Nie wiem, czy to widać na zdjęciach, ale żar lał się z nieba, jak przystało na jeden z najgorętszych dni tego lata.Do tego pora była południowa, w podróży czasu się nie wybiera, a jeśli, to w sposób ograniczony;
innymi słowy człowiek ćwiczy się w robieniu zdjęć w 'świetle zastanym' - mówiłam już może, że jestem pod wrażeniem lektury Chrisa Niedenthala 'Zawód fotograf'? On jest mistrzem w tej dziedzinie.
Żary to jedno z największych tegorocznych zaskoczeń.
Dlaczego, właściwie powiedzieć nie umiem, bo żeby poczuć się zaskoczonym, powinno się mieć jakieś oczekiwania, wyobrażenia, a ja w zasadzie żadnych nie miałam, ba - nazwa nie budziła we mnie w ogóle skojarzeń, puste słowo, ot co, może poza miejscem na mapie.
A tu przyjeżdżam i widzę miasteczko pełne kontrastów, zabytek koło zabytku, jeden pięknie odnowiony, drugi pięknie zaniedbany, straszy ruina ogromnego zamku, tuż obok stragany, pusty plac w środku miasta, po którym tylko gołębie spacerują, za rogiem zniszczona kamienica, w której restauracja jak z krakowskiego rynku, obok rynek żarski - przepiękny, z fontanną, którą rajcy wrocławscy powinni byli zobaczyć, zanim naszą pozwolili postawić, itd, itp ...
Ktoś powie - a cóż w tym zaskakującego czy fascynującego?!
No właśnie, co?
Ano nic, bo z fascynacjami, jak z miłością - co tu tłumaczyć?
Jest albo jej nie ma i już:)
Jest albo jej nie ma i już:)
Zapraszam na część pierwszą spaceru - przystanek Rynek.
Pierwszy rzut oka - jest pięknie, nowocześnie...
i proszę, ekologicznie - przykład idzie z góry, czyli od Urzędu Miasta:)
chciałam dodać - bezdrzewnie, ale przepraszam, kilka drzewek jest;)
Ktoś spyta - a cóż tu robi bazyliszek, w środku miasta?
A proszę, odsyłam do legendy:
A proszę, odsyłam do legendy:
Te różowo-zielono-żółte kamieniczki nie wszystkim, jak znam życie, się spodobają...?
Ratusz zapewne wzbudzi większe uznanie?
i jeszcze raz, ostatni...
Tak to teraz wygląda,
a tak ma za chwilę..
Reklamy, reklamy...
Ciekawe te 'podcięte' narożniki...
Wystawy, wystawy;
jedna poświęcona Tadeuszowi Ślusarskiemu, lekkoatlecie, który tu się urodził, a zginął razem z Władysławem Komarem, w wypadku samochodowym, właśnie minęła 15 rocznica.
I jak Wam się podoba?
cdn;
"co wy tu w Polsce macie z tymi fontannami?" zadziwiła się kuzynka z Kanady w tym roku nas odwiedzająca "gdzie się nie obrócisz to fontanny, nawet w takim zadoopiu jak Frampol!" faktycznie, co miasteczko zrewitalizowane to fontannę zapodana :)
OdpowiedzUsuńa w Rzymie była? ;-)
UsuńGwiezdna, rzeczywiście, jak nie ma trzech rzeczy - ronda na wjeździe, fontanny i bruczku w rynku, to przesr..., za przeproszeniem.
UsuńI tylko miejscowi i podróżni szukający cienia narzekają, że niby ławeczki sa, a przysiąść gdzie nie ma, w cieniu...
niesamowicie tu :)
OdpowiedzUsuńCiekawie:)
UsuńRynek cudo, a te kolorowe kamieniczki są urocze.
OdpowiedzUsuńŻe już nie wspomnę o tych wszystkich detalach na zdjęciach.
A będzie jeszcze ciekawiej:)
UsuńWidzę, że lektura Ci służy. Zdjęcia bardzo poprawne technicznie z ładną geometrią. Trenuj dalej, chętnie popatrzę :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że z tą geometrią różnie bywa, od dnia zalezy..:)
UsuńMam tam bliską rodzinę, dawno nie byłam, zapraszają, mówią że w Żarach pięknie i widzę, że dużo się zmieniło.
OdpowiedzUsuńTo koniecznie skrzystaj z zaproszenia, ciekawa jestem twoich wrażeń.
UsuńByłem kiedyś w Żarach zawodowo, ale przyznam nic nie pamiętam z tego wyjazdu. A tu takie całkiem ładne miasteczko.
OdpowiedzUsuńInaczej się widzi przy okazji, inaczej przez wizjer aparatu, to prawda.
Usuńfaktycznie, pstre kamieniczki takie sobie ;-) i drzew rzeczywiście nie ma nadmiaru...
OdpowiedzUsuńale prawdziwe zabytki ołkej. czekam niecierpliwie na zamek. :-)
Sie chyba rozczarujesz...
Usuńbo nie będzie?
