wtorek, 14 lutego 2012

Głuszyca, pierwsze starcie - lodospady


Ostatni weekend przyniósł nam tyle wrażeń, że nie bardzo wiem, od czego zacząć, zatem może - od początku?
A na początku był pomysł, żeby wybrać się w nieodległe Góry Suche, w okolice Waligóry i  'Andrzejówki', w które jeździmy zawsze zimą, a w tym roku jeszcze nie byliśmy.



Chcieliśmy tym razem połazić po drugiej stronie, zobaczyć okolice Radosnej, o których arcyciekawie napisał pan Stanisław na swoim blogu, a których kompletnie nie kojarzyłam.
Mieliśmy też zamiar przenocować w Sokołowsku, w   'Leśnym Źródle',  które znamy tylko 'od strony kuchni' - jeść tam dają pysznie - ale niestety, 'zapraszamy za tydzień, teraz wszystkie   
    miejsca zajęte', usłyszeliśmy;(

Przypomniałam sobie wtedy o pensjonacie, który polecał też pan Stanisław, zerknęłam na stronę, zadzwoniłam i jest -  pokój dwuosobowy z łazienką, niedrogo, w starym wiejskim domu, w stylu otwartego, wiejskiego dworu z przełomu XIX i XX wieku, jak piszą jego właściciele:

"To dom z historią i z duszą, który stopniowo przywracamy do stanu z czasów świetności.
Chcielibyśmy, aby w oczach naszych Gości, Pograniczna była miejscem, w którym panuje dobra, życzliwa atmosfera i takim, które budzi przyjazne wspomnienia.
Dom położony jest na obrzeżach Głuszycy Górnej, tuż przy czeskiej granicy. Okolica obfituje w atrakcje na każdą porę roku, co gwarantuje, że każdy spędzi tu czas na swój sposób."

I wszystko się zgadza!

Okolica piękna, gospodarze przesympatyczni, życzliwi, pomocni, a przy tym miejscowi pasjonaci, zaangażowani w życie Głuszycy, z planami - było o czym gadać!
Co tu dodać, to trzeba samemu zobaczyć;)
Od razu mówię, że to nie jest miejsce dla kogoś, kto chce luksusów, śniadanie trzeba sobie zrobić samemu, ale za to - pięć minut i jesteśmy w lesie, pół godziny spacerkiem i jesteśmy po czeskiej stronie, w ślicznej osadzie, z wyciągiem narciarskim, o wdzięcznej nazwie Janovičky, ale - największą atrakcją są niewątpliwie lodospady, odległe od 'Pogranicznej', czyli naszego noclegu o jakieś kilkaset metrów,  dziesięć minut spacerkiem.

"Lodospady w Głuszycy Górnej tworzą się w nieczynnym kamieniołomie na zboczach góry Ostoja w Górach Kamiennych. Latem miejsce to jest znane jako Zalew "Kamyki", wykorzystywany na kąpielisko i łowisko." - tyle cytatów, wszystko o lodospadach można przeczytać na stronie pp.Magdy i Janusza, a ja zapraszam na zdjęcia.

Niestety, zawiódł mnie balans bieli, proszę o wyrozumiałość, warunki były z tych trudniejszych;
zdaje się, że najwyższy czas zacząć robić w RAW-ach.

 Tu już widać dawny kamieniołom, zalew skuty lodem na grubość kilkudziesięciu centymetrów - można po nim bezpiecznie przejść aż do lodospadu.

 Pod lodospadem grupka zapaleńców dyskutuje, 
jedni przygotowują się do wspinania, inni już są na górze;


zdaje się, że na zdjęciu poniżej pan Janusz we własnej osobie;)


Są też tacy, którzy próbują tu ślizgać się na łyżwach...


