MS²,
czyli najmłodszy oddział łódzkiego Muzeum, przy ul.Ogrodowej 19, w kompleksie Manufaktury, otwarty "dla publiczności w 2008 roku jest miejscem ciągłej reinterpretacji największej w Polsce,
międzynarodowej Kolekcji Sztuki XX i XXI wieku. Stojące u podstaw idei
grupy „a.r.” marzenie o nowoczesności i twórczym życiu rozważane jest
przez kolejne ekspozycje, łączące prace z początku XX wieku (m. in.
Fernanda Legera, Maxa Ernsta, Hansa Arpa czy Kurta Schwittersa) z
dziełami twórców działających po II wojnie światowej (m.in. Aliny
Szapocznikow, Krzysztofa Wodiczki, Mirosława Bałki) oraz wyróżniających
się artystów młodszego pokolenia z całego świata."
...........
Byłam w 2016, latem,
oto, co zobaczyłam,
w pewnym skrócie,
żeby nie zanudzić,
tematu nie wyczerpać,
bo a nuż,
ktoś zechce sam zobaczyć?
może uda mi się zachęcić/nie zniechęcić?
voilà
:)
idziemy wyżej;
ludzie zdjęcia robią (Fangorowi)
:)
:)
Witkacy w sąsiedztwie Fangora, Strzemińskiego,
Chwistka...
... i Wajdy:)
Hasior, Kobro, Szapocznikow,
a kto zna Szymańczyka?
..............................................................................................................................
A wszystko zaczęło się od tego zdjęcia Zofii Rydet, wszystko, czyli moja świadoma fascynacja fotografią.Miałam niespełna dziesięć lat, mama przyniosła do domu album zatytułowany "Almanach fotografiki polskiej" i wsiąkłam. Mam go do dzisiaj, czasem doń zaglądam i wciąż czuję ten pierwszy, żeby nie powiedzieć pierwotny, zachwyt.
To ukłucie, kiedy widzisz coś, co boli, dotyka, porusza, tworzy punkty odniesienia, nieświadome wzorce, zapada, zostaje.
Sztuka?
Sztuka?
Dwa lata temu zobaczyłam to zdjęcie na ścianie MS2 w Łodzi.
Chciałoby się zapytać: - Ten Wajda??!
OdpowiedzUsuńZnałam jego twórczość jedynie jako reżysera...
Studiowal na krakowskiej ASP, malował, mowilo sie, ze dlatego jego filmy sa tak 'plastyczne'.
UsuńNa pewno miejsce warte odwiedzin.
OdpowiedzUsuńWarto, na pewno.
Usuńa widzisz.
OdpowiedzUsuńA owszem.
UsuńPieknie, bardzo pieknie:)
OdpowiedzUsuńAle zapytam nieco zbaczajac z tematu: jak noga???
A dziękuję but zdjęty, noga boli, a raczej bolała, bo dziś po wizycie u mojego ulubionego magika-osteopaty już dobrze, mam nadzieję, że jutro też:)
UsuńA Ty już wróciłaś?
Owszem wrocilam:)
UsuńNiestety - a może - stety? - za duża nowoczesność do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńWidzę - czytam że z nóżką coraz lepiej. Cieszę się.
:-)
Niestety, radość była przedwczesna; owszem, w domu ok, ale z krótkiego spaceru wróciłam załamana, bo kuleję i ide w tempie staruszki:(
UsuńA co do muzeum i nowoczesności - lubię ogladać 'czego to ludzie nie wymyślą':) Nie nastawiam się na wzruszenia, raczej na zdziwienie, rozbawienie, zastanowienie.
Nie wszystkich autorów znam. Niestety.
OdpowiedzUsuńZapisane dla ewentualnego zwiedzenia przy następnym pobycie w Łodzi! :-))))
OdpowiedzUsuńChętnie bym odwiedziła, nie wiem czy kiedykolwiek drogi zaprowadzą mnie do Łodzi, ale może się tak zdarzy. Oglądam wiele galerii sztuki w Japonii (nie tylko sztuki stricte japońskiej, ale i zachodniej) i jestem pod wrażeniem tej całej otoczki jaka towarzyszy artyście, sztuce, a także tłumom jakie te galerie odwiedzają. A u nas niestety, kiepsko z frekwencją...
OdpowiedzUsuńNo i a propos, o Szymańczyku słyszę po raz pierwszy, zaraz muszę poczytać, któż to...
To rzeczywiście potrafi wstrząsnąć nawet osoby zbyt mało wrażliwe na sztukę, takie jak ja. Ale jest w tym i Twoja zasługa. To fantastyczne fotografie, aż dech zapiera, gdy się to ogląda. Rzeczywiście warto pojechać do Łodzi by to zobaczyć, nie mówiąc już o mieście. Dostrzegłem, że warszawska Stokrotka też jest zachwycona. A więć coś dobrego nas łączy. Serdecznie pozdrawiam Was obie.
OdpowiedzUsuń