Zatem - najpierw Kołobrzeg:)
plaża, uzdrowisko, miasto, port.
plaża, uzdrowisko, miasto, port.
Pogoda dla mnie genialna, czyli jak widać - słońce, chmury, wiatr, zero upału.
Zobaczyłam kilka ciekawych rzeczy w okolicy;
Labirynty Hortulus (ogrody sobie darowałam) w Dobrzycy,
ptaki Hasiora w Koszalinie,
słynnego słonia w Trzebiatowie,
ruiny w Trzęsaczu i latarnię w Niechorzu.
Nie przejechałam się kolejką wąskotorową, czego bardzo żałuję, ale przecież wszystkiego mieć się nie da, więc nie narzekam.
Za to w drodze powrotnej przejechałam przez wieś z ratuszem,
i miasteczko z wozem Drzymały,
zobaczyłam wojów w jeziorze
i rynek pełniący funkcję parkingu,
rzut beretem od słynnego pałacu,
Dłuższą chwilę zatrzymałam się w Połczynie Zdroju,
no i wreszcie dotarłam do Wolsztyna, niestety w deszczu, więc tylko muzea zaliczyłam,
czyli parowozownię i muzeum Kocha.
Samochodem zrobiłam 1500 kilometrów, ile per pedes nie wiem, ale dużo;)
Poza tym - było świetnie i mogłabym tak życie spędzić, w podróży...
Pozdrawiam wszystkich, idę nadrabiać zaległości w czytaniu i oglądaniu
i... spaniu)
Wyprawa jak się patrzy, kilometrów mnóstwo zjechanych, a ile rzeczy zobaczonych. Bardzo mi się labirynty podobają - świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Do labiryntu nie wchodziłam, oglądałam go sobie z góry, z wieży, ciekawe tak podpatrywac, jak inni sie gubią...;)
Usuńooooo, ale super wyprawa! To teraz troszkę odpocznij, a ja już nie mogę się doczekać Twoich relacji:) Laburynty też zwróciły moją uwagę!
OdpowiedzUsuńJuż się zabieram do roboty:)
Usuńojej, Ogrodów Tematycznych "Hortulus" to ja bym sobie nie darowała!
OdpowiedzUsuńA Wolsztyn...moje klimaty, moje ciuchcie, moje uwielbienie :) Jeżdżę tam od lat, tego roku z przyczyn niezależnych ode mnie nie udało mi się...Muzeum Kocha też zwiedziłam :)
A do Trzęsacza póki co mi nie po drodze...Póki co!
Serdeczności :)
Trzeba było wybierac, zawsze coś za coś.
UsuńWolsztyn obiecywałam sobie juz latem, nie wypaliło, teraz też nie do końca, bo miałam nadzieję, zobaczyć parowozy w akcji, i nic z tego, bo od kwietnia nie jeżdżąi!!!
Teraz jeden był w 'terenie', czyli na... Pomorzu, z którego wróciłam;(
Cóż, będe musiała poczekac do jakiejś wiekszej okazji, tylko ja nie lubię spędów;(
A muzeum ma nowego kustosza - młody i jeszcze niezmęczony pracą, więc zapalony i poświęcił starszym paniom pół godziny prywatnego czasu, oprowadzając, opowiadając i odpowiadając na pytania, moje uznanie!
Pozdrawiam:)
Istnieje prawdopodobieństwo, że parowozy ponownie będą obsługiwać rozkładowe pociągi od września. Taką informację otrzymałem od mieszkańca Wolsztyna i miłośnika kolei. A więc masz szansę
UsuńTo (byłaby) bardzo dobra wiadomość:)))
UsuńTrzecia próba! Jeśli teraz mi nie wyjdzie- dziś komentarza nie będzie. Zupełnie nie wiem, o co chodzi. ;(
OdpowiedzUsuńNo, dobra- wreszcie poszło! To uzupełnię, że wcześniej oglądałam- na zdjęciach oczywiście!- drzewne labirynty i bardzo mi się po0dobały! :)
OdpowiedzUsuńCoś sie musi dziać na blogerze, bo mój komentarz też sie nie zapisał:(
OdpowiedzUsuń... a skoro nastepny się zapisał, to znaczy, że cos sie dzieje itd...;)
UsuńAle na ogól polega to na tym, że pisząc komentarz tu, nie mozna być zalogowanym na bloxie, niestety.
