Do Zgorzelca wybierałam się od dawna, ale jak wspomniałam w poprzednim wpisie, kiedy już się tam znalazłam, okazało się, że część miasta po drugiej stronie Nysy Łużyckiej jest ciekawsza i
na spacer po naszej zostało niewiele czasu.Ale gdyby nawet, to nie wiem, czy byłoby co zwiedzać...?
W każdym razie - po kilku uliczkach się przeszliśmy, kilka zdjęć zrobiłam i mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę.
Mostem z powyższego zdjęcia przechodzimy na drugą stronę, by wrócić tym ze zdjęcia poniżej, czyli mostem JPII.
całość, przypomnę, do oglądania w albumie, zapraszam nieustająco:)
Bardzo ladne zdjecia, szczegolnie te miejsca nad rzeka bardzo mi sie spodobaly.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rzeczywiście,na zdjęciach prezentuje się całkiem, całkiem, ale, jednak, po tamtej stronie ciekawiej.
UsuńWypatruję zdjęcia udowadniającego, że przez Zgorzelec biegnie Via Regia. A do restauracji w której pierogi ruskie zajadał Nicolas Cage zajrzałaś ?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Do 'staromiejskiej' nie doszliśmy, zresztą nie wiedziałam, że trzeba;)
UsuńJakie zdjęcie byłoby wg Ciebie odpowiednie?
Ikroopko :) Takie, które potwierdzi, że to prawda:)
UsuńMost Staromiejski, zdjęcie zg12.jpg w albumie na picasie.
UsuńŚwietna inspiracja dla tytułu ;-)
OdpowiedzUsuńInaczej być nie mogło:)
UsuńBardzo udany fotoreportaż. A ten napis wysoko na budynku jest rozczulający. Nawet nie razi nieporadność ortograficzna autora. Ten ogonek można mu wybaczyć.
OdpowiedzUsuńOgonek jest do wybaczenia, choć lubimy z;)
UsuńPiękne zdjęcia, piękne widoki, fantastyczna prezentacja:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się;)
UsuńNo bardzo ładne miasto! Może kiedyś znowu zawitam :)
OdpowiedzUsuńPS. Na nr 17 ostało się tło po prostowaniu ;)
Dzięki, już poprawiłam:)
UsuńWyznanie wypisane dużymi literami pokazuje klimat jednego miasta po polskiej stronie rzeki:-)
OdpowiedzUsuńWyznanie po niemieckiej stronie też było, przypominam:)
UsuńI pewnie to wyznanie jest miedzy dwudziestym drugim, a dwudziestym trzecim piętrem? Trochę się to wpisuje w w mój post pt. Wieczność :)
OdpowiedzUsuńA w Zgorzelcu byłem raz i to przejazdem na Photokinę.
Między parterem a pierwszym pietrem, jesli dobrze pamiętam:)
Usuń...oj, w Zgorzelcu nie jest tak źle, zresztą widać na zdjęciach, że nawet ładnie:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Sama się zdziwiłam, ale Goerlitz ciekawsze.
UsuńBardzo sympatyczne miasto! Urzekająca zabudowa na załamaniu ulicy. Jest gdzie spacerować. Nie wiem, czemu tak podkreślasz "gorszą" stronę- mnie się podoba! :) BBM
OdpowiedzUsuńJest gorsza, jest, nie tak ciekawa i nie tak zadbana.
UsuńNiesamowite te kamienice nad wodą.
OdpowiedzUsuńPamiętam relacje z powodzi, kiedy było bardzo groźnie.
Też pamietam.
UsuńTo już wiem dlaczego właśnie minęła u mnie dwudziesta pierwsza. Wszystko przez ten Zgorzelec :D
OdpowiedzUsuńAno:)
Usuń