Moje Chałupy nie istnieją.
Albo wróć - są, na zdjęciach i we wspomnieniach, nie ma ich w rzeczywistości, bo rzeczywistość je zmieniła, pięknieją i nowocześnieją, a mnie czegoś żal...
Najbardziej - drzew przy głównej ulicy, które utrudniały wyjazd z posesji, zawężały chodniki, ale dawały cień. Teraz ulica Kaperska jest pusta, bo bez zieleni, pełna za to aut
przesuwających się w obie strony w korkach, już nie tylko weekendowych,
pełna też ludzi przemieszczających się z knajpy do sklepu i na odwrót,
pełna rowerzystów, którym oddano część chodników do dyspozycji.
tak było,
tak jest;
(udało mi się uchwycić ulicę bez ludzi, bo wszyscy byli albo na obiedzie, albo na zatoce, albo na plaży, albo w samochodach:))
Żal mi ciszy i spokoju, które tu były, wbrew
obiegowej opinii, że w Chałupach dzikie tłumy na plaży i na zatoce,
golasy, artyści, i 'w ogóle'.
Owszem,
golasy były i są, na tzw. dziewiątym kilometrze, łamanym przez ósmy, czyli
plaży dla panów, ale nie tłumnie, tłumy 'tekstylnych' bywały w gorące
weekendy, ale tylko na małym odcinku i wracały w niedzielę 'do siebie', (kite)surferzy
byli, ale głównie na wodzie i campingach, a artyści się pojawiali, ale rzadko i dyskretnie, a na co dzień były puste plaże, czysty
piasek, zimna woda, wiatr od morza, który chłodził nawet w upalne dni,
których tak znowu często tu nie było, zwłaszcza na początku lipca, czyli
kiedy tu bywam. Pewnie, były np. upiorne dyskoteki na plaży, z których
hałas roznosił sie po całej wsi i spać nie dawał, a teraz buda
zniknęła...
Co zostało?
Plaża (której coraz mniej, bo woda zabiera ją w okolicach Kuźnicy, do której spacerkiem idzie się w godzinę, półtorej), czysty piasek, woda i wiatr,
Plaża (której coraz mniej, bo woda zabiera ją w okolicach Kuźnicy, do której spacerkiem idzie się w godzinę, półtorej), czysty piasek, woda i wiatr,
i te moje wytęsknione widoki,
zachody słońca, na które wciąż nie mogę się uodpornić......
na Zatoce
nad morzem;
Starzeję się, wybaczcie;(
Piękne widoki, przepiękne zdjęcia. A ja siedzę po godzinach i marzę o tym by zanurzyć palce w morskim piasku. Ależ mnie tęsknota naszła!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o to co było i co jest... to ja się pytam, gdzie do cholery są drzewa!! Wszystko wytną :( i wszędzie kostka :(
...no właśnie cywilizacja idzie na przód, stare zastępuje nowe, niby jest piękniej, funkcjonalniej, jednak czegoś żal...spokoju, przaśności, drzew...i tylko pamięć co jest jak delikatna struna czasem zabrzmi głośno i płaczliwie...i to nie starość Cię dopada, tylko żal tego co było i co nie wróci. Też tak mam ...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
A może spróbuj spojrzeć na to od innej strony i zobacz, że teraz jest też pięknie, tylko pięknie inaczej! A tamto wcześniejsze piękno zostało Ci na zdjęciach... i też jest jakoś obecne. :) BBM
OdpowiedzUsuńŻal za wyciętymi drzewami i spapraną główną ulicą, oznaką starzenia?
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kadry! Niestety wszystko idzie naprzód...czasem zmienia się na lepsze, a czasem niestety na gorsze...
OdpowiedzUsuńNa szczęście plaża nadal wygląda jak plaża! Nad polskim morzem nie byłem lata całe, może się uda w tym roku na moment, ale poza sezonem. Zobaczymy, czy też będę wstrząśnięty, czy może zmieszany ;-)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, dobrze schłodzony ;-)
UsuńWas für eine Welt voller Kontraste. Wie ruhig nimmt sich die Natur der Küste trotz der Menschen im Kontrast zur Straße, den Häusern und den vielen Autos aus? Man möchte in die Ruhe des Wassers flüchten oder in deine Fotos hinein steigen.
