No tak, podobno wiosna, podobno widoczna, nawet odczuwalna, a ja wciąż w dziurze, wróć, w kondycji zimowej... Póki co, czytam, ostatnio Romę Ligocką, której pierwszą książkę miałam w rękach lata temu, a teraz do niej wróciłam i, za ciosem, przeczytałam to, co dostępne w wersji e. Co mam powiedzieć - Ligocka pisze cały czas jedną książkę, czyli swój życiorys, w różnych wariantach, ale za każdym razie czyta się to jak rzecz nową, choć znajomą. Lubię Ligocką i jako autorkę, i jako kobietę, i, wreszcie, jako krakowiankę:) Polecam, zwłaszcza paniom, ale nie tylko, warto!
Co poza tym?
Poza tym słucham, teraz "Dzienniki" Dąbrowskiej, w tzw. międzyczasie Prusa ("Lalka" czytana przez Jerzego Kamasa, to naprawdę przyjemność), nadrabiam zaległości filmowe, a w przerwach... czytam - rzeczy poważne bardziej (ostatnio Kopińskiej "Polska odwraca oczy") i mniej (kryminały, najchętniej), i tak jakoś leci... Od polityki usiłuję się zdystansować, choć to dość trudne, więc z powodzeniem różnym:(
Wczoraj udało mi się wyskoczyć za miasto, co prawda tylko w roli kierowcy, ale;
jedno zdjęcie strzeliłam - wiało, chwilami padało, a jak już wysiadłam, to widok zrobił się zwykły, zwyczajny, dziurę przesłoniło, magię przewiało...
Pozdrawiam, trzymajcie się:)
Fajnie, ze w KONCU "cos " napisalas.
OdpowiedzUsuńLigockiej nie znam:((((
Przeczytaj, cokolwiek, ale najlepiej zacznij od "Dziewczynki...".
UsuńNiestety tutaj mam marna szanase na taka ksiazke.
UsuńW Belgii wczoraj padal SNIEG Z GRADEM. Koszmarnie zimno:((((((
U nas też nie za ciepło, ale dość słonecznie. Na temat ksiązki napiszę u Ciebie;)
UsuńDla tego jednego zdjęcia z dziurą w niebie warto było wyskoczyć:-)
OdpowiedzUsuńta. spoko. u nas też nic się nie dzieje. nuda, wiosna. niż środkowoeuropejski ma się dobrze... nic się nie wypiętrza. ;-)
OdpowiedzUsuńprzeczytałem dzienniki Kisielewskiego. rozkosz, rozkosz.
Mówisz? Poszukam:)
UsuńSzukając ojca, znalazłam syna i na razie utkwiłam:)
UsuńW G.Sowich można trafić na"ukryty"śnieg i...kleszcze.Nie wiedziałem,że tak wielu moich sąsiadów choruje na bolerioze.
OdpowiedzUsuńPrzeł.Jugowskiej nie poznasz,takie zmiany nastąpiły.Mają budować wyciąg gondolowy.
Ligockiej nie czytałem.Czytam"Death by Government"(Śmierć przez rząd)-R.J.Rummel.
Jestem wstrząśnięty kłamstwami zawartymi w tej książce,które dotyczą Polski.
Dziura:)
129.164.179.22/apod/ap101130.html
Obróć"do góry nogami":)
129.164.179.22/apod/ap160417.html
Takie chmury powstają,gdy wybuchnie jednocześnie 40 takich"dziur":
www.youtube.com/watch?v=Q-Q7tib6BDg
-i to się właśnie stało.W ostatnim czasie doszło do prawie jednoczesnej erupcji 40-tu wulkanów i kilkunastu trzęsień ziemi.
Działa kojąco:
www.youtube.com/watch?v=Ssi3gKEuASI
Pozdrawiam:)
Twoja dziura przepiekna:)
UsuńŚnieg okey, ale kleszcze już sa , naprawdę?
Nie załamuj mnie:(((
Tutaj,codziennie nowa"dziura"z teleskopu Hubble'a:
Usuńwww.facebook.com/AstronomyPictureOfTheDay/timeline
Mam dwa pieski;Cawaliera i kundelka,kundelek już w marcu załapał dwa razy krwiopijce.Kupiłem obroże anty,i spokój.
Przed wyjściem w góry prysnąć po odzieży środkiem na robale.Po powrocie zmienić odzież.Ja bardziej obawiam się,żeby mi meteoryt na głowę nie spadł:)Coś takiego zdarzyło się niedawno w Indiach.Oberwał kierowca autobusu szkolnego.Pierwszy taki przypadek w historii.
www.twojapogoda.pl/wiadomosci/115716,indyjski-kierowca-pierwsza-ofiara-
meteorytu-w-historii
Miał pecha...
Wyjść albo nie wyjść z domu,oto jest pytanie?:)))
Wyjść i udać się na Wielką Sowę w maju,na otwarcie sezonu turystycznego
2016.Przy okazji odwiedzić także kapliczkę i te miejsca:
tygodnikdzierzoniowski.pl/gory-sowie-pozostaly-jedynie-fragmenty-pomniki-tablice-pamiatkowe-slupki-graniczne-parku-krajobrazowego-gor-
sowich/
www.youtube.com/watch?v=gQ0T1dEPcAs
:)
Ligocką jestem zauroczona a w "Dziewczynce..." zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Jeden z jej rysunków/szkiców/ilustracji odmalowałam wełną. Nijak mu do oryginału, ale musiałam...
