Czyli - zaklinanie pogody pomogło, choć nie mogę sobie przypomnieć, jak mi się to udało, może nie mnie, może ktoś mi pomógł?
W każdym razie - i nad Górami Izerskimi, i nad Karkonoszami świeciło słońce,
Zaliczyłam ze cztery upadki, a jakże, poza tym mam problem z hamowaniem, bo przecież na nartach (zjazdowych) byłam ostatni raz trzydzieści lat temu i nie pamiętam nic, a też i nie lubię....
Pan z wypożyczalni zaoferował się z lekcjami, przemyślę, mam w końcu w domu narciarza, o którego wyczynach na stoku słyszałam legendy, ale wiadomo, jak to jest z uczeniem swoich...
Póki co, po przejechaniu 12 km - znów byliśmy na kapuśniaczku w 'Chatce Robaczka' - nic mi nie dolega, zobaczymy, jak będzie rano...
Jutro może wybierzemy się na Szrenicę, chyba, że pogoda znów nie dopisze i będzie jak dwa dni temu w G.Izerskich...
Izera robi na mnie wrażenie nawet we mgle - byłoby nadużyciem nazwanie jej królową naszych rzek górskich?
(jak zwykle, kilka zdjęć więcej w albumie na picasie)
izera wyglada bosko we mgle ...
OdpowiedzUsuńwygląda;)
Usuńsmialo mozesz zatem nazywac ja krolowa ...
UsuńTrochę to nadużycie, bo ona jest bardziej czeska niż nasza, ale;)
UsuńA wiesz, że ja w ostatni weekend też próbowałem pierwszy raz w życiu swoich sił w tym temacie (i to w ogóle na nartach - zacząłem od zjazdówek, biegówek w życiu jeszcze na sobie nie miałem) - w Czarnej Górze. Efekty różne, ale z trendem postępowym, więc może w przyszłym sezonie wezmę się za to na poważnie :)
OdpowiedzUsuńPodobno zawsze musi być (jakiś) pierwszy raz;)
UsuńPowodzenia!
Brawo! Mam nadzieję, że to pierwszy i nie ostatni raz na biegówkach.
OdpowiedzUsuńTrochę z tym uczeniem przez narciarza zjazdowego bym uważała, bo to jednak inna technika ;-) Wielu narciarzy zjazdowych ma na początku problem z jazdą na biegówkach i też się przewracają ;-)
Dla mnie Izera się królową górskich rzek, o każdej porze roku zachwycająca!
Pięknej pogody życzę i kolejnych udanych wycieczek.
Zobaczymy, bo jednak pewniej czuję sie na własnych nogach;)
UsuńA pogoda dzis udała sie bajecznie, na jutro tez zapowiedzi dobre!
Też gratuluję... Zarówno pogody jak i wycieczki na nartach biegowych... :-)
OdpowiedzUsuńJa już kilka lat przymierzam się tych nart i co?... i nic... prawie koniec zimy a ja nart na nogach nie miałem. Zawsze jakoś tak się kończy, idę piechotą ;-)
Pozdrawiam.
P.S. Od dzisiaj murowana słoneczna pogoda chyba wszędzie, w Karkonoszach też (widzę w kamerach). Tak więc życzę udanych wędrówek i wspaniałych zdjęć...
Na gratulacje jeszcze za wczesnie, ale dzieki;)
UsuńPogoda, jak pisałam wyżej, dzis nam sprzyjała, najwyraźniej zaklinanie pomogło:)))
Fantastyczne miejsce, piękne o każdej porze roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiejsce piekne, niezaleznie od pogody, to prawda.
UsuńPozdrawiam;)
Podziwiam i gratuluję! Cieszę się, że pogoda się poprawiła... Tutaj na nizinach (no dobrze, wyżynach, w każdym razie - niżej ;) bardzo dziś ciepło. Prawdziwa wiosna, prawie 20 stopni. Więc... dobrze, że złapałaś jeszcze trochę takiej zimy, jak lubisz.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz - wielkie gratulacje! To chyba otwiera nowy rozdział w Waszych zimowych wędrówkach i podróżach :)
Nie wiem, nie wiem, ale czas pokaże, w kazdym razie spróbowałam;)
UsuńPogoda dzis dopisała, ale temperatura była - na szczęście - niższa, niż w Twoich okolicach, bo ok. 10 st., a i tak chwilami było mi za ciepło...
Zdjęcia z mgiełką bardzo klimatyczne. A co do spaceru na nartach to podziwiam. Też bym tak chciał.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, czy to będzie ten pierwszy raz, czy jedyny...)
UsuńWidzę że zima jeszcze trzyma mimo istnych upałów na dole. Gratuluję okiełznania desek :-)
OdpowiedzUsuńNa gratulacje chyba jeszcze za wczesnie, ale dziekuję;)
UsuńDziś w Szklarskiej był po prostu upał, na szczęscie w górach trochę chłodniej, ale i tak szłam bez kurtki!
Krajobrazy ze śniegiem jak zawsze bardzo piękne, ale tak już tęsknię za wiosną!BBM
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, ja jestem po prostu troche nienormalna;)
UsuńNa potokach zima się z wiosną zmaga, a co do Izery - to bardziej czeska rzeka, ale odcinek od mostku po Bukowcem do Hali Izerskiej jest jednym z moich ulubionych w Sudetach i polskich górach w ogóle.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie da się Izery zawłaszczyć, czeska ci ona, dobrze że choć trochę nasza - przepiękna!
UsuńIzera, łza się w oku kręci, byłam tam prawie 50 lat temu.
OdpowiedzUsuńMało co z tej wyprawy pamiętam, ale tego, jak tam wtedy zmarzłam nie zapomnę do końca życia;).
Takich rzeczy się nie zapomina;)
Usuń