czwartek, 27 listopada 2014

wiatraki, koźlaki, czyli w Śmiglu, przejazdem


Cytuję:
"W przeszłości położenie Śmigla na wzgórzu stwarzało znakomite warunki do budowy wiatraków. Wiadomo, że w XVI wieku było ich co najmniej sześć, u schyłku wieku XVIII pięćdziesiąt dwa, a w 1936 roku – szesnaście. (..) W Wielkopolsce rozpowszechniony był głównie typ wiatraków drewnianych, budowanych na „koźle” (tzw. koźlaki), obracanych w całości przy nastawianiu na kierunek wiatru. Legenda głosi, że w Śmiglu było ich zawsze 99, ponieważ wybudowanie setnego powodowało spalenie lub powalenie przez wiatr jednego z już istniejących." 




Niestety, do dnia dzisiejszego nie przetrwał żaden;
te dwa zostały sprowadzone  w latach 1979-80, jeden z Bronikowa, drugi z Kluczewa.



(swoją drogą, całkiem przyjemnie tu można czas spędzić)



Śmigiel znany jest też z kolejki wąskotorowej, posłużę się tekstem z 'Polski Niezwykłej':

"Uruchomiono ją w 1900 r., w czasach, gdy miasto było stolicą powiatu. Jej tory w najlepszym okresie liczyły 62 km długości (dziś są tylko 23 km). Obecnie kolejkę - mimo wielu trudności (zwłaszcza finansowych) - utrzymuje samorząd gminy. Jest to jedyna w regionie wąska kolej kursująca regularnie w dni robocze na odcinku Stare Bojanowo-Wielichowo. Korzysta z niej głównie młodzież dojeżdżająca do szkół w Śmiglu i Nietążkowie, tylko jak długo jeszcze?"

32 komentarze:

  1. Do Śmigla mam osobisty sentyment, część mojej rodziny to Śmigielscy pieczętujący się herbem Łodzia, czyli najprawdopodobniej ze Śmigla się wywodzący :-). W tym roku pojechałem tam po raz pierwszy - ze znajomymi zorganizowaliśmy rajd rowerowy ze stałą bazą w Śmiglu. W okolicy jest sporo wiatraków, prawie każda trochę większa miejscowość chociaż jeden ma. Okolice są piękne i bardzo przyjazne na rowerowy letni wypad (płaskie trasy, dużo lasów i jezior). Kolejka wąskotorowa chyba jest uruchamiana tylko sporadycznie dla turystów. A Śmigiel jest pięknie odnowiony i czysty, tak jak większość miasteczek w pobliżu (Leszno, Wolsztyn). O Śmiglu i okolicach pisałem na blogu artykuł "W krainie Don Kichota" :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz poczytam.
    W Śmiglu widziałam tylko wiatraki, w Wolsztynie zatrzymałam sie na chwilę dłużej, niestety deszcz przeszkodził w zwiedzaniu - ale i tak mi się podobał.Wielkopolskę znam głównie z okien samochodu - z corocznej jazdy nad morze; raz tylko, przed dziesięciu laty zwiedziłam trochę więcej, ale pobieżnie.
    Ale - wrócę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Wielkopolskę znam tak sobie, uważałem, że jest nudna, ale po tym letnim rowerowaniu powoli zmieniam zdanie. Po pierwsze - miasteczka niesłychanie zadbane. Pod tym względem Wolsztyn jest na pierwszym miejscu. Po drugie bardzo miłe, niewielkie knajpki. Fajną znaleźliśmy w Wolsztynie, ale kawiarnia w Lesznie jest u mnie w ścisłej europejskiej czołówce. Podobno Leszno jest miastem, w którym najlepiej żyje się w Polsce... :-)

      Usuń
  3. Piękne pamiątki minionych czasów. Pamiętam, gdy nieopodal gospodarstwa mojego dziadka (przełom lat 60. i 70. ub. wieku) pracował jeden wiatrak. Tam dziadek woził zboże na przemiał.
    Nieco dalej stały jeszcze dwa., ale były już nieczynne i zniszczone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniałeś mi coś; jeden z moich prapradziadków, w drugiej połowie XIX wieku i na początku XX, budował młyny, ale wodne; podobno prawie wszystkie, które były od Krosno, Jasła, w kierunku Przełęczy Dukielskiej do węgierskiej granicy, to jego i jego syna robota, niektóre ponoć przetrwały do dziś.