OdpowiedzUsuńPS: Wenn das Grün fehlt, geht viel Leben verloren. Schade!
egbert
Chałupy fajne są bez dwóch zdań - ale pamiętam jeszcze te lata, gdy korki na ulicach się nie robiły, ludzie podróżowali pociągami i autobusami, mieli mnie rzeczy ale... chyba bawili się lepiej... a może ja też się już starzeję? ;-)
OdpowiedzUsuńObiektywny nie będę, nie przepadam za morzem w tak zwanym sezonie... Najbardziej przerażają mnie tłumy ludzi, nie jestem w stanie odpoczywać w ścisku. Ostatnio byłem w Stilo, tuż przed sezonem, w samej końcówce czerwca, i takie morze byłbym w stanie polubić...
OdpowiedzUsuńŁadnie pokazałaś Chałupy, zdziwiłam się, że nie ma drzew przy głównej drodze... szok, zawsze były, tez je doskonale pamiętam... nie byłam tam kilka lat i nie będę na razie, bo sama Wiesz dojechać na półwysep cięzko, wolę więc Karwię czy Dębki bo jednak bliżej mnie, ale i tak wszędzie korki i tłumy....
OdpowiedzUsuńa zdjęcia o zachodzie - rewelacyjne!
Chałupy też idą z postępem jak wszystko, ale trochę żal tych ze wspomnień. Cóż nic nie stoi w miejscu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
w takim razie nie są to i moje Chałupy, te które zapamiętałem z końcówki lat 70. ;-) opisywałem tu chyba, z czego się wówczas składały.
OdpowiedzUsuńPięknie w tych Twoich Chałupach. Ale mi się zatęskniło za morzem. A nie kroi się żaden wyjazd:((( Dzieki wręcz choć za zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJeśli tak ma wyglądać starzenie się, to nie mam nic przeciwko takim klimatom! :-)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Aż mi się szkoda zrobiło, że ja w domu jestem... Sama bym pojechała nad morze.
OdpowiedzUsuńNie lubię polskiego morza, nie byłam od lat. Ale jak tak patrzę na Twoje zdjęcia, to myślę, że może jednak kiedyś zmienię zdanię :-)
OdpowiedzUsuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńTy się starzejesz? Nie masz na to żadnych szans, przy takiej ciekawości świata i ludzi.
Podobnie jak ja - młodniejesz i jesteś coraz piękniejsza!!!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności i słowa uznania:-))
Masa pięknych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńSignum temporis?
OdpowiedzUsuńZdjecia jak zwykle super.
OdpowiedzUsuńKochani, Drodzy, Szanowni - dziękuję za wyrażone opinie i pochwały i pozdrawiam Was, znów po powrocie;)
Albowiem bo - jak mawiał klasyk - po przyjeździe z Chałup udałam się od razu w okolice Świeradowa Zdroju, gdzie spędziłam pięć dni, o czym opowiem niebawem i, niespodzianka, pokrótce:)
Zapraszam:)
Dobrze, że zostały na zdjęciach. Tylko, gdzie jeździć, skoro takich "naszych" miejsc coraz mniej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na relację ze Świeradowa i okolic.
Niespodzianka??????
OdpowiedzUsuńNo, że, tego, że pokrótce:)
Usuń(Właściwie wszystko już powiedziałam, na fb)
Ooooo....z premydytacja na fb nie istnieje. Pozostane wiec w nieswiadomosci nadal;(
OdpowiedzUsuńAle jakby co, to do mnie zaglądnąć możesz:)
UsuńByłam "niedawno", to znaczy z dziesięć lat temu, już wtedy tam był okropny ruch, wyobrażam sobie, jak jest teraz. Wtedy najspokojniej było w Jastarni, oj, pięknie tam było:)
OdpowiedzUsuńEwo, mam zupełnie inne odczucia i wspomnienia, dla mnie Jastarnia była zawsze okropnie zatłoczona, a Chałupy puste;)
UsuńTo nie Ty się starzejesz, to zmiany zachodzą w tempie ekspresowym.
OdpowiedzUsuńZmiany, które biją po oczach, bo nie są to zmiany na lepsze, niestety.
Jedno i drugie, i trzecie też, nie ma co się czarować.
UsuńZa to morze niezmienne piękne.
OdpowiedzUsuńI nawet ciepłe było w tym roku!
Usuń:)