"Fotograficznie to miejsce jest jak rycina albo breughlowski obraz - wszystko wydaje się spłaszczone. A może to tylko iluzja, gdy zmrużę oczy? I gdybym tylko mógł zostać tu na dłużej, włożyłbym tę wieś w całości do obiektywu."
Piękny jest album ze zdjęciami Bogdana Frymorgena
i tekstami miłośników Lanckorony. Przeglądam go sobie czasem i ulegam magii fotografii b&w, która pokazując dzisiaj, odsyła nas do przedwczoraj.
A wczoraj na stronie autora zobaczyłam zdjęcie domu, który rok temu malowały w ramach pleneru uczennice szkoły plastycznej z Katowic, a który już dziś w takim wydaniu nie istnieje.
Czas ucieka szybciej niż byśmy chcieli...
Pozdrawiam z Krakowa:)
Czerń i biel uwypuklają klimat i detal, trudno ten efekt powtórzyć w kolorach, to zresztą nie tyle kwestia samej fotografi bo ta jest mechanicznym odbiciem tego co przed obiektywem,ale naszej percepcji - kolor rozprasza.
OdpowiedzUsuńAle tez zrobic dobre zdjecie b&w jest baaardzo trudno.
Usuńtechnika tylko dla mistrzów.
UsuńTa Lanckorona to mój wielki brak. Grechuta tak ładnie o niej śpiewał, ze postanowiłam odwiedzić. Raz nawet dotarłam, ale jechałam skądś dokądś i na dodatek złapałam anginę, więc miałam gorączkę i potworny ból gardła. Dojechałam wysiadłam, popatrzyłam, pomyślałam, że ładnie i wsiadłam do samochodu, żeby dotrzeć do Krakowa i do łóżka. Musze koniecznie tam wrócić.
OdpowiedzUsuńIlenko, jedz jesienia, kiedy kolory dookola, mgielki i magia nad cala Lanckorona i w niej :)
Usuńhmm. tak. jestem za. :-)
OdpowiedzUsuńdobre zdjęcia nie są złe.
ale pannice to chyba pierwszoklasistki?
Nie mam pojecia, nie pytałam.
UsuńA zauwazyłes może, że współczesnie 'pisze się' Brueghel a nie Breughel? co mnie nieco dziwi/irytuje, ale co ja moge;(
a czemu mię to mówisz? od kiedy liznąłem niderlandzkiego, wiem jak bardzo mamy steutonizowaną wymowę tamtejszych nazw i nazwisk, mówiąc "brojgel", "bosz", "grolsz", "hajneken". a nie mówiąc już o "goudzie" ;-)
Usuń*zteutonizowaną, oczywiście.
UsuńNie wiem czemu tobie, ale chyba mnie intuicja dobrze pokierowala;) Bognna moglaby cos na temat, o widzisz!
Usuńzobaczyłem na półce z książkami, że powieść biograficzna Timermansa nazywa się "Piotr Brueghel", wydanie 1973.
UsuńA czytasz 'brojgel'?
Usuńraczej tak, bo ta forma się u nas przyjęła i znam ją taką od lat. poza tym - mimo wszystko - wymawia się łatwiej, niż w wersji orygialnej ;-)
UsuńDo tego obowiązkowo "Franz Liszt" ("Lischt"?)
UsuńA w Lanckoronie jeszcze mnie nie było... na razie.
OdpowiedzUsuńNadziwić się nie mogę...
UsuńIn der schwarz-weiß Fotografie spricht man eine ganz eigene, eine ganz andere Sprache. Dieser Bildband könnte demnach ein "Wörterbuch der anderen Art" sein. Doch der farbenfrohe Punkt unter deinem schwarz-weißen Ausrufezeichen gefällt mir ausgesprochen gut. Es wirkt so lebendig und fesselnd. Doch die Malerei zählt schon wieder zu einem weiteren "Sprachkurs".
OdpowiedzUsuń:))
herzliche Grüße in den beginnenden Sommer,
egbert
Bestimmt sind die Madchen am Anfang des 'Kunstweges':)
Usuńoh, das sind alles Mädchen? Ich sah ausschließlich Künstler.
UsuńWirklich!!!
Usuń:))
No nie, niektorzy to se tak jezdza i jezdza;)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje (ze wstydem), ze o autorze zdjec nigdy nie slyszalam.
Wcześniej ja też, ale lepiej późno niż wcale, jak to mówią...
UsuńUfffff.... .
UsuńBognna, Breugel czy Bruegel i czy z ha, czy bez? Troche wyzej rozgryzamy temat, włącz się, proszę.
UsuńCzarno białe piękno zawsze przyciąga. Wyobraźnia musi mocniej pracować i uzupełnić ten obraz pozostałymi barwami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
I mgiełki, i deszcze, i cienie.
UsuńTo wstyd, że nigdy nie byłam w Lanckoronie.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie .... może mi się uda.
:-)
Też lubię. Magicznie.
OdpowiedzUsuń