Krowodrza od Starego Miasta, czyli Rynku, oddalona jest o rzut beretem, stąd po Krakowie to ja chodzę, a nie jeżdżę, jak po Wrocławiu i łatwiej mi zauważanie różnych różności przychodzi.
Gdyby ktoś nie zrozumiał, to uściślam - 'po Krakowie' znaczy po Starym Mieście, czyli Rynku:)
Rondo jest takie małe niedaleko domu.
Od tego ronda rozchodzą się promieniście cztery uliczki, jak nimi pójść, to w odległości mniej więcej stu metrów od, znaleźć można cztery figury i dwie kapliczki 'naścienne'.
O, proszę;
Te dwie stoją vis a vis.
..........
Jak to było?
"modli się pod figurą,
"modli się pod figurą,
wszystko mu jedno, pod którą"
To tak, w ramach odreagowywania różnych problemów krakowskich:)
eee, piąte przez dziesiąte, nie ma szans nie zapamiętam i Krowodrza zawsze z wodzeniem krów będę kojarzyć a nie z jakimś numerem :)Kleparz, Prądnik, Grzegórzki, Dębniki itd. takie piękne nazwy i za nic nie zamienię na cyfry! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMnie ta numeracja wkurza okropnie, ma być nazwa i juz!
Usuńjestem za! niech sobie paryżanie mieszkają w X dzielnicy a budapeszcianie w X dystrykcie ;P
UsuńNo, to jest nas już dwie:)
UsuńMoje Krowodrza!:) Do niedawna tam mieszkałam... Przez wiele lat. Tęsknię za Krowodrzami. Bardzo! I za Łobzowem też, gdyż mieszkałam na pograniczu tych dzielnic. Uwiecznione na zdjęciu miejsca będące swoistym sacrum są mi doskonale znane. Ileż razy mijałam te kapliczki. Tak, Kraków jest prawdziwie święty.
OdpowiedzUsuńNo, niektóre mam na widoku, że tak powiem, stałym, inne mijam często.
UsuńAle, ale - zawsze mi sie wydawało, że jest TA Krowodrza:)
Na Marurach takich klimatów jest mniej, pewnie dlatego, że w większości były ewangelickie, jednak praktycznie w kazdej wsi są kapliczki lub pasyjki, również zabytkowe. Za to we Włoszech widywałam takie co krok, zarówno wolnostojące jak i naścienne ale podobnie jak Kraków (przynajmniej kiedyś) był region ultrakatolicki a Lombardia i Galicja jakby nie było miały wspólnego "cysorza"! Pozdrowienia z Mazur!
OdpowiedzUsuńMnie to o tyle zdziwiło, że choć znam te figury od kiedy pamietam, to dopiero teraz dotarło do mnie ich 'zagęszczenie';)
UsuńMusze pójść dalej tym tropem, po okolicy.
Dzięki za inspirację! Choć kilka lat spędziłam w Kraku i po mniej uczęszczanych/oczywistych zakątkach też się włóczyłam, to tam chyba nie byłam... Jak dobrze, że wciąż jest tyle miejsc do odkrycia :)
OdpowiedzUsuńKrowodrza jest ciekawa inaczej, ale parę rzeczy warto zobaczyć, np uliczki z pieknymi willami, plac Axentowicza, deptak wzdłuż Młynówki, pałac Łobzów, etc -
UsuńKraków, jak to się mówi, wart jest mszy.
OdpowiedzUsuńgdyby nam w Warszawie ponumerowano dzielnice, to by się człek uśmiał... Krakowem, to jest tego, Paryżem północy jednak nie jest ;-) dość, że w arbitralny sposób podzielono ją na obszary Systemu Dezinformacji Miejskiej, "poddzielnice" nierzadko wyssane z palca.
Mnie sie numeracja rzymska kojarzy oczywiście i wyłącznie z Paryżem, a u nas jak swiat światem, był Kleparz, Grzegórzki, Zwierzyniec, Dębniki i tak dalej...
UsuńNo bo jakby to brzmiało - ptaszek nie z Łobzowa, a z dzielnicy V przyleciał?!
:)
piękne zdjęcia, notabene. zwłaszcza pierwsze. ładnie tam macie :-)
UsuńNo, hm, ładnie i obdrapanie?
