To piękny budynek, projektu Marconiego, wybudowany w latach pięćdziesiątych XIX wieku, w stylu późnoklasycystycznym, otoczony pięciohektarowym parkiem.
Pałac jest dziś siedzibą Ośrodka Dziedzictwa Kulturowego i Tradycji Rolnej Ponidzia, w parku znajduje się stała wystawa "Kultura Rolna XIX i XX wieku".
Na wystawę rzuciłyśmy okiem, do pałacu nie weszłyśmy, bo zatrzymał nas widok figur stojących między drzewami...
Drewniane postaci, ze skrzydłami i bez, i drewniane zwierzątka zawładnęły parkiem.
Aniołom i nieaniołom towarzyszyli ich twórcy, para artystów, Barbara i Tadeusz Buczyńscy.
Tak o nich piszą:
"Państwo Buczyńscy to artyści prymitywiści, którzy tworzą swoją sztukę określaną jako art brut, outsider art, poza nurtami sztuki oficjalnej czy konwencjami sztuki ludowej. Aranżują przestrzeń wokół siebie w sobie wiadomym stylu. Ich dzieła są takie jak oni – proste, kolorowe i radosne. Prace tworzone są z naturalnych materiałów – patyków, kawałków materiału, wełny i trzciny. Twórcy ludowi swoją pracą pokazują, że można zrobić "coś z niczego". Ich prace zdumiewają, skłaniają do refleksji i zachwycają pomysłowością."
"Państwo Buczyńscy to artyści prymitywiści, którzy tworzą swoją sztukę określaną jako art brut, outsider art, poza nurtami sztuki oficjalnej czy konwencjami sztuki ludowej. Aranżują przestrzeń wokół siebie w sobie wiadomym stylu. Ich dzieła są takie jak oni – proste, kolorowe i radosne. Prace tworzone są z naturalnych materiałów – patyków, kawałków materiału, wełny i trzciny. Twórcy ludowi swoją pracą pokazują, że można zrobić "coś z niczego". Ich prace zdumiewają, skłaniają do refleksji i zachwycają pomysłowością."
Buczyńscy prowadzą działalność artystyczną od prawie trzydziestu lat;
kiedyś zajmowali się renowacją ołtarzy i figur kościelnych m.in na Dolnym Śląsku - w Bolkowie! - w niedalekiej Płoninie stworzyli już po 2000 roku galerię "Rajski ogród", a w 2008 przenieśli się do Śladkowa Małego i tu zorganizowali skansen twórczości ludowej „Zaczarowany Ogród”.
Tworzą, prowadzą warsztaty artystyczne, promują sztukę ludową i region - chapeau bas!
Jak przystało na nowoczesnych artystów, mają swoją stronę internetową - zachęcam do odwiedzin.
Super są te rzeźby, ptaki najfajniejsze :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się "cudaki" wykonane przez Państwa Buczyńskich.
OdpowiedzUsuńKolorowe, niebanalne, wesołe;))))
Ciekawy pałac... ale rzeźby chyba jeszcze ciekawsze. A ich ubiory/ozdoby jeszcze lepsze ;-) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńInteresujące jest to, co ci ludzie pokazują. Jest to prawdziwa pasja. Jednym może się to podobać, innym nie. Zawsze warto popatrzeć i docenić pracę artystów. Ty ich doceniłaś swoimi fotografiami. Dobrze, że uważnie patrzysz.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis, bo ja przecież kolekcjonuje aniołki. Szkoda, że się przeniosłaś, bo komentarze teraz zabierają więcej czasu. Trzeba wybrać profil itd.A tak nawiasem, dlaczego to zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńPozdrówka poświąteczne posyłam.
pasjonat nigdy nie pracuje:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że są ludzie, którym zależy na przekazywaniu swojej pasji innym:)
Orillo - dla każdego coś miłego;)
OdpowiedzUsuńVeanko - mnie sie spodobała najbardziej para małżeńska;)
Jacek - w pałacu nie byłam, był zamkniety; dziwi to kogoś?
Tojav - fascynuja mnie ludzie 'osobni', utalentowani i odważni w tym, co robią, a Buczyńscy na pewno tacy sa.
Hanula - przecież wyjaśniałam na starym blogu!
co do komentowania - wpisuj tylko swoje imię/nick, to nie wymaga wielkiego zachodu.
