piątek, 25 grudnia 2020

środa, 9 grudnia 2020

i była jesień, czyli spacerkiem nad Jeziorko Daisy

Świat za oknem jest szary, bury i ponury, termometr pokazuje zero stopni, a internet podpowiada, że odczuwalna temperatura jeszcze niższa :( 
Nie chce mi się nigdzie wychodzić, mimo że obiecywałam sobie spacery dla zdrowia, zamiast tego zalegam z tabletem przed nosem i oglądam ciurkiem, jak leci, seriale, w przerwach zaliczam ebooki lub audiobooki, przeczekuję...
Jest tu ktoś, kto widział turecki serial "Etos"? w życiu nic tureckiego nie oglądałam, ale to nie jest złe, ba, całkiem dobre:) na Netflixie.
W listopadzie udało mi się wyskoczyć za miasto, na małą wycieczkę-spacer w okolice Książa, nad Jeziorko Daisy; byliśmy tu już kilka razy, to urokliwe miejsce, nieoblegane przez turystów, znane raczej miejscowym, czyli głównie wałbrzyszanom. Tym razem było trochę ludzi, wiadomo, galerie handlowe zamknięte, a coś trzeba robić:) Od początku pandemii wzrosło zainteresowanie spędzaniem czasu na świeżym powietrzu, tłumy przeniosły się z miasta w plener, też w góry, co widać najlepiej w tych bardziej spektakularnych widokowo miejscach. Niby dobrze, ale, wiadomo, umiar wskazany we wszystkim, jak mawiają mądrzejsi...:)

poniedziałek, 9 listopada 2020

szukając kolorów, czyli znów w Masywie Trójgarbu



Masyw Trójgarbu to niewysokie, ale malownicze pasmo gór w sąsiedztwie Wałbrzycha, godzinkę jazdy z Wrocławia, świetne na spacer, zwłaszcza jesienny, kiedy człowiek szuka kolorów, bo dużo tu buków i innych liściastych;
 gdyby ten wstęp zabrzmiał komuś (przypadkiem) znajomo, to przyznaję się, skopiowałam go słowo w słowo z własnego posta sprzed dwóch lat 😊 Tak jak teraz szukałam wtedy kolorów (nieco wcześniej, w październiku) i, jak teraz, nie znalazłam zbyt wiele, choć i tak wtedy więcej.

piątek, 6 listopada 2020

listopad albo rowerem po Wielkiej Wyspie

Rower sobie nowy kupiłam:) Tym samym przesiadłam się z trekkingowego na zwykły miejski, z 'łabędziem', czyli mocno wygiętą ramą, która kobiecie w słusznym (sic!) wieku ułatwia zsiadanie i mogę teraz spokojnie i z godnością jeździć na zakupy na osiedlowe targowisko albo do parku i robić zdjęcia. 
No, i robię, robię; pogoda w ostatnich dniach dopisała i trzeba to było wykorzystać, bo za chwilę po kolorach zostanie wspomnienie, a dookoła zrobi się szaro i buro, chyba że spadnie śnieg, w co już chyba nikt nie wierzy...

sobota, 31 października 2020

jutro Święto Zmarłych...

... a skoro nie możemy odwiedzić swoich cmentarzy, 
to chodźmy na te z I wojny światowej, rozrzucone po wsiach, lasach i górach dawnej Galicji, na których zgodnie spoczywają przedstawiciele wrogich armii, rosyjskiej, austriackiej i niemieckiej, często bezimienni, wśród nich też wielu Polaków. 


Nowy Żmigród, cmentarz nr 8

wtorek, 8 września 2020

zobaczyć Łopienkę i... wrócić.



Wróciłam.
To zdjęcie zrobiłam w październiku 2006. Zauroczyła mnie cerkiewka stojąca przy leśnej drodze, w bieszczadzkiej głuszy, ślad po istniejącym tu niegdyś życiu. Dziś w internecie informacji jest wiele, 14 lat temu pisząc, posiłkowałam się przewodnikiem T. Darmochwała:

sobota, 29 sierpnia 2020

Beskid Niski, sercu bliski



Jestem tu wreszcie znowu, w ramach letnich wojaży, jak 12 lat temu, tylko wtedy szukałam chałupek i cerkiewek, a teraz cerkiewek i cmentarzy, łemkowskich i tych z I wojny światowej. W planach było powielenie niektórych tras i dodanie nowych, a wyszło jak zwykle inaczej, w zasadzie wciąż wychodzi, więc dziś tylko kilka zdjęć, wyrywkowo i bez podpisów, ja wciąż jestem w drodze, czyli jak lubię. Niektóre miejsca Was zapewne zaskoczą, podobnie jak mnie;) - kto rozpoznaje, niech opowiada, bardzo proszę, komentarze mile widziane 🙂

wtorek, 28 lipca 2020

mosty, kładki i wiadukty, czyli jedziemy w Polskę



Melduję się 😊 
Jestem w domu, byłam nad morzem, wybieram się w trasę - to tak w skrócie, a rozwijając temat dodam, że byłam po raz drugi w okolicy Dąbek (i chyba tam się przeniesiemy wakacyjnie z Chałup), teraz we Wrocławiu przeczekuję upały, wybieram się do Krakowa i w okolice Dukli i jeszcze może w jakieś inne, ale to na razie nic pewnego, plany, plany, plany, a życie swoje....
Zanim wrzucę jakieś zdjęcia z tegorocznych wakacji, uporządkowane sensownie tematycznie, to dziś, pozwolicie, mosty - uzbierało mi się ich trochę i pomyślałam, że jest to całkiem fajny temat na dłuższe opowiadanie...😉 niektóre już tu były, ale w innym zestawie, zatem ad rem;

sobota, 20 czerwca 2020

pierwszy dzień lata, czyli za chwilę wakacje


Dziś, jak na pierwszy dzień lata przystało, szaro i mokro, 
w całej Polsce deszcze i burze, grad leci z nieba, a słońce w domyśle... Zapowiadają, że całe lato będzie takie, zmienne, burzowe...
(Nie) czekając, zapraszam na wspomnień letnich czar, czyli pocztówki znad morza; bez żadnej logiki, systemu, porządku, od Helu po Kołobrzeg, albo na odwrót. Miłego oglądania 😊

niedziela, 14 czerwca 2020

14 czerwca, czyli pamięta(j)my!

