Jak Kraków, to wiadomo - Wawel;
pozdrawiam znad Wisły
;)
A jak Wisła i Wawel, to obok Skałka,
czyli kościół, klasztor i krypta zasłużonych.
Po drugiej stronie Wisły stoi hotel-widmo,
słynne Forum, o które teraz, ponoć, kopie kruszą...;
kiedyś, kiedyś, najnowocześniejszy budynek w PRL-u, dziś miejsce na gigantyczną reklamę i 'plecy' dla nadwiślańskiej plaży...
...z basenem;
przyznam, że gdybym nie wiedziała, to bym nie uwierzyła:)
*
(ten pan, w dżinsach i brązach, poznajecie?)
Na ten sam widok, ale z drugiej strony Wisły, nakłada się budynek ICE,
A jak Wisła i Wawel, to obok Skałka,
czyli kościół, klasztor i krypta zasłużonych.
słynne Forum, o które teraz, ponoć, kopie kruszą...;
kiedyś, kiedyś, najnowocześniejszy budynek w PRL-u, dziś miejsce na gigantyczną reklamę i 'plecy' dla nadwiślańskiej plaży...
...z basenem;
przyznam, że gdybym nie wiedziała, to bym nie uwierzyła:)
*
(ten pan, w dżinsach i brązach, poznajecie?)
Na ten sam widok, ale z drugiej strony Wisły, nakłada się budynek ICE,
z krzyżem kościoła św. Stanisława Kostki na trzecim planie;
Japonia w Krakowie, Kraków w Japonii;)
Przed nami Most Piłsudskiego - potocznie zwany ponoć Żółwim, o czym nie miałam pojęcia - "najstarszy w Krakowie kompletny most drogowy nad Wisłą, który stoi do dzisiaj", jak podają źródła.
W tle można rozpoznać Kładkę Bernatkę, najmłodszy i chyba najczęściej fotografowany most(ek) w mieście; chcę przypomnieć, że po tamtej stronie już byliśmy:)
... a po moście wciąż jeszcze mkną niebieskie tramwaje,
choć to Kraków, nie Wrocław
;)
Nad Wisłą unosi się balon;
policzyłyśmy, 10 minut trwa taka podróż tam i z powrotem, czyli w górę i w dół,
kusi, oj kusi...
Smok?
... bo tu żadnych wątpliwości,
kłusem, panowie, kłusem,
pani też:)
Wątpliwość dopada mnie natomiast nieco dalej,
ktoś rozumie, co autor miał na myśli?
A, mniejsza o;
jeszcze tylko raz rzut oka na Wawel i do domu.
Tak było we środę, a dziś od rana w Krakowie pada...
Ale może przestanie?
bo to Wianki przecież od dziś
;)
Gołąbek zachwiał równowagę :) Udana pocztówka.
OdpowiedzUsuńMam go wyoutować?
Usuń:)
Jest 100 powodów aby unikać Krakowa-a może i więcej:))
OdpowiedzUsuńgdziewyjechać.pl/33592/slaskie-nigdy-przenigdy-tam-nie-jedz-10-powodow.html
Przeczytaj do końca:)Na zdjęciach znajome twarze.
Fajne zdjęcie Wawelu-Ty zawsze coś ustrzelisz,jak nie kota to gołębia.Zazdroszczę refleksu.
Pozdrawiam.
Jest jeden powód, wystarczający, żeby pojechac do Krakowa - bo to Kraków:)
Usuń-i Juwenalia:)
UsuńZnajome twarze...?
Usuńno... tak.
OdpowiedzUsuń:-)
A tak:)
UsuńBardzo dziękuję za pozdrowienia z Krakowa, takie pocztówki miło się ogląda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Tokio :)
Będzie akcent japoński, specjalnie dla Ciebie;)))
Usuńach tej Kraków, mój ukochany!
OdpowiedzUsuńMój też, coraz bardziej:)
UsuńZapraszam na ciąg dalszy!
Super ciąg dalszy! Powiem Ci w sekrecie, że do Mangggha nie dotarłam i jakoś nie mogę się przekonać...
UsuńTy nic nie mów, ja byłam pierwszy raz i się deczko rozczarowałam.
UsuńCzyli intuicja mi dobrze podpowiadała, by tam nie iść.....
UsuńAz tak to nie;)
UsuńWystawy się zmieniają, ja trafiłam na kimona i materiały - mogłoby byc bardzo ciekawe, ale nie było, sala ciemna, duszna, wszystko za szybką, jakoś tak...
To, co mi sie podobało, to druga wystawa, ale nie japońska, a rzeźb polskiego rzeźbiarza, Stanisława Cukra ( tak odmieniaja nazwisko Cukier, jabym powiedziała Cukiera), no i kawiarnia z widokiem na Wawel. Sushi tam podaja, ale się nie skusiłam.
