Byłam, byłam, jak widzisz, pani jest całkiem tekstylna, pan mniej;)
Plaża dla nudystów znajduje się na tzw. dziewiątym kilometrze licząc od nasady półwyspu, trzeba tamtędy przejść w drodze do Kuźnicy i dalej Jastarni. Czasem to jest krepujące, bo zdarzają się panowie, którzy lubią demonstrować swoje wdzięki, choć nie powinni:)
Pełna zgoda, niestety, mogę jeździć, na razie, tylko w czasie wakacyjnym, ale marzę o dłuższym pobycie jesienią... Zimą byłam już raz, ale tak dawno, że nie pamiętam:)
Ich kenne eine Vogelart, die nennt man STRANDLÄUFER. Unweigerlich muss bei deinem Foto daran denken und selbstverständlich lache ich auch über das Motiv.
Als ich das Foto gesehen habe, habe ich auch an die Vogelart gedacht ;) Allerdings ist der deutsche Name lustiger als unsere polnische Bezeichnung. Der Name passt aber zu Deinem Bild ideal :) Gruß! O.
W dzisiejszych czasach wyznając że nie jest się miłośnikiem męskich pup można zostać postawionym pod pręgierz oskarżeń o homofobię...
Generalnie jednak nie wierzę w "piękno ludzkiego ciała", tyczy się to oczywiście 90% plażowiczów - czy mają na sobie coś czy nie, nie zmienia stanu rzeczy - ich ciała są zaniedbane i świadczą o niechlujstwie swych użytkowników. Kolo na tym zdjęciu jest jeszcze w miarę do przyjęcia, choć kilka kilo mniej na pewno by mu nie zaszkodziło.
A propos - właśnie wróciłem ze spaceru. W Łękawicy jakieś rozlazłe maszkary płci żeńskiej w samych stanikach robiły coś tam w ogródku, bardzo niesympatyczny widok, na który byłem skazany przez kilkanaście długich sekund.
Obawiam się, że masz sporo racji, przy czym 'obawiam się' napisałam z pełną premedytacją:) Tylko - nie wiem, czy zauwazyłes, że od lat jest tendencja przeciwna do tej 'bywszej', czyli przekonywanie ludzi, że są piekni, nawet jesli inaczej i że nie powinni się siebie wstydzic, co owocuje własnie takimi widokami na ulicy, plazy, wszędzie.
I tu mozna się zastanowić, co lepsze, bo - z jednej strony przybywa ludzi odważnych, akceptujących siebie - i innych! - nieprzejmujących sie własnymi słabostkami, a umiejacych podkreślic swoje atuty, z drugiej tez jest więcej takich, co 'ranią oczy i uszy', z trzeciej - kiedy czasem patrzę na dzisiejsza młodzież, myslę sobie, jaka ja byłam głupia, że miałam kompleksy! Ale cóż, czasu nie cofnę...
I jeszcze, o paniach z Łękawicy - one sa u siebie, wolno im;)
Dawno dawno temu, gdzieś w odległej galaktyce na łamach Fantastyki przeczytałem opowiadanie, tytułu nie pamiętam, autora też. Utkwiła mi z niego tylko jedna (całkiem oboczna dla narracji i treści) myśl - Wbrew temu co się mówi to nie kobiety ale mężczyźni są piękniejsi. Mają regularniejsze rysy i bardziej proporcjonalne sylwetki - wówczas uznałem to za publiczne wyznanie homoseksualizmu. Dopiero po wielu latach dotarło do mnie jak bardzo... byłem głupi. Do czego jednak zmierzam. Człowiek nie jest istotą piękną fizycznie - nie w tym kierunku ewoluował - powstał jako nieudolne sklecenie kilku cech zwierzęcych wyposażone w umysł, zdolny wykorzystać słabości i zamienić je w siłę. Mamy zbyt długie kończyny, by siłą dorównać szympansom, ale zbyt krótkie by nadawały się do skutecznego biegania... inne gatunki wyginęły, my opanowaliśmy taktykę zatruchtania ofiary na śmierć - w ten sposób od setek tysięcy lat, udawało się zdobyć pokarm, lub zagonić lwa na śmierć z ... przegrzania.
