... i się skończyła, zatem podsumujmy raz jeszcze;
kilka (miejskich) spacerów, kilka jednodniowych wypadów w (niewysokie) górki, jeden wypad kilkudniowy (przedwcześnie zakończony), jedna wieża widokowa (dotąd niewidziana), dwie nowe trasy i szczyty (nie za długie/nie za wysokie), kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt) kapliczek, jeden kościół w ruinie (z tajemnicą), innymi słowy - wrażeń może i niewiele, za to z mocnym akcentem końcowym, żeby nie powiedzieć przytupem...
I kilka zdjęć na dowód, że i we Wrocławiu był śnieg (wreszcie) dłużej niż jeden dzień i że nie tylko ja się nim cieszyłam, mimo zmiennej aury,
nad Odrą...
(Wzgórza Strzelińskie); my spacerowaliśmy, inni biesiadowali, jeszcze inni bawili się na kuligu.
W samym Lądku i jego najbliższej okolicy jest masa ciekawych tras spacerowych
Szukając kapliczek zaznaczonych na mapach, doszliśmy jeszcze do krzyża z 1900 roku i tu nastąpił spektakularny koniec wycieczki i urlopu, albowiem złamałam nogę:( Szczęśliwie (jeśli to słowo ma w tym kontekście rację bytu), stało się to na tzw. prostej drodze, a nie np. w lesie, na szlaku,
Oszczędzę wam szczegółów; tego samego dnia wróciliśmy do domu, jestem już po operacji (fachowo zespoleniu), szwy zdjęte, przede mną cztery tygodnie w bucie zwanym walkerem i cóż, pozostaje mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze! A moich bliskich rozśmieszam, odpowiadając na życzenia zdrowia - bylebym mogła naciskać sprzęgło:)
A na Suchoń jeszcze dotrę, może jesienią?
Ten czarny to kos, a ten drugi to mazurek!
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta Twoja zima! I wcale tak mało nie obejrzałaś!
ZDROWYCH, SPOKOJNYCH ŚWIĄT !
Kosa rozpoznaję, choc bywa zdaje się mylony ze szpakiem, ale mazurka podpowiedzial Marek Pióro:)
Usuńbardzo urocze zimowe fotki - szczegolnie ptactwa :)
OdpowiedzUsuńrychlego powrotu do 100% zdrowia !
(a na marginesie: moze by tak przestawic sie na automatyczna skrzynie biegow ?)
Ptactwo to bardzo trudny obiekt, nie będę się z Mistrzem porównywac:) A na marginesie; podobno dobrze jeżdzi sie automatem, ale lubie moja hondke i nie zamierzam jej zmieniac:)
UsuńFaktycznie trochę tej białej zimy było w tym roku i wielu z nas miało radochę. Szybkiego powrotu do zdrowia i radosnych Świąt :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńA wiesz, ze niedawno byliśmy nad jeziorem i wspominaliśmy, że jeszcze niedawno po tym jeziorze rowery jeździły, a wędkarze łowili spod lodu...
OdpowiedzUsuńWszystkiego świątecznego!
A za chwile będzie upalnie, dziś było 21 stopni!
UsuńNo działo się.. ;-) Zdrówka i wesołych świąt.
OdpowiedzUsuń😊
UsuńNie lubię zimna, ale w tym roku z prawdziwej zimy się autentycznie cieszyłam.
OdpowiedzUsuńSkoro noga zrobiła Ci taki kawał, to niech teraz będzie grzeczna i się ładnie i szybko goi.
Sciskam życząc zdrowych i spokojnych świąt.
Bardzo dziękuję 😊
UsuńZdrowia:) czyli teraz masz więcej czasu na planowanie wycieczek.
OdpowiedzUsuńTo prawda, i na uzupelnienie fotoblogowych zaleglosci, tylko jeszcze lenistwo trzeba pokonać😊
UsuńByło faktycznie sporo zimy w tym roku.
OdpowiedzUsuńNawet na nartach udało mi się pojeździć (jak tylko uruchomili wyciągi).
Świetne zimowe zdjęcia.
Jeśli chodzi o nogę to jedynie mogę życzyć szybkiego zrastania się. To, że bardzo współczuję to chyba nie muszę pisać, bo to oczywiste.
A juz się wydawalo, ze nici z zimy tego roku, a tu popatrz :) noga coraz lepiej, ale do zrosniecia jeszcze chwile, dzięki:)
UsuńCzyli wszystko się udało:-))
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą!!!
No i pięknych i wesołych dni świątecznych...
