Czy można się NIE zakochać w mieście, w którym schody pisane są wierszem,
w oknach kamienic wiszą stare fotografie,
przysiąść można na opoce wolnego słowa,
a do sklepów zaglądać... cynamonowych?
Gdzie w niedalekim sąsiedztwie podwórek, że strach wejść,
ale czasem zaskakujących,
znajdziemy perły wielkiej architektury,
... cóż z tego, że vis a vis najbrzydszego dworca autobusowego na świecie?!
i z parkingiem u stóp
(gdzieś to auto trzeba w końcu postawić)..
I cóż z tego, że te kamieniczki takie zniszczone?!
Lublin jest piękny nawet w pochmurny dzień,
w środku lata:)
Śliczne miasto, choć nigdy tam nie dotarłam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFakt, ładnie tam.
OdpowiedzUsuńte kamieniczki są zniszczone, bo bardzo chciałyby zostać zabytkiem. udają więc jak mogą :-)
OdpowiedzUsuńmiła relacja.
a nie mówiłam:))))
OdpowiedzUsuńJa jestem zakochana, jakkolwiek nie tylko w tych akcentach:))
Masz rację, to piękne miasto.
OdpowiedzUsuńZdjęć będzie więcej, niestety - pogodę miałam jak widać, a czasu niewiele.
OdpowiedzUsuńZostawiłem tu komentarz, ale gdzieś zniknął :(
OdpowiedzUsuńTwój komentarz jest, na szczęście, na poczcie, ale to nie pierwszy, który 'wsiąkł';(
UsuńTej piosenki J.Baez, do której link podałeś, nie znam, znam inne, bo mam cztery płyty - winylowe!
dwie z lat siedemdziesiatych, dwie nowe, reprint pierwszego albumu.
Wieki nie byłem w Lublinie, ale pamiętam, że jest jedno z niewielu miast w Polsce, które mi się podoba i ma swój specyficzny urok.
OdpowiedzUsuńPięknie pokazałaś Lublin, byłam tam tylko raz ale też się w nim z punktu zakochałam!
OdpowiedzUsuńLublin jest trochę jak nieoszlifowany (jeszcze, bo zmienia się) klejnot. Mi się taki podoba i to bardzo. Przy tym, zdaje się, że zawsze będzie tu spokojniej niż w Kazimierzu, Sandomierzu czy Zamościu. A jak się człowiek dobrze zadekuje, to właśnie z Lublina może zwiedzać szeroko pojęte okolice, bo nie tylko niedaleko stąd do Nałęczowa czy Kazimierza, ale też np. na Polesie, do Parku Narodowego. Tym, którzy lubią stare, miejskie nekropolie, polecam natomiast spacer po cmentarzu przy ul. Lipowej. Koniecznie!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko i jednak wolałabym, żeby te kamieniczki, zwłaszcza w rynku, zostały odnowione.
UsuńAle i tak kocham Lublin i zachwycam się nim:)
Może i powoli, ale zmienia się i nie zdążą się rozpaść, i będzie jeszcze ta maleńka starówka lśnić (oby nie tylko szpetnymi, nielegalnymi zresztą neonami).
UsuńMi również bardzo się podobało w Lublinie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż nie byłem wieki, potem byłem, i widzę że niewiele się zmieniło. Może i dobrze, bo to ma swój niepowtarzalny urok. PS - jest bardzo wielu pretendentów do miana najbrzydszego dworca PKS ;)
OdpowiedzUsuńMoże, może, ale tu jest taki dysonans, że aż podziw ogarnia;)
UsuńCo prawda, to prawda - syf około(i wewnątrz)dworcowy pełną gębą...
UsuńPiękne miasto! Aż żal, że jeszcze mnie tam nie było.
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz :)
Wiersz jest chyba J.Hartwig, bo to jest Zaułek Hartwigów:)
UsuńPięknie!!! Wiesz, ja też mam w planie Lublin. A właściwie tylko jeden zabytek w Lublinie. Ale na razie układam sobie w głowie treść tekstu.
OdpowiedzUsuńByłam w Lublinie chyba 8 lat temu - zrobił na mnie duże wrażenie.
Serdeczności.
Nie znam w ogóle Lublina, ale dzięki Twojej historii opowiedzianej zdjęciami przeciwieństw, bardzo chciałabym tam pojechać!
OdpowiedzUsuńO tak, Lublin to piękne miejsce. A stare kamieniczki mają chyba najwięcej uroku :)
OdpowiedzUsuńLublyn! A po pierwszych zdjęciach nie poznałam, dopiero potem mi pingnęło. Chyba jak byłam ostatni razem wieki temu, nie było jeszcze tych schodów z wierszami. Za to natknęłam się na miejscowy element w dresach, klymat niezapomniany ;)
OdpowiedzUsuńLublin znam dość dobrze,bo w pobliżu odbywałem pewien okres czasu ZSWoj.Miasto i okolice są przepiękne.Chciałbym ten zakątek Polski jeszcze odwiedzić.Na razie robię to przy pomocy zdjęć satelitarnych i zauważyłem,że tam gdzie była moja placówka jest śmietnik,na pewno dzikie wysypisko:((Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNapięcie rosło, rosło...pełne zaskoczenie, że to Lublin! Nigdy nie byłam, ale po takiej prezentacji może się wybiorę?... :) BBM
OdpowiedzUsuńZaglądając do Ciebie, zdaję sobie sprawę jak mało znam Polskę. W Lublinie nie byłam a widzę że warto :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego miasta, ale zdjęcie ze starym podwórkiem (tym zniszczonym) strasznie przypomina mi wiele podwórek wrocławskich. Aczkolwiek od pewnego czasu ruszyła we Wrocławiu rewitalizacja takich obszarów, zobaczymy co z tego wyniknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie http://kreatywnieoswiecie.wordpress.com/
Magda
Nie bylam nigdy ale co tu mowic, wylada dosc ciekawie, tak jak hmmm... wygladaja miasta ze wschodu, po prostu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Już po trzecim zdjęciu wiedziałem dokąd tym razem nas zabrałaś. Lublin jaki jest, taki jest, ale piękny też :-)
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć do podziemi Lublina:"teatrnn.pl/podziemia/galeria"
OdpowiedzUsuń--"www.interklasa.pl/portal/dokumenty/r014/lubelskielochy.htm"
Pozdrawiam:)
...perełkami są również te - dzięki Bogu - zatrzymane jakimś cudem we współczesnym czasie podwórka...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Fantastyczne to zdjęcie podwórka "zaskakującego" :)
OdpowiedzUsuńNiezwykłe miasto, najbardziej mnie kręcą te stare zaniedbane podwórka :)
OdpowiedzUsuńMożna się nie zakochać w mieście, pomimo wierszopisanych schodów. Z Lublinem mam same niemiłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńW komentarzach same skrajności, od miłości do nienawiści, a ja się nie wypowiem, gdyż nigdy tam nie byłem. Nie jestem pewien, czy chcę tam jechać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A mogłoby być tak pięknie i klimatyczne ...
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze te kamieniczki się łuszczą z tynku a na dworcu autobusowym panuje zwykły bałagan.
W Lublinie byłam przeszło 30 lat temu, ale wtedy było tam o wiele schludniej.
Lubię Lublin, często tam bywam :)
OdpowiedzUsuń