Wracamy do wakacyjnych wędrówek po kraju.
W Wolsztynie wylądowałyśmy, niestety, w deszczu. Zaliczyłyśmy w szybkim tempie parowozownię, o czym następnym razem, a że czas był, a warunków do włóczenia się po mieście z aparatem nie, wstąpiłyśmy do Muzeum Roberta Kocha. Powiem krótko - warto, polecam. Zbiory może nie są imponujące, ale jedyne w swoim rodzaju, w końcu nie w każdym mieście przebywał i pracował noblista, odkrywca bakterii wywołujących wąglika, cholerę i gruźlicę. Koch mieszkał tu przez 8 lat - wcześniej też niedaleko, w Rakoniewicach, o których już wspominałam. Muzeum, istniejące od 1996 roku powstało na bazie Izby Pamięci, z inicjatywy Fundacji Polsko-Niemieckiej i Stowarzyszenia Naukowego Roberta Kocha.
Niedawno przeszło remont, który umożliwi, może już umożliwił, powiększenie ekspozycji o sale na piętrze.
Od siebie dodam, że bardzo interesująco i z pasją wprowadzał nas w temat kustosz muzeum, ba, poświęcił swój prywatny czas! Kilka zdjęć, proszę;
Na zdjęciu powyżej - dyplom Nagrody Nobla,
poniżej - zdjęcie bakterii wąglika;
(nie wyszło mi wyraźnie, ale żal byłoby nie pokazać:)
A tu - nerwy macicy kreta, praca Kocha, jeszcze studenta.
Narzędzia z epoki, niektóre, jeśli mnie pamięć nie myli, nadal używane...?
Dom stoi przy ulicy;
z tyłu ładny ogród, z ławeczką pod drzewem, pod którym Robert Koch siadywał.
Pana Kustosza serdecznie pozdrawiam, Was zachęcam do odwiedzenia muzeum.
I zapraszam do parowozowni;)
Zapisane. Jak wybiorę się W KOŃCU do Wolsztyna to na pewno tam zajrzę. Podoba mi się, no i lubię ludzi z pasją, którzy chcą opowiadać o miejscu w którym się aktualnie jest. Brawa dla Pana Kustosza!
OdpowiedzUsuńTo tak, jak ja, ale udało się;)
UsuńJeszcze chciałabym się przejechać kolejką, ale o tym za chwilę..
Pan Kustosz fantastyczny!
Tyle razy byłem w Wolsztynie przejazdem a trafiłem przed laty tylko do browaru. Nie wiem, czy jeszcze funkcjonuje, ale zapach piwa był tam wyczuwalny:-)
OdpowiedzUsuńZapachu piwa nie wyczułam, deszcz padał, może dlatego..?
Usuń:)
To muzeum ma swój klimat. Ładnie o nim opowiedziałaś i pokazałaś .
OdpowiedzUsuńDzięki, starałam się:)
UsuńRzeczywiście interesujące muzeum. Ciekawie popatrzeć na zatrzymany czas... BBM
OdpowiedzUsuńCiekawie, ciekawie, a nie w każdym muzeum tak jest.
UsuńCiekawe muzeum. Tylko przejeżdżałam przez Wolsztyn, nie znam miasta.
OdpowiedzUsuńJa wybierałam się jak sójka za morze, w końcu dotarłam, i jeszcze chcę..
UsuńMuzeum powiedziałbym "techniczne" ale otoczenie bardzo fajne, no i te narzędzia :)
OdpowiedzUsuńTe narzędzia...
UsuńPobudzają wyobraźnię:)
Bardzo dobre zdjęcia i jak to zwykle u Ciebie bywa pokazujesz ciekawe miejsce, z przyjemnością obejrzałam :)
OdpowiedzUsuńJa też:)))
Usuńciekawa relacja:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję:)
UsuńWyjątkowo interesująco wygląda to muzeum. Może pewnego dnia tam zawitamy :)
OdpowiedzUsuńA warto, warto.
UsuńCoś dla mnie - lubię pamiątki po wielkich badaczach - zawsze maja w sobie coś mistycznego i prometejskiego - no dobra wybaczcie patos, ale zawsze mnie nachodzi gdy mam do czynienia z czymś takim.
