Kończymy naszą wizytę w letnim Toruniu.
Na koniec garść informacji dla tych, którzy wiedzą, ale nie pamiętają, a nie chce im się szukać;
(... żeby się nie wstydzić, że Sigourney Weaver wie, a my nie;))
Zatem, krótko i prawie w punktach:
- jedno z najstarszych miast polskich (prawa miejskie od 1233 r.), obecnie siedziba władz wojewódzkich, osadzone na Pomorzu i Kujawach, nad Wisłą, ale też Drwęcą i Strugą Toruńską, obecnie na 16 miejscu pod względem ludności (ok. 200 tys. mieszkańców);
- jedno z najstarszych miast polskich (prawa miejskie od 1233 r.), obecnie siedziba władz wojewódzkich, osadzone na Pomorzu i Kujawach, nad Wisłą, ale też Drwęcą i Strugą Toruńską, obecnie na 16 miejscu pod względem ludności (ok. 200 tys. mieszkańców);
- w swej historii należało do Krzyżaków, do Hanzy, do Związku Pruskiego, by wreszcie w 1454 r. znaleźć się w granicach Polski;
- przeżywało lepsze i gorsze chwile, np. w pierwszej połowie XVII w. było jednym z największych i najbogatszych miast Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a np. na początku wieku XVIII podupadło, zniszczone najpierw przez Szwedów, potem przez dżumę;
- I Rozbiór pozostawił Toruń w Polsce, drugi włączył do Prus, do Polski wrócił po I wojnie światowej;
- podobno w czasie II wojny światowej na Toruń spadła... jedna bomba!
- podobno w czasie II wojny światowej na Toruń spadła... jedna bomba!
- w 1997 r. toruński zespół staromiejski został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
- jak dziś rozwija się Toruń, można przeczytać np. tu, czyli w wikipedii,
- w Toruniu, jak wieść niesie, urodzili sie m.in. Mikołaj Kopernik, Tony Halik, Bogusław Linda i Olga Bołądź; też Piotr Głowacki, Jan Kusiewicz i Regina Smendzianka;)
- jak na katolickie miasto przystało, ma Toruń swojego patrona, św. Jan Chrzciciela, pod którego wezwaniem jest katedra na zdjęciu poniżej.
Niestety, w Obserwatorium nie byłam:(
nie byłam też w muzeum im.Tony Halika, ani w Domu Kopernika, ani w Muzeum Piernika, obok którego mieszkałam, nawiasem mówiąc, ani w żadnym z Fortów;
nie byłam też w areszcie śledczym, co akurat stanowi pewną pociechę;)
nie byłam też w areszcie śledczym, co akurat stanowi pewną pociechę;)
Mam poczucie, że więcej NIE widziałam, niż widziałam i pozostał mi tak
wielki niedosyt, że m u s z ę tu wrócić. Planuję w tym roku, a co z tego wyjdzie, zobaczymy...
Piękna ta Krzywa Wieża, prawda?
A, zapomniałabym;
o królestwo ojca R. zahaczyłyśmy, z daleka, w drodze do Bydgoszczy - jeszcze trwała budowa, nie wiem, jak to wygląda dzisiaj, ale nie rozczaruję nikogo, mówiąc, że niespecjalnie mnie to interesuje...?
o królestwo ojca R. zahaczyłyśmy, z daleka, w drodze do Bydgoszczy - jeszcze trwała budowa, nie wiem, jak to wygląda dzisiaj, ale nie rozczaruję nikogo, mówiąc, że niespecjalnie mnie to interesuje...?
Też kocham Toruń. Niestety trudno tam o tanie noclegi.
OdpowiedzUsuńRowerem pozostaje dla mnie niezdobyty. Na szczęście byłem samochodem.
W centrum trudno, prawda, taniej w hostelach, próbowałeś?
UsuńSamochodem wychodzi jeszcze drożej, jeśli nocleg wypada w hotelu bez własnego parkingu:(
polecam hotel Ibis blisko centrum i niedrogo
UsuńHaha Sigourney Weaver wprowadziła trochę zamieszania w narodzie! Przydałoby się więcej takich lekcji :)
OdpowiedzUsuńCo do Torunia, raczej bez szans, że w tym roku się tam pojawię, ale na pewno będę pamiętała kogo męczyć przed wyjazdem ;p
Zapraszam, tu mogłabym więcej pomóc niż w Lublinie.
UsuńSW chyba uświadomiła niektórym, że jednak NIE wiedzieć, to WSTYD, a juz sie wydawało, ze odwrotnie. Wkurza mnie, że tak wielu ludziom wydaje się, że znajomość kultury, literatury jest zbędna, że da się bez niej żyć.
Da się, jasne, tylko gdyby wszyscy tak myśleli, to wciąż tkwilibyśmy w jaskiniach;)
Niedosyt to taka zapowiedź powrotu. Niech ci się spelni, bo pobieznie wymienione miejsca, w których nie byłaś zobowiązują.
