Do Rydzyny, miasteczka w powiecie leszczyńskim, jeździ się, żeby zobaczyć zamek.
Zamek historię ma nie byle jaką, bo sięgającą XV wieku, kiedy to postawiono gotycką budowlę, by dwa wieki później na jej murach wybudować barokową - tę pierwszą dla Jana z Czerniny, tę drugą dla Leszczyńskich.Barokowa była dziełem włoskich architektów, osiadłych w Polsce, Bellottiego i Ferrariego;
w wieku XVIII kilka razy nieco ją upiększano, dodając elewacji a to rokokowe, a to klasycystyczne elementy... W historii Polski zamek znalazł miejsce zasłużone, stając się w latach 1705-1709 rezydencją króla Stanisława Leszczyńskiego.Też i później, już w posiadaniu Sułkowskich, był ważnym w Wielkopolsce ośrodkiem kultury i edukacji.
W styczniu 1945 zamek został przez dzielnych żołnierzy radzieckich spalony;
jego odbudowa trwała z przerwami aż do końca lat osiemdziesiątych.Dziś jest tu hotel, własność Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników.
"Dawne wyposażenie wnętrz Zamku w Rydzynie uległo rozproszeniu jeszcze
przed pierwszą wojną światową. Nowo zrekonstruowane wnętrza urządzono w
nawiązaniu do przekazów historycznych. Na zamkowe kolekcje składają się
obecnie m.in. komplety mebli, zabytkowe ryciny, pamiątki po Sułkowskich,
zbiory przyrodnicze (m.in. kolekcja motyli tropikalnych, trofea
łowieckie). Biblioteka gromadzi publikacje związane z dawnymi
właścicielami Zamku, Gimnazjum im. Sułkowskich z okresu międzywojennego
oraz ze Stowarzyszeniem Inżynierów i Techników Mechaników (SIMP). Zamek
dostępny jest do zwiedzania po uprzednim uzgodnieniu."
Zamek od rydzyńskiego ryneczku oddalony jest jakieś 100 metrów.
I szczerze powiem, nie zamek, a właśnie rynek wzbudził mój gorący entuzjazm - takiego raju dla kierowców jeszcze nie widziałam!
Cały, calutki - jakieś pi razy oko hektar - śliczny, wybrukowany parking, żyć nie umierać...
Nie, przepraszam, nie cały - przecięty na pół ulicą, na której środku stoi sobie niewzruszenie kolumna Św.Trójcy.
;(
Coś takie śpiące miasteczko, pustawo... a może ja przywykłam do dzikich tłumów na ulicach. W każdym razie parking w centrum to dobra sprawa, na te czasy, kiedy społeczeństwo jest w posiadaniu tak ogromnej ilości aut. A opłaty za parkingi gdzie są uiszczane, bo nie widzę parkometrów?
OdpowiedzUsuńAniu, pusto, jesli nie liczyc przejeżdżających samochodów, ale też było późno, dochodziła dwudziesta, a jasno, bo czerwiec.O tej porze nikt w rynku niczego nie załątwia, a kto by tam siedział, jak obok piekny park?
UsuńParkmetrów też nie widziałam, zresztą, ja zaparkowałam w uliczce obok.
A no tak, latem w małych miejscowościach faktycznie nic sie nie dzieje... no i fajnie, że można parkować za darmo, już mało gdzie tak się dzieje, każdy liczy kasę.
UsuńByłem tam raz kilkanaście lat temu. W zameczku było jakieś dwudniowe szkolenie, ale każdą wolną chwilę wykorzystałem, by posnuć się po tym urokliwym miejscu.
OdpowiedzUsuńNiestety, speiszyłam się już do domu, a i pogoda nie sprzyjała, zaczęło padać, no i karta w aparacie sie skończyła;(
UsuńRyneczek prezentuje się sympatycznie, ale trochę brak mi zieleni. Może jak drzewka podrosną, wygląd nieco się ociepli? Inna rzecz, że zawsze jest coś za coś. Tu postawiono na praktyczność, może i słusznie. BBM
OdpowiedzUsuńBBM, jestem kierowca, ale nieco mnie wizja władz miasta poraziła, żeby nie powiedzieć przeraziła -
Usuńrynek na parking?!