OdpowiedzUsuńGdzie tam patos, nie Ty jeden:)
UsuńŁadnie sobie Pan Koch pomieszkiwał! Mieszkałoby się :-)
OdpowiedzUsuńŁadnie, choć krótko.
UsuńPomieszkałoby :)
deszczowa pogoda ma swoje zalety ;)
OdpowiedzUsuńi wydaje mi sie, ze bakteria waglika nie ma powodow by narzekac na to zdjecie ...
Bakteria wąglika wygląda daleko piękniej, niż każde wyobrażenie o niej, nie sądzisz?
Usuń:)
Byłem w Wolsztynie, ale najwięcej czasu zabrały mi oczywiście parowozy :-) Niestety, stała linia parowa już nie kursuje :(. Polecam skansen budownictwa ludowego - dużo zbiorów nie mają, ale obsługa jest przemiła. A sam Wolsztyn coraz lepiej zadbany, ścieżki rowerowe, promenada nad jeziorem, podobało mi się tam :-)
OdpowiedzUsuńSkansen widziałam, przez płot - lało i nie chciało mi sie.
UsuńNajwiększe rozczarowanie, to, oczywiście, brak regularnych kursów, zbyt długo sie do Wolsztyna wybierałam.
Ale - jeszcze się załapię;)
Z przyjemnością obejrzałem i przyznam się, o parowozach słyszałem ale o muzeum R. Kocha nie miałem pojęcia. Stanowi to dodatkową zachętę do wizyty w Wolsztynie.
OdpowiedzUsuńWolsztyn od dawna jest w planie, ale że daleko to się odwleka.
OdpowiedzUsuńPojęcia nie miałam, że takie wartościowe muzeum jest w Polsce.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne.
Kobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim wpisom i zdjęciom poznaję ciekawe zabytki w Polsce. Nie wiem, czy już kiedyś nie pisałam o tym. Pozdrawiam.
Zostaje mi tylko Olsztyn, ale miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńCiekawostka z tym muzeum, bo dotychczas kojarzyłam Wolsztyn tylko ze starymi parowozami!
OdpowiedzUsuńMnie zacheciłaś do wizyty!
OdpowiedzUsuńW Wolsztynie byłam, ale wstyd się przyznać o Muzeum Kocha nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńMieszkałam wtedy w Pałacu Wolsztyńskim, kiedyś tam było dobre SPA, córka zafundowała mi pobyt na moje sześćdziesięciolecie.
Czasu miałyśmy sporo, zwiedziłyśmy Muzeum Kolejnictwa i okoliczne miejscowości.
Szkoda, ze umknęło mojej uwadze to Muzeum Kocha, bo drugi raz się tam raczej nie wybiorę.
Ciekawe. Nie wiedziałam, że Koch mieszkał w Wolsztynie.
OdpowiedzUsuńMuzeum Roberta Kocha jest jedną z trzech placówek Muzeum Regionalnego w Wolsztynie. Siedziba znajduje się w Muzeum Marcina Rożka, rzeźbiarza, twórcy pomnika Bolesława Chrobrego przed katedrą gnieźnieńską. Muzeum mieści się w pięknej willi z ogrodem. Trzecią placówką, już tu wspominaną jest Skansen Budownictwa Ludowego Zachodniej Wielkopolski. To wszystko plus parowozownia z powracającymi na kursy liniowe parowozami oraz zabytkowym układem urbanistycznym Wolsztyna sprawia, że Wolsztyn to wycieczka na co najmniej dwa dni. Są jeszcze atrakcje w okolicy, chociażby związane z cystersami miejscowości Obra i Przemęt. Dookoła pełno jezior jako miejsce wypoczynku, więc atrakcji to nawet na tydzień wystarczy. Serdecznie zapraszam. Mariusz Przybyła - również pracownik Muzeum Regionalnego. http://www.muzea-wolsztyn.com.pl/
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za informacje, być może jeszcze zaglądnę:)
UsuńP.S. To nie Pan jest na zdjęciu?
:)