Lecz pomimo iż Masajowie to najpiękniejsza rasa ludzka i tak nie dorównują pięknu antylop. Więc... ludzki rozum wymyślił odzież i ozdoby i... tego się trzymajmy.
Co innego akceptacja siebie, a co innego wmawianie innym że są doskonali, to pierwsze jest słuszne i zbawienne, drugie głupie i szkodliwe. Co prawda często drwiłem z AWFowiczów i ich kalokagathos lecz przyznać muszę że coś w tym jest - człowiek powinien dbać o swoje ciało, by zawsze było w formie (kilka godzin temu pod Zawadą minęła mnie 70 letnia osoba BIEGNĄC truchtem, tam gdzie inni ledwie wychodzą na czworakach). Więc? Myślę że piękno człowieka powinno być skrywane pod odzieżą, a nagość, pozostawmy erosowi... ale to już zupełnie inna historia.
A Panie z Łękawicy - no są u siebie ale to była bardzo przykra emisja bodźców wzrokowych sięgająca daleko poza obrąb ich posesji ;-)
W Chałupach nudyści mają swoją plażę od dawna, na pewno od lat siedemdziesiątych. Ja się nie opalam, plażę traktuje spacerowo i w drodze do Kuźnicy przechodzę mimo; często, bo jeździmy tam od dwudziestu lat;)
Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową. Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)
dupa w Chałupach?
OdpowiedzUsuńmogłem się powstrzymać, ale nie chciałem.
Czasem powstrzymywanie (się) szkodzi zdrowiu;)
UsuńA Ty też tak, czy tylko podglądasz? ;)
OdpowiedzUsuńPodglądam, ale przyznasz - dyskretnie;)
UsuńRzeczywiście... dyskretnie. Moja Hela mówi mi, że sama tez lubi popatrzeć na zgrabne męskie pośladki:-)
OdpowiedzUsuńNawet gdybym nie chciała, nie mam wyjścia - rzucają się w oczy:)
UsuńWygląda jakby w tym miejscu była granica między golasami a tekstylnymi :)
OdpowiedzUsuńMówisz, że dyskretnie, ale chyba jednak nie byłaś na stronie tekstylnych :)
Byłam, byłam, jak widzisz, pani jest całkiem tekstylna, pan mniej;)
UsuńPlaża dla nudystów znajduje się na tzw. dziewiątym kilometrze licząc od nasady półwyspu, trzeba tamtędy przejść w drodze do Kuźnicy i dalej Jastarni.
Czasem to jest krepujące, bo zdarzają się panowie, którzy lubią demonstrować swoje wdzięki, choć nie powinni:)
Pani tekstylna, a Pan zaszalał:D Zbliża się lato więc więcej takich widoków będzie...
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie;)
UsuńAaa! Aaa! Goła dupa (męska)! Aaa!
OdpowiedzUsuńPS. Damska, o to by było coś ;-)
Paniom tez się cos należy, a i może zagląda tu jakis pan, który męskie preferuje, kto to wie...;)
UsuńNo niczego sobie widoczek! ;-)))
OdpowiedzUsuńNiczego:)
UsuńA w Chałupach wieje po...
OdpowiedzUsuń...wydmach.
PS Też włączyłem obowiązkowe logowanie; ilość spamu mnie przerosła.
W Chałupach teraz pewnie piździ jak w Kieleckim, że zacytuje klasyka;)
UsuńA co do spamu - od dwóch dni nie mam ŻADNEGO!!!