:-)
A Twojej nodze życzę szybkiego powrotu do sprawności :-))
To byl pierwszy w moim zyciu zabieg w znieczuleniu, wiec emocje byly...Noga powoli dochodzi do siebie, a ja z nia, dzięki;)
UsuńTa fotografia w ruinach sprawiła mi dreszcze na plecach... Wyobraźnia pracuje mi na zwiększonych obrotach. Niesamowitości!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to zima ewidentnie Ci się udała :) Pozdrawiam wiosennie, świątecznie, życząc by wiosna była jeszcze piękniejsza niż zima :)
Ta fotografia nie daje mi spokoju, przyznam sie;) w necie znalazłam tez inną, w tym samym miejscu i to tez daje do myslenia... A zima sie udałaby, gdyby nie ta historia z nogą, trudno.
UsuńPozdrawiam również, odwzajemniając życzenia:)
Piękna zima, bardzo ciekawe zakątki. Niech noga szybko się goi. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń😊
UsuńPowiem, że zima minęła Ci dość intensywnie! W malowniczych okolicznościach przyrody!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak się zakończyła, ale życzę byś jak najszybciej nacisnęła sprzęgło!!!
Trzymam kciuki i życzę wszystkiego najlepszego:)))
Miejmy nadzieję, że będzie ok, opowiem :)
UsuńŻyczę szybkiego wykurowania się nogi. Postaraj się tej drugiej nogi nie przeciążać. Spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych. Marysia.
OdpowiedzUsuńStaram sie staram:)
UsuńNo nie - na prostej drodze! Co za pech (a jednocześnie szczęście)!
OdpowiedzUsuńOby wszystko pięknie się zrosło i nie dokuczało!
Włączając myślenie magiczne, to szczęście:)
UsuńPiękna ta zima była :)
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych i spokojnych Świąt!
😊
UsuńZdrowych, pogodnych Świąt !
OdpowiedzUsuń😊
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, pełen serca i pasji!
Z okazji świąt życzę Ci wszystkiego dobrego, przede wszystkim dużo, dużo zdrowia a także spokoju ducha, radości na co dzień oraz udanej pogody! :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Bardzo mi miło, dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam z Wrocławia :)
UsuńChociaż nie przepadam za zimą, to na Twoich bardzo pięknych zdjęciach wygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńŻyczę radosnego, rodzinnego świętowania, samych dobrych chwil na ten wyjątkowy, wielkanocny czas!
Dzieki; zima bywa na zdjęciach piekna, a na pewno bardziej przyjazna niż w rzeczywistości, zwłaszcza kiedy mróz szczypie:) Ale zdecydowanie wolę mróz niż upał.
UsuńSię jeździło do Lądka onegdaj, w celu zdrowotnym. Szkoda, że miasto takie zaniedbane (było?), tylko uzdrowisko śliczne. Tak mi przykro z powodu twojej nogi, tym bardziej przykro, że mam wielkie problemy z własną :( Będzie dobrze, tylko czasu trzeba i rehabilitacji, przytulam wirtualnie Biedulko, mimo wszystko wesołych świąt.
OdpowiedzUsuńDzięki, współczuję zatem wzajemnie! miejmy nadzieję, że będzie lepiej:) Bardzo lubię Lądek, ale rzeczywiście jeśli się zachwycać, to bardziej tym, co 'w domyśle', niż w rzeczywistości. Szkoda, bo to prawdziwa perełka mogłaby być...
UsuńWłaściwie Święta minęły a ja dopiero teraz zajrzałam. Zdawało mi się, że nie ma żadnej nowej notki- czyżby aż tak dalece posunięta skleroza?!... Ale nie katuję się, bo zawsze Ci/Wam dobrze życzę, więc i świąteczne nie byłyby inne. Teraz oczywiście przede wszystkim życzę szybkiej i bezbolesnej reperacji nogi i ogólnego dobrego zdrowia, serdecznosci podsyłając.:)
OdpowiedzUsuńW swieta na ogół czlowiek ma co robic, prawda? 😊 a wzajemnośc dobrych życzen jest dla mnie ooczywista😊 pozdrawiam równie serdecznie, poświatecznie.
UsuńUrocza zima :) A teraz czekamy na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia!
Święta wprawdzie się już kończą, ale przynajmniej życzę Ci pięknego świątecznego wieczoru!
O.
Zdążylam wczoraj przeczytac, dzieki :) pozdrawiam już poswiatecznie , nie mniej serdecznoe :)
UsuńTęsknię teraz za zimą z Twoich zdjęć. Co prawda od wczoraj u mnie znów biało, do tego wichura i gradobicia ale taka zima z prawdziwego zdarzenia jest u mnie mile widziana o każdej porze roku :). Tylko sarny widuję codziennie, nieważne czy idę na spacer czy mknę gdzieś dalej samochodem.
