Urlopowaliśmy się przez ostatni tydzień (mąż od pracy zawodowej, ja od obowiązków domowych) w Szklarskiej Porębie, całkiem udanie. Pogoda była zmienna, raz słońce raz deszcz (czasem ze śniegiem), w pensjonacie gospodarze i my, w knajpach puchy, na szlakach żywego ducha - marzec w górskiej okolicy to jest to, co lubię:) Odpoczęliśmy; pan mąż więcej i bardziej, bo nie ma problemów z kondycją, ja mniej, bo na kondycję musiałam zapracować, ale nie narzekam.
Zaliczyliśmy dwa pałace (w drodze do),
spacer po ścieżkach Szklarskiej bliższych (Chybotek) i dalszych (Bukowiec),
w Izerach - Wysoki Kamień (z widokami na Karkonosze)
i wypad do Orla - ja połowicznie, mąż successfully:)
Nocleg mieliśmy w
miejscu, które lubię, z widokiem na Szrenicę,
przy czym określenie 'z
widokiem' było chwilami przesadzone...
Opowiem:)
Cudowny tydzień. Ja niedługo wyjadę (ale zaledwie na trzy dni) w Bieszczady. Plus taki, że to wyjazd służbowy, czyli za darmo i w tygodniu, a na dodatek zapowiada się atrakcyjnie. Co do formy, to nawet o tym nie myślę, bo właśnie siedzę w domu z zapaleniem paliczka w śródstopiu. Już mogę chodzić, ale to tyle moich wyczynów:)))
OdpowiedzUsuńOj, to zazdroszczę i współczuję! Mam nadzieję, że do wyjazdu wydobrzejesz i po powrocie będziesz miała o czym opowiadać:)))
UsuńMnie teraz nosi i chętnie bym znów gdzies pojechała, najlepiej na jakieś rozlewiska i tym podobne.
Fajnie jest spojrzeć na znajome mi strony innymi oczyma. Cieszę się, że wyjazd udał się. W tym okresie tak bywa, narciarze już nie mają dobrych warunków do zjazdów, a szlaki piesze są czasami trudne. Jednak ja te moje strony lubię o każdej porze roku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBukowiec, to dzięki Tobie;) Wybierałam się już dawno, ale myslałam, że może kiedyś, przy okazji, a Twój wpis mnie zachęcił. Niestety, tego dnia nie było pogody, cały czas mżyło, musimy tam wrócić jesienią albo zimą, kiedy krajobraz będzie bardziej 'konkretny':)
UsuńByłem dwa razy, ale od Szklarskiej wolę Karpacz i Polanicę. Tak jakoś. Ale nie znaczy to, że wcale nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńDla nas Szklarska jest najlepszym miejscem wypadowym, bo z jednej strony Karkonosze, z drugiej Izery, a Czechy za pasem. A jakby co, wsiadamy w auto i jedziemy gdzies w bok:)
UsuńO! Jak miło wrócić wspomnieniami! :-))))
OdpowiedzUsuńBędziesz miała jeszcze kilka okazji:)
Usuńjesienna:
OdpowiedzUsuńMy w Szklarskiej byliśmy z dziećmi dawno temu. Teraz nasze dzieci mają już swoje wnuki.
Czas leci...
UsuńWow!!!!!
OdpowiedzUsuńTeż bym chciał tydzień w górach...
Będziesz, na emeryturze...;)
UsuńSzklarska zawsze się sprawdzi na krótki wyjazd. jest gdzie chodzić. Cieszę się z Tobą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzklarska jest swietnym miejscem wypadowym, byle nie padało:)
Usuńopowiadasz.
OdpowiedzUsuńZ małym opóźnieniem, ale.
UsuńA jakbym potrzebował namiary na jakieś fajne lokum letnią porą by z 5 dni tam spędzić i pogubić się z fiolką i Janim w okolicach (szeroko pojętych Karkonoszy) za fajną cenę, to gdzie miałbym szukać .-)
OdpowiedzUsuńMy ostatnio zatrzymujemy się tu, zerknij:
Usuńhttp://www.jelenirog.pl/
Masz farta, tydzień w górach...
OdpowiedzUsuńHa!
Usuń:)
Ładnie tam...
OdpowiedzUsuńI jak pusto...;)
UsuńDo mnie ze Szklarską wracają młode lata. Bardzo sympatycznie wspominam! :)
OdpowiedzUsuńO, byłam tam pierwszy raz w 1974...;)
UsuńAle zazdroszczę, bo w Szklarskiej jakieś 100 lat temu byłam!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Wrócisz, przyjedziesz:)
UsuńChyba poza sesonem jest tam przyjemniej...
OdpowiedzUsuńW sezonie nigdzie nie jest przyjemnie, nie sądzisz? Chyba że tam, skąd ludzie wyjeżdżają:)
UsuńAle w miejscowościach górskich, z natury rzeczy, w sezonie zagęszczenie turystów na km2 jest większe, niż w innego typu miejscowościach.
UsuńPewnie tak, ale weź też pod uwagę, że sezon górski to coś innego niż sezon miejski:)
UsuńKurcze, jak mocno zatęskniłem za górami i za taką pustą Szklarską Porębą o której piszesz. Nawet gdyby pogoda nie dopisywała, to kilka dni bym w takim miejscu spędził...
OdpowiedzUsuńJa też już bym znowu gdzieś pojechała...
UsuńMi też przyda się taki tydzień odpoczynku od pracy, ale muszę poczekać do końca maja na urlop.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że pogoda dopisze, też mam plany:)
UsuńZatem w góry panie i panowie, tylko do wakacji jeszcze tyle...
OdpowiedzUsuńW wakacje będzie za tłoczno i za gorąco:(
UsuńPo zdjęciach widać, że pogoda zmienna była. Ale, słońca też trochę było. Czekam więc na te opowieści z tego tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńSie robi:)
UsuńWspaniały urlop, mimo że marcowy :). Taka pogoda zmienna ma swoje plusy, tak jak piszesz to brak turystów i całe szlaki dla nas :). W Sudetach bywam sporadycznie, ale bardzo mi się te góry podobają. Chyba będę częstszym gościem na blogu, bo super o nich piszesz :).
OdpowiedzUsuńEmilko, niestety ostatnio rzadko bywam w gorach, kondycja marna pozwala na wloczenie sie po nizinach:( Wpisy gorskie znajdziesz w poprzednich latach, tez na starym blogu.
OdpowiedzUsuń