Wiecie, co to jest omnibus?
To ten pojazd na zdjęciu wyżej, czyli kryty, czterokołowy, wieloosobowy miejski pojazd komunikacyjny na 10-16 osób.*
Ale - omnibus to też człowiek wszechstronny, o wiedzy i umiejętnościach ponad przeciętną.
A co może powstać w wyniku spotkania jednego z drugim?
Ha - muzeum powozów!
I powstało, w Galowicach pod Wrocławiem, dzięki pasji i wizji jednego człowieka,Tadeusza Kołacza.
Tak sam o tym pisze na stronie Fundacji Gallen, którą stworzył i której zapisał swe zbiory, bo:
"Kolekcjonowanie ma sens, jeżeli dostarcza radości innym, a najlepiej jeszcze jak stwarza możliwości edukacyjne.
Dlatego w 2002 roku założyłem Fundację Gallen.
Nazwa pochodzi od przedwojennej nazwy Galowic, miejscowości w której kupiłem zdewastowany szachulcowy spichlerz z początku XVIII wieku. (..)
Celem naszym jest pokazanie ciągłości kultury materialnej w części Europy, należącej na przestrzeni stuleci do tak wielu nacji. Dotychczasowa działalność Fundacji Gallen opiera się wyłącznie na nieodpłatnej pracy i środkach finansowych donatorów.
Wierzą w powodzenie projektu. Sukces w dużym stopniu zależy od skupienia wokół idei muzeum grupy pasjonatów oraz złożenia finansowania ze wszelkich dostępnych źródeł."
Pierwszy powóz kupił p.Tadeusz w 1977 roku, dziś ma ich w swej kolekcji kilkadziesiąt, zgromadzonych na trzech kondygnacjach pięknie odrestaurowanego spichlerza .
Czego tu nie ma!
Są karety, bryczki, wolanty, landa, jest kareta królewska i wóz strażacki, i sanie, doktorwagen i świniarka...
Zwiedza się z przewodnikiem, którzy chytrze zaprasza nas na najwyższe piętro, na którym oglądamy uprząż oraz końskie i jeździeckie akcesoria, po czym schodzimy niżej i tam podziwiamy wozy.
Przewodnik, młody, skończony historyk, ciekawie i ze znajomością tematu opowiada i demonstruje.I, tu uchylę 'rąbka prywatności', jest moim przyszywanym siostrzeńcem, co absolutnie nie wpływa na moja ocenę jego kompetencji, ja (się) tylko chwalę;)
Smaczki się trafiają;)
... są dodatkowe atrakcje dla dzieci, jak np. elektryczny konik, na którym można przetestować swoje jeździeckie predyspozycje:)
Muzeum ma ofertę bogatą, warto sprawdzić na jego stronie, można też poczytać, co piszą w lokalnej prasie na temat.Zdjęcia wszystkie, jak zwykle w albumie, zapraszam.
.....
.....
*
Mój ulubiony, galowicki przewodnik poprawia, że prezentowany na zdjęciu omnibus przewoził zaledwie 6 osób.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że taki opis znalazłam na stronie muzeum:)
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że taki opis znalazłam na stronie muzeum:)
Dzięki pasjonatom daje się zachować dla potomności takie cacka... Mój dziadek miał przed II wojna niedużą fabryczkę bryczek.
OdpowiedzUsuńI nic się nie uchowało?
Usuńszkoda:(
:)
Po prostu serce rośnie jak się patrzy na to co można osiągnąć dzięki pasji, otwartej głowie i patrzeniu dalej niz czubek własnego nosa. To niesamowite co potrafił stworzyć człowiek w zasadzie z niczego i uratować tyle wspaniałych pojazdów. Co do omnibusa to widzę go po raz pierwszy i nieco mnie zadziwił jego rozmiar gdyż zawsze myślałam że był sporo większy. Z rozrzewnieniem zauważyłam "dryndę" czyli dorożkę gdyż pamiętam że kiedy w latach 50-tych przyjechałam z mamą do Warszawy podobna stała przed Dworcem Wileńskim (nie jako zabytek, lecz gotowa do jazdy. A siostrzeńcem chwal się śmiało bo wygląda na udanego chłopaka!
OdpowiedzUsuńTakich ludzi jest mało, ale dobrze, że sa, podziwiam.
UsuńTen omnibus rzeczywiście nie jest największy, ale pewnie były różne.
A siostrzeńcem/bratankiem się chwalę, bo to zdolna bestia i ma przed sobą przyszłość;)
Koniecznie!!! Coś pięknego...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci z serca za namiar.
