Któż nie słyszał o Borucie?!
Legend o nim jest bez liku, a ich powstanie wiąże się z postacią prawdziwego Boruty - czy raczej b o r u t y, czyli smolarza, któremu król Kazimierz Wielki, w podzięce za uratowanie z opresji, szlachectwo i funkcję zarządcy dóbr łęczyckich przyznał, a który to Boruta, zapomniawszy z czasem, kim był, zanim został tym, kim jest, podległą mu okoliczną ludność uciskać zaczął i łupić, a po śmierci zniknął był...Dokładniej - zniknęły pieniądze, które ciemiężeni przyszli odzyskać i ciało Boruty.
No, wniosek oczywisty - musi co diabeł to był, wszak nikt sam z siebie nie znika, prawda?
Stara to historia, bo też zamek stary, wybudowany na polecenie Kazimierza Wielkiego w połowie XIV wieku.
Niestety, to co widzimy dziś, to już tylko muzeum, funkcjonujące w murach, które z pierwotnymi niewiele mają wspólnego, bo zamek niszczony i odbudowywany był w swej historii nie raz.
Nie on jeden, wiadomo..
Zamek łęczycki stoi nieopodal łęczyckiego rynku;
pięknie ci on
i zgodnie z obowiązującymi
i zgodnie z obowiązującymi
trendami wybrukowany,
fontannę ma też,
obowiązkowo,
obowiązkowo,
ławeczek kilka,
parkingi;
parkingi;
W ratuszu mieści się urząd miasta, po drugiej stronie rynku - starostwo.
Pięknie jest...
Chętnie pokazałabym coś jeszcze, ale - więcej o miasteczku przeczytałam teraz, niż wtedy widziałam. A warto byłoby pójść śladem dawnych mieszkańców miasta czy np. zobaczyć nieczynny zakład karny, który interesująco pokazała Mad.
Ale, jak wspominałam już wcześniej, Łęczyca była tylko przystankiem w drodze do Torunia, a tu już późno się zrobiło...
Łęczyca piękna jest, chociaż niewielka. Na rynku oprócz bruku jest też darmowe wi-fi :-). Warto zobaczyć paradę rajców w każdą niedzielę, a ci co mają więcej czasu mogą Łęczycę i Tum zwiedzić podczas darmowej wycieczki - jest w programie więzienie i sądzę, że wnętrze kolegiaty w Tumie :-)
OdpowiedzUsuńA to juz innym razem, może..;)
UsuńRynek jakich wiele, taki wykostkowany plac. Ładnie niby ale bez wyrazu, niczym sie nie wyróżnia.
OdpowiedzUsuńNo własnie, wykostkowany tylko drzew żal i cienia...
Usuńczy potomkowie ciemiezonych przez b. dostali juz odszkodowania ?
OdpowiedzUsuńA do kogo mieliby sie zwrócić w sprawie?
Usuńjakaś podpowiedź?
obecnego rzadu?
UsuńPotomków Boruty, znaczy?
Usuń:)
:)
UsuńA pod Łęczycą Tum i mam nadzieję, że i tam miałaś po drodze. Wszak być w okolicy i nie zobaczyć kolegiaty w Tumie się nie godzi :) W końcu to ją zezłoszczony Boruta chciał powalić, a tylko ślady swe piekielne zostawił w kamieniu :)
OdpowiedzUsuńEmilka, patrz poprzedni wpis;)
UsuńNo to przegapiłam! Ale ze mnie gapa! A tak uważnie tu zaglądam, idę nadrabiać :)
UsuńA w Łęczycy na zamku byłam podczas turnieju rycerskiego :)
Udało Ci się:)
UsuńJa turniej raz widziałam w Bolkowie, ale kupę lat temu.
Masz co roku we wrześniu w Dębnie. Przy okazji...
UsuńDo Dębna mi za daleko z Wrocławia. I az tak bardzo zainteresowana nie jestem.
UsuńŁadne miasteczko w którym jeszcze nie byłem-w więzieniu także,ale wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńA pożar Mostu Łazienkowskiego to czasem nie jest sprawka Boruty? Podobno pod tym mostem zamiast kloszardów pętały się jakieś kable internetowe MON,które się sfajczyły-Boruta nie lubi"kabli".
www.youtube.com/watch?v=aEIiPerpUoA
Miłego tygodnia życzę:)
Wybierasz się do więzienia?!
UsuńA będzie Ci miał kto paczki przywozić?
