piątek, 17 lutego 2017

Wojanów, Łomnica, Karpniki, czyli krótki wypad za miasto


Krótki wypad za miasto polega na tym, że człowieka nosi od kilku dni, chciałby gdzieś wyskoczyć, zobaczyć coś ładnego, też trochę śniegu, wreszcie podejmuje męską decyzję, wsiada w samochód, jedzie 120 km (autostradami i drogami krajowymi i nie) do zaplanowanego celu, wysiada, robi zdjęcia, ślizgając się miejscami po lodzie ukrytym pod warstwą śniegu, wraca 120 km do domu i jest, nie wiadomo dlaczego nie zmęczony, a szczęśliwy; 

wczoraj, na Dolnym Śląsku - w Wojanowie, Łomnicy i Karpnikach.



Opowiem:)


26 komentarzy:

  1. Zapowiada się intrygująco!
    Skąd Ci się biorą plany wojaży? Palcem po mapie i na co wypadnie? Nawet jeśli tak, to trafiasz bez pudła! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sa akurat pałace, które znam, byłam niejeden raz w okolicy, ale często po prostu wrzucam hasło w google/mapy, szukam i znajduję:)

      Usuń
  2. Byłem parę lat temu. Wojanów rulez.

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie tak to całe podróżowanie wygląda, w przypadku piechurów mamy mniejsze dystanse i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowa mojej przyjemności, to że sobie jadę;)

      Usuń
  4. Nie mam pojęcia, gdzie byłaś. Nie znam tego miejsca. Zaraz sprawdzę. A zima się dłuży, trzeba gdzieś się ruszyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak fajnie, że ja te miejsca mam w zasięgu pieszej wędrówki. Ciekawie jest spojrzeć na znajome miejsca pokazane przez Kogoś drugiego. Pozdrawiam i zapraszam częściej w te strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywam, bywam, tylko ostatnio niżej niż wyżej:(
      Żałuję, że tego roku nie mogłam być, kiedy było tak pięknie śnieżnie, jak to pokazałaś u siebie na blogu; szczęściara;)

      Usuń
  6. kobietawbarwachjesieni:
    Ja poznaje piękne i ciekawe miejsca w Polsce dzięki Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba zazwyczaj tak jest, że to co nie planowane, cieszy najbardziej! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie wypady, zawsze dobrze robią i człowiek nie jest zmęczony po powrocie, tylko szczęśliwy, bo znowu coś nowego zobaczył. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłem tam jesienią, teraz na zdjęciach widzę w zimowej szacie. Pogodę miałaś przepiekną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie, jak tam musi być pięknie jesienią!

      Usuń
  10. Piękne zdjęcia, nie dziwię się, że jesteś szczęsliwa.
    Ja tez bym była i tez juz mnie nosi bo błekit tu na niebie a mnie choróbska powaliły i z domu sie nie ruszam 2 tydzien...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas pogoda jest tak mało sprzyjająca, że nawet gdybym chciała, to się nie da nigdzie pojechać:(

      Usuń
  11. Oj, znam to. Byłam kilka dni w Gdyni i jestem przeszczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli kilometrowo jak typowy krótki wypad na rower :)

    (kilometrowo w 1 stronę)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, kilometrowo to ja Ci nie dorównam, raz w zyciu zrobiłam 70 km rowerem na raz i styknie:)

      Usuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)