A ja już jutro jadę nad morze. Wieki mnie tam nie było :-) Ale takich widoków pewnie jeszcze nie będzie ;-)
OdpowiedzUsuńJa sie wybieram do Chałup na poczatku lipca i obrazoburczo dodam, że mam nadzieję, że UPAŁÓW NIE BĘDZIE;)
UsuńStraszliwa huśtawka pogodowa. Zupełnie nie wiadomo, kiedy majtki zakładać a kiedy zdejmować! ;))
OdpowiedzUsuńBBM,
UsuńTwoje podsumowanie warte jest pierwszej strony gazet:)))
No, no.
OdpowiedzUsuńWiecej TAKICH zdjec prosze.
P.S.
Dluuuuugo trwalo, zanim mi sie udalo (skomentowac).
Bez pomocy meza nie dalabym rady:(
Mężowi dziękuję, bardzo:)
UsuńWięcej zdjęć nie mam, na razie, choć nie, jedno mam, ale... od drugiej strony;)
Nie wiem, dać...?!
Już za chwilę "Chałupy welcome to"...Mam nadzieję, że Wam pogoda dopisze chociaż moim zdaniem Bałtyk jest cudny niezależnie od aury :)
OdpowiedzUsuńPełna zgoda, niestety, mogę jeździć, na razie, tylko w czasie wakacyjnym, ale marzę o dłuższym pobycie jesienią...
UsuńZimą byłam już raz, ale tak dawno, że nie pamiętam:)
Ich kenne eine Vogelart, die nennt man STRANDLÄUFER. Unweigerlich muss bei deinem Foto daran denken und selbstverständlich lache ich auch über das Motiv.
OdpowiedzUsuń:) egbert
Ein schönes Wortspiel, ich muss es mir merken;)
UsuńAls ich das Foto gesehen habe, habe ich auch an die Vogelart gedacht ;) Allerdings ist der deutsche Name lustiger als unsere polnische Bezeichnung.
UsuńDer Name passt aber zu Deinem Bild ideal :)
Gruß!
O.
O, muszę powiedzieć, że Twój blog rozwija się w dobrym kierunku :)
OdpowiedzUsuńHm, trzeba by pociągnąć temat, widzę, że budzi zainteresowanie...;)
UsuńPodziekowania przekazane:)
OdpowiedzUsuńDac?????
Hmmm....powiedzialabym, ze zalezy..... .
No i wot, dylemat:)
OdpowiedzUsuńMoże najpierw poszukam, a jak znajdę, skonsultuję się z Tobą:)
... żeby mi bloga nie zamknęli za deprawację maluczkich:)
Zdjęcie skłania do refleksji, że faceci maja mniej kompleksów związanych z wyglądem:)))
OdpowiedzUsuńMniej?
Usuńsądząc po tym, co się widzi na plazy, w ogóle ich nie maja!
...a powinni;)
Ja tam nagości nie doceniam
OdpowiedzUsuńNie podobają Ci sie męskie pupy, czy pupy w ogóle?
Usuń:)
W dzisiejszych czasach wyznając że nie jest się miłośnikiem męskich pup można zostać postawionym pod pręgierz oskarżeń o homofobię...
UsuńGeneralnie jednak nie wierzę w "piękno ludzkiego ciała", tyczy się to oczywiście 90% plażowiczów - czy mają na sobie coś czy nie, nie zmienia stanu rzeczy - ich ciała są zaniedbane i świadczą o niechlujstwie swych użytkowników. Kolo na tym zdjęciu jest jeszcze w miarę do przyjęcia, choć kilka kilo mniej na pewno by mu nie zaszkodziło.
A propos - właśnie wróciłem ze spaceru. W Łękawicy jakieś rozlazłe maszkary płci żeńskiej w samych stanikach robiły coś tam w ogródku, bardzo niesympatyczny widok, na który byłem skazany przez kilkanaście długich sekund.
Zdecydowanie wolę ludzi ubranych...