Przypominam, że zdjęcia po kliknięciu otwierają się w dużym rozmiarze, dziś 1000x667 pix.
No i zapraszam na ciąg dalszy :)



54 komentarze:

  1. Co Ty chcesz od balansu, na moim monitorze wszystko wygląda świetnie. Aż się chce jechać. U nas na nizinach śniegu tyle co kot napłakał. Wam to dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę, bo te zdjęcia z kamieniołomu są obrabiane, były straszliwie niebieskie.
      A tak w ogóle - to jest miejsce dla Ciebie i Tomiego, jak masz jakiś urlop, to pakuj się i przyjeżdżaj:)

      Usuń
  2. robię RAWy od dość dawna, ale gdy szczególnie zależy mi na jakimś ujęciu. Jakkolwiek możliwości mają olbrzymie to jednak nie lubię ich głównie z tego powodu, że każde zdjęcie za dużo waży i jest tylko półproduktem. Szkoda mi czasu, na obróbkę wszystkich zdjęć, które publikuję, zwłaszcza z jakiegoś wyjazdu, gdy robię ich setki. Oczywiście RAWy i dobry program graficzny to wielka frajda i niewyobrażalne możliwosci. Ciekawa jestem jak Ci się spodoba takie studio fotograficzne z RAWami:)
    Wycieczka bardzo udana:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, mam ten sam problem:(
      syn mnie przekonuje, ale, niech tam;)

      Wycieczka była spodziewanie udana i to bardzo, atrakcje tez były!

      Usuń
    2. słuchaj syna, bo może akurat to jest to co Ci potrzeba:))) Trzeba spróbować, koniecznie!

      Usuń
    3. Ucieszy się;)))
      tak to jest, że najpierw mama uczy, a potem dziecko:)

      Usuń
    4. w dzisiejszych czasach pokolenie to może być epoka, ale także dzisiejsze starsze pokolenie bez zahamowań uczy się od tego młodszego. I to jest najpiękniejsze:) Dawniej to było nie do pomyślenia:)

      Usuń
    5. Dokładnie - RAWy są świetne ale tylko w szczególnych warunkach. Wymagają dużo pracy i często wynik końcowy dalece rozmija się z tym co zapamiętaliśmy.

      a przy zdjęciach Ikroopki nie wydaje mi się aby szczególnie ułatwiły obróbkę - takie było światło nie inne. O Gdyby zastosować filtry...

      Usuń
    6. dorzucę słowo.
      Ja robię zdjęcia tylko w RAWach. Jak nie ma później czasu na obróbkę to w stosownym programie można zadać proces zautomatyzowany i w kilka sekund/minut otrzymać JPGi, prawie jak z aparatu a może ciut lepsze bo w procesie można zadać pewne parametry. A później - dodatkowo - można sobie pogmerać w upatrzonych kadrach :-). I myślę, że warto :-)

      Usuń
    7. ... no lodospady pozazdroszczone Ci zostały :-)

      Usuń
    8. Nad RAW-ami myślę;)
      a lodospadów nie zazdrość, tylko jedź:)

      Usuń
  3. piękna okolica. wodziliśmy tam uczniów z liceum już jako absolwenci, hm.. ostatnio w roku 2000 ;-)
    zdjęcia też bardzo dobre, śnieg jak żywy!
    RAWy, powiadasz? zrobiłem ich trochę w życiu, ale zawsze dzięki przypadkowemu wciśnięciu przycisku RAW w aparacie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szczęściarz z Ciebie;)

      Z RAW-ami coś już tam próbowałam, ale trzeba by się nieco przestawić,inaczej obrabiać, muszę pomyśleć.
      No i nową kartę nabyć, bo to ciężkie jak licho...

      Usuń
  4. Witam. :o)
    Piękny początek wycieczki. :-) Lodospad rewelacyjny, nawet nie wiedziałem, że coś takiego jest w tamtych okolicach.
    Super krajobrazy i przestrzenie, mimo iż wydaje mi się, że "przezroczystość" powietrza nie była chyba w tym czasie maksymalna...
    A propo balansu bieli -> ja mam też z tym problemy, szczególnie jeżeli chodzi o zdjęcia "zimowe". W RAWach (w moim przypadku w NEFach) nie robię z tych samych powodów co Iva Pas, a poprawić balans bieli w jpg'u jest ciężko. :-(
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówiąc prawdę, ja też nie kojarzyłam;)
      Przeźroczystości nie było, dobrze gadasz, następnego dnia było trochę lepiej, zależnie od tego, w którą stronę słońca, będzie widać;)

