czyli subiektywny przewodnik - po całej Polsce latem, po Dolnym Śląsku i Sudetach przez cały rok, a czasem po czeskiej stronie.. zawsze Hondą;)
sobota, 1 sierpnia 2015
sierpień, kartka z kalendarza "2015 na Dolnym Śląsku"
Etykiety:
jedno zdjęcie,
kartka z kalendarza,
latem,
ludzie,
mosty i wiadukty,
na Dolnym Śląsku,
Rudawy Janowickie,
rzeka,
w Sudetach,
zamki i pałace
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie wiem. czy tylko ja tak mam, ale ten "Dolny" to dla mnie brzmi sztucznie. dlaczego nie po prostu: Śląsk? ale może tkwię mentalnie w epoce Henryka Brodatego...
OdpowiedzUsuńKsiąż, "Maczuga" koło Gorzeszowa, wspinaczka - pewnie w Rudawach i most na linii Jelenia Góra - Marciszów.
Bo sam "Śląsk" kojarzy się z Katowicami i okolicami.
UsuńA jak dodać do tego Opolszczyznę, której mieszkańcy też mają się za odrębnych...?
UsuńKtórej to z kolei nazwy nie znoszą górnoślązacy mieniący się bezprzymiotnikowymi ślązakami :-)
UsuńDla jasności tematu dodajmy Śląsk Cieszyński i część Śląska leżącą w Republice Czeskiej (nie w Czechach) :-) Niezły miszmasz.
A jak to widzą wrocławianie?
Nie mam pojecia, ja wciaz, a nawet coraz bardziej, jestem krakowianka ;)
UsuńHa! Wrocławianie nie mają nic przeciwko Dolnemu Śląskowi :) Czują swoją odrębność wynikłą z zawirowań historycznych, ale ziemię przyjęli jak swoją i kolejne pokolenia wyrastają z dumą w sercu ze swojego Dolnego Śląska i jego historii.
UsuńAczkolwiek chętnie widzieliby Śląsk scalony ze stolicą regionu, jak to dawniej bywało, we Wrocławiu ;) pod pieczą Piastów Śląskich.
Ale właściwie, co ja tam wiem, ja z Ziemi Sieradzkiej, spod chorągwi wieluńskiej, nawet kot mój spod Miasta Łodzi pochodzi. Łowny, jakże by inaczej :)
Er jak erudyta?!
OdpowiedzUsuńMoje uznanie :)))
raczej Er jak miłośnik Sudetów.
UsuńA to już całkiem obce dla mnie okolice.
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, szczególnie tego, ze Książ widziałam jako 10 letnie dziecko.
Te okolice wymienił Er, sa bliskie i warte zobaczenia.
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zwiedzam Polskę, bo sama mało podróżowałam.Całusy.
Polecam się:)
UsuńCo racja to racja, tu Polskę można pozwiedzać :)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę to rozgraniczenie na Dolny i Górny. Co innego Bytom, co innego Jelenia Góra. Acz w Warszawie, jeśli chodzi o Pragę Południe, są już problemy...
OdpowiedzUsuńja wolę, żeby Śląsk właściwy nazywać Śląskiem, a nie odwrotnie. a ten "Górny"... cóż. Małopolska Zachodnia.
UsuńJa się przyzwyczaiłam, poza tym nie wiem, co na to Ślązacy, czyli ci z Górnego...?
Usuńprzyzwyczają się.
UsuńHa, od rana masz dobry humor:)
Usuńzawsze.
UsuńI ja też.
UsuńCieszy:)
UsuńDolny czy Górny Śląsk, tak samo mało mi znany, zapowiada się pięknie, nie znam terenów i czekam na kolejne wpisy...
OdpowiedzUsuńKolejne będą, ale z Krakowa i okolic, mam nadzieję;)
UsuńSierpniowa kartka z kalendarza bardzo efektownie skomponowana. :) BBM
OdpowiedzUsuńDziękuję, starałam się;)
UsuńBardzo piękne okolice Dolnego Śląska.
OdpowiedzUsuńUlubione:)
UsuńBardzo dawno temu byłam w Górach Stołowych, więc będzie mile odświeżyć stare wspomnienia dzięki Twoim relacjom!
OdpowiedzUsuńAle w najbliższym czasie pożeglujemy w małopolskie...;)
Usuńa poza tym, Góry Stołowe to nie Śląsk. ani Dolny, ani Górny.
Usuń;-P
Polska część leży w woj. dolnośląskim, to nie Śląsk?