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcie jak niesamowity obraz- ma w sobie coś baśniowego! :)BBM
Ligocka jest mistrzynią słowa; ona teraz mieszka w Krakowie (a przynajmniej pomieszkuje), może uda mi sie trafić na jakieś spotkanie z nią, bo to wrocławskie przegapiłam:(
UsuńSzczerze zazdroszczę!:) BBM
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńDo tej pory nic Ligockiej nie czytałam. Po Twojej recenzji zapytam o jej książki w bibliotece. Zdjęcie przepiękne.
Polecam, z przekonaniem!
UsuńPiękne zdjęcie, ja takie zjawisko nazywam okiem Boga, zawsze mi ono poprawia nastrój, myślę sobie wtedy że Opatrzność czuwa nad nami i przyjmuję za dobra wróżbę. Niech i Tobie się spełni! Serdecznie pozdrawiam z zimnych Mazur.
OdpowiedzUsuńDziękuję i odwzajemniam:) U nas też chłodno, ale pewnie to się niebawem zmieni:)
UsuńPiękne zdjęcie. Pochwalę się, ja kiedyś w ziemie w górach widziałam drogę do nieba. Prawdziwą:))) tak się jakoś śnieg zgrał z chmurami.
OdpowiedzUsuńMoja forma jest tragiczna. Nie wiem, czy w ogóle ja odzyskam. Mam kłopot z nogą i przez całą zimę nic nie robiła. Teraz to się odbija:(((
Oj, Ilenko, nie zazdroszczę:( U mnie to jest tak, że od listopada czuję się nietęgo, jakby bez powodu, do tego doszło okropne osłabienie po zimowym chorowaniu, teraz nie mam na nic ani siły, ani ochoty, ani nawet chęci na radość i przeraża mnie to, po prostu. Czuję się, jakbym była w kleszczach niemocy - jakkolwiek to brzmi,jest prawdziwe;(
UsuńPiekne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńRomę Ligocka lubię, ale zapomniałam o niej, cieszę się, że mi przypomniałaś i zaraz czegos poszukam,
pozdrawiam i życzę znalezienia drogi wyjścia z dziury na powierzchnię :)
Ja tez musiałam sobie przypomnieć, bo "Dziewczynkę..." przeczytałam zaraz, jak się pokazała, więc ponad dziesięc lat temu chyba. Niestety, nie wszystko jest w wersji cyfrowej, szkoda.
UsuńZdjęcie rzeczywiście piękne:)
OdpowiedzUsuńRzeczywistośc byłą piekniejsza, nie zawsze tak jest...;)
UsuńZdjęcie tylko jedno, ale jakie ciekawe i frapujące:).
OdpowiedzUsuńDo Ligockiej też wracam od czasu do czasu, lubię jej styl.
"Polska odwraca oczy" przeczytałam onegdaj i mnie przydusiło do tego stopnia, ze nie mogłam nawet na ten temat napisać na blogu.
Do teraz nie potrafię zrozumieć - prawda to, czy fałsz?
Wiem, że prawda, ale wolałabym, by to była konfabulacja...
Przez jakiś czas czułam się w miarę dobrze, teraz nie najlepiej, a wiesz jak mi się moje złe samopoczucie teraz kojarzy.
Dobre wyniki badań oszczędziły mi chemii i naświetlań, ale hormony muszę brać, a po nich jest mi bardzo błeeee.
Najważniejsze, że nie masz chemii:)
UsuńKopińską sobie dawkuję, a dla podtrzymania dobrego nastroju przeczytałam w jeden dzień wspomnienia Jerzego Kisielewskiego - dzięki, Er! - przednia zabawa, bo to i lekkie i przyjemne, no i krakowskie w dużej mierze;)
Mam tyle książek na tapecie, czytaj ebooków na legimi, tez tych kupionych i w kolejce, że nie wiem, za co się brać...
czytanie książek to wspaniała sprawa. Ligocką znam dobrze.
OdpowiedzUsuńZdjęcie wzruszające.
Zapraszam do siebie jak zwykle.
zaczęłam cykl "w dawnym województwie lwowskim" Niedługo będzie od Radrużu.
Trzymaj się:-)
Stokrotko, czytam na bieżąco, nie zawsze komentuję, ale - czytam:)
UsuńZabieram jeden promień, bo u mnie wieje niemożliwie i pada, pada, pada!
OdpowiedzUsuńDzisiaj też wieje i zimno jest, wczoraj natomiast było pięknie i dynamicznie, zaraz pokażę:)
UsuńPo wejściu na tą stronę przykuwa uwagę twoje piękne zdjęcie. Krótki wypad za miasto, tylko jedno zrobione zdjęcie - i takie wspaniałe. Jestem pod wrażeniem. Stronę też masz ciekawą, dobrze się ją czyta.
OdpowiedzUsuńChcę ci podziękować za zamieszczenie mojej odpowiedzi na twój komentarz, na stronie 'pasażera'. Pisząc, że masz fajną stronę, miałem na myśli ten blog - nie stronę 'pasażera', ale jego strona też mi się podoba. Zwracam ci podziękowanie, jakie tam w moim imieniu złożyłaś.
Władek
Bardzo mi miło, zapraszam nieustająco:)
UsuńTeż na ciąg dalszy, czyli relację z wczorajszego wypadu.