OdpowiedzUsuńTwoja zima była piękna i myślę, że "wycisnęłaś" z niej ile się dało. Zdjęcia i wyliczanka gdzie byliście i co widzieliście nie pozostawia złudzeń co do tego, że się nacieszyłaś najzimniejszą ( z założenia ) porą roku. Mam nadzieję, że wiosna też będzie sprzyjała spacerom a wyleczona szybko i bez komplikacji noga, czego z całego serca Ci życzę, będzie służyła nie tylko do naciskania sprzęgła. Szybkiego powrotu do sprawności i wesołego po Świętach.
U nas wczoraj przewialo trochę mokrym sniegiem, ale dzis po nim sladu nie ma. Cieszę się, ze nie ja jedna kocham zimę 😊 niestety, coraz starsza, mam coraz slabsza kondycję i nie korzystam z urokow zomy tak, jakbym chciala, ze nie wspomne juz o atrakcjach, typu ta ostatnia 'nożna' :( Dzieki za zyczenia, za poswiąteczne tez dziekuję i odwzajemniam 😊
UsuńA u mnie zima znów zakłada białe koronki i posypuje puchem.
OdpowiedzUsuńAle to juz jej ostatnie podrygi 🙄
UsuńOjejku, Ikroopko, to fatalna wiadomość na samym końcu, ale miejmy nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia, czego serdecznie życzę. Wspomniałaś o Lądku, mąż onego czasu był tam w sanatorium, bardzo sobie chwali po dziś dzień. Byliśmy tam potem przy okazji "Kropki" w Głuchołazach, zdobyliśmy Śnieżnik, bardzo podoba nam się Dolny Śląsk, szkoda, że tak daleko. Zdrowiej, kuruj się, ćwicz nóżkę, wszak wiele ciekawostek czeka na Ciebie, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre slowa, staram się:) Lubię Lądek, a jeszcze bardziej jego okolice, a znów Głucholazy to miejsce, w ktorym swego czasu bywalam kilka razy w roku, bo mialam tam rodzinę, i wspominam bardzo dobrze, ale wtedy o "Kropce" się nawet nie sniło.
Usuńten czarny ptaszek, to kos, a poniżej wróbel, albo mazurek - różnią się detalami, ale wydaje mi się, że ten okaz jest wróblem, bo mazurki są dłuższe, a wróble okrąglejsze - podobno różnią się "fryzurką" jeden gatunek ma brązową czuprynę, a drugi szarą.
OdpowiedzUsuńDzięki, teraz już wiem. Kosa łatwo pomylić czasem ze szpakiem; wiem, że jeden chodzi a drugi skacze, tylko który, co robi, nigdy nie pamiętam;) a tu jest stosowny filmik https://www.youtube.com/watch?v=BHpdi20QJcQ&ab_channel=PtasiaStrefa
UsuńDługo mnie nie było...
OdpowiedzUsuńPo pobytach w klinikach, powolutku wracam, na ile to możliwe.
Taka zima, to jest zima:)
A ja nawet jej nie widziałam, tylko trochę przez okno w szpitalu...
Serdeczności posyłam.
Zaglądałam na Twoja stronę, cieszy, że wróciłaś, mam nadzieję również do formy niebawem, trzymam kciuki:) Może reszta roku będzie łaskawsza 😊
UsuńZima w tym roku rzeczywiście się z czasem rozkręciła i przypomniała, jak powinna wyglądać, jeszcze teraz chce o sobie przypomnieć, bo za oknem biało się zrobiło.
OdpowiedzUsuńZdrowiej i przezwyciężaj lenistwo, by nowe wpisy się pojawiały:)
I w końcu na ten Trójgarbu Ci się udało wdrapać. Pamiętam, że kilka prób już było;)
Pamiętałeś 😊 dzięki za dobre słowo. W tym wszystkim żal mi najbardziej kondycji, która juz była coraz lepsza, a teraz kilka tygodni siedzenia w domu, możesz sobie wyobrazic:(
UsuńNic to, jak mawiał pan Wołodyjowski, trzeba będzie nad sobą popracować:)
Czas minie, potem trochę zajmie rehabilitacja i powrót do pełnej sprawności nogi, a później powoli wrócisz do formy. Trzymam kciuki :)
Usuń😊
UsuńCo prawda już po świętach. Okolica piękna, a zdjęcia pokazują wspaniały klimat tamtych okolic.
OdpowiedzUsuńNiestety, zdjęc wiosennych nie mam, ale znalazłam stare, zaraz wrzuce, żeby nie straszyc zimą:)
UsuńZapraszam na mój blog.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością:)
UsuńWiele fajnych podróży zimą :) Ja też jeździłam po górach i górkach oraz szlakiem krzyży pokutnych ;)
OdpowiedzUsuńTe krzyże pokutne kuszą, ale najlepiej jest je "łowić" jeżdżąc na rowerze:)
UsuńCiekawe czy ta wieża Gromnik jest czynna?
OdpowiedzUsuńLatem jest otwarta zdaje sie w weekendy.
Usuń