Tam stoi kilka ławeczek, rosną pojedyncze drzewka, ale wygląda to kosmicznie.Rozumiem, że tu jest urząd, ale nie mozna było znaleźć miejsca dla aut gdzieś dalej?Przecież to mała mieścina, odległości niewielkie.
Osobiscie za takimi rynkami nie przepadam. Wole jak jest zielono, lubie trawniki, jakies kawiarenki, oswietlenie ...itp. Brak tutaj zycia.
OdpowiedzUsuńtyż.
UsuńOj, widzę, że nikt mojej GRYZĄCEJ IRONII nie zrozumiał;(((
UsuńZatem napiszę jasniej - też mi sie to nie podoba!
Też uważam, że brakuje zieleni, zieleni, zieleni!
I że rynek to nie jest miejsce na parking!
zrozumieli, ale potakują :-)
UsuńNo faktycznie nie zakumalam:(
UsuńWybacz, prosze, durnej babie.
Durnej może bym wybaczyła, ale Tobie?!
UsuńW drodze wyjątku i po starej znajomości:)))
(Zwątpiłaś we mnie...?)
O szlag, prawie jak w Pułtusku. Najdłuższy rynek w Polsce, powinna atrakcja, a jest parking. Meh.
OdpowiedzUsuńMnie 'dech zapiera' nie tylko ten parking, ale jeszcze ta droga przez środek:(
UsuńJoł! Widziałem już podobny 'wynalazek', tyle że na Śląsku - też ryneczek, też jest wjazd i wyjazd (tyle że tam po skosie) i w środku wyłącznie parking wygrodzony słupkami - koszmaaaarrr!
OdpowiedzUsuńTaka moda nastała, tak jak z rondami - dzis bez bruczku i ronda, nie istniejesz, a im więcej kostki, a mniej zieleni, tym lepiej:(((
UsuńI to się dopiero nadaje do prasy. Jeszcze dodam wszelakie fontanny, plaga.
UsuńTu akurat coś mokrego by się przydało, wyobrażasz sobie, jak tam musi być latem?
UsuńKoszmar;(
Pomysł na parking/rynek nie jest oryginalny. Oszpecono w ten sposób wiele miast (także na Słowacji).
OdpowiedzUsuńMnie w Rydzynie bardziej zaintrygowała ta ulica (oś kompozycyjna) do zamku świadcząca o tym kto był sprite (pan feudalny) a kto pragnienie (mieszczanie)...
Sam zamek mnie bardzo zawiódł, za dużo oczekiwałem...
Zamku nie zwiedzałam, może kiedy indziej?
UsuńMnie ten ryneczek poraził, a przecież widziałam już różne, też zabrukowane, tylko nigdy w takim wydaniu, tak bardzo podporządowane ruchowi samochodowemu:(
A już myślałem, że to Ty tak ludzi pousuwałaś ze zdjęć :)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że bohaterowie spalili zamek. No cóż, lubili afiszować się przyjaźnią. Nie jedyne to miejsce, gdzie ja tak akcentowali. Nie byłem i nie wiem czy chcę być.
Pozdrawiam.
Takich umiejętności, to ja nie mam:)
UsuńZabrakło mi czasu, żeby zobaczyć zamek w środku, być może będzie jeszcze okazja, zobaczymy.
szukajac plusow - parkujacy chyba nie maja powodow by zbytnio narzekac na ptaki, dzieki czemu fauna fruwajaca ma troche mniej stresu ... ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz?
UsuńKiedyś czytałam o tym zamku. A co do rynku, to ja nie lubię gdy na środku jest parking. Ten pusty ryneczek w Rydzynie mi się podoba. Ma swój urok.
OdpowiedzUsuńAga, tu centralnie przebiega jezdnia dla samochodów, oddzielona od parkingowych kwartałów słupkami, a w środku stoi figura - nie, nie podoba mi sie i to bardzo.