OdpowiedzUsuńZgadza się, mam pewien plan wakacyjny, trzymaj kciuki:)
UsuńTrzymam i niech Ci się spełni!
UsuńPiękne, stare miasto, chciałbym je zwiedzić. Wiele zabytków. Mnie kojarzy się głównie z Mikołajem Kopernikiem i O. Rydzykiem.
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci sie, ze w ogóle o o. Rydzyku nie pamiętam, myśląc o Toruniu;)
UsuńNa szczęście można być w Toruniu i nie ocierać się o imperium OR. I tego się będę trzymać!
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńNiech Ci się spełni kolejny wyjazd do Torunia, będę czekać, a plany jak widzę ambitne :)
OdpowiedzUsuńPlany czasem się udaje realizowac, a czasem nie, zobaczymy...
UsuńToruń zawsze pozostawia uczucie niedosytu, nie wiem czy da się go zwiedzić do końca?
OdpowiedzUsuńNie da sie i nie ma sensu nawet próbowac, przeciez chodzi o to, zeby tu wracac, czyz nie?
Usuń:)
Wracaj koniecznie i przedstawiaj efekty swoich podróży. Robisz wspaniałą robotę! :) BBM
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDobrze, że napisałaś, że to krzywa wieża - nie zwróciłabym uwagi, bardzo podobnie wyglądają wszystkie budynki na moich zdjęciach ;-)))
OdpowiedzUsuńWracaj jak najwcześniej albo jak najczęściej! Dobrze jest mieć miejsca, do których chce się wracać i czuje się niedosyt. A ja będę znów oglądać Toruń w Twoich relacjach (bo mnie "ciągnie" na południe i na wschód).
Mam takie miejsca, do których wracam regularnie od lat, a im dłużej jeżdże po Polsce, tym ich więcej.
UsuńTeraz znów mnie ciągnie na wschód, a tu tyle 'nieodkrytych' innych okolic...
A wiesz, że o królestwo ojca R. nie zahaczyłam nigdy, jakoś mi tam nie po drodze, ani nawet nie spieszno:D
OdpowiedzUsuńJa zobaczyłam z wylotowej na Chełmżę, Chełmno i podjechałam, żeby zrobic zdjęcie - i styknie;)
UsuńW Piernikowie dawno już nie byłem.
OdpowiedzUsuńŻałujesz..?
UsuńPiękny ten Toruń, nie byłam osobiście, tym chętniej zabrałam się z Tobą na spacer :-) Podoba mi się, że jest tyle pięknie zachowanych ceglanych budowli :-)
OdpowiedzUsuńMnie też zachwycają.
UsuńBędzie okazja tu wrócić, tyle jeszcze miejsc do odwiedzenia zostało w Toruniu.
OdpowiedzUsuńI w okolicy:)
UsuńWłaśnie mi uświadomiłaś, że ostatni raz w Toruniu byłam ponad 10 lat temu. Wstyd ;)
OdpowiedzUsuńA tam, wstyd, ale okazja - na pewno:)
UsuńWłaśnie do mnie dotarło, że jeszcze nie byłam w Toruniu. Trzeba to zmienić, żeby moje jedyne wyobrażenia nie sprowadzały się do zjedzonych pierników. :)
OdpowiedzUsuńJedź, jedź, jestem przekonana, że się nie zawiedziesz.
UsuńToruń skradł moje serce zeszłego lata :) jednak nie będę go nachalnie odwiedzać co roku, bo moje ulubione kierunki są w przeciwną stronę :) forty polecam - osobiście miałam mega frajdę latając po podziemiach i nadziemiach Fortu IV
OdpowiedzUsuńPamiętam Twój wpis;)
UsuńToruń , jak widać nieodmiennie piękny, a czy te pierniki dalej takie smaczne? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj:)
UsuńPierniki smaczne, ale też nic nowego, takie same jem we Wrocławiu.
Toruń piekny;)
Byłem tylko raz, latem 1988 roku i nie wiem dlaczego kojarzy mi się z tamwajami :-)
OdpowiedzUsuńBo nimi jeździłeś?
Usuń:)
Też kocham, też. I rzeczywiście z czasem jest tych miłości bardzo wiele. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrochę się uzbierało;)
UsuńDziękuję! Dziękuję! Dziekuję!!!!!
OdpowiedzUsuńAleż proszę;) Bardzo:)
UsuńPo raz pierwszy do Torunia pojechałam zaraz po studiach, a potem jeździłam tam zawsze, będąc w Ciechocinku. Największe wrażenie, nie wiem dlaczego, zrobił na mnie Toruń wtedy, wiele lat temu, chociaż ostatnio też zachwycał. Pierniki tam są przepyszne i nigdzie podobnych nie spotkałam. Pamiętam najbardziej mi smakowały cieniutkie w formie listka z jakimiś dodatkami pomarańczowymi. Drogie, ale bardzo smaczne:)
OdpowiedzUsuń