Kontynuujemy nasz letni spacer po Kazimierzu.
Tym razem zatrzymamy się na dłuższą chwilę w jednym z oddziałów Muzeum Nadwiślańskiego, Muzeum Przyrodniczym, mieszczącym się nad Wisłą, w Spichlerzu Ulanowskich.
Oddział istnieje od 1982 roku, charakter ma regionalny, ale jak czytamy na jego stronie:
"... oddziaływanie muzeum ma znacznie szerszy zasięg, a to za sprawą publiczności licznie i chętnie przybywającej do Kazimierza z terenu całego kraju i nie tylko. Każdego roku naszą placówkę odwiedza około 25 000 zwiedzających, z których ponad połowę stanowią dzieci i młodzież szkolna w grupach zorganizowanych.
Dostarczając wiedzy i pobudzając do refleksji, muzeum stara się wpływać na kształtowanie przyrodniczej świadomości społeczeństwa . Służą temu różnorodne stałe i czasowe ekspozycje oraz towarzyszące im wydawnictwa i zajęcia oświatowe."
Od siebie dodam, że ekspozycja zainteresuje i tych starszych, i tych młodszych, jednych nauczy, innym odświeży wiedzę;)
Na wszystkie zdjęcia zapraszam do albumu, tu część na zachętę.
Wiecie, że drzewo jako forma powstało stosunkowo niedawno, bo 'ledwie' 400 milionów lat temu?
Znalazła się też odpowiedź na moje pytanie, dotyczące liczby wąwozów w okolicy Kazimierza;
Ktoś policzył?
...................................................................
c.d.n.
;)
Wspomnienie i zachęta. Piękne miejsce i ciekawe eksponaty. A teraz tylko znaleźć czas:-)
OdpowiedzUsuńW tym sęk, w tym czasie, czy raczej jego braku..
UsuńFantastyczny post, Kazimierz Dolny to ładne miasteczko i można tam miło spędzić czas:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMozna, byle poza sezonem!
UsuńPozdrawiam:)
piękny jest Kazimierz, piękne są wąwozy, piękny jest spichlerz z muzeum. muzeum ciekawe, i chyba nawet w nim byłem :-)
OdpowiedzUsuńw ogóle wybrałbym się tam chętnie znowu, bo dawnom nie był, ale trochę deprymuja wieści o tłumach, co tam się gromadzą. tzw. Warszawka.
moja idea fixe to stworzenie alternatywnego Kazimierza dla Warszawy, żeby odciązyć tan.
mam nawet lokalizację :-)
Cała w znak zapytania się zamieniam!!!
Usuńa, to zapraszam do "Sadu". wkrótce.
UsuńPS miało być: "żeby odciążyć ten" ;-)
Ja się też piszę, bo Kazik jest świetny jedynie poza weekendami/majówkami/wakacjami. Może ten alternatywny będzie również fajny w weekendy?
UsuńAle nawet w wakacje bywają dni, kiedy nie ma tam ludzi, choć pewnie trudno w to uwierzyć, sprawdziłam,!
UsuńZnaczy się... Le(t)ss go to Kazimierz Dolny :)
OdpowiedzUsuńŚwietne hasło!
Usuńbardzo ciekawe miejsce. Dziękuję za wycieczkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPolecam, też spacery w okolicy.
UsuńWpis jak zawsze pierwsza klasa - przyznam że szczerze kocham lessy zwłaszcza że żyć mi przyszło pośród iłów i mam ich serdecznie dość.
OdpowiedzUsuńKazimierz to kopalnia ciekawostek.
ps.te wypchane zwierzęta to jednak nie ta epoka...
Te zwierzęta mogą teraz budzić mieszane uczucia, to prawda, zmienia się nam świadomość;)
UsuńBardzo ciekawe muzeum, bardzo, zresztą jak większość przyrodniczych, które pasjami lubie odwiedzać!
OdpowiedzUsuńJa też, tylko nie zawsze jest czas.
UsuńBardzo ciekawie przedstawiony post. Kazimierz ma naprawdę wile do zaserwowania dla wszystkich i to pod wieloma względami. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Byłam kilka razy w Kazimierzu, ale wciąż na nowo go odkrywam:)
UsuńJa też nie lubię wypchanych stworzeń, jakoś mi skóra cierpnie na ich widok, chociaż obejrzenie ich to być może dobra lekcja poglądowa. natomiast co do wąwozów to jak widać jest ich naprawdę mnóstwo, byłoby fajnie zobaczyć wszystkie!
OdpowiedzUsuńTe wypchane ptaki i zwierzęta to coś w rodzaju 'reliktu minionej epoki', trudne dziś do zaakceptowania, z drugiej strony - dobra lekcja, jak piszesz, chyba nie do zastąpienia przez erzace...?
Usuńo rety jakie kiedyś piękne magazyny budowali! teraz nic tylko silosy, blaszaki, kontenery... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTych 'magazynów' jest w Kazimierzu więcej, nie wszystkie, niestety, w takim pieknym stanie.
