niedziela, 29 stycznia 2017

Zamek Stokrotki, czyli zimowy spacer w Książu


Tego mi było trzeba - mały spacer
 w zimowej scenerii, kilka stopni mrozu, trochę świeżego powietrza,
parę zdjęć i dobre samopoczucie gwarantowane:)
Książański Park Krajobrazowy, to miejsce, do którego chętnie wracam, byle nie w dni, w które tłumy zwiedzających, jak np. w święto kwiatów; jesienią i zimą czuję się tu najlepiej.


O Zamku Książ słyszał chyba każdy, podobnie jak i o jego najsłynniejszej chyba mieszkance, księżnej Stokrotce, czyli Daisy, nie mylę się? To ta sama, której własnością był zamek w Pszczynie, a która wolała być tu, na Dolnym Śląsku, który - z wyjątkiem Wrocławia, o dziwo - pokochała.


 "Sceneria Dolnego Śląska przypomina mi Turyngię, Czarny Las i po części także góry Szkocji i Bawarii. Jest to kraj wymarzony dla sportowca, który może tam łowić i polować na różne sposoby, wspinać się na szczyty, zjeżdżać na nartach lub sankach oraz uprawiać inne zimowe dyscypliny. Jego wielkie, porównywalne tylko z kanadyjskimi, jeziora zaopatrują w ryby całe Niemcy. W przeszłości wydobywano tu złoto i srebro. Dzisiaj na Śląsk przyjeżdżają ludzie z całego świata do kurortów, które leczą wszystkie - za wyjątkiem mojej! - choroby (...)."

Ulubioną jej częścią Śląska były Góry Wałbrzyskie.
 "[Książ] wznosi się trzy tysiące stóp nad poziomem morza, nic więc dziwnego, że widoki z wież zamkowych zapierają dech. Dziki, przestronny krajobraz tej części Śląska jest nie do opisania przepiękny. (...) Wiosną, która przychodzi do wschodniej Europy później niż gdzie indziej, eksplozja owocowych i innych kwitnących drzew jest oszałamiająco urocza; piękno lata leży w jego przemożnym bogactwie; jesienią, lasy śpiewające nutami tysiąca kolorów przenoszą nas do niebios; a zima, z kryształowymi drzewami wyskakującymi ze śniegowych pustyni, jest jedną niekończącą się krainą z baśni.
Być może gdzieś w Ameryce lub Kanadzie są wspanialsze zimy, ale chyba w żadnym innym kraju pory roku nie rozpościerają przed nami gobelinów tak czarujących, że trudno z nich wybrać najładniejszy. W dodatku robią to w mgnieniu oka, bo pogoda na Śląsku potrafi się zmienić błyskawicznie. (...)

Wydaje mi się, że najbardziej jednak kochałam Książ, kiedy latem najmniejszy dźwięk zamierał w bezruchu, a w powietrzu unosiła się głęboka cisza przed burzą. I nagle burza się zrywała! Nigdy w Anglii nie widziałam takich piorunów. Niebo, zamiast niebieskiego lub szarego, robiło się koloru brązowo-żółtego, liście zaczynały latać i wirować, uderzając o okna, a wzrastający stopniowo wiatr natężał się jak w muzycznym rekwiem. Po czym zapadała głęboka ciemność rozrywana piorunami, których błyski rozświetlały całą okolicę, tak że można było zobaczyć przez moment nawet miasto oddalone o czternaście mil. Potem znów robiło się ciemno. Burza ryczała i tłukła się po lesie, budząc echo w górach i trzęsąc starymi budynkami. Schowana dla osłony w niszy muru, myślałam o swoich biednych kwiatkach i pozrywanych pękach róż, o drzewach, które zapewne straciły swoje najdumniejsze konary i o ogrodzie na tarasie wypielęgnowanym jak światowa dama, a teraz wyglądającym też jak ona, ale bez makijażu. Kocham burzę z jej brutalnością, bo wydaje mi się w niej podobna do naszego życia."




Na dziś tyle;
następnym razem zapraszam również do parku, też w scenerii zimowej, okołopałacowej,  tym razem grudniowej i małopolskiej, ale niech to będzie niespodzianka...
;)

36 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe miejsce. potrzebował bym tam co najmniej tygodnia, by zobaczyć i sam zamek i połazić po terenach wokół.

    OdpowiedzUsuń
  2. No fakt, można się związać z takim pejzażem, pokochać... I chodzić, chodzić- do utraty tchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, a przecież pokazałam tylko maleńki fragmencik, ten najbardziej znany i spektakularny...

      Usuń
  3. Nie wiem, czy bedzie zimowo, ale ja w drugiej połowie lutego jadę na kilka dni do Gdyni. Już mam hotel. pokój skromniutki, ale z widokiem na morze. Moze uda mi się zrobić parę ładnych zdjęć. Mam nowy aparat i tez chciałabym się pochwalić:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się cieszę, ale też i zazdroszczę, bo moim marzeniem jest wypad do Gdańska i na Hel zimową porą i nic z tego; na dodatek 'kończy' nam się letnia miejscówka tak zwana w Chałupach i nie wiem, co to będzie:(
      Udanego pobytu:)

      Usuń
  4. bardzo smaczne zdjęcia i światło na tych zdjęciach. zamek zaiste wznosi się w medalowej okolicy. ale same wnętrza mocno psychodeliczne - a przynajmniej były, gfy tam bawił ostatnio XVI lat temu... tu zabytkowe rupiecie, tu Maksymilianka, a tu nagle szklana gablota z jakimiś amperomierzami czy innymi przetwornikami. był nawet Ćmuch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Światło było trudne, zamek był zwłaszcza pod, taka pora.
      A wnętrza widziałam jeszcze dawniej, wstyd przyznać, dokładniej w 92, mam co prawda zdjęcia, robione ukradkiem, ale niewiele.
      Ćmuch, mówisz? Hm.

      Usuń
  5. Sceneria tam jest fantastyczna.
    Latem to wygląda ładniej, bo zielono i kolorowo, ale zimą lepiej widać zamek.

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz sobie uświadomiłam, że nigