"Pewnego dnia wyczerpany książę zasnął w kościele, a wtedy, we śnie przemówiła do niego Maryja: Władysławie, wstań, idź, a zwyciężysz. Od tego czasu wiślicka Madonna nazywana jest Łokietkową."
Nazywana też Panią Wiślicką albo Matką Bożą Uśmiechniętą przywędrowała do Wiślicy z Węgier, według jednych badaczy w XI, według innych w XIII wieku.
Sama kolegiata - od 2005 r. bazylika mniejsza - powstała w XIV wieku, na miejscu poprzednich, budowanych w XII i XIII wieku.
Tradycja głosi, że z okna kolegiaty ogłoszono słynne 'statuty wiślickie'.
Współcześnie sławy przysparza jej przede wszystkim jedna z czterech w Polsce, częściowo zachowana, polichromia bizantyjsko - ruska.
Trzy pozostałe miejsca, w których można je oglądać, to Kraków, Sandomierz i Lublin;
ta w Lublinie jest "jedyną na ziemiach historycznej Małopolski kompletnie zachowaną polichromią późnośredniowieczną, w dodatku opatrzoną własnoręczną sygnaturą malarza."
Kilka zdjęć, proszę:)
Piękne stalle są stosunkowo młode, bo wykonane w XX w. wg projektu znanego architekta, Szyszko-Bohusza.
Gdyby ktoś pytał - Wiślica leży w woj. świętokrzyskim, na Ponidziu, przy drodze woj. nr 776, 12 km od Buska-Zdroju.
Piękny kościół. Bardzo nastrojowy. BBM
OdpowiedzUsuńWpisuję się jako anonimowy, bo nie mam cierpliwości do wypisywania tych wszystkich rubryk. ;))) BBM
OdpowiedzUsuńuwielbiam czystość gotyckich linii, a ten kościół zachwyca mnie tym bardziej wielkością i kolorystyką swoich witraży, przepiękny!
OdpowiedzUsuńŁadnie to wszystko wygląda, gotyk w pięknej prostocie.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe:)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś ma ochotę zapraszam TUTAJ.
BBM - może być;)
OdpowiedzUsuńLidka, Zbyszek - dla mnie gotyk to czyste piękno.
Ivo - dziekuję;
byłam i widziałam, ale dośc dawno, w 2003 r.
no to mile mnie zaskoczyłaś. Wiślica jest wsią w której drzemie spory kawał naszej historii. A kościół to czyste cudeńko :-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem: "Maradona z Wiślicy"...
OdpowiedzUsuńDawno już nie wojażowałem po Świętokrzyskiem.
OdpowiedzUsuńTeraz nęci mnie szlak cysterski i wciąż coś staje na przeszkodzie.
Uwielbiam te historie jak to Matka Boska do kogoś przemówiła ;-)
OdpowiedzUsuńKościół piękny ze swoimi witrażami i polichromiami.
Krogulcu - a to teraz Ty mnie zaskoczyłeś;)
OdpowiedzUsuńMarcin - ha, jak by to brzmiało dumnie;)
Makroman - masz zdecydowanie bliżej niż ja, czekam na Twoje zdjęcia!
Manitou - kościół piękny, obok jest Dom Długosza, ale nie mam zdjęć, niestety.
Madonna nie wymaga komentarza, ale te freski! Cudo!
OdpowiedzUsuńNadrabiam zaległości na obserwowanych stronach, a u Ciebie taka niespodzianka. Jak pewnie wiesz takie tamaty są jak najbardziej w moich klimatach. Jak na razie jedyny mój pobyt w Wiślicy był bardzo dawno - w 1986 r. podczas wyprawy rowerowej po terenach woj. świętokrzyskiego. W łaśnie kolegiata była magnesem, który mnie tam przyciągnął. Kościół zrobił mna mnie niesamowite wrażenie, wspaniały dach i piękne wnętrza. Na Twoich zdjęciach wyglada jakby był po renowacji. Jakoś nie pamiętam tych pięknych polichromii. Za kościołem był jeszcze pawilon gdzie mozna było zobaczyć odkrywkę fragmentów jeszcze starszego kościoła i słynną misę chrzcielną. Pewnie jeszcze ją pokażesz, bo to był najcenniejszy zabytek w Wiślicy. Podziwiam za zdjęcia wnętrza, ładnie pokazują to, co najciekawsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie, chetnie jeszcze tam zawitam, jak będzie okazja.
Pozdrawiam:)
W Wiślicy byłam jakieś osiem lat temu i tez nie pamietam polichromii w tak dobrym stanie, może w tzw. międzyczasie coś robiono?
OdpowiedzUsuńNiestety, więcej zdjęć nie będzie, aparat mi się zaczął psuć w dniu wyjazdu, wyobrażasz sobie, co czułam?
'error 20' - jedno zdjęcie robił, pięć nie! wyglądało mi to na 'luzy na baterii' - uszczelniłam i pomogło, działa do teraz;)
prawdopodobnie trzeba przeczyścić styki.
Niesamowita ta kolegiata, podoba mi sie i wnetrze no i ta historia z nia zwiazana!
OdpowiedzUsuńWild, piekna, robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńWitam, naprawdę piękny kościół... i z zewnątrz, i wewnątrz :-)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie rzecz biorąc nie przepadam za wnętrzami (oczywiście sa wyjątki), ale tutaj naprawdę krajobrazy wewnętrzne dorównują tym z zewnątrz. :-) Pozdrawiam...
Piękna Madonna i śliczne witraże w kościele.
OdpowiedzUsuńDobrego świątecznego weekendu.
Wstydzę się, ze tyle razy byłam w Busku a na wycieczkę do Wiślicy nie pojechałam.
OdpowiedzUsuńNaprawię to przy najbliższym, marcowym pobycie.
Piękne są te witraże w nawie głównej i jestem ciekawa co dalej się robi z tą polichromią (np. czy dalej się ją odsłania i konserwuje).
Jacek - z tym różnie bywa, najbardziej lubie wnetrza surowe, nie barokowe.
OdpowiedzUsuńHanula - i wzajemnie;)
Veanko - to prawda, przecież Ty w Busku bywasz regularnie, koniecznie zagladnij.'
Nie udało mi sie zrobic zdjęc w otoczeniu, bo nawalał mi aparat, tym chetniej oglądne Twoje:)
Bardzo ciekawe. Kawał 'namacalnej' historii.
OdpowiedzUsuńAno;)
OdpowiedzUsuńIkroopko, przepadłam :) Co za zdjęcia... i to miejsce, które mi się marzy odkąd przeczytałam po raz pierwszy Jasienicę, jego "Polskę Piastów". Tam były oczywiście dawne, przedwojenne fotografie tej słynnej płyty, kapiteli, chrzcielnicy (?) Wiślica zawsze była dla mnie takim miejscem z bajecznej historii (co strasznie dziwne, bo przecież jest tak niedaleko)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ale "dziękuję" to za mało :)
Ada - cieszę się, że trafiłam w twój temat;)
OdpowiedzUsuńnie masz tak bardzo daleko do Wiślicy, zatem...?
:)
Niech no tylko przyjdzie wiosna :)
OdpowiedzUsuńA niech;)
OdpowiedzUsuńCiekawe piękne miejsce, kiedyś sie wybiorę. p.s jak Ci tutaj ?
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wycieczka, lubie te kulturalne klimaty ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCover - nieźle, przyzwyczajam się;
OdpowiedzUsuńobsługa prosta, szablonem można samodzielnie 'manewrować' i ustawiać, co i jak się chce, zdjęcia mogą mieć dowolną wielkość, a jakość najlepszą z możliwych, fajnie jest;)
Estees - też pozdrawiam;)
Wiślica czyli miejscowość, która w swoim czasie była większa i bardziej znacząca od Krakowa (czy plemię Wiślan nie wywodziło się właśnie stąd??) - obecnie leży trochę na uboczu, kiedyś wyznaczało połowę szlaku z Krakowa do Sandomierza i dalej na Lublin (obecnie w pobliżu drogi nr 79, która do niedawna posiadał numer - bardziej wolałem to szczęśliwe oznaczenie tej drogi - 777)
OdpowiedzUsuńTeż wolałam;)
Usuń