Mam nadzieje, że nadal będziesz do mnie zaglądać.
Iva - prawda?
pasja to coś najpiekniejszego w zyciu, siła napędowa;)
Te anioły - nieanioły cudnej urody są!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takich pozytywnie zakręconych ludzi :-)
OdpowiedzUsuńPałac we wnętrzu jest piękny, choć trochę zaniedbany. A na piętrze jest między innymi wystawa prac dotycząca środowiska geograficznego Ponidzia, będąca wynikiem 25 lat praktyk terenowych studentów geografii UW :)
OdpowiedzUsuńFusillo - to Ty?
OdpowiedzUsuńHolka - ja też.
Gappiszonku - jak miło, że się odezwałaś:)
Ponidzie jest piękne, ale zaledwie o nie zahaczyłam, po drodze.
Rozumiem, że swój wkład miałas?
:)
Ikroopko, bardzo spóźnione (bo odcięta byłam od internetu) i bardzo serdeczne życzenia noworoczne dla Ciebie - jesteś dla mnie ucieleśnieniem pasji, dowodem na to, jak wielką jest siłą taka życiowa pasja, jaką radością. Niech nigdy nie osłabnie, niech się ciągle podsyca - tego Ci życzę w Nowym Roku. I oczywiście - czego tylko sobie Ty życzysz ;)
OdpowiedzUsuńLogowanie do komentowania faktycznie zajmuje wiecej czasu niz na bloxie:(
OdpowiedzUsuńFigury cudne, a ludzi, ktorzy potrafia z taka pasja zyc i tworzyc tylko podziwiac.
Ada, za piękne życzenia pięknie dziękuję:)
OdpowiedzUsuńBognna - troszkę więcej, rzeczywiście, ale wybaczysz mi to?
:)
i.
Mozna wybierać opcję 'anonimowy', jak ja przed chwilą.
OdpowiedzUsuńikroopka
A czy tak ustawiona strona komentarzy jest lepsza?
OdpowiedzUsuńWybacze, wybacze:)A jakze.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy strona jest lepsza. Dwa razy "zjadlo" mi komentarz.
Niczym zaklęty w stopklatkach sabat
OdpowiedzUsuńChętnie czytam o Twoich letnich wycieczkach tą zimową porą. Ciekawy pałac i fajna sprawa z tymi aniołami i nieaniołami.
OdpowiedzUsuńTak Ewo, swój wkład miałam, ale minimalny. Na Ponidziu spędziłam kiedyś miesiąc życia, no i ponad dwa tygodnie w zeszłe wakacje. Rejon ten darzę więc wielkim sentymentem. Do Kolegiaty w Wiślicy też zajrzałam.
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie regularnie, podziwiam i zazdroszczę nieustannie :) Pozdrawiam
Makroman - przyznam, że całkiem nieźle odgadujesz moje pierwsze skojarzenia;)
OdpowiedzUsuńManitou - jak nie ma sniegu, to czymś tę szaruge trzeba rozjasnic, prawda?
no i upłynnić zaległe wpisy wakacyjne, a jeszcze z poprzednich lat niektóre czekają...
Gappiszonku - to cieszę się bardzo, że zaglądasz, ja do Makaka tez;)
ale przyznam, że brakuje mi Twoich bliższych i dalszych wypadów w necie - nie myslisz o reaktywacji bloga albo czymś w tym rodzaju?
Kropeczko! To sem ja, bloxowa fusilla, ale nie dałam kiedyś rady inaczej się na bloggerze zalogować, to tak zostało! :-)))))
OdpowiedzUsuńTak się domyślałam:)
OdpowiedzUsuńLubię sztukę prymitywną. Serdeczności dużo Ci posyłam Ikroopko:)
OdpowiedzUsuńEwo, wzajemnie;)
OdpowiedzUsuńEwo, miło mi, że tęsknisz za moim blogiem. Zamknęłam go wówczas bardzo spontanicznie, więc może kiedyś spontanicznie otworzę nowy. Do teraz o tym nie myślałam, ale kto wie. Z pewnością będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie. Tymczasem zapraszam tylko do Makaka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGapiszonku, to jest jakas nadzieja;)
OdpowiedzUsuń