Między jednym spacerem a drugim można, będąc w Krakowie, zahaczyć o muzeum, a nawet wernisaż, np. jedynej takiej w Polsce wystawy, dzięki której, cytuję:
"polska publiczność po raz pierwszy będzie mogła obejrzeć niektóre z dzieł wybitnych twórców renesansowych, znajdujące się na co dzień w najważniejszych kolekcjach europejskich. Będą to inspirowane orientem prace takich artystów jak: Gentile Bellini, Albrecht Dürer, Hans Memling, Tycjan Vecelli, Jacopo Tintoretto, Paolo Veronese, Vittore Carpaccio, Hans von Aachen i inni. Dzieła pochodzą m.in. z kolekcji Kunsthistorisches Museum i Galerii Albertina w Wiedniu, British Museum oraz National Gallery w Londynie, Galerii Uffizi we Florencji, Starej Pinakoteki w Monachium czy Palacio Real w Madrycie."
Wystawa prezentuje około 150 dzieł - obrazów, grafiki, także "rzemiosło artystyczne, w tym kilka unikatowych obiektów, np.
królewska zbroja Stefana Batorego ze zbiorów cesarskich w Ambras czy
podarunki dyplomatyczne Sulejmana Wspaniałego dla króla Hiszpanii
cesarza rzymskiego Karola V."
Zdjęć nie zrobiłam, poza kilkoma, bo w salach było dość ciemno, a ludzi dużo;
kolekcja robi wrażenie, zwłaszcza na pasjonatach tematu, których było tu zapewne wielu, podobnie jak i tych, którzy przychodzą na wernisaże nie tylko dla samej sztuki...
Wystawa będzie czynna do 27 września;
przed lub po można oddać się innej rozrywce, mianowicie dać się zaprosić do kontaktu ze sztuką, czyli podjąć próbę "wejścia do wnętrza obrazu i stania się jego częścią", czyli pobawić się w instalacji Tarasewicza, znajdującej się przed muzeum.
Przednia zabawa;)
Jak ktoś woli, natomiast, japońskie klimaty, to - Manggha;
co prawda, bardziej niż japońskie, zainteresowały mnie dzieła rąk własnych polskiego artysty, Stanisława Cukra (tu uwaga - nie rozumiem, skąd taka odmiana nazwiska, wszak mamy dobry przykład w Fukierze...?), ale popatrzeć można; podobno od dzisiaj Manggha ma zwiększoną powierzchnię i ofertę, ale to już sprawdzę kiedy indziej.
Kilka zdjęć, voilà;
ta mnie zachwyciła, niestety, ktoś już nabył;(
... ale siedzi się na tarasie - baardzo przyjemnie;)
A wczoraj w Lanckoronie byłam;)
Widze, ze sa problemy z komentowaniem tego wpisu, ale dlaczego - nie wiem. Jesli ktos moze pomoc, to prosze o info na adres ikroopka@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej, kłopoty były przejściowe.
UsuńTo mam dalszy ciąg muzealnych fascynacji, po muzeum w Figueres i Barcelonie! :-)))
OdpowiedzUsuńMyślisz, że Kraków nie polegnie w konfrontacji...?
Usuń:)
To Ty juz na wakacjach jestes?
OdpowiedzUsuńA jestem:)
UsuńNo to fajnie:)
UsuńTutaj rok szkolny konczy sie jutro, a my na nasz wyjazd musimy czekac jeszcze 7 tygodni:((((((((
Ja juz będe miała tylko wakacje, jesli tak to mozna nazwać;)
UsuńWieder einmal wunderschöne Fotos von einer mir zum Teil fremden Welt.
OdpowiedzUsuńDie beiden Jungs im Spiel innerhalb der "LEGO Welt" gefallen mir sehr gut.
Das ist ein lebendiger, lebhafter und ausdrucksstarker Moment. Wunderbar.
Das Café Arka würde ich auch besuchen, so viel Inspiration lebt in den Räumen des Hauses.
Doch auch in einem solchen Haus zu leben, könnte mir gefallen.
Natürlich mit ganz vielen Fotos vom Leben,
e.b.
Oh, es ist nur ein Junge und ein großer Spiegel,
UsuńImagination!
:)
e.b.
Junge, Spiegel und Installation:)
Usuńprawie prawdziwe rzeźby, no, no... :-)
OdpowiedzUsuńOrient też ciekawy, tyle się go nasi przodkowie nałykali. czasem nawet, gdy nie chcieli. jakieś galery na przykład. na szczęście, teraz tylko w galerii.
Tez mysle, ze na szczęście;)
UsuńJa w ogóle nie mogłam otworzyć Twojego bloga, nie wiem dlaczego? Ale jestem i z przyjemnością oglądam to, co nam tu pokazujesz, oj ten Kraków, tyle tego dobrego, ale chyba ta instalacja Tarasewicza najbardziej mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńO Lanckoronie nie wspomnę, cudne zdjęcia, poproszę o więcej :)
Nie mam pojęcia, co się działo, widziałam, że nikt nie komentuje, ale że jest 'coś nie tak' pomyslałam dopiero wczoraj, no i BBM dała mi znać.