Dzięki za podpowiedź. Spróbuję to zapamiętać! ;))
Usuńzawód podróżnika jest zatem stworzony dla Ciebie:) Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNie byłam w Kołobrzegu, mimo, że w wielu miejscach na naszym wybrzeżu byłam. Piękne zdjecia.
Zawod wspanialy, niestety tez kosztowny, przydalby sie sponsor, albo choc wspolnik;)
Usuńnic mnie tak nie wzrusza jak park Hasiora w miejscu oddalonym o tyle kilometrów od macierzystego Podhala, na którym znaleźli się tacy politycy co Hasiorowe dzieło chcieli ze Snozki wyrwać i na złom wywieźć! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻartujesz?!
Usuńech, daleko mi do żartów... nie dalej jak kilka lata temu chcieli likwidować, bo słynne na cała Polskę organy miały tablicę z poprzedniego ustroju. w końcu, po bojach kiedy włączyli się w to ludzie kultury i sztuki organy mogły odsapnąć, bo napis na zlikwidowanej tablicy głosił „Wiernym synom Ojczyzny poległym na Podhalu w walce o utrwalenie władzy ludowej – Społeczeństwo ziemi krakowskiej w 1000-lecie państwa polskiego”. Obok rząd figur zabitych i atrapy karabinów. Kamienna rynna, w której podczas odsłonięcia pomnika zapłonął wieczny (w zamiarze) ogień. Wiadomo, że płyta i rzeźba poległych nie były projektowane przez Hasiora.Jesienią 2010 roku przeprowadzono remont pomnika, który kosztował ponad 30 tys. zł. Dawna tablica została usunięta, a przychody z jej aukcji pomogły odzyskać część kosztów remontu. Remont prowadziła i nadzorowała Fundacja Rozwoju Jeziora Czorsztyńskiego, a wykonawcą była krakowska firma Aror. (wikipedia)
UsuńOrgany nigdy nie zagrały, bo nie zamontowano do nich piszczałek a sam Hasior w 1993 prosił o usunięcie tablicy, stało się to już po jego śmierci. Na terenie Podhala są tylko 3 jego rzeżby plenerowe i te organy chcieli na złom wywieźć politycy pewnej powszechnie znanej polskiej partii.
I to mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietne impresje :)
O.
Będzie oczywiście rozwinięcie tematu;)
UsuńMam nadzieję, że to tylko zajawka, bom ciekaw tej wsi z ratuszem - musi było to miasto, ale mu zabrano prawo do mienienia się miastem. Miasteczka z parkingoringiem teżem ciekaw :-)
OdpowiedzUsuńJasne, że zajawka;)
UsuńA wieś jest tuż obok Wolsztyna, a ryneczek...a zresztą, poczekaj:)
Ja tez będę czekać na cd... dla mnie the Best tej podroży to Kołobrzeg, bo tam cześć serca zostawiłam, mieszkając kilka lat i ciekawa jestem zmian jakie zaszły do tej pory :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie zdjęcia ciekawe sa wszystkie :)
Odpoczywaj :)
Kolobrzeg mi sie podobal, a teraz juz pisze z ... Chalup;)
Usuńo kurczę. to jest trailer, jak rozumiem, bo sporo tego jak na jeden wpis ;-)
OdpowiedzUsuńrozpoznaję Rydzynę (choć nie byłem).
No prosze, i jest podpowiedz dla Piotra;)
UsuńRzeczywiście, dużo się działo i zwiedziłaś ładny kawałek Polski. W końcu dotarłaś do Wolsztyna. To 34 km ode mnie :)
OdpowiedzUsuńRozgladalam sie, ale Cie nie dostrzeglam;)
UsuńPewnie własnymi sladami chodziłyśmy, bo ja w Dobrzycy byłam we wtorek. Akurat zdjęcia przewracam na jutrzejszy wpis, tyle tego. Zwiedziłam i ogrody, i po labiryncie pobiegałam też. Niezła zabawa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. trochę późno, bo nie szło komentarzy wrzucać!