UsuńCos tam będzie;)
UsuńNigdy tam nie byłam ale wygląda na ciekawe miasto, warte odwiedzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Avelino, a Ty widziałas jakieś nieciekawe miasteczko?
Usuń:)
Żar w Żarach żarzy. A widzę że przerabianie bloków na kamienice się uskutecznia, ale lepsze to chyba niż brudne klocki.
OdpowiedzUsuńteż tak myslę:)
UsuńFantastyczny spacer, ładne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodoba się i to bardzo. Zaskoczyło mnie, że tam tak ładnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za zainteresowanie moim milczeniem ;)
Wracam i przeglądam z radością Twoje wcześniejsze posty.
W kwestii kolorów mozna się spierać, ale jedno jest pewne, niech będzie kolorowo, ob y nie złaziły brudne tynki z elewacji!
OdpowiedzUsuńO, to to!
UsuńPOdoba. Szczególnie ten dekiel od studzienki, czy to nie tu była kolekcja takich czy na innym blogu? Ja jakoś zapominam pod nogi patrzeć w tym temacie. Poza tym, kolorowo i nie ma tej kostki brukowej wszedzie jednakowej.
OdpowiedzUsuńU Wildrose była;)
UsuńZ wszystkich Żarów, Żorów i takich tam różnych to jednak najbardziej lubię górę Żar :)
OdpowiedzUsuńNie byłam:(
UsuńAle wiem, gdzie jest:)
Urok takich miejsc jest niesamowity - choć zawsze gdy nie mogę pobyć dłużej zostaje we mnie niepokój że coś przeoczyłem.
OdpowiedzUsuńMam tak samo!
UsuńNajtrudniejsze są zwłaszcza wybory w czasie podróży, kiedy nie ma wyjścia, trzeba rezygnować z czegoś, bo czeka nocleg za sto kilometrów, na przykład;(
Zacznę od pochwały zdjęć, bo nie mogę tego aspektu w tym wypadku pominąć. Fantastyczne światełko, ładnie powyciąganie szczegóły w cieniach, kadry umiejętnie dobrane, zero przepałów, chałupy się nie walą,odpowiednia ostrość, piękne pastelowe barwy( to już troszkę zasługa konserwatora zabytków), no wszystko jak trzeba. Chciałbym móc, częściej się w ten sposób wyrażać na innych stronach - poczekam :))
OdpowiedzUsuńTo tak moje trzy grosze - szczerze!
Pozdrawiam serdecznie!
Światełko było 'żarowe', południowe, samą mnie dziwi, że tak nieźle to wyszło:)
OdpowiedzUsuńA całkiem serio, to widzę, że na udane zdjęcia, poza, rzecz jasna, warunkami, ogromny wpływ, przynajmniej w moim przypadku, ma oprócz zainteresowania tematem, co niebagatelne - brak pospiechu!
Często zdjęcia robię popędzana przez najczęstszego towarzysza podróży, czyli mojego męża;(
On niby 'wie i rozumie', ale się niecierpliwi i nie pomagają tłumaczenia, że żeby zrobić porządne zdjęcie, trzeba mieć chwilę...
Cóż, zostawimy to bez komentarza, czy masz, jako facet i fotograf, jakąś radę?
:)
A za pochwały pięknie dziękuję, staram się, jak mogę:)
Mam to samo ;) Muszę ciągle uważać na żonę, jakbym się bał, że mi wpadnie pod tramwaj - mimo, że akurat w danym mieście nie ma tramwajów.
UsuńNiby popędzania nie słyszę, ale jak widzę, że już okoliczne sklepy przejrzane, to wiem, widzę to po wzroku i pozie, że pora w danym miejscu nasiadówkę skończyć :)) Wtedy się przemieszczam w rejon z pamiątkami, i znów mam chwilę na fotki. I tak dookoła Macieju :)
Raz byłem sam na Podlasiu trzy dni. Owszem początkowo było fajnie, ale potem mi tej presji brakowało. No i co najważniejsze.., jest to jedyna chyba osoba, której jeszcze imponuję :))
Nie radzę nic zmieniać - tak musi być. Amen :)
Podoba się... i to bardzo...
OdpowiedzUsuńKiedyś byłem w tamtych okolicach, w Żarach też - zdjęć niestety brak...
Ale ładnie zachęciłaś do wycieczki ponownie...
Pzdr.
Mnie Żary, jak pisałam, zafascynowały, chętnie tam wrócę za jakiś czas, ba - całe Lubuskie mnie zachwyciło, a zobaczyłam ledwie fragment.
OdpowiedzUsuńCiąg dalszy w przygotowaniu:)
W wyszukiwarce wpisałam frazy ,,blog zary'' i wyskoczyla mi Twoja strona. A bylam poprostu ciekawa czy ktos oprócz mnie pisze w Żarach bloga. Szukam dalej i zapraszam na moja stronę. Jak wyglądają Żary z perspektywy mieszkańca.
OdpowiedzUsuńA dziękuję i już lecę;)
UsuńNo i zapraszam do siebie - nieustająco;)