Usuń:)
zdjęcia wyszły mi takie 'belejakie', że trzeba było je podstylizować, ale to nie ja, to Dziecko:)
jeszcze mnie tej sztuki nie nauczył:(
A ja lubię takie klimaty, szczególnie te miejskie. Olsztyn ma 14 kapliczek, o Warmii już nie wspomnę :) Dobrze, że ktoś nad nami czuwa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa nie mówie, że nie lubie, ja tylko pokazuję, a że komentarz nieco zgryźliwy dodałam, to, jak piszę, dla odreagowania problemów;)
UsuńJak to miło poznawać miejsca, które fotografujesz.
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńCoś w tym jest, że lubimy to, co znamy i... lubimy:)
parafrazując znany tekst..;)
Kraków jeszcze nie odkryty przeze mnie, ale..... kiedyś! czemu nie!
OdpowiedzUsuńJak juz te wszystkie landy objedziesz, to przyjeżdżaj do nas;)))
UsuńCzłowiek docenia kapliczkofigurokrzyże zwłaszcza gdy wyjedzie do krajów bardziej świeckich, u nas się o nie potyka na każdym rogu, tam trzeba jechac do wielkiego miasta. A i tak zamiast kapliczki - zdrój z kogutem i kurami ;)
OdpowiedzUsuń
UsuńTo prawda, że w naszym krajobrazie sa tak oczywiste, że prawie niezauważalne, trzeba dopiero jakiejs perspektywy;)
Rzeczywiście jest gdzie się modlić ;)
OdpowiedzUsuńO tak:)
UsuńLubie te wszystkie figurki, krzyże, kapliczki... przypominają mi dzieciństwo, zawsze kiedy obok przechodziłam z mamą, zawsze kazała mi robić znak krzyża.
OdpowiedzUsuńJa tez Krakowa prawie nie znam, wciaz mam w planach ale... raczej odległych!
Zapraszam, zapraszam:)
UsuńW Krakowie jakby człowiek pod każdą figurką chciał zrobić znak krzyża, to ręce musiałby mieć cały czas w ruchu. Nie wiem, czy miasto przez to jest święte, ale robi to wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też wątpię, cisnął mi sie na usta nieco inny tytuł, ale nie wypadało;)
UsuńCo tu dużo mówić? W Krakowie wszystko jest wspaniałe!
OdpowiedzUsuń...nawet jak nie jest:)
Usuńrzut beretem - moherowym?
OdpowiedzUsuń;-)
Nie znam statystyk, ale pewnie niejeden by się znalazł:)
UsuńTo milo tak wracac do rodzinnych stron. Prawda?
OdpowiedzUsuńJa takze juz calkiem niedlugo lece do Polski, ale w Krakowie bede tylko na lotnisku:)
Moich flamandzkich przyjaciol zdziwila niewiarygodna (jak dla nich) liczba ksiezy i siostr zakonnych w habitach na ulicach Krakowa. Tutaj chodza oni na codzien prawie "po cywilnemu".
Swego czasu, tak ok.40 lat temu, znajoma cudzoziemka stwierdziła, że to "miasto biskupów';nie sądze, żeby od tamtego czasu ich ubyło..
UsuńJa na krakowskim lotnisku nie bywam, tylko koło niego przejeżdżam, A4;)
Lotnisko jak lotnisko, ale potrzebna rozbudowa .KONIECZNIE. Ciasno jak diabli.
UsuńTo we Wroclawiu jest, moim zdaniem, duzo ladniejsze no i "pustsze"
no to odreagowałaś.., kapliczki urocze
OdpowiedzUsuńAno, a dzis nad Wisła, cudnie było:)
Usuń:) To my jesteśmy/byłyśmy bliskimi sąsiadkami :) Teraz jak byłam, to też tam zaglądnęłam. Bardzo lubię Krowodrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O.
Ja tu bywam dośc regularnie, bo u mamy, no i spotkać się z przyjaciółmi.