Może jednak się jeszcze zastanów...;)
Paczek to może by mi nie brakowało-bardziej spacerów i widoków gór,bo na"spacerniaku"ledwo kawałek nieba widać:) Ale ja jestem człowiekiem o na wskroś pojednawczym usposobieniu,
Usuńz sercem przepełnionym wzruszeniem,wybaczam wszystkim krzywdy jakie mi wyrządzili w życiu
-no,trzeba wybaczać nieprzyjaciołom,ale...:)
Może próbowałbym się uczyć 80 języków obcych przy pomocy tej gry:
greatlanguagegame.com
--najtrudniejszy język-- Shona (61,8 %)
--najprostszy język--francuski (93,5 %)
--najlepszy wynik--42 100
--mój wynik:((
Ja mam klaustrofobię, zwariowałabym nie mogąc wyjść, brr..
UsuńBoruta to gość z wielu bajek, którymi syciłem dziecięcą wyobraźnię. Tym wpisem poruszyłaś moją pamięć emocjonalną.
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie;)
UsuńMoją wyobraźnię najbardziej poruszały bajki o kasztelankach i klechdy śląskie... Morcinka;)
Pięknie opisałaś zamek :). A za uznanie dziękuję i naturalnie zapraszam do więzienia! ;)
OdpowiedzUsuńJa już byłam, dzieki za zaproszenie;)
UsuńByłam bardzo blisko, ale niestety nie starczyło czasu na odwiedzenie Łęczycy. Widzę sporo straciłam:(
OdpowiedzUsuńNormalka, pocieszam.
UsuńBywawszy wielokrotnie, bo fajnie i w miarę blisko. Rynek jest cacy, odstawiony bardzo elegancko, okolica nieco mniej, ale i tak bardzo fajna. Pokazywałem kiedyś u siebie parę budynków pobocznych, które widziały mi się bardziej niż 'zamek', który jest bardziej makietką (niestety!). Ale i tak Tum rulez!
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej - zainspirowałeś mnie:)
UsuńTylko szczęścia do wnętrz miałes więcej:(
Dawny ośrodek województwa, ważne w historii Polski miasto.
OdpowiedzUsuńA ważne, prawda.
UsuńTrochę człowiek odstaje od internetowego życia, a juz tyle zaległości do nadrobienia. Odwiedzając wszystko z Tobą, szykuje się zwłaszcza na Toruń! :-)))
OdpowiedzUsuńPracuje się, pracuje;)
UsuńA mnie się podoba.Ale czekam już na Twój Toruń ;)
OdpowiedzUsuńCierpliwości, jeszcze chwilka;)
UsuńCiekawe miejsce, będzie trzeba kiedyś na trochę przyjechać.
OdpowiedzUsuńMasz bliżej niż ja i może uda Ci się wejść do kolegiaty.
UsuńW latach 80 wydano w formacie A4 (w miękkiej oprawie) zestawy baśni i podań z różnych regionów Polski, m.in. z ilustracjami Szancera. Mam do dziś te wydawnictwa - chętnie je czytałem, dzięki nim poznałem (zaocznie) kilka miejsc w Polsce, które później odwiedziłem. Łęczycy jeszcze nie, ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńO, to musi być cenna rzecz, pamiętasz tytuł, autora i wydawnictwo?
UsuńMoże znalazłabym gdzieś?
Ostatnio kupiłam w internetowym antykwariacie klechdy Morcinka, które swego czasu znałam na pamięć i bardzo lubiłam, a teraz chciałabym, żeby poznał je wnuczek.
Bywało się i tam. Ryneczek sympatyczny, ale życie zamiera po 16 :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis. :)
Pozdrawiam :)
Tak to już jest z tymi małymi miastami..
Usuń...pięknie, mnie jak zwykle przyciąga to co w "tle"...baszta, perełka regionu :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Tło nie mniej wazne niż to, co na nim:)
UsuńPięknie jest, to fakt.
OdpowiedzUsuńI pięknie, i nie..
UsuńMiałam w dzieciństwie taką książkę "Klechdy domowe" - pamiętam jak dziś, w płóciennej oprawie, doszczętnie zaczytana :-) Przywołałaś piękne wspomnienia!
OdpowiedzUsuńA ja Morcinka basnie o utopcach - uwielbiałam:)
UsuńA Boruta... Rodzinne mam koneksje... Ale nie w tym rzecz - boruta to po staremu sosna. Zresztą źródłosłów "bór", "borealny" itp. jest ten sam. Pierwotnie duchem borów był, dobrym w sumie i opiekuńczym, a potem chrześcijaństwo z niego diabła zrobić musiało, boć bóg konkurencji innych istot nie toleruje. Tyle że mądrość ludowa, z Boruty to takiego dobrotliwego diabła wykoncypowała... i niech tak zostanie.
OdpowiedzUsuńA Łęczyca to osobna historia.
Znaczy - diaboliczny jesteś nie tylko z charakteru, ale i z genów?!
UsuńNapisz więcej:)
Znaczy o tych genach ? ;-)
UsuńNo:)
UsuńDużo by pisać - w każdym razie nazwisko Boruta w rodzinnych powiązaniach pojawia się tu i ówdzie.
Usuń