Zapraszam do Wygiełzowa,
do Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego; znajdziemy tu przykłady budownictwa drewnianego charakterystycznego dla okolic Krakowa, a dokładniej od Bochni aż po Oświęcim.
Nie rozpisuję się na temat, wszystkie informacje można znaleźć w necie,
dzisiaj tylko spacerujemy 😊
Skansen leży u stóp wzgórza z ruinami zamku Lipowiec,
Zdjęcia zrobiłam trzy lata temu, o tej porze,
jak widać, kwietnie różne bywają;)
jak widać, kwietnie różne bywają;)
Z przyjemnością pospacerowałam z Tobą po skansenie w wiosennej aurze.
OdpowiedzUsuńKwietnie faktycznie bardzo przeplatają -w sobotę była omal letnia pogoda, wczoraj i dziś -zima.
A wtedy bylo tak ładnie, i tak bym chciala moc znów tam być...
UsuńZa oknem plucha i wieje okrutnie, a ja sobie spaceruję w ruinach zamku i po skansenie. W moich stronach największy skansen jest we Wdzydzach Kiszewskich.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! 🙂
W Wdzydzach chyba nie byłam, w Szymbarku, Olsztynku tak, to tez twoje rejony?
UsuńSzymbark i Olsztynek to raczej Mazury!
UsuńAle blizej ciebie niz mnie:,
UsuńJa chyba z dawnych kmieciów, bo takie klimaty są mi bliskie i zawsze czuję się trochę tak, jak bym do siebie wróciła...
OdpowiedzUsuńI 80 procent narodu, nie jestes sama:)
UsuńI tak mi pisz, tak pokazuj, balsam na oczy i duszę!
OdpowiedzUsuńjotka
😊
UsuńLubię klimat i zapach skansenów. O tym nigdy nie słyszałam, więc tym bardziej ciekawa wyprawa:)))
OdpowiedzUsuńNie jest duzy, ale przyjemnie sie po nim chodzi:)
UsuńJeden z ulubionych skansenów wśród zaprzyjaźnionych blogowiczów. Każdy był w innej porze roku, to też koloryt skansenu się zmienia na tych naszych blogach. Tak wczesną wiosną jeszcze nie miałem okazji go zobaczyć. Sam byłem latem i jesienią. Chętnie tam wracam nawet wirtualnie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAle jesienią piękniej, przyznasz, widzialam u ciebie:)
UsuńPrzecudny spacerek!!!
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :-)
Miło mi:)
UsuńLubię zwiedzać skanseny, wszak pokazują życie codzienne naszych przodków. A jeżeli są w nim pokazane stroje, pościel, obrusy... wiesz, te hafty, koronki, mereżki...
OdpowiedzUsuńMogę wtedy tam utknąć na wiele godzin.
Pozdrawiam:).
Ja znów lubię.... szkoły:) Pewnie dlatego, że moi dziadkowie jako młodzi ludzie poszli na wieś uczyć, w ramach wielkiej akcji po odzyskaniu niepodległości. Mam jeszcze na dyskach kilka skansenów, w sam raz na wirtualne spacery, kiedy za oknem jest, jak jest;)
Usuńczysto, schludnie, troche nierealnie ... :)
OdpowiedzUsuńJak to w muzeum;)
Usuńciepełkooooo
OdpowiedzUsuńByło, na pewno cieplej niz dzis, brrr
UsuńZacny spacer :-)
OdpowiedzUsuńAno:)
UsuńDzięki za fajny spacer :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń😊
UsuńZamieszkałabym w takim domu:-) lubię skansenowskie klimaty, zapach impregnatu do drewna, najbliższy nam w Sanoku i Kolbuszowej; lubimy także ten w Svidniku na Słowacji; jak zobaczyłam wpis i opis zwiedzania, to pomyślałam, że może już jesteś "na chodzie"; co u Ciebie, jak noga? napisz; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa tygodnie w 'bucie', a potem zobaczymy, dzięki:) Skansenu w Kolbuszowej nie znam, w Sanoku byłam, ale dawno, trzeba by powtórzyć; tyle jest planów, a wiesz, jak to z nimi bywa, lepiej głosno nie mówic, żeby nie kusić...;) Pozdrawiam i ja.
UsuńDziękujemy za wirtualny spacer po tym skansenie.
OdpowiedzUsuńAtmosfera jest przyjemna, a kolekcja dobrze utrzymana.
Pozdrowienia z Indonezji.
😊
UsuńUwielbiam skanseny za możliwość podróży w czasie, kiedy wszystko było inne zupełnie a w wielu aspektach w ogóle nie zmienione. Chciałabym chociaż przez moment pożyć skansenowym życiem w drewnianej chacie z sufitem tuż nad głową, zalewać ziółka wodą przyniesioną ze studni a wieczory spędzać haftując ( co w sumie robię bo niedawno polubiłam krzyżykowanie ). Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTo w gruncie rzeczy namiastkę masz 😁 Jest szansa, że gdzieś przy wschodniej granicy znalazłabys taka chatkę, ale nie wiem, czy w tak dobrym stanie, jak te w skansenie:) Powodzenia:)
UsuńKwietnie są różne i dobrze :) Uwielbiam Twoje zdjęcie ula z czupryną - nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńWydaje sie miec profil, prawda, tylko brody brakuje:)
UsuńUwielbiam skanseny! W zeszłym roku byłam w Sanoku :)
OdpowiedzUsuńOj, w Sanoku to lata świetlne temu, most wiszący mi sie kojarzy, dobrze?
UsuńTo jeden z moich ulubionych skansenów. Bardzo piękne zdjęcia. Nigdy nie byłam wczesną wiosną. Mam ochotę pojechać bo jest otwarty w czasie pandemii. Chciałam tez odwiedzić Żywiecki Park Etnograficzny w Ślemieniu ale jest tymczasowo zamknięty.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
A to tego w Ślemieniu nie znam, dzięki, zainteresuję się.
UsuńPospacerowałam. Zerknęłam przez okienka do środka.:)
OdpowiedzUsuńLubię skanseny. Ten nie jest tak daleko od Rybnika, tylko to zimno. No i forma jeszcze nie ta... Brrr
Moc serdeczności posyłam.
Jeszcze chwilę i się ociepli, a i forma wróci:)
UsuńUwielbiamy zwiedzać skanseny, więc do tego kiedyś też dotrzemy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
UsuńJak już trochę mam przesyt skansenów, które ciągle gdzieś się tworzą, to ten akurat bardzo lubię, tylko na zamek w Lipowcu nigdy do środka mi się nie udało dostać
OdpowiedzUsuńPrzyznam ci się, że ja tam byłam ten jeden raz, a w końcu daleko nie miałam:)
UsuńUwielbiam takie miejsca, bo dają poczucie wręcz namacalnego kontaktu z przeszłością. A tak poza tym, to jest całkiem estetycznie urządzone :)
OdpowiedzUsuńJest, nie ma przesytu, a pospacerować można:)
UsuńPięknie tam! Za wielu skansenów nie odwiedziłam, ale podobały mi się w Sanoku i w Klukach.
OdpowiedzUsuńW Sanoku bylam tak ze 40 lat temu, a w Klukach 3 lata, ale tylko przejazdem, nad jezioro, skansen juz byl zamkniety, mam caly czas w planach.
Usuń