Obawiam się, że masz sporo racji, przy czym 'obawiam się' napisałam z pełną premedytacją:)
UsuńTylko - nie wiem, czy zauwazyłes, że od lat jest tendencja przeciwna do tej 'bywszej', czyli przekonywanie ludzi, że są piekni, nawet jesli inaczej i że nie powinni się siebie wstydzic, co owocuje własnie takimi widokami na ulicy, plazy, wszędzie.
I tu mozna się zastanowić, co lepsze, bo - z jednej strony przybywa ludzi odważnych, akceptujących siebie - i innych! - nieprzejmujących sie własnymi słabostkami, a umiejacych podkreślic swoje atuty, z drugiej tez jest więcej takich, co 'ranią oczy i uszy', z trzeciej - kiedy czasem patrzę na dzisiejsza młodzież, myslę sobie, jaka ja byłam głupia, że miałam kompleksy!
Ale cóż, czasu nie cofnę...
I jeszcze, o paniach z Łękawicy - one sa u siebie, wolno im;)
Dawno dawno temu, gdzieś w odległej galaktyce na łamach Fantastyki przeczytałem opowiadanie, tytułu nie pamiętam, autora też. Utkwiła mi z niego tylko jedna (całkiem oboczna dla narracji i treści) myśl - Wbrew temu co się mówi to nie kobiety ale mężczyźni są piękniejsi. Mają regularniejsze rysy i bardziej proporcjonalne sylwetki - wówczas uznałem to za publiczne wyznanie homoseksualizmu. Dopiero po wielu latach dotarło do mnie jak bardzo... byłem głupi. Do czego jednak zmierzam.
UsuńCzłowiek nie jest istotą piękną fizycznie - nie w tym kierunku ewoluował - powstał jako nieudolne sklecenie kilku cech zwierzęcych wyposażone w umysł, zdolny wykorzystać słabości i zamienić je w siłę. Mamy zbyt długie kończyny, by siłą dorównać szympansom, ale zbyt krótkie by nadawały się do skutecznego biegania... inne gatunki wyginęły, my opanowaliśmy taktykę zatruchtania ofiary na śmierć - w ten sposób od setek tysięcy lat, udawało się zdobyć pokarm, lub zagonić lwa na śmierć z ... przegrzania.
Lecz pomimo iż Masajowie to najpiękniejsza rasa ludzka i tak nie dorównują pięknu antylop. Więc... ludzki rozum wymyślił odzież i ozdoby i... tego się trzymajmy.
Co innego akceptacja siebie, a co innego wmawianie innym że są doskonali, to pierwsze jest słuszne i zbawienne, drugie głupie i szkodliwe. Co prawda często drwiłem z AWFowiczów i ich kalokagathos lecz przyznać muszę że coś w tym jest - człowiek powinien dbać o swoje ciało, by zawsze było w formie (kilka godzin temu pod Zawadą minęła mnie 70 letnia osoba BIEGNĄC truchtem, tam gdzie inni ledwie wychodzą na czworakach).
Więc?
Myślę że piękno człowieka powinno być skrywane pod odzieżą, a nagość, pozostawmy erosowi... ale to już zupełnie inna historia.
A Panie z Łękawicy - no są u siebie ale to była bardzo przykra emisja bodźców wzrokowych sięgająca daleko poza obrąb ich posesji ;-)
To się dzieje:) Byałm raz w Chałupach, ale za dzieciaka, takich wspomnień nie mam:)
OdpowiedzUsuńW Chałupach nudyści mają swoją plażę od dawna, na pewno od lat siedemdziesiątych.
UsuńJa się nie opalam, plażę traktuje spacerowo i w drodze do Kuźnicy przechodzę mimo;
często, bo jeździmy tam od dwudziestu lat;)
Milady - "Chałup" Wodeckiego nie znasz????!!!!
UsuńDupa jak dupa,
OdpowiedzUsuńswoją ma każda... chałupa.
No właśnie, a co z aktualizacją, prosze pana Fraszkopisarza?!
Usuńdopominam się;)