Ten drzemiący w lesie lew nie jest takim sobie zwykłym lwem, to " symbol pokoju, który zapanował w Europie po zwycięstwie nad Napoleonem oraz symbol pamięci po poległych.(..) postawiony na cześć księcia Eugena Erdmanna (1822-1857) w 1863 roku, zwycięzcy w bitwie pod Kulm."
Zacznijmy jednak od początku, czyli od końca;)
Podobnie jak do Kupu/Kupia* trafiłyśmy tu nieplanowo;
po dłuższym spacerze po Opolu zatrzymałyśmy się na nocleg w bardzo sympatycznym pensjonacie na obrzeżach Stobrawskiego Parku Krajobrazowego.Nocleg miał być jednorazowy, tymczasem tak nam się tam spodobało, że postanowiłyśmy pobyt przedłużyć i zwiedzić okolicę.
Kup i Pokój zwróciły naszą uwagę charakterystyczną gwiaździstą zabudową, do tego lektura strony internetowej Pokoju upewniła nas w przekonaniu, że jest to miejsce warte zobaczenia.
A że w planach był też Brzeg...;)
Kilka informacji;
W 1748 r. książę oleśnicki Karol Wirtemberski postanowił założyć tu letnią rezydencję, Carlsruhe - na wzór Karlsruhe -, "oaza spokoju Karola". Podobnie jak oryginalne Karlsruhe, letnia rezydencja miała klasyczne założenie na planie gwiazdy, do dziś widoczne w rozplanowaniu ulic - w centrum wsi znajduje się rondo o średnicy 70 m, od którego rozchodzi się 7 dróg i ścieżka w kierunku pomników przyrody.
Czegóż tu nie było!
Był kompleks stawów, winnica, pałac szwedzki i zamek, ptaszarnia, świątynie, pomniki, oczywiście też teatr, rabaty kwiatowe, kręgielnia, basen, karuzela, labirynt, plac do strzelania...
W 1847 r. założono w Pokoju uzdrowisko, w którym leczono głównie schorzenia reumatyczne i nerwowe.
Osada się rozrastała, w 1763 r. osiedliło się tu 13 pierwszych rzemieślników, w 1787 r. było już 551 mieszkańców, w 1933 - 2625.
Obok Niemców, Polacy i Żydzi - tu można przeczytać więcej na temat.
Roku 1945 pałac nie przetrwał, osada znalazła się w granicach Polski, liczba ludności się podwoiła, zabytków ubyło, ślady świetności pozostały jako atrakcje turystyczne..
zabytkowy kościół ewanagelicki, z zabytkowym cmentarzem obok,
zabytkowe zabudowania
pomniki niezabytkowe, a zwyczajowe,
drugi zabytkowy kościół, katolicki
park, który bardziej przypomina las, w który warto się zagłębić,
by poszukać śladów przeszłości...
My nie zaszłyśmy zbyt daleko, gonił nas czas i ... komary:(
Jesli kogoś udało mi się zainteresować tematem, to polecam lekturę stron w podanych linkach, naprawdę warto.
Jesli kogoś udało mi się zainteresować tematem, to polecam lekturę stron w podanych linkach, naprawdę warto.
*
patrz poprzedni wpis;)
Drzemiący lew jest chyba jedyny w swoim rodzaju, w każdym bądź razie dużo ładniejszy niż lew jedyna pozostałość z mauzoleum Hindenburga w Olsztynku...Przeczytałam historię zamku szkoda wielka że się nie zachował do naszych czasów z opisu widać że był interesująco zaprojektowany. Idea nieco mi przypomina Castel del Monte choć w sumie wyszło z tego coś zupełnie innego. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja. Losy Opolszczyzny były bardzo burzliwe i trudne. Jak zwykle najwięcej cierpieli zwykli ludzie.
OdpowiedzUsuńZainteresowalas mnie, zaraz pojde na podane strony, bo calkiem ciekawa miejscowosc pokazalas,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Piękny Lew. Mam na swoim blogu takiego samego . Oto lina: http://szlakiibezdroza.blogspot.com/2013/03/bytomski-lew.html#comment-form
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Gdyby po II w.ś na te obszary wkroczyli Jankesi,wszystko wyglądało by dzisiaj inaczej.A Stobrawski Park Krajobrazowy to kiedyś odwiedzę(200 ha !!),tylko jak nie będzie komarów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ciekawie pokazane....:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńniezwykły ten las musi być i wiele widział. Bardzo interesujący opis, ikroopko:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie wojny to ten kraj stałby wieloma pięknym i wartosciowymi zabytkami.
OdpowiedzUsuńIleż to perełek architektury, ileż dzieł sztuki pochłonęła wojna, zrabował najeźdźca i zniszczyli wyswobodziciele...
Szacun dla Ciebie Ikroopko, ze wyszukiwanie i pokazywanie nam tego, co pozostało, a co często jest dość zakamuflowane (brak opisów i wskazówek) dla zwykłego obywatela.
W końcu mogę napisać...byłem tam! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe miejsce, warto połazić po parku :)
Cieszę się, że się Wam podoba:)
OdpowiedzUsuńTakich miejsc są pewnie dziesiątki, tylko - nie wiemy o tym;
trzeba zjechac z głównych dróg, poszperac w przewodnikach, w necie - sa miłosnicy takich małych miejscowości, pasjonaci, którzy tworzą strony, mają wiedzę, której nie znajdziemy w encyklopediach.
Dziekuję Wam za towarzystwo:)