      Poprawianie balansu bieli w jpg-ach jest trudne, czasem się udaje, czasem nie, teraz się poddałam i ostatnie zdjęcia zrobiłam w 'autokolor', czego okropnie nie lubię i unikam.
      ale wyszło mi, że jest lepiej, choć do końca pewna nie jestem, zresztą - kazdy widzi inaczej, zależnie od monitora.
      o, tu jest materiał porównawczy:

      http://klimaty.blox.pl/resource/kolororyginalny.jpg

      Usuń
    2. Bardzo ciekawy ten lodospad. Podoba mi się okolica. Widać, że spokojnie i nie za wiele ludzi. Ja tak lubię. W RAW-ach wykonuje tylko, gdy planuje jakiegoś pseudo HDR-a. Balans bieli można poprawić nie tylko w RAW-ach. Są programy, gdzie można filtrować niektóre składowe koloru, np ograniczyć niebieski, itp.

      Usuń
    3. Próbowałam, ale za każdym razem efekt mi sie nie podobał:(
      możesz wziąć próbkę - link jest w komentarzu wyżej - i pokombinowac, jesli masz czas:)

      Usuń
  5. Mi się wydaje, że dobrze wyszło... :-) Na pewno jest lepiej. Ja też "autokoloru" nie lubię, wobec tego wszystkie moje zimowe zdjęcia są często niebiesko-szare. Ale cóż zrobić... mimo tego i tak nie zdecyduję się robić w RAWach. ;-) Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama nie wiem...
    pozdrawiam też;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę nie bardzo rozumiem koleżeństwo - jak jest opcja w aparacie pt. "RAW", to czemu jej nie używać? Obróbka RAWów jest tak samo prosta i szybka, jak jpegów - no chyba, że wrzuca się na stronę zdjęcia jpeg wprost z aparatu, albo jeśli ktoś jest zawodowcem, dopieszczającym każdy szczegół.
    RAW to po prostu cyfrowa ciemnia. Kiedyś się siedziało w klasycznej, a dziś w cyfrowej. Choć oczywiście nieporównywalna z 'dawnymi czasami' jest dostępność sprzętu foto - dziś prawie każdy (młody) człowiek ma co najmniej niezły aparat w komórce.
    W każdym razie RAW jako format bezstratny i nadający się do wielokrotnych poprawek jest dla mnie materiałem wejściowym zawsze. Bo tak jest naprawdę prościej. A karty pamięci czy dyski kosztują dzisiaj naprawdę niewiele.

    OdpowiedzUsuń
  8. No niby masz rację, ale jednak trzeba mieć inne programy do obróbki i trzeba zmienić pewne nawyki, zgodzisz się?
    wiem, że to nie jest tłumaczenie, ale jest:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spoko, co wyszło nie jest źle :-) Śnieg zawsze w cieniu niebieski jest :-)
    pozdra

    OdpowiedzUsuń
  10. Noo lodospad robi wrażenie... okolica też niczego sobie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robi wrażenie, podobnie jak spacer po zamarzniętym zalewie...

      Usuń
  11. Ale widoki, jednak zima jest wspaniała. Lodospad znakomity.
    PS
    Rawy, nie rawy, po co kombinować kiedy jest dobrze. Takie wspaniałe miejsca nie potrzebują dodatków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale jak pokazujesz i nie oddajesz urody, to żal ściska...;)

      Usuń
    2. No to polecam PLfoto, tam są ci , którzy starają się oddać urodę, a tu chodzi chyba o coś innego:)

      Usuń
    3. Nie przesadzajmy, my tu też chcemy, tylko nie udajemy, że umiemy więcej niż umiemy;)

      Usuń
  12. Czekałam niecierpliwie na Twój kolejny wpis. I doczekałam się słów kilka o mojej ulubionej Głuszycy. Znam urocze Janovičky, ale nigdy nie byłam zimą, żeby zobaczyć lodospad. Świetna sprawa. Zaciekawiła mnie ta pani na łyżwach, chyba się da, skoro są chętni.
    A miejsce noclegowe sobie zapisuję, by kiedyś skorzystać. Takie coś mi pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten lodospad - niesamowity!
    A co do zdjec, coz nikt nie jest doskonaly, mnie tez wychodza rozmaite odcienie a najrzadziej ten prawdziwy, z biela i czerwienia mam ten sam problem, nabiera wszelakich odcieni tylko nie tego jak wyglada w rzeczywistosci!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sama wiesz, że jak wychodzi inaczej, niż się spodziewałaś - przeciez sprawdzam na podglądzie - to to jest wkurzające.