UsuńBardzo interesujące muzeum, lubię odwiedzać takie miejsca.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pokazałam je zachęcająco:)
UsuńKobiety to jednak też wzrokowcy. Kiedyś nawet nie myślałem, że jakaś dziewczyna może na mnie spojrzeć... Bylem zaniedbany , zalany tłuszczem z depresją i nie ma co się im dziwić. W interncie natrafiłem na zrzucamykilogramy@gmail.com w ciągu niespełna 4 miesięcy zgubiłem 23 kg tłuszczu!! Moje samopoczucie się poprawiło, a dziewczyny zaczęły się patrzeć na mnie!! Może teraz znajdę ta jedyną!!ALe najważniejsze jest to że pozbylem sie tym samym depresji.
OdpowiedzUsuńPowodzenia życzę;)
UsuńAdam - z tego co wiem, Ikroopka jest zajeta. ale powodzenia w dalszych poszukiwaniach ... ;)
OdpowiedzUsuńJak miło, że jest ktoś, kto kobietę...obroni!
Usuń... nomen omen;)))
Uwielbiam zwiedzać muzea... relikty przeszłości są nie tylko historią samą w sobie, ale także dowodem sposobu życia naszych przodków, często ich najważniejszych wartości....Nie ma lepszego udokumentowania przeszłości jak eksponaty. Zdjęcia czy dokładne opisy mogą być jedynie dodatkiem, acz bardzo ciekawym tym bardziej, że mi daleko do Kazimierza :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Niestety, nie zawsze jest czas czy okazja zaglądnąć do muzeum, w tym byłam dopiero w czasie ostatniego pobytu, któregoś z rzędu przecież.
UsuńZazwyczaj muzea traktuję po macoszemu. Nie, że nie lubię, tylko zawsze czasu brak. Powiem krótko: Potrafisz zachęcić ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, na mojej liście też nie zajmują pierwszego miejsca, a czasem warto zmienić kolejność;)
UsuńEkspozycja ciekawa ale budynek jaki piękny :-)
OdpowiedzUsuńBudynek jeden z piękniejszych, ale ekspozycja też warta uwagi.
UsuńZafascynowała mnie zwłaszcza jej część poświęcona drzewom i drewnu.
Kolejne ciekawe miejsce. Z przyjemnością obejrzałam, bo choć byłam kiedyś w Kazimierzu, to- niestety- w tym muzeum nie! BBM
OdpowiedzUsuńJak pisałam wyżej - ja też dopiero ostatniego lata tam zaglądnęłam, trochę, przyznam przypadkiem, wracając z Norowego Dołu i zachęcona przez męża.
UsuńKiedy to ja ostatnio byłem w jakimkolwiek muzeum? Chyba jeszcze za czasów szkolnych :) Budynek jak z bajki :)
OdpowiedzUsuńCały Kazimierz jest trochę jak z bajki...;)
UsuńByłam tam we wrześniu 2012 z cała rodzinką - w tym ze Szczerbatym i Pytalskim czyli z wnukami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Napisałam Ci maila.
I podobało się chłopakom?
Usuńbo mnie bardzo!
Odpowiedziałam:)
Interesujące muzeum,szkoda że tak daleko.W okolicy nieistniejącego już"Domu Marii"(Marien-baude),na zboczu Kalenicy,wycinają prastary las modrzewiowy.Przeliczyłem przyrosty roczne-najstarszy miał 180 lat!Najstarszych nie wycięli,ale na pewno będą miały około 200-stu.Pamiętają wojny napoleońskie.Czytając twoje posty o wąwozach,zawsze zastanawiałem się,jak powstał taki wąwóz biegnący z Przeł.Jugowskiej ,i do czego służył.Biegnie aż do Kamionek,ma około 3m głębokości.Kamionki przed IIw.ś.były znanym ośrodkiem sportów zimowych.Miały już w latach 20-tych skocznię narciarską(K-45),trasę zjazdową,lodowisko i tor saneczkowy.Być może ten wąwóz jest rynną po torze saneczkowym.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO, ciekawy temat zadałeś, trzeba poczytać!
UsuńPozdrawiam:)
Muzeum jest dla mnie znane, choć nigdy dotąd jeszcze w nim nie byłem.
OdpowiedzUsuńJak będziesz miał okazję, zaglądnij.
Usuńzawsze obok, ale nigdy w nim nie byłam;) Az wstyd. Dobrze, że napisałaś o nim, to trochę już wiem:)
OdpowiedzUsuńW jakiś deszczowy dzień mozna zaglądnąć:)
Usuńpod warunkiem, że się w taki deszczowy dzień jest w Kazimierzu:) Nigdy nie byłam:)
UsuńA to prawda, ja też;)
UsuńTym razem nie udało mi się załapać na wycieczkę do Kazimierza.
OdpowiedzUsuńAle postanowiłam, ze pojadę tam ze ślubnym i rodziną któregoś dnia w srodku tygodnia co by na spokojnie obejrzeć te cuda i dziwy i co by za dużo ludzisków nie było.
Nie muszę dodawać, ze zdjęcia bardzo urodne:).
Trochę przyprawiają mnie o zniechęcenie, ze nigdy nie nauczę sie względnie dobrze fotografować.
Veanko, masz blisko.
UsuńW Kazimierzu nawet latem bywają dni, w środku tygodnia, kiedy nie ma tłumów, najgorzej w czasie festiwalu filmowego, no i w weekendy.
Co do zdjęć - nie żartuj!
No i teraz żałuję, że tam nie zajrzeliśmy!
OdpowiedzUsuń