Oto, proszę państwa, Kładka Bernatka, a dokładniej - Kładka Ojca Bernatka;
przejście dla pieszych i rowerzystów przerzucone nad Wisłą, łączące Kazimierz z Podgórzem, nazwane imieniem zasłużonego swego czasu dla Krakowa Laetusa Bernatka, członka Zakonu Bonifratrów, który to będąc już jego przeorem najpierw uczynił klasztor szpitalem zakaźnym (w czasie epidemii cholery azjatyckiej i ospy w latach 1892-1894), a potem zainicjował i zrealizował budowę nowoczesnego szpitala, istniejącego do dziś.
Kładka ma już swoją historię - my też tu już byliśmy, przypomnę, 3 lata temu - za chwilę ma przejść pierwszy remont, ale na razie cieszy krakowian i turystów, zwłaszcza że pojawiła się na niej arcyinteresująca wystawa rzeźb balansujących Jerzego Kędziory "Między wodą a niebem".
Rzeźby miały wisieć tu tylko trzy miesiące, do dziś, ale władzom Podgórza marzy się (mnie też) stała ekspozycja - miejmy nadzieję, że się uda.
Balansujący ludzie Kędziory znani są na całym świecie i wszędzie budzą zainteresowanie;
"Są jedynymi statuami w świecie, które ustawione luźno jednym, dwoma
punktami podparcia np. na linie, pręcie, szczycie piramidy, utrzymują
równowagę, przecząc prawom grawitacji .W większych zestawach
wystawienniczych tworzą energetyzujące spektakle rozgrywane między
niebem a ziemią." - mówi autor.
Wieczorem kładka i rzeźby prezentują się jeszcze ciekawiej...
A tu można przeczytać,
co sam Jerzy Kędziora pisze o swoich rzeźbach i wystawach.
Coś nadzwyczajnego! Robi niesamowite wrażenie. Byłoby świetnie, gdyby rzeźby zostały na stałe!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję:)
Usuńtaki ludzik w Bydgoszczy to też ten Kędziora?
OdpowiedzUsuńTen, oczywiście:) i w Częstochowie też.
Usuńmoże być.
Usuńlepsze to, niż sztuka, która "daje do myślenia" ;-)
I w Zoppot zapewne też.
UsuńI w Zoppot, ale nie wiem, czy tam była czasowa, czy jest stała?
UsuńTen ludek wisiał latami całymi na Monciaku a ostatnio wisi przy nim w uliczce poprzecznej. Taki sam niemal jak w Bydgoszczy nad wodą.
UsuńNiesamowita jest ta kładka. Cudowna.
OdpowiedzUsuńKładka wyglada wprost magicznie we mgle i wieczorem.
UsuńNa razie przeczytałam u Ciebie. Zarówno kładka jak i rzeżby na niej bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuń:-)
Bardzo sie ucieszyłam, słysząc o tej wystawie - widziałam już wczesniej te rzeźby w Częstochowie i Bydgoszczy.
UsuńFaaaajnie:))))
OdpowiedzUsuńOd razu mi sie humor poprawil.
I o to chodzi:)
UsuńPrzy okazji przypominam - obiecałas wpaść do Krakowa!!!
Ano obiecalam.... .
UsuńOj! Niech wiszą. Gdy odwiedzę Kraków chcę je obejrzeć!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze też bym chciała:)
UsuńNiezwykła kładka, wieczorem barwna, a w dzień przyciąga zwiedzających zawieszonymi swobodnie rzeźbami. Współczesna atrakcja miasta, warta zobaczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Takich atrakcji nam trzeba:)
UsuńWłaściwie dobrany środek ciężkości, fizyka nie magia ale magiczny efekt daje...
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane:)
UsuńPięknie ten most z rzeźbami wygląda, a mnie się właśnie przypomniało, że w Krakowie już chyba z 5 lat nie byłem :(
OdpowiedzUsuńZatem czas najwyższy!
Usuńniesamowite. a jak wieje halny?
OdpowiedzUsuńNiestraszne im wiatry ni burze.
UsuńCiekawe, czy panienkę balansującą na linie nad Brdą w Bydgoszczy też p. Kędzior rzeźbił!
OdpowiedzUsuńKojarze rzeźbę "przechodzący przez rzekę', ale panienki nie...?
UsuńTo jest sztuka, którą lubię!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMost czy kładka, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNatomiast nie mam zdania do tych wszystkich dzieł artystycznych balansujących na linach, zawsze mam obawy, czy nie spadną komuś mi na głowę, ale jest to jakas atrakcja :)
W Sopocie niedaleko Monciaka też wisi rybak z siecią.
Nie mają prawa spaść!
Usuńjesienna:
OdpowiedzUsuńCzy ta kladka ma tylko z jednej strony poręcz?
Nie, skąd.
UsuńOby więcej było takiego połączenia "piękne z pożytecznym".
OdpowiedzUsuńps. Spokojnych i zdrowych Świąt, Ikroopko:).