UsuńZiemia Kłodzka(Kraj u Pana Boga),część Śląska(austriackiego),Moraw-z tych ziem miało powstać odrębne państwo nakreślone na mapach przez Stalina,Roosevelta i Churchila.
UsuńStalin swoim"zaczarowanym ołówkiem"zmieniał granice powojennej Europy wiele razy.
Ostatni raz Ziemia Kłodzka zmieniła granice w 1958 roku(Stalin)."Granice muszą być płynne."(J.S.)
Ziemia Kłodzka nigdy nie należała do Polski(była lennem).Ziemia Kłodzka to nie Śląsk-to Hrabstwo Kłodzkie:)W Kłodzku mamy hrabiego i hrabinę-taka tradycja jest od wieków.
Póki co! Cieszmy się globalnym ociepleniem,bo nie wiadomo jak długo jeszcze potrwa:)
Pozdrawiam z upalnego Hrabstwa Kłodzkiego.
Henryku, jestes chodzaca encyklopedia :)
UsuńZ upalow sie nie ciesze, zle je znosze.
Znawcę Dolnego Śląska pozdrawia mieszkaniec Górnego Śląska. To tak miedzy nami Ślązakami :)
OdpowiedzUsuńDowcipniś, jaki ze mnie znawca i jaka ze mnie Ślązaczka - z Krakowa;)
UsuńAle, Ślązaków w rodzinie mam, najprawdziwszych, jednego nawet zasłużonego!
No powiem Ci, że piękny ten Dolny Śląsk:-))
OdpowiedzUsuńTak jest!
Usuń...co by nie mówić, to Dolny Śląsk jest najpiękniejszym regionem naszego kraju...chcę go zwiedzić, ale póki co nie mam takiej możliwości, mam natomiast wiele albumów, czyli ...przygotowuję się teoretycznie, dzięki Tobie też :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Meg, jest piękny, nawet ostatnio widzę, że mniej zaniedbany, niż mi się wydawało, ale najpiękniejszy?
UsuńNie, tak daleko bym się w ocenie nie posuwała;)
...nie jest najpiękniejszy? Nie rozczarowuj mnie ...Proszę :)
UsuńTo wszystko zależy od tego, co człowiekowi w duszy gra;)
UsuńWrócimy do tego tematu.
ach ten Dolny Śląsk...
OdpowiedzUsuńI nikt nie mówi - "To już sierpień?!"
Usuń:)
ha ha ha:) No to już sierpień...ech...
UsuńNie chce się wierzyć, prawda? a dopiero było rok temu...
UsuńMasakra...no, ale nie ma co narzekać, tylko z lata korzystać:) Chociaż te upały mnie wykańczają masakrycznie!
UsuńA maja byc jeszcze wieksze, strach sie bac:(((
UsuńWcale nie trzeba daleko jechać, żeby zobaczyć tyle pięknych rzeczy.
OdpowiedzUsuńMiłego sierpnia!
100 km i już:)
UsuńO, ja też dołączam się do miłośników Dolnego Śląska. Górnego zresztą też! Niech będzie - Zjednoczonego Śląska!
OdpowiedzUsuńOpolski pomijasz świadomie?
Usuń:)
Ale pięknie, nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, witaj i zostań:)
UsuńJa chyba lepiej znam Dolny niż Górny, bo większość wyjazdów okołozimowych szła w Sudety. Ciągle żałuję, że nie mam bliżej i że te cholewne pociągi jeżdżą nie przez moje miasto, tylko objazdem i pociąg do Wrocławia mam 2x dziennie. Zapchany niemożebnie. Bez szans na przewiezienie roweru. Remont torów miał się skończyć 2 lata temu wg planów. Chyba jest w połowie. Tia.
OdpowiedzUsuńTemat rzeka.
UsuńKiedyś jeździłam pociagami bardzo często, odkąd przesiadłam się na samochód, czytaj zrobiłam prawo jazdy, a zrobiłam dopiero nieco ponad 20 lat temu, zdarza mi sie korzystać z usług PKP i im podobnych sporadycznie. Podobnie jak z tramwajów i autobusów - co się 'nawróce', to mi tak rzeczywistość daje popalic, ze 'nigdy więcej'.
Pozdrawiam z Krakowa - upał masakryczny, jak mówi dziecko:)
Wieder so eine bezaubernde Ansichtskarte aus deiner Hand.
OdpowiedzUsuńGlückwunsch.
Jeden Monat, das ganze Jahr, hoffe ich:)))
UsuńSuper te Twoje kartki z kalendarza... No tak, z wiekiem się powtarzam :-)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie, nie Ty jeden:)
Usuń