UsuńMimo ponad 30 lat we Wrocławiu, wciąz czuję się krakowianką:)
trafilas nad odre w ramach akcji przesiedlania krakowskiego 'elementu' do wroclawia moze ??? ;)
UsuńGorzej, sam sie przesiedliłam, z własnej, nieprzymuszonej:(
Usuń:)
a ja znam tak: modli się pod figurą, a diabła ma za skórą :))
OdpowiedzUsuńZnam, znam:)
UsuńA nie możecie jakiegoś protestu wystosować przeciwko temu odliczaniu? BBM
OdpowiedzUsuńBym mogła, ale adres mam wrocławski, nie wiem, czy ktos by sie przejął...:)
UsuńSzkoda... ;( BBM
UsuńBoże, zakochałem się w Krakowie po raz któryś, ale tym razem jestem pewien tej miłości, bo to jest Kraków na fantastycznych obrazkach Ewy i z jej wysublimowanym komentarzem. Dzięki temu Krowodrza stała się dla mnie najważniejszą dzielnicą miasta, a w ogóle zrozumiałem dlaczego Ewa mieszka we Wrocławiu. Tylko dlatego, że Wrocław daje Jej wrażenie europejskości, a do Krakowa wraca jak do swojego rodzinnego, starego domu, który się kocha bez względu na to czy się mieszka w Nowym Jorku, czy naszej szacownej, super nowoczesnej metropolii dolnośląskiej - we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńW tym co piszę nie doszukuj się Ewo chwilowej egzaltacji, to po prostu skutek wrażenia jakie wywołują Twoje obrazki i komentarze. Jestem pod ich wrażeniem, . pozdrawiam !
Rozczaruję Pana nieco, zdjęcia co prawda ja robiłam, ale wyszły tak marnie, że poprosiłam syna o stylizację - przyznałam sie do niej w komentarzu wczesniej:(
UsuńAle ja sie nauczę, tylko Lightrooma sobie ściagnę:)
A Kraków, mimo że niektorzy sądzą, że nie ten sam, co kiedyś, jednak ten sam, piekny, klimatyczny, jedyny na świecie - i już:)
To my nie tacy sami, jak kiedyś...
Krowodrza blisko Podgórza. A ja z Podgórza :)
OdpowiedzUsuńNo, no, jak dla Ciebie to jest blisko, to Ty niezły piechur jesteś;)
UsuńWczoraj tam byłam, nad Wisłą, najbliższy wpis będzie z dedykacją:)))
pokolenie numerycznych.. na Krowodrzach to mam dwie kumpele... trzeba kiedyś odświeżyć znajomość ;)
OdpowiedzUsuńNa Krowodrzy, bardzo proszę na KrowoDRZY!
Usuń:)
Kraków-miasto królów i żaków.Kraków zawsze będzie górą,dzięki historii,zabytkom,architekturze.Ale przede wszystkim dzięki studentom.Dawniej w trakcie Juwenaliów usuwano stare lodówki i telewizory,wrzucano je przez okna:)Studencki campus-16 ha przy AGH-mam kilku kolegów którzy w tej uczelni studiowali.
OdpowiedzUsuńNa Korowodrzy(?) rosną dwie lipy drobnolistne-pomniki przyrody.Przy Olszanickiej i Krowoderskiej(400 i 402 cm w pierśnicy).
Zwiedzałem też muzeum w słynnej Fabryce Schindlera.
"w Krakowie wszędzie można dojechać metrem":)(cytat)
Pozdrawiam:)
Przy Krowoderskiej?w którym miejscu?
OdpowiedzUsuńPrzy Krowoderska 16.
OdpowiedzUsuńNajmodniejsze osiedla w Krakowie:Krowodrza,Bieżanów Nowy,Bronowice Małe.
Krowodrza-sympatyczne osiedle-obecnie jest najmodniejszą dzielnicą Krakowa,świadczą o tym ceny za metr kwadratowy mieszkania,wyższe są tylko w okolicach starego miasta.
:)
A to pewnie jest za murem kościoła, od ulicy nie widac.
UsuńKiedyś miałam taki zamysł, by fotografowć kapliczki, figury, ołtarzyki w podwórkach starej Pragi.
OdpowiedzUsuńTam prawie na każdym podwórzu coś takiego mozna znaleźć.
Ale jak sie kiedyś tam wybrałam to mi się odwidziało.
Tam jeszcze stara Praga jest starą Pragą i się po prostu bałam.
Takie tematyczne pomysły przychodzą mi wciąż do głowy, ale potem ulatują wraz z zapałem, niestety.
OdpowiedzUsuń