Serdeczności:))
Koniecznie zatem, koniecznie;)
UsuńDziękuję za informację! To tak blisko Wrocławia, że wybiorę się z pewnością. Uwielbiam takie przykłady zaangażowania!
OdpowiedzUsuńBardzo blisko, można od Domasławia zajechać, warto.
UsuńWspaniała kolekcja, dobrze, że są jeszcze tacy ludzie którym się chce coś robić dla innych :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, więc chwalę, jak umiem:)
UsuńTwoje dzisiejsze klimaty są niesamowite. Budzi podziw tak zebrana kolekcja jak i pasja właściciela. Do tego wspaniale wszystko jest prezentowane a i sam spichlerz prezentuje się znakomicie. Nie omieszkam skorzystać z zaproszenia i odwiedzę to muzeum.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, że nie tylko ja odniosłam takie wrażenie.
UsuńMuzeum jest absolutnie 'sehenswert', jak mawiają nasi sąsiedzi zza Odry i Nysy:)
Podziwiać pasję autora, choć osobiście nie podzielać :) Za to szachulcowe spichlerze - zawsze!
OdpowiedzUsuńJa i szachulce i powozy:)
UsuńUch,przez chwilę myślałem, że to spodeczek z filiżanką a to kapelusz. Nie piłem jeszcze kawy, niech mnie to usprawiedliwi :P
OdpowiedzUsuńUsprawiedliwia:)
UsuńMuszę Ci powiedzieć, że nikt poza mną, a było nas kilkoro, kapelusza nie zauważył, a kawę uprzednio wypiwszy...
A ja codziennie mijam znak na to Muzeum i zawsze myślę, że warto byłoby podjechać, ale na razie, jakoś tak schodziło. Teraz za to nabrałam na prawdę ochoty! Do tego jest tak bliziutko!
OdpowiedzUsuńEmilko, jedź koniecznie i opisz swoje wrażenia;)
UsuńFantastyczne miejsce. Dobrze, że nie brakuje takich pasjonatów, bo to szansa by perełki pozostały perełkami.
OdpowiedzUsuńJest ich, tych pasjonatów więcej zapewne, tylko nie wszyscy się owocami swoich pasji dzielą.
UsuńSą tez obiekty odrestaurowane, do których wstep jest wzbroniony.Dobre i to.
Ummm, alez bym tam chciała wpaść i pooglądać!
OdpowiedzUsuńA tym niebieskim saniom brakuje podnóżków! :)
Ja bym się chętnie niektórymi z tych pojazdów przejechała.
UsuńMuzeum ma w ofercie przejazd bryczka, może i saniami ?
Mówisz, że brakuje?
Mieliśmy podobne sanie i dwa rodzaje bryczek :)
Usuńw saniach była właśnie taka boczna deska podnóżkowa (te pręty są odpowiednio szeroko wysunięte przed zagięciem, by dać podparcie), zresztą spójrz na nie i wyobraź sobie - jak ktoś wpadnie nogą(ami) między te pręty i konie poniosą? Sanie mimo wszystko nie są takie lekkie, zwłaszcza z pasażerami... Taka metalowa stopka to za mało.
:)
Przyglądnęłam się, masz rację:)
UsuńAle super!... Jak Ty to znalazłaś?... :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce, skorzystam na pewno i to nie sam. ;-)
Już popatrzyłem gdzie to jest na mapie -> Żórawina i okolica.
Pzdr.
P.S. Śliczne zdjęcia, na prawdę ładna prezentacja.
Przyznam, że nie znalazłam;
Usuńnie wiedziałabym nadal, gdyby nie Mateusz, który tam jest przewodnikiem,jak trafisz na niego, możesz się powołać;)
Miejsce jest absolutnie warte zobaczenia, dorośli i dzieci mają tam co robić i co oglądać, cała okolica zresztą jest bardzo fajna, też rowerowo.
Absolutnie świetne miejsce!
OdpowiedzUsuńA omnibusy tak jak teraz autobusy były dopasowane do linii która obsługiwały.
Zapewne, nawet logiczne;)
UsuńSkoro mówisz, że koniecznie, to muszą odwiedzić koniecznie. Oby projekt się powiódł.
OdpowiedzUsuńKoniecznie, koniecznie, warto naprawdę.
UsuńŚwietne zdjęcia. Muszę sobie zapisać ten adres i wybrać się tam. A omnibus może siedzieć w omnibusie.
OdpowiedzUsuńPolecam z całym przekonaniem.
Usuń