UsuńCo do rynku i parkingu to jestem za a nawet przeciw, a własciwie to nie mam zdania wyrobionego, zalezy jak to wszystko jest wykorzystywane. W Starym Sączu jest podobnie.
OdpowiedzUsuńA tu fajne kamienice wkoło, ta Kulturalna ma najfajniejsza elewację.
Te kamieniczki są rzeczywiście fajne.
UsuńJak wejdziesz w mapy google, to zobaczysz stan z okresu remontu rynku, jeszcze widać, jak to wyglądało kiedys.Nie wiem, może nie było lepiej, ale to co jest teraz, jest nie do przyjęcia, dla mnie.
Pojeździłem wkoło na guglu, tam parkingów w poblizu nie brakuje. Tylko za dużo zakazów w bocznych uliczkach, no i plan zagospodarowania i prowadzenia dróg raczej taki na jakoś to bedzie. Tak czytam to z mapy. A co do rynku duże place, brukowane, nawet z droga pośrodku jak dla mnie okej, tylko te słupki wszedzie, można to było zrobić zgrabniej.
UsuńJeszcze tam nie byłam, może kiedyś będzie okazja pojechać.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto, chocby po to, żeby wyrobić sobie własne zdanie;)
UsuńHmmm..., zaskoczyłaś mnie bardzo. Byłem w Rydzynie w tym roku na rowerach. Zamek mnie rozczarował, ale ja nie specjalnie przepadam za takimi barokowymi, wielkimi klocami, więc obiektywny nie jestem. Natomiast miasteczko bardzo mi się podobało. To, że przez środek przebiega droga - nikt w Rydzynie nie ma na to wpływu, natomiast rynek bardzo mi się podobał. Sądzę, że w takiej malutkiej miejscowości możliwość parkowania na rynku niczemu nie szkodzi. Jak byliśmy, to stały tam raptem dwa auta (sprawdziłem na zdjęciach). Jako rowerzysta jestem bardzo wyczulony na wszelkie nadmierne uprzywilejowanie aut, a w Rydzynie nie odczułem jakoś ich obecności... Cóż, co człowiek, to opinia :-)
OdpowiedzUsuńNa mnie zamek też nie zrobił jakiegoś specjalnego wrażenia - obiecywałam sobie więcej, nie widziałam wnętrz, może straciłam..
UsuńA co do rynku - nie mam nic przeciwko ładnemu brukowi, ale brak mi tam miejsca dla ludzi, zieleni, no i nie jestem pewna, czy nie można było tej drogi inaczej poprowadzić?
Na mnie to robi kosmiczne wrażenie - ta figura "objeta" z obu stron drogą, te paliki odzielające drogę od rynku, a raczej od kwartałów parkingowych, nie, nie podobało mi się.
Jakbym była na kamiennej pustyni - a przynajmnij jej fragmencie.
Rynek bardzo mi się podoba. Coraz więcej spotykam takich kolorowych w Polsce, co mnie niezmiernie cieszy. A co do zamków, nie mogę się nadziwić ile ich w Polsce mamy.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zamków ci u nas dostatek, szkoda tylko, że większośc z nich ulega dewastacji..
UsuńKamieniczki pięknie odnowione, jak we większości takich miasteczek, ale ten rynek jaiś taki surowy jest!
OdpowiedzUsuńSurowy i mało przyjazny:(
UsuńSpecjalnie na Twoją prośbę wkleiłam w post zdjęcia w kimonie itd.. :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń"własność Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników." - nawet nie wiedziałem że jestem współwłaścicielem zamku i hotelu ;-)... pewnie dlatego że bardziej kontakty z SEPem utrzymuję...
OdpowiedzUsuńTuszę iż ten zachwyt nad parkingiem w rynku to przekąś, ironia tudzież szyderstwo...?
Ironia tudzież przekąs, oczywiście!
UsuńTen Pompeo w moim Obrzycku kościół też projektował :-)
OdpowiedzUsuńJakoś kiedyś Rydzyna robiła na mnie większe wrażenie. Te remonty chyba trochę odbierają duszę takim miasteczkom. A może to wina światła i pogody. Dobry kierunek na wiosenną wycieczkę.
OdpowiedzUsuń