Wieliczka, Wieliczka...
Tak blisko Krakowa, a byłam w niej raptem kilka razy, kojarzę dwa - raz w kopalni, kiedy jeszcze nie miałam klaustrofobii, drugi raz u znajomych, na (po)ślubnej imprezie, więcej, wysoki sądzie, nie pamiętam, choć powinnam, bo mieszkały tu też znajome 'Panie', jak je nazywano w rodzinie, przyjaciółki mojej ulubionej ciotki, stare panny (kiedyś nie było singielek, sorry), nobliwe wielce 'osoby z towarzystwa' (kiedyś było takie kryterium, proszę młodzieży), zaliczające się, siłą rzeczy, do elity miasta; nie przynudzam?
To teraz trochę faktów i ciekawostek, ale bez przesady, wszak wszystko jest pod ręką, czytaj w internecie, zatem w punktach i tylko kilku, i nie po kolei.
W 1978 UNESCO postanowiło wpisać wielicką kopalnię soli na listę światowego Dziedzictwa Kultury;
w 1994 miasto zostało uznane za pomnik historii.
w 1994 miasto zostało uznane za pomnik historii.
Sól była tu od wieków, wydobywano ją już w epoce środkowego neolitu,
czyli 3 tys. lat p.n.e., ale pierwsze warzelnie soli, czerpiące solankę
ze źródeł, powstały w IX wieku, kiedy, prawdopodobnie, mieszkali tu przedstawiciele plemion celtyckich.W 1252 odkryto pokłady soli kamiennej i od tej pory zaczęto wydobywać sól metodą głębinową.
Dla zwiedzających otworzyła się Kopalnia już na przełomie wieków XV i XVI - jednym z pierwszych wizytujących był ponoć Mikołaj Kopernik.
Od XIX wieku miasto uznawane jest za uzdrowisko,
w 1964 otwarto tu pierwsze w Polsce podziemne sanatorium dla chorych na astmę.
W XVI w. stała się Wieliczka największym miastem przemysłowym na terenie
Polski;
z osady górniczej, jaką byłą pierwotnie, zamienia się w miasto (prawa miejskie od 1290 r.) o coraz większym znaczeniu - okres świetności przypada na czas rządów Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły. Schyłek gospodarczego rozwoju miasta następuje po Potopie szwedzkim, przyczynia się też do tego spadek cen soli.
Od 1772 do 1918 roku w granicach Galicji.
Miłośników przyrody zainteresuje zapewne informacja, że w Parku Adama Mickiewicza znajduje się staw, w którym żyją szczeżuje, a entuzjastów folkloru - Siuda Baba...
;)
Rynek Górny w Wieliczce oddalony jest od Rynku Głównego w Krakowie o 13 km w linii prostej. Miasto leży w kotlinie między dwoma grzbietami wzgórz; pomimo małej powierzchni, różnice względne wynoszą ponad 137 m. Rozciągłość zabudowań miejskich w kierunku południkowym wynosi ok. 6,2 km; a w kierunku równoleżnikowym ok. 3,7 km.
To co, połazimy trochę?
Rynek Górny, czyli centrum;
w tym różowym (?) budynku, kiedyś Pałacu Przychockich, mieści się szkoła zawodowa.
Świat solny w 3D;
największe (350 mkw) malowidło w Polsce wykonane w technice 3d street art, autorstwa Ryszarda Paprockiego.
Muzeum Żup Krakowskich, po drugiej stronie kościół św.Klemensa.
Mijamy miejsce historyczne, czyli Szyb Wodna Góra,
przed nami Szyb Regis, najstarszy istniejący - tu zaczyna się trasa górnicza.
Wreszcie jakiś pomnik! I nie JPII...?

Przed nami - Pałac Konopków, obecnie siedziba IPN.

... i znów 'miejsca historyczne', a my pod górkę, szukamy kościółka św.Sebastiana;
jest, oczywiście zamknięty, za to widoki na Wieliczkę i Kraków - otwarte;)
Schodzimy do Rynku, po drodze wstępując do Zajadalni, na naprawdę dobre, domowej roboty pierogi; kawę piliśmy już wcześniej, w Rynku, w Cafe Kultura, też nam smakowała;)
Ciekawe szyldy tu mają..;)
Przechodzimy znów przez Rynek,
mijamy znów zamek, i aleją Jana Pawłą II,
(o, jednak pomnik jest)
zmierzamy w kierunku Kopalni, uzdrawiać się w Tężni.
I by było na tyle...
Wszystkie zdjęcia, jak zwykle w albumie, zapraszam:)
....
Tak nawiasem mówiąc, byłam w Wieliczce 13 listopada 2015 roku...
że c o ś się dzieje, dowiedziałam się dopiero po powrocie do Krakowa.