Było tak;
w 1819 roku zamówił Artur Potocki, ówczesny właściciel dóbr, u panów Perciera i Fontaine’a, budowniczych nowej części Luwru, plan pałacu; niestety, koszt realizacji okazał się zbyt wysoki, więc złożył zamówienie ponownie, tym razem u niemieckiego architekta Karla Schinkla (mniemać należy, że tańszego), po czym zmarł był, nie doczekawszy realizacji:( Minęło kilka lat i budowę rozpoczął jego syn, Adam Potocki, ale już wg planów Lanciego, "w pewnym stopniu czerpiącego z założeń Schinkla
".
Prace trwały lat kilka (1850-57) i ostatecznie na wzgórzu Solca
stanął pałac w stylu renesansu włoskiego, w którego skład "wszedł dwupiętrowy budynek główny z czterema narożnymi wieżami oraz
dodatkowe skrzydła zamykające dziedziniec. Od wschodu wzniesiono
ośmioboczną oranżerię połączoną z pałacem galeryjką, a przed główną – południową – obszerny taras widokowy
."
Wnętrza umeblowano cennymi meblami, m.in. gdańskimi, udekorowano nie mniej cennymi stiukami, tudzież rzeźbami i obrazami, pamiątkami historycznymi, których musiało być sporo, bo pałac był niemały, liczył, bagatela, 228 pomieszczeń, w tym ok. 100 mieszkalnych.
Potoccy mieszkali tu do II wojny światowej, dokładnie do 1940 roku, kiedy to pałac stał się letnią rezydencją generalnego gubernatora Hansa Franka; wrócili - no właśnie, po latach starań (od 2001 r.) teoretycznie w grudniu 2016, praktycznie nie wiadomo kiedy, bo, jak
czytam
"Do końca kwietnia ma obowiązywać umowa użyczenia, na podstawie której
część wydziałów nadal może pozostawać w budynku Starego Pałacu przy
Ogrodowej. Od maja niektóre wydziały zostaną przeniesione na piętro
budynku przy Placu Kulczyckiego, w którym mieści się m.in. biblioteka."
Dodam, gwoli ścisłości, że po wojnie mieścił się tu m.in. dom opieki dla dzieci i młodzieży, w którym wychowywali się m.in. Sława Przybylska, Stefan Bratkowski.
Zobaczmy co odzyskali Potoccy.
założony został przez Adama Potockiego w 1849 r.
"zaplanowany tak, by z okna pałacu można było widać zamek Tenczyn. Zajmuje teren 12,43 ha. Stanowi bogate arboretum,
rośnie w nim ponad 1500 drzew różnych gatunków pochodzenia krajowego i
egzotycznego, w tym kilkadziesiąt szpilkowych. Główny akcent parkowi
nadają dwie wydłużone polany widokowe, opadające łagodnie ze stoków
wzgórza. Na jego terenie znajduje się 25 pomników przyrody z datą
powołania 9 listopada 1967" i
"mimo, iż jest zaniedbany od II wojny światowej, wciąż stanowi atrakcję
Krzeszowic."
Podobno właściciele obiecują, że Park Potockich nadal pozostanie dostępny dla mieszkańców miasta.
Z bliska widać to, co z daleka można przeczuwać - że jest źle, a nawet gorzej:(
wnętrza, czy raczej to co z nich zostało, można zobaczyć na kilkuminutowym filmie z 1999 roku, tu
link.
stojący przy wejściu do parku, jest na razie siedzibą burmistrza i USC;
Pałac Vauxhall (zdjęcie poniżej), w którym mieści się galeria i ośrodek sportu, miasto zatrzymało.
........
Zrobiłam jeszcze kilka zdjęć, zanim zapadł zmierzch;
Krzeszowice warte są ponownej wizyty, w końcu to niegdysiejsze uzdrowisko, czego ślady można znaleźć
nad Krzeszówką...
Innymi słowy - następne miejsce, do którego trzeba/warto wrócić
;)