Wystarczy chmurka, inne oświetlenie, by Kraków był inny, choć wciąż ten sam. Królewskie miasto! BBM
OdpowiedzUsuńMoje, od zawsze, a im starsza jestem, tym 'najmojsze':)
UsuńZatęskniłem za Krakowem :)
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj:)
UsuńTeż sobie zrobiłem wycieczkę po Krakowie w niedzielę. A Forum, kiedyś się nazywał Kongresowy. Jeździłem do szkoły Łączności autobusem 173 na Zielną - teraz Monte Casino jak go budowali.
OdpowiedzUsuńJesteś pewien tej nazwy? Nie przypominam sobie...
UsuńNomad ma rację - tez mi się ten Kongresowy obił o uszy.
UsuńKrakowa nigdy specjalnie nie pokochałem, ale czasem lubię - oby nie w nadmiarze. W nadmiarze wolę 3city i Breslau.
OdpowiedzUsuńTo jestesmy w opozycji:)
Usuńale tez ja krakowianka z urodzenia jestem, to nic w tym dziwnego, że na stare lata ciagnie mnie tu z powrotem..?
Ale gościa na zdjęciu nie kumam...
OdpowiedzUsuńA "Bogów" oglądałeś? albo,na przykład "Skazanego na bluesa" czy "Erratum" albo i nawet serial "Niania"?
UsuńNianię to oglądałem ale Agnieszka Dygant to nie jest... ;-(
OdpowiedzUsuńJak nie Dygant, to Kot;)
Usuńteż Agnieszka?
UsuńNiech pomyślę...
UsuńTomasz?
A! Taraz to poznaję!
Usuń;-)
...a kiedy ja go odwiedzę? Bóg raczy wiedzieć...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Co sie odwlecze, to nie uciecze;)
UsuńA ja w tym roku dotrę tam pewnie zimą...
OdpowiedzUsuńFajne pocztówki :)
O.
Mam nadzieję, że ja i zimą, i jesienią, no i latem jeszcze:)
UsuńJakem ja, na mur-beton pofrunę nad Krakowem za rok!
OdpowiedzUsuńDzięki KROPECZKO za ten post!
Kłaniam uniżenie:)
UsuńA od kiedy ten hotel straszy? Dałabym głowę, że z 5 lat temu, jak byłam w Krakowie - jeszcze był uważany za działający. Ale już wisiały na nim szmaty, więc może tylko w mojej wyobraźni?
OdpowiedzUsuńWg zalinkowanego pod zdjęciem artykułu - od 2003 roku;
Usuńdługo, też nie sądziłam, człowiek się przyzwyczaja.
Czyli już był zamknięty, jak go ostatnio widziałam, ale jeszcze na świeżo. Ciekawe, czy można się po cichu tam dostać do obejrzenia widoków. :)
UsuńNie jestem pewna, ale mogłabyś Smoczycę zapytać:)
Usuńhttp://tropemsmoka.pl/
Mój ulubiony most :-) Zdjęcie z niebieskim tramwajem to stały punkt moich (tak rzadkich teraz) spacerów nad Wisłą w tamtej okolicy. Nigdy nie słyszałam, żeby go nazywano tak, jak podaje wiki, może jakiś krakowianin się tu wypowie...
OdpowiedzUsuńI cóż. Nie sposób zapomnieć Krakowa, szczególnie po takich zdjęciach wracają wspomnienia. Mam nadzieję, że za tydzień chociaż na parę godzin uda mi się wyrwać, chciałabym też zobaczyć pewną wystawę fotografii o Kazimierzu.
Nałaziłam się teraz po Krakowie, mimo deszczowej pogody, cieszę się.
UsuńAle Ty wiesz, ja wciąż nie byłam w Muzeum Fotografii, a mam dosłownie dwa kroki:(
Doskonale Cię rozumiem! Ileż to ja mam takich ważnych miejsc "tuż za rogiem". Jeśli tutaj w ogóle istnieje coś takiego jak "za rogiem" ;) no, powiedzmy za miedzą, o.
UsuńWianki! To już dziś... Całkiem jestem tutaj poza czasem, Kraków taki daleki.
PS Będę do Ciebie zaglądać, absolutnie się nie żegnam, tylko to zmęczenie i prace... brak mi sił, żeby pisać, myśleć. Blog w hibernacji, pewnie aż do jesieni, ale zaglądać do Twoich klimatów będę z pewnością!
Wiem, rozumiem, dla Ciebie teraz trudny czas, cierpliwie będę czekać na Twoje wpisy.
UsuńPowodzenia i nie daj się materii zniszczyć:)
Dziękuję! Piękne życzenia, bardzo trafne :)
Usuń