"Estetyka to piękna obecność znaczenia w dziele sztuki, a nie to, co się
podoba! (...)
Zresztą kto powiedział, że sztuka ma być ładna? Kto to
wymyślił? I kto komu wmówił?
Sztuka współczesna z założenia ma burzyć
spojrzenie na pewne sprawy.
Sztuka musi pewne rzeczy naruszać.
Po to
jest i za to się jej płaci, żeby potrząsała światem współczesnym. I
dlatego oczekiwanie przyjemności i ładności powoduje blokadę."
"Do galerii zaprasza się artystów, których prace są estetycznie
doskonałe. Natomiast ta estetyka niekoniecznie jest zgodna z
przyzwyczajeniami odbiorców, zwłaszcza tych odwołujących się do
XIX-wiecznego realizmu. Jesteśmy sto lat do tyłu! Przecież przeciętny
widz zachwyca się dopiero impresjonizmem! Estetyczność to efekt
oszczędnej, precyzyjnej i dobrze przemyślanej kompozycji."
"... sztuka nie jest wcale wyższym poziomem działalności, tylko formą bardzo
prywatnej wypowiedzi, sformułowaną w prywatnym języku. I jest ona przede
wszystkim skierowana do samego siebie, bo postawienie własnego
komentarza w pozycji czegoś obcego rozszerza nasze poznanie. A dalej to
już my, czyli cały ten Artworld, decydujemy, co w danym momencie jest
sztuką ważną. Więc to, czy ktoś jest artystą albo czy coś jest dziełem
sztuki, nie wartościuje, a jedynie wyróżnia. Artysta, tak samo ksiądz,
przyjmuje jakąś linię życia i uprawia swój światopogląd."
"Niewątpliwie artysta nie jest człowiekiem reprezentującym osobowość
średnią, skompromitowaną codziennością i przesiąknięta poprawnością. To
jest człowiek mający silne wczucie w pewien aspekt rzeczywistości, który
widzi ten swój fragment znacznie intensywniej, bardziej precyzyjnie i
bardziej boleśnie niż przeciętny człowiek."
...
Wszystkie cytaty pochodzą z rozmowy A.Zielińskiej z M.A.Potocką, dyrektorką krakowskiego MOCAK-u. Zainteresowała mnie ta rozmowa, ale przyznaję, że kontekstem do niej lepszym byłyby zdjęcia z wystaw, które już swego czasu pokazywałam.
Te dzisiejsze są zapowiedzią relacji z 15 Triennale Tkaniny 2016 i wystawy sztuki współczesnej w MS2 w Łodzi; zapraszam, nie będzie bolało, chyba:)
Cytowane słowa to adoracja publicystyki pod płaszczykiem sztuki.
OdpowiedzUsuńIndolencję twórczą próbuje się tłumaczyć rzekomym głębszym przeżywaniem przez artystę rzeczywistości. W kontekście kilku tysięcy lat (do których mamy dostęp w materale historycznym) istnieni sztuki te słowa brzmią, delikatnie mówiąc, curiozalnie.
Z tym że Potocka jest uznanym krytykiem, kuratorem i teoretykiem sztuki, a za marnych malarzy uznawani za życia byli m.in. El Greco, Monet, Van Gogh czy Vermeer, tak że wiesz... :)
UsuńUznanie uznaniem, może pośmiertnie Potocka wcale nie będzie się nim cieszyć?
UsuńA wymienieni tworzyli PIĘKNO nie "reagowali na rzeczywistość"...
kurator, krytyk, teoretyk = kleszcz i pasożyt na cielsku sztuki, głównie jego ona go obchodzi (bo go żywi!). dla ludzi pracy to marnotrawstwo i zgorszenie.
Usuńsztuka now jest za głupia i za nudna, żeby czymkolwiek potrząsać, a już na pewno nie światem.
lepiej posłuchać Chopina, poczytać Czechowa, obejrzeć album Brueghela, popatrzeć na maki... wstrząs gwarantowany. :-)
PS są wyjątki we współczesności, warto ich szukać, ale nie u kuratorów, oni brzydzą się pięknem.
'nowa' a nie 'now' :-)
UsuńAle ileż można zachwycać się Chopinem czy Brueghlem...
UsuńNuda, panie, nuda:)
to tylko przykłady, spośród dziesiątków im podobnych. ale, tak, można się nimi zachwycać bez końca, bo mają w sobie tę głębię, której gros dzisiejszej produkcji artystycznej ni ma. a dlaczego? bo prawdziwa sztuka to dwa składniki:...
Usuń...itd.
Nie kłóce, się, masz rację, z zastrzeżeniem, że "nie to jest ładne, co jest ładne, a to, co nam się podoba', przy załozeniu, że ma być ładne, a jesli nie, to niech (przynajmniej) porusza:)
UsuńDylemat św. Augustyna (bodajże), (cytat z pamięci):"sztuka jest wtedy piękna gdy pokazuje prawdę, chyba że pokazuje Diabła, to wtedy jest brzydka".
UsuńReasumując.
Jak w sposób brzydki pokazujesz piękno, lub upiększasz brzydotę to to nie jest sztuką.
Ale bierzesz pod uwage, ze pojecia piekny/brzydki nie sa obiektywne?
UsuńAle intuicyjne i zasadniczo przeciętny człowiek zapytany na ulicy czy coś jest piękne czy brzydkie o ile nie będzie pod presją tej czy innej poprawności bez trudu odpowie i będzie to odpowiedź zgodna z odpowiedziami innych przeciętnych.
UsuńZ przyjemnością obejrzałam pokazane przez Ciebie prace, jak też przeniosłam się do tych wcześniejszych. Lubię od czasu do czasu zajrzeć do Muzeum Sztuki Współczesnej, bo wiem, że nie tylko nasycę oczy- wcale niekoniecznie tylko pięknem- ale równocześnie poruszę emocje i myślenie.
OdpowiedzUsuńBywało już tak, że wychodziłam z wystawy zniesmaczona i wściekła, by za jakiś czas poukładać w sobie przeżyte wrażenia i wziąć z nich coś dla siebie. I takie wystawy najdłużej pamiętam.
Ot, co:) powiem Ci, że lubię niektóre rzeczy oglądać ponownie i po czasie, wlaśnie dla nabrania dystansu.
Usuń