Kto słyszał o plebiscycie na najpopularniejszą ulicę?
W 2011 roku tytuł ten uzyskała w organizowanym przez Magazyn Turystyczny Wasze Podróże, konkursie ul.Najświętszej Marii Panny - ślicznie odrestaurowana, z funduszy unijnych, zabytkowa uliczka w Legnicy, uważana dziś za wizytówkę miasta.
Jak przeczytałam na naszemiasto.pl:
"... nie zawsze tak było.
Po wojnie wyburzono wiele kamienic i postawiono w ich miejsce szpetne budki handlowe. W latach 80. XX wieku naprzeciw nich zostały zbudowane ładne kamieniczki. Dopiero w latach 90. zburzono socjalistyczne blaszaki. W ich miejscu zbudowano stylizowane domy. Ulica zaczęła nabierać blasku."
Jak przeczytałam na naszemiasto.pl:
"... nie zawsze tak było.
Po wojnie wyburzono wiele kamienic i postawiono w ich miejsce szpetne budki handlowe. W latach 80. XX wieku naprzeciw nich zostały zbudowane ładne kamieniczki. Dopiero w latach 90. zburzono socjalistyczne blaszaki. W ich miejscu zbudowano stylizowane domy. Ulica zaczęła nabierać blasku."
Ale to nie wszystko - ulica ma swoje... imieniny!
Od kilku lat, we wrześniu zjeżdżają " tutaj soliści operowi, orkiestry symfoniczne. Są inne pokazy. To jest prawdziwe święto, na które ściągają tysiące legniczan.
Także tutaj, przed pomnikiem Filipa, odbywają się imprezy związane z Satyrykonem. Przechodniom podobają się zwłaszcza barwne korowody."
...
Zamieszczam obrazki w małym formacie;
wystarczy kliknąć w którykolwiek, a wyświetli się w rozmiarze oryginalnym on i cała reszta, zachęcam do takiego oglądania.
Świetna przeprowadzka. Witaj :)
OdpowiedzUsuńMarcin
rzeczywiście przyjemne miejsce. ja przez Legnicę niestety tylko raz przejeżdżałam, ale pamiętam z dzieciństwa Głogów, który też był bardzo zniszczony po wojnie - niedawno widziałam zdjęcia tego "odnowionego" Głogowa (w necie jest sporo i starych i nowych) i też prezentuje się nie najgorzej. choć nadal nie umiem się przekonać do odbudowania kolegiaty - to była taka cudna majestatyczna ruina;)
OdpowiedzUsuńMarcin - :)
OdpowiedzUsuńKasiu - rekonstruowane zabytki zawsze sprawiają nam kłopot, pamiętam jaka była burza, kiedy odbudowywano Zamek Królewski w stolicy.
Ale - stoi, jest.
Mysle, że lepsza rekonstrukcja niz podróbka;)
Cieszę się, że na dobre przeniosłaś się z tym blogiem:)
OdpowiedzUsuńW lightboxie zdjęcia się bardzo wygodnie ogląda:)
Całkiem mi to wygodnie;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego wiec na nowej drodze zycia:)
OdpowiedzUsuńUrocze miejsce - świetne fotki.
OdpowiedzUsuńczasami odbudowa oznacza postawienie makiety obiektu w skali 1:1 - mi to nie odpowiada. Albo co gorsza pseudozabytkowego potworka w stylu zamku Tropsztyn w Wytrzyszczce.
Natomiast odbudowa w sensie rewitalizacji miejsca, tak jak to opisała Ikroopka jest całkowicie słuszna.
Jednym słowem: burzliwe dzieje urokliwej ulicy ;-)
OdpowiedzUsuńW Olsztynie jest głosowanie na miss kamienic:) A fotki jak zwykle cudowne.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam się też podoba Legnica;)
OdpowiedzUsuńGłówna ulica w moim mieście nosi taką samą nazwę. Plan jej odnowienia i zagospodarowania ma już wiele lat i w tym czasie wielokrotnie się zmieniał. W efekcie odnowiono tylko część i to odnowienie tyczy się tylko samej ulicy (nawierzchnia, zieleń itp) a nie kamienic. Zazdroszczę więc Legnicy tak ładnego centrum :-)
OdpowiedzUsuńW Poznaniu od dawna obchodzone są imieniny ulicy Święty Marcin. Przypadają 11 listopada, w święto narodowe, do tego poznańskie rogale świętomarcińskie, a więc zawsze z hukiem i radośnie, mimo jesieni.
OdpowiedzUsuńWarszawska kosztowała tylko 11 461 442 zł :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.mmwarszawa.pl/369955/2011/5/7/wielkie-otwarcie-multimedialnego-parku-fontann-na-podzamczu?category=news
Tak, rekonstrukcje zawsze są trudne - zawsze podejmuje się dość autorytarnie decyzje, jest przecież tak wiele możliwości (jaki etap z historii budynku wybrać - najważniejszy historycznie, czy może ostatni przed zniszczeniem, czy może ten, który najlepiej się będzie wpisywać we współczesne otoczenie).
OdpowiedzUsuńWspominasz Ikroopko Zamek Królewski w Warszawie - to ja wspomnę Wawel, który w dużej mierze również jest rekonstrukcją (a już szczególnie jeśli idzie o komnaty królewskie - pamiętasz te plafony, posadzki, kurdybany? a także klatki schodowe, sklepienia, nowy układ pomieszczeń - to wszystko prywatna, z uporem i talentem realizowana wizja Szyszko-Bohusza). A przecież - jest, stoi, podoba się.
Rozpisałam się jak zwykle ;)
Dzięki Tobie poznaję Legnicę, naprawdę piękna! I podobają mi się bruki - tak naturalne, nierówne. Całkiem inaczej jak ta nieszczęsna, idealna kostka brukowa, która dominuje w Krakowie.
Pozdrawiam i niech to nowe blogowe miejsce będzie jak najszczęśliwsze :)
Witam serdecznie. Gratuluję wspaniałego bloga... Naprawdę jestem pod wrażeniem. Bardzo ładne zdjęcia, ciekawe tematy i klimaty :-) Super. Bardzo mi się podoba. Hmmm... Tak sobie zacząłem przeglądać historię tego bloga na blox i muszę powiedzieć, że mój blog będzie miał dużo wspólnych tematów (http://mojekrajobrazy.blogspot.com) :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlegnicy udalo sie wiec przezyc utrate tytulu 'malej moskwy' - i (jak widac na Twoich doskonalych fotkach) zmiany czesto jednak wychodza na dobre ...
OdpowiedzUsuńpowodzenia w nowym miejscu :)
Na Boże Narodzenie, na Nowy Dobry Rok, proszę, przyjmij te życzenia : szczęścia i żadnych trosk.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie odpowiadam na Wasze komentarze indywidualnie - ogarnia mnie już gorączka przedświąteczna, czasu brakuje;(
OdpowiedzUsuńWszystkim za uwagi dziękuję, też za życzenia na nowym miejscu, no i nieustająco zapraszam;)
I witam serdecznie nowych gości!
Blogger welcome to :-) W Legnicy byłem 25 lat temu i nic nie pamiętam. Czas, widzę, odświeżyć tę znajomość...
OdpowiedzUsuń