UsuńInstalacja jest świetna, mozna sie w niej pobawić, koleżanka pozowała, a na dzieci ja 'polowałam':) starałam się nie pokazywać ich twarzy, wiadomo.
Lanckorona będzie, robi się:)
Ok czekam zatem, bo zapowiedź jest świetna :)
UsuńAniu, o Lanckoronie juz pisałam - znajdziesz w 'spisie miejsc'.
UsuńUfff! Piękna wycieczka po muzeach. Na Ottomanię chyba się wybiorę. Albo zrobię sobie wycieczkę specjalnie w tym celu, albo zahaczę o Kraków w drodze na jesienny urlop.
OdpowiedzUsuńCo do Lanckorony, to jest to miejsce, które bardzo chcę odwiedzić. Zwłaszcza po piosence Marka Grechuty - polecam. Chciałam nawet wkleić link do niej, ale wtedy pożarło mi pierwszy komentarz:))) Raz byłam tam nawet. Wracałam wtedy z Krynicy mocno nadkładając drogi, ale złapałam anginę i gdy dojechałam tam to po prostu byłam nieprzytomna. Postawiłam nogę, popatrzyłam i wsiadłam do samochodu, żeby jak najszybciej dotrzeć do jakiegoś łóżka:((((
Lanckorone koniecznie trzeba zobaczyć - zakochasz sie lub nie, wybór nalezy do Ciebie:)
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńTy zawsze znajdziesz coś ciekawego do pokazania. Mnie wcześniej zżarło dwa komentarze.
Blogger miał jakis problem z tym wpisem:(
UsuńKropka wszędzie znajdzie coś ciekawego do pokazania. A w Krakowie to już szczególnie, bo tu zawsze i stale coś się dzieje.Chyba nie muszę wyjaśniać, że urodziłam się w Krakowie , tu mieszkam i ...jestem lokalną patriotką.
OdpowiedzUsuńJa też:) z wyjatkiem, że nie mieszkam, ale pomieszkuje, więc tak jakby;)
Usuń...instalacja Tarasewicza to coś dla mnie, niestety, do Krakowa nie dotrę, a szkoda...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Może instalacja dotrze do Ciebie..? Pierwotnie stanęła w Kielcach, wszystko sie moze zdarzyć...;)
UsuńWybrana przez Ciebie praca mnie też bardzo się podobała. BBM A instalacja Tarasewicza- jak dla mnie- zbyt kolorowa, aż oczy bolą!
OdpowiedzUsuńTe kolory w rzeczywistości nie sa wcale takie ostre, może na twoim monitorze? bo, niestety, kolory, które widzimy, niekoniecznie sa tymi, które 'autor miał na mysli';(
UsuńO kurczę blade jak Ty się ukulturalniasz:-)) I rozbijasz po różnych ciekawych miejscach.
OdpowiedzUsuńNie ma siły będę musiała w te wakacje jeszcze do Krakowa zjechać.
Dziękuję Ci bardzo za te wszystkie piękności i ciekawości...
A bo też jak juz człowiek znajdzie się w tym Krakowie, to okazuje się, że same ciekawe rzeczy tam na niego czekają;)))
UsuńPrzyjeżdżaj!
Ewo fotografujesz eksponaty i panoramy bez zgody właścicieli i autorów i zablokowali komentowanie:)
OdpowiedzUsuńŻart?
Przyglądałem się fotografii 7 i 8,i nie widziałem fotografa,pomyślałem że to już nadszedł czas,że trzeba będzie fotografować z ukrycia,ale okazało się,że już zawodzi mnie mój wzrok:)
Ale 9 lipca UE może wprowadzić prawo,które będzie zakazywało Ci fotografowania pięknego Krakowa
i innych wspaniałych miejsc,jakie ciągle nam prezentujesz na Twoim blogu.
Może przesadzam-więcej tutaj;
www.benchmark.pl/aktualnosci/fotografia-wolnosc-panoramy-glosowanie-prawa-fotografujacych.html
Tutaj specjalna strona Wikipedii:
en.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Wikipedia_Signpost/2015-06-17/In_focus
Niedługo nie będzie można puścić bąka,bo grozić będzie kara za wydalanie do atmosfery gazów cieplarnianych:)
Podpisujmy petycję i trąbmy na alarm! www.youtube.com/watch?v=bvz_HMUtD9w
Pozdrawiam:)
To byloby gorsze niz cenzura! Ale nie chodzi przypadkiem o komercyjne wykorzystywanie panoram, etc.?
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj:
Usuńwww.fotopolis.pl/n/19910/belgijskie-prawo-zakazuje-fotografowania-architektury/
medium.com/vantage/freedom-of-panorama-is-under-attack-6cc5353b4f65
"Czarno"to widzę-szczególnie na fotografiach z budynkiem Parlamentu UE:)
:)
Dla mnie to kompletna paranoja, jak pisałam - gorzej niż komunistyczna cenzura!
UsuńMam nadzieję, że nie przejdzie!
Ciekawa instalacja. A skąd tych anonimów tyle u Ciebie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTylko 4, wszystko z bloxa:)
OdpowiedzUsuńTę kawiarnię zachwalałaś już za ostatnim tam Twoim pobytem.
OdpowiedzUsuńMusi rzeczywiście pyszności serwować;)))
Tak, i nic się nie zmieniło!
Usuń