      Usuń
  14. Biało jak... dziś (wyjątkowo) u mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieźle to wygląda,:) ja tym razem na urlopie w Beskidach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Beskidach musi być pięknie, jak ja dawno tam nie byłam...

      Usuń
  16. Śliczna okolica, fajny lodospad.
    Dzisiaj zapraszam do siebie na pyszne pączusie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się tam, a jeszcze bardziej podobałoby mi się tam latem.
    Od nas to dość daleko, a szkoda, bo miałabym dobre miejsce na wyjazd z miasta w czerwcu (chcę z córką i przyszłą wnuczką wyjechać na czas tego cyrku z Euro;).
    Ja zauważyłam, ze jeżeli są cienie na sniegu to śnieg w cieniu zawsze wtchodzi z niebieskawym odcieniem (co jest chyba normalne) ale nie wiem jak zrobić by reszta zdjęcia, ta nasłoneczniona nie łapała przy okazji tej niebieskości.
    Z tym, że ja nieprofesjonalistka się tym nie przejmuję, wychodzi jak wychodzi. Ale gdybym wiedziała jak forografować by było poprawnie to bym sie cieszyła.
    Nie mogę natomiast przeboleć, że nie potrafiłam sobie poradzić ze smogiem, który wisiał nad Kairem i Gizą i zdjęcia piramid wyszły jakby były robione o zmierzchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Veanko, ja sobie z tym na ogół radzę, to znaczy głównie mój canon - przynajmniej tak uważam patrząc na pierwsze zdjęcia, ten błękitny odcień bieli wydaje mi sie rzeczywisty.
      Nie podobaja mi sie zdjęcia z kamieniołomu, usiłowałam je na wszystkie znane mi sposoby poprawić, ale nie wychodzi.
      A do tego na każdym monitorze bedzie to i tak widoczne inaczej, więc może być tak, że poprawię... na gorsze;(

      Usuń
  18. Lodospad fantastyczny! Pani zima prawdziwe cuda potrafi stworzyć!A Ty je sfotografować! :) BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, cała okolica jest piękna, musimy tam wrócić.

      Usuń
  19. Od lat robię zdjęcia w tym kamieniołomie. Nie jest łatwo :-) Słońce zagląda tam jedynie wcześnie rano. Dzięki temu lodospady utrzymują się nawet połowy marca.

    Pozdrawiam

    Janusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, witam;)
      Wniosek taki, że trzeba przyjechać i pójść do kamieniołomu świtkiem, tylko to nie dla mnie...;)

      Usuń
  20. Piotr - bez dwóch zdań - pozostaje problem sprzętowy - jeśli RAW zapisuje się kilkanaście sekund a JPG półtorej... Czasami ma to ogromne znaczenie - choć raczej nie w pejzażu, portrecie, czy architekturze.

    OdpowiedzUsuń
  21. niebieski snieg jest ok. ale na zolty powinno sie uwazac ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. To ja też pogadam ;)
    Rawy najbardziej pożyteczne okazały się dla mnie właśnie ze względu na korekcję kolorów, robiłem zdjęcia w sali bez lampy błyskowej, wyszły mocno zażółcone, po zastosowaniu automatycznej korekcji (chyba w raw camera)zrobiło się przynajmniej przyzwoicie, również zdecydowanie więcej można wyciągnąć z niedoświetlonego zdjęcia. Jak już używam, to przez lenistwo robię równocześnie z jpgami, łatwiej obejrzeć co wyszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, rozumiem i chyba 'sie przesiądę';)
      widziałam rawy obrobione w Lightroomie, nęci.

      Usuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)