środa, 25 kwietnia 2012

Pierwoszów, Miłocin, ale jakby co - to nie jest reklama!


Pierwoszów to mała wieś pięknie posadowiona u stóp Wzgórz Trzebnickich.
Z roku na rok przybywa tu domków i willi, bo okolica ładna, do Trzebnicy blisko, a i do Wrocławia niedaleko, bo ok.20 km, więc wieś się rozrasta.
Piasek tu wydobywają od 1995 roku.


W miejscu, z którego już wydobyto, ktoś z wyobraźnią postanowił stworzyć kompleks rekreacyjno - wypoczynkowy.
Teren zrekultywowano i przystosowano do ogólnorodzinnego wypoczynku;
jest gdzie posiedzieć i pobiegać, pogrillować, pobawić się z dziećmi, pośpiewać, zamoczyć kije i nogi.Jeszcze nie wszystko jest gotowe, kończy się budowa hotelu, ale od trzech lat działa karczma.
W tej karczmie nie tylko można zjeść, ale przede wszystkim zorganizować się biesiadnie, konferencyjnie i weselnie.
Ba, śluby tu się odbywają, co stosownie jest upamiętniane.
Mało, tuż obok znajdzie się, za chwilę, przystanek szybkiej kolei łączącej Trzebnicę z Wrocławiem, więc jakby co - nie trzeba wracać piechotą...*

Dlaczego o tym piszę?
Bo byłam tam w niedzielę, zobaczyć jak wygląda miejsce, w którym za kilka tygodni będzie brała ślub córka naszych znajomych.
Na zdjęcia zapraszam;)
























Hm, kto oglądał "Testosteron"?
:)

*
albo, jak mawia nasz znajomy, nie będą musiały "żony odwozić swoich pijanych mężów"
;)


na więcej zdjęć zapraszam do albumu.

sobota, 21 kwietnia 2012

wiosną we Wrocławiu


 
Wiosna we Wrocławiu jest, nieśmiała i trochę jakby spóźniona, ale jest.
W ubiegłą sobotę zaglądnęliśmy do Parku Pawłowickiego, dzisiaj do Szczytnickiego i tak sobie trochę popstrykałam...





 







piątek, 20 kwietnia 2012

Tu gdzie w załomach murów praecha...

 
...budzą się z martwych spłoszony
wiekowy sen chrzęści zbroja
tępo dudni krok straży
brzęk łańcucha stuk kopyt
miesza się z szumem opon.
 
Te słowa, to fragment wiersza nieżyjącej już poetki,   
Marty Aluchny-Emelianow, zakochanej w Słupsku,
niestety - nie udało mi się znaleźć całości.
 
Nie ona jedna uwieczniła Słupsk w wierszach,
i współcześnie odbywają się  konkursy poetyckie, których tematem jest miasto, ślad tego można znaleźć w necie.

W Słupsku byliśmy przejazdem w lipcu ubiegłego roku;
o muzeum już wspomniałam, o ceramikarni też, dziś zapraszam na dłuższy spacer po centrum.
Zwracam uwagę na zdjęcia pokazujące 'kiedyś' miasta, nie tak znowu odległe, na kilka cennych budowli, czyli gmachy Poczty Polskiej i Starostwa Powiatowego, kościół Mariacki, Ratusz Miejski, na Basztę Czarownic i inne baszty i wieże,pozostałości murów będące częścią fortyfikacji, Most Kowalski, kamieniczki i kamienice w Rynku i okolicy, na zabytkowy tramwaj stojący przed nie mniej zabytkową Nową Bramą, przy słupskim deptaku, czyli ul.Nowobramskiej.
Zapraszam też nieco dalej od rynku - te gołębie! - w rejony mniej reprezentacyjne, którymi pewnie słupszczanie nie chwalą się chętnie, ale które są też  'miejscowym kolorytem', z którym zapewne niejedno z nas spotkało się gdzie indziej, ale cóż - takie one są, te miejsca w naszych miastach...
Rysu historycznego nie będzie - zainteresowanych odsyłam do strony o zabytkach - bardzo ciekawej, zachęcam - i do wikipedii, gdzie znaleźć mozna wszelkie podstawowe informacje.
Ale najlepiej - pojechać i zobaczyć, powąchać samemu...
To co - w drogę:)








































I to jest koniec wycieczki, następnym razem zapraszam do Szczecina, ale to za kilka dni, bo zdjęć mam dużo, trzeba wybrać rozsądnie;)
A gdyby ktoś chciał jeszcze zerknąć do albumu ze wszyskimi zdjęciami z Słupska, to 


;)