niedziela, 29 września 2013

sobota nad Odrą


Tydzień temu nad Wisłą, wczoraj nad Odrą upłynęła mi sobota.
Korzystając z ładnej pogody, wybrałam się na spacer nadodrzańskim bulwarem;
inny on w charakterze niż ten nadwiślański, nie mniej ciekawy i zdziwień dostarczyć może też kilku..



Idąc od strony Biskupina, mijamy (od tyłu) ZOO, 


dochodzimy do Mostu Zwierzynieckiego,
zostawiamy za sobą  przystań,

skręcamy w Wybrzeże Wyspiańskiego,
 którego zabudowa daje nam asumpt do rozmyślań nad rozmaitością rozwiązań estetycznych w architekturze,

zarówno w budownictwie mieszkalnym,



jak i tym usługowym, bo jak nazwać budynki Politechniki w tym kontekście inaczej?




Tuż za 'serowcem' nowość - stacja kolejki linowej 'Polinki', łączącej ponad nurtami Odry budynki uczelni;
start - 1 października 2013.




Przed nami Most Grunwaldzki, a z niego widoki:


na zabytkowa wieżę ciśnień Na Grobli, 


Sky Tower,


i pierwszy dom na wodzie, który tu właśnie przed chwilą zacumował na stałe.
Dom ma już osiem lat, dotąd stał - jeśli tak można powiedzieć o domu na wodzie  - na Osobowicach, od dziś przy Wybrzeżu Słowackiego. Jak czytamy:"Dom ma 200 m kw. powierzchni. Fundamentem jest betonowe pływadło, na którym stanęła konstrukcja szkieletowa ze styropianu i stali. Mieszkanie na wodzie nie ma własnego napędu. Porusza się dzięki pchaczom typu Łoś"



Przed nami Plac Społeczny, który niebawem -?- zostanie przebudowany, więc zdjęcia dziś robione już można uznać za historyczne;


rejestrujemy dobrze znajomy widok ten, czyli katedrę wrocławską,
z nowym elementem, czyli Biblioteką Uniwersytecką,

 wrocławski Manhattan, czyli słynne sedesowce, 
które już, już idą do remontu...



i rozczarowani brakiem widowiskowego zachodu słońca, wracamy, z pewnym zdziwieniem konstatując, że oto kolory już jesienne się zaczynają, no proszę, jak to lato zleciało...



;)

wtorek, 24 września 2013

sobota nad Wisłą

Sobota nad Wisłą okazała się być pięknym, pogodnym dniem, jak przystało na ostatnią sobotę tego lata.
Było ciepło, acz nie upalnie, po niebie przesuwały się w niezbyt szybkim tempie malownicze chmurki, Wisła płynęła sobie leniwie, naród spacerował lub jeździł na rowerach, a orkiestra grała, nad Wisłą, gdzie  jedna dzielnica się kończy, a druga zaczyna...*


Było sielsko, anielsko, czasem zaskakująco;
 mam wrażenie, że im jestem starsza, tym chętniej się dziwię, ale bo też jak tu nie...?





Zdziwieniom towarzyszyły wrażenia estetyczne, po obu stronach Wisły i różne...


Galeria Kazimierz, handlowa, naturalnie, kiedyś, kiedyś była tu rzeźnia miejska, kilka budynków się zachowało.


Te domki wciśnięte między a między...?



Kładka Bernatka,
o której nazwę toczono batalie, teraz obwieszona kłódkami spełnia rolę mostu miłości - nocą wygląda bajecznie, tu można zobaczyć.





Kościół św.Józefa na Rynku Podgórskim, ponad stuletni, neogotycki,



... a dołem Wisła płynie;)




Jakieś pytania..?
Ja jesiennie już pozdrawiam, jeszcze z Krakowa, za chwilę z Wrocławia
;)
*
czyli między Grzegórzkami a Podgórzem

środa, 18 września 2013

Święty Kraków

Jakby ktoś nie wiedział, to ja jestem z Krowodrzy i strasznie mnie wkurza, że od jakiegoś czasu moją dzielnicę zwą V czyli "piątą":(
Krowodrza od Starego Miasta, czyli Rynku, oddalona jest o rzut beretem, stąd po Krakowie to ja chodzę, a nie jeżdżę, jak po Wrocławiu i łatwiej mi zauważanie różnych różności przychodzi.
Gdyby ktoś nie zrozumiał, to uściślam - 'po Krakowie' znaczy po Starym Mieście, czyli Rynku:)

Rondo jest takie małe niedaleko domu.
Od tego ronda rozchodzą się promieniście  cztery uliczki, jak nimi pójść, to w odległości mniej więcej stu metrów od, znaleźć można cztery figury i dwie kapliczki 'naścienne'.
O, proszę;

Te dwie stoją vis a vis.

 




 ..........

Jak to było?
"modli się pod figurą,
wszystko mu jedno, pod którą"


To tak, w ramach odreagowywania różnych problemów krakowskich:)