Dziś Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady – polskie święto obchodzone co roku 14 czerwca, uchwalone 8 czerwca 2006 roku przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 66. rocznicę przybycia pierwszego masowego transportu więźniów do KL Auschwitz. Pierwotnie jego nazwa brzmiała Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych, zmieniona na obecną w roku 2015.

czwartek, 14 maja 2020

zachwyt albo Pasaż Róży w Łodzi


Łódź, Piotrkowska numer 3;
z informacji na niewielkiej tablicy wynika, że kiedyś (od połowy XVIII do połowy XX wieku) był tu Hotel Polski, jeden z najelegantszych w mieście, z wykwintną restauracją, potem (po wojnie) zwykły dom, z mieszkaniami i spółdzielnią lekarską (która 'zagrała' w serialu "Daleko od szosy", kto pamięta?).
W 2015 r. na podwórko-pasaż prowadzący na ulicę zachodnią wprowadziła się... Róża.

poniedziałek, 11 maja 2020

park w Szczodrem, czyli przerywnik wiosenny


Maj, ładna pogoda, 'poluzowanie' zakazów i można wreszcie uskutecznić dłuższy spacer. Zapraszam na łyk zieleni do podwrocławskiego Szczodrego, w którym zresztą już byliśmy (bagatela,11 lat temu),  oglądać ruiny pałacu
Park (28 ha) został niedawno zrewitalizowany; jak czytamy na stronie gminy Długołęka "otacza pozostałości neogotyckiego Pałacu Sybilli, wybudowanego pod koniec XVII wieku. W ramach rewitalizacji, powstały tam m.in. nowoczesne place zabaw, place i ścieżki edukacyjne, sportowe i wypoczynkowe, zrewitalizowano też nawierzchnię ścieżek parkowych. Pojawiły się również elementy małej architektury, czyli ławki, kosze czy leżak". 
Miłego spaceru życzę 😊

środa, 22 kwietnia 2020

Boże zbaw Polskę, czyli z wizytą w Gdowie


Wspominałam w jednym z poprzednich postów, że na cmentarzu gdowskim - okolice Wieliczki, Krakowa - znajduje się kopiec z pomnikiem 'poległym za ojczyznę pod Gdowem 1846-1906 r." Brzmi tajemniczo?
No to poczytajmy;

środa, 8 kwietnia 2020

za chwilę Wielkanoc, zatem Wesołych Świąt 😊



W 2019 roku Wielkanoc obchodziliśmy podobnie jak teraz w kwietniu, ja w Krakowie - czy ktoś mógł przewidzieć, że tegoroczne święta tak bardzo będą się różnić od ubiegłorocznych? Brak słów.
...

niedziela, 22 marca 2020

marazm, kwarantanna, to co, idziemy na cmentarz?



Żartuję sobie, a sprawa poważna, bo to cmentarz wojenny nr 376 z 1914 roku w Suchorabie, nieopodal Wieliczki - mały, zadbany, zaopiekowany przez uczniów i nauczycieli miejscowej szkoły (co widać, prawda?), zaprojektowany przez Gustawa Ludwiga, austriackiego architekta, też twórcę żeliwnych krzyży, różnych dla żołnierzy trzech narodowości - tu więcej informacji na temat; pochowano na nim 24 żołnierzy armii austriacko-węgierskiej i 14 żołnierzy armii rosyjskiej.

piątek, 7 lutego 2020

gdzie ta zima albo #literaturaXX



Marzy Wam się zima? Taka mroźna, słoneczna, ze skrzącym się śniegiem?
Gdyby nie zdjęcia, zapomniałabym, że i we Wrocławiu takie zjawisko może zaistnieć...
Podobno w górach prószy, ale tu w dolinach jest tylko buro, ponuro i deszczowo, a słońce owszem, chwilami i to rzadko:( Więc - czytam.  
Czytam i oglądam, oglądam i czytam, w przerwach wyskakuję na małe, niezbędne zakupy, gotuję, a potem znów czytam i...

czwartek, 30 stycznia 2020

krakowskie remanenty


Hm, jak to powiedzieć - żegnam się. 
Nie, nie tu i z wami, żegnam się z 'moim Krakowem';
przeglądam ostatnie papiery, segreguję je, pakuję do pudeł, część digitalizuję, nad niektórymi zatrzymuję się dłużej, inne odkładam do przeczytania na jakieś nieokreślone później, czasem się wzruszam, czasem zdumiewam, wysyłam zdjęcia do bliskich (popatrz, co znalazłam), śmieję się i nie, różnie.
No, ale jak tu się nie śmiać i nie dziwić,
kiedy wśród ważnych, rodzinnych dokumentów, człowiek trafi na kartkę pocztową z takim zdjęciem?