środa, 31 października 2012

Cieszyn w Przekroju, Przekrój w Cieszynie


 "Nowemu polskiemu designowi dedykowana jest (.) cieszyńska Presso, klubokawiarnia mieszcząca się w oranżerii dawnego pałacu Habsburgów.
W rezydencji od siedmiu lat działa Zamek Sztuki (..), instytucja promująca wartościowe wzornictwo przemysłowe.Zamek zasłynął wystawami i konferencjami, które ściągały znanych projektantów i cenionych specjalistów.
Jednak przez tę branżowość zwykli cieszynianie omijali to miejsce szerokim łukiem.
Ewa Trzcionka, wówczas szefowa zamkowego PR, postanowiła to zmienić.Wymyśliła, że nowoczesny desing najlepiej promować, sprawdzając jego walory w praktyce.
I że dyskusja najlepsze efekty da wtedy, gdy zamiast oparów intelektualnych towarzyszyć będzie jej aromat świeżo zmielonej i zaparzonej kawy.
- Pomysł był taki: ludzie przyjdą do nas na kawę lub ciasto i - chcąc nie chcąc - zetkną się z dobrze zaprojektowanymi przedmiotami - tłumaczy.
(...)
Początkowo jednak publiczność czuła się w Presso nieswojo.Niektórzy goście mieli opory przed siadaniem na żółtym dywanie Mohohej!DIA w obawie, że go zniszczą.
Bariera mentalna prysła, kiedy okazało się, że Mohohej nie jest jednorazówką.
(.)
Bywalcy przyzwyczaili się też do niespodzianek.
Presso jest bowiem miejscem permanentnego wernisażu, w lokalu ciagle pojawiają sie nowe sprzęty autorstwa młodych designerów.
Kawiarnia trafiła do przewodników turystycznych i zaliczana jest dziś do głównych atrakcji miasta."




Ten przydługi opis zaczerpnęłam z artykułu " Sztuka przy stoliku" Cezarego Polaka z najnowszego "Przekroju".

W kawiarni Presso byłam tego roku w Cieszynie, ba - spałam dwa pietra wyżej, w zamku:)
Potwierdzam - miejsce absolutnie warte zobaczenia, wystrój zaskakujący, atmosfera niepowtarzalna; kawy co prawda nie piłam, ale jadłam lody - smaczne;)








Tym wpisem awizuję dłuższą wizytę w Cieszynie (który, jak wiadomo, leży na trasie Kraków - Roztocze), która już niebawem, a może i jeszcze wcześniej:)

I z czystym sumieniem polecam lekturę "Przekroju" - jest nadzieja, że pod nową dwu-dyrekcją okaże się pismem godnym swej nazwy...

29 komentarzy:

  1. Właśnie piję kawę, ale w domowym zaciszu. Twój wpis wywołał pamięć emocjonalną i wróciły sytuacje, gdy kawę o poranku pijałem w podobnych miejscach niespiesznie delektując się jej smakiem i przeglądaniem porannej prasy:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jesteś sam:)
    Pamięć emocjonalna podpowiada mi krakowską Jamę Michalika, w której jadałam często śniadanie, w przerwie między zajęciami na uniwerku;
    chrupiące bułeczki, jajecznica, dżemik - a do kawy pani kelnerka podawała obowiązkowo szklaneczkę wrzątku...
    Ale mnie wpędziłeś we wspomnienia, niech Cię!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, wolę jednak bardziej konwencjonalne podejście do wystroju kawiarnianego. Lubię przytulniejsze miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysł zacny w swym zamiarze, ale coś go nie widzę. Może, w jakimś mieście typu Mediolał albo inny Pariż, ale w Cieszynie? Jak dla mnie niestety pretensjonalne i nieprzytulne. Ale oby się udało, a ja nie miałbym racji, czego życzę autor(k)om.

    PS. Tekst z "Przekroju" upewnia mnie w decyzji programowego nieczytania pism kolorowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, lokalizacja bardziej zaskakująca niż pomysł;)

      "Przekrój" towarzyszy mi odkąd pamietam, czyli od bardzo dawna, niemal bez przerw.
      Kocham ten legendarny, którego juz nie ma, czysto krakowski.
      Cóż - ten pod nowa dyrekcją coś obiecuje, pozyjemy, zobaczymy;
      mam głód prasy, muszę coś czytać, a najchętniej coś społeczno-kulturalnego, bez ekonomii i polityki.

      Usuń
  5. Design Polaków jeszcze zaskakuje bo jest czymś nowym we wzornictwie,i nie tylko.
    Czytywałem ”Przekrój”jakiś czas temu i zawsze zaczynałem od mini-komiksu z profesorem Filutkiem.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.”NASZE SUDETY”artykuł”Pradziad w słońcu”:)

      Usuń
    2. Ja też zaczynałam od ostatniej strony, zresztą, jak wszyscy chyba;)

      Usuń
  6. Przekrój! Uczyłam się na nim czytać :)
    Wydaje mi się jednak, że to już zamknięta historia, a nawet tak po cichu myślę, że stosowniej byłoby może założyć nowe pismo, nowy tytuł - tak niewiele wspólnego z dawnym Przekrojem - poza tytułem - miały jego kolejne inkarnacje.
    I zawsze, gdy przechodzę Reformacką...
    Obudziłaś wspomnienia, bez dwóch zdań.
    Współczesny design pozostawia mnie obojętną, tak to ujmę. Może to moja niewiedza a może całkiem inna estetyczna "częstotliwość" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Pewnie masz rację, że 'stosowniej by było', ale z drugiej strony - szkoda, żeby tytuł zniknął tak całkiem, tylko - czy uda się komuś sięgnąć wyżyn wytyczonych przez Eilego i jego zespół?
      Mysle, że każdej nowej dyrekcji pisma wydawało się, że będzie umiała nawiązac do ideału, ale poza krótkim wyjatkiem, chyba się nie udało.