W Dobrzycy bylam w sobote, pewnie mialas lepsza pogode.
OdpowiedzUsuńTakich wrażeń nigdy zbyt wiele :-) Z ciekawością czekam na rozwinięcie tematu, szczególnie że tego kawałka Polski nie znam.
OdpowiedzUsuńNigdy, zawsze zostaje tez niedosyt, no wszystkiego ogarnac sie nie da, niestety.
UsuńUwielbiam takie wyprawy. Krajobrazy, jak widać bardzo zróżnicowane. Dużo interesujących miejsc odwiedziłaś, pewnie część miejsc opiszesz dokładniej. Zatem czekam na kolejne posty :-)
OdpowiedzUsuńOpisze, tylko znow jestem w miejscu, w ktorym mam problem z zasiegiem, zatem cierpliwosci;)
Usuńsporo.
OdpowiedzUsuńW planach bylo wiecej, ale nie wyrobilam...
UsuńRzeczywiście wiele ciekawych miejsc na raz, lubię Twój blog właśnie dlatego, że można wirtualnie zwiedzać Polskę dzięki Twoim opisom i zdjąciom:)
OdpowiedzUsuńI cieszy mnie to bardzo;)))
UsuńCoraz jestem starsza, a nigdy wąskotorówką nie jechałam. Nie mam szczęścia i odpowiedniej komitywy.
OdpowiedzUsuńCzasem wystarczy się rozglądnąć dookoła, bo wielu ludzi idzie tym samym szlakiem co Ty, tylko nie wiecie o tym wzajemnie. .
UsuńJak nie masz, a Kluska?!
UsuńWidzę, że urlop owocny :-) Ja tych terenów nie znam, jedynie Kołobrzeg jest mi znany. Więc czekam na relacje ;-)
OdpowiedzUsuńBeda, beda, tylko musze to wszystko ogarnac, zapraszam;)
UsuńOjejciu, znaczy - kurka, ale fajnych miejscówek naraz! Jak się wyśpisz, to będzie więcej, no nie? Pliz, pliz!
OdpowiedzUsuńWłala;)
UsuńZ wysypianiem sie klopot, bo jestem juz w miejscu, w ktorym zle mi sie spi, a duzo spaceruje, wiec znow nie bede 'nadanzac', net oczywiscie jest, a jakoby go nie bylo, ale jakos to bedzie...
A więc stąd to długie milczenie. No to objechałaś pół Polski.
OdpowiedzUsuńŁadnie pokazałaś Kołobrzeg. Też go odwiedziłam w tym roku i wydał mi się jednym z najbrzydszych miast, jakie widziałam. Najbardziej znielubiłam je za niszczenie starych kamienic i zamienianie ich na nowe niezbyt urocze budynki.
Tam, gdzie byłam i jestem teraz, miałam i mam słaby zasięg i zrobienie wpisu czy komentarza kosztuje mnie strasznie dużo nerwów;(
OdpowiedzUsuńAle - jestem, zagladam, staram sie byc w kontakcie;)
Kołobrzeg mnie zaskoczył, ale pozytywnie, no może z wyjatkiem tego koszmarnego bloku w centrum!
Do tematu oczywiscie wrócę, na razie porządkuję zdjęcia.
Jest pięknie niektóre znane miejsc sobie przypomnieć, a inne nieznane poznać, nie szkodzi, ze tylko z fotografii.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Ikroopko za to i życzę ci abyś podróżować tak owocnie mogła jeszcze długo:))).
Szczerze dziekuje:)))
OdpowiedzUsuńCudownie, dziękuję za możliwość tej (dla mnie wirtualnej, ale jakże pięknej) podróży!
OdpowiedzUsuńCiesze sie i polecam na przyszlosc:)
OdpowiedzUsuń