      Usuń
  4. Ale tam ładnie. O miejscowości słyszałem, obrazy pokazują piękną okolicę, wartą zobaczenia. Lubię te klimaty.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś wiatraki to już tylko w skansenach...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiatraki oczywiście kojarzą mi się z Holandią... Ale wiem, ze w Polsce też jest ich sporo. :-)
    Bardzo fotogeniczne obiekty! Ładnie....
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas ich coraz więcej, tylko nie tych drewnianych..

      Usuń
  7. No proszę jaki ciekawy zakątek. Szkoda, że tamtejsze wiatraki nie dotrwały. Ale dobre i to, że sprowadzono inne, żeby coś z tego pierwotnego krajobrazu przywrócić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makiety? Fałszywki? Wzięte i wywiezione z pierwotnego miejsca?

      Czemu w przypadku śmigielskich wiatraków tego nie słyszymy? Nie, żebym tego oczekiwał, ale czemu w innym przypadku (wszyscy-wiemy-jakim) takie głosy słychać nader... nomen omen głośno.

      Usuń
    2. Nie do końca rozumiem...?

      Usuń
  8. Lubię wiatraki i lubię Wielką Polskę - to pierwsze być może dlatego, że moi przodkowie po kądzieli handlowali sprzętem 'młynarskim', a nawet ktoś tam z dalszych krewnych z wiek temu na północy Wielkopolski się został i się w młynarską rodzinę wżenił :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to mamy cos wspólnego, jak zerkniesz kilka komentarzy wyżej, to przeczytasz:)

      Usuń
  9. Bardzo malownicza okolica, warto się tam na trochę zatrzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ cudne te wiatraki!!!!

    Zapraszam do siebie do kraju lat dziecinnych:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. 99 wiatrakow - a podobno to w kieleckiem wieje ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kieleckiem to piździ, za przeproszeniem - to nie moje, to cytat:)

      Usuń
  12. fakt, że wiatraki są piękne. szlachetny to kształt. piękne egzemplarze pokazałaś.
    mało ci ich u nas, bo budowane z drewna łatwo płonęły lub próchniały. czasem widzi się gdzieś jeszcze po wsiach chylący się ku upadkowi egzemplarz... np.
    http://goo.gl/maps/h9hCq
    poza tym, faktycznie, w skansenach...

    byłem kiedyś w Śmiglu, ale też przejazdem i to chyba jeszcze szybszym: wysadzono z autokaru, cyknięto fotki i dalej jazda... :-)

    w Niderlandziech przetrwało ich sporo, bo były murowane, i jako że do czego innego służyły, nie wyparły ich młyny mechaniczne :-)

    a i u nas pod (ówczesną) Warszawą też było wiatrakowisko! zostały tylko nazwy Młynów i ulicy Młynarskiej.
    władze Woli chciały wystawić na górce w parku jeden wiatrak "pamiątkowy", ale jakoś zabrakło woli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Woli woli zabrakło? nie tylko tam..

      Na Pomorzu teraz pełno wiatraków, też na Dolnym Śląsku, ale już tych nowoczesnych, przed którymi ludzie sie bronią - podejrzewam, że nieskutecznie, przynajmniej dopóki lobby się nie zmieni...
      Co Ty na to?

      Usuń
  13. Jak ja uwielbiam takie wiatraki! Jak dla mnie mają mega moc...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe, jaka jest różnica w mocy drewnianych wiatraków i tych, które teraz powstają. Bo może warto rekonstruować tamte, skoro ich 99 mogło stać w jednej miejscowości?... BBM

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię wiatraki, jakoś tak pozytywnie wpływają na moje samopoczucie, nawet te wiatrowe... w przeciwieństwie do wizji i pomysłów naszych polityków w postaci elektrowni jądrowej stojącej niedaleko mojego domu!

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)