      Jesli chodzi o design - mniej czy bardziej nowoczesny - musi mnie czymś ująć, tak to ujmę;)

      Usuń
  7. Mnie się podobają zdjęcia wnętrza - od strony technicznej, bo są względnie ładnie równo naświetlone. Pewnie to zasługa dość obszernych okien i równomiernego światła na zewnątrz. Jeśli chodzi o wystrój, to kawę wolę, pijać w bardziej kameralnych wnętrzach, choć nie jestem w tej kwestii konserwatystą. Zdarza się, że kawa niekiedy mi najlepiej smakuje latem, o siódmej rano na stacji paliw z plastikowego kubka :) Siedząc przy plastikowym stoliku, patrzę w niebo, przymykam oczy przed
    świecącym mi w twarz słonkiem i rozmyślam nad tym - co będę fotografował :)
    Tak więc, przyjemność picia kawy to nie kawiarnia, to splot wielu okoliczności, który temu piciu towarzyszą - tak sądzę.
    W temacie gazet się nie wypowiadam, gdyż jestem zielony. Od kiedy czasopisma się zeszmaciły - nie czytam, a "Przekrój znam, to fajna gazetka. Czy Kern jeszcze tam drukuje na ostatniej stronie te śmieszne historyjki "O Wacusiu"?
    Ps.
    Oczywiście wiem, że LJK nie żyje. Świeczka dla niego!
    Nie ma k...a już autorytetów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do kawy, to zdecydowanie i bezwzględnie musi spełniać pewne warunki, czyli poza tym, że ma być smaczna i aromatyczna, bożebroń lura, ale i nie powodująca migotanie przedsionków, musi, musi być - w filiżankach z porcelany!
      nienawidzę kubków, fajansów, porcelitów;(((

      podobnie nienawidzę grubych kubków do herbaty - smakuje z nich jak turystyczna - to ma urok w schronisku, ale nie w domu czy w kawiarni;(

      Usuń
    2. No właśnie, widać, że nie jestem smakoszem kawy, do czego się przyznałem pisząc o swoich obyczajach jej picia. To że ją niekiedy wypijam, to tylko dlatego, że trzeba się czegoś ciepłego napić i tak jak pisałem wcześniej cieszy mnie chwila, która jest, trwa, która mogłaby być wypełniona nawet wodą mineralną.
      Z tego wszystkiego widać wyraźnie, że nie nadaję się na salony :)

      Usuń
    3. Ja też się nie nadaję, ale kawa ma być w filiżance;)
      co nie znaczy, że nie zdarza mi się wypić kawy w plastikowym kubku...

      Usuń
  8. Bardzo udane jako galeria ale istotnie mało przytulne, choć pomysł interesujący i nowatorski. Przekrój czytałam przez wiele lat, czytał do również mój ojciec i najlepiej pamiętam go właśnie z tych czasów, (zamierzchłe lata pięćdziesiąte). Kiedyś drukowano tam fragment książki "Egipcjanin Sinuhe" które tak mi utkwiły w pamięci, że przez całe lata próbowałam ją odnaleźć. Ponieważ nie pamiętałam tytułu ani nazwiska autora a internet jeszcze nie istniał, było to dość trudne ale na koniec trafiłam na nią zupełnie przypadkowo. Może warto odnowić znajomość z tym tygodnikiem i skonfrontować wspomnienia ze stanem obecnym? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslę że warto, choćby tyko po to, żeby wiedziec, co się krytykuje;)
      'Egipcjanina Sinuhe' przeczytałam swego czasu przynajmniej trzykrotnie, teraz kurzy się na półce;)

      Usuń
  9. Nie jest źle. Pomysł nowatorski i tak to bywa, że nie każdemu przypada do gustu. Ale przecież wszystko już było, więc musi być coś nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Każdy sposób jest dobry, aby zainteresować potencjalnych odbiorców sztuki. A Przekrój pamiętam z lat bardzo dawnych, był zawsze w domu Rodzinnym. Może czas odkurzyć? :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe miejsce i fajny pomysł, by połączyć wypicie dobrej kawy w artystycznym designu.
    I byloby miło gdyby Przekrój powrócił do formy, kiedy się go sobie wyrywano z rąk;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby - czasem niemozliwe staje się oczywsite, pozyjemy, zobaczymy...

      Usuń
  12. a ja mam wrażenie, że Przekrój odszedł na wieki, gdzie te numery na podłym papierze?,strony które trzeba było rozcinać zawierały TREŚĆ a nie treść... ech, chyba nie te czasy, redaktorzy gonią za sensacją, bo to najlepiej się sprzedaje :( knajpka fajna :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dajmy im jeszcze jedną szansę...?

      Usuń
    2. ależ naturalnie, że damy :) sentymentu nie da się wykorzenić a Prokop budzi ciekawość i nadzieję :)

      Usuń
  13. Czekam na tę dalszą relację z Cieszyna, bo też to miasto mnie fascynuje.
    A co do "Przekroju" to uważnie mu się przeglądam, jak sobie po zmianie poradzi. Lubię panią Ziomecką i trzymam za nią kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę odwiedzić ten zamek.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba też czułbym się tam nieswojo...jestem raczej tradycjonalistą jeśli chodzi o wystrój wnętrz...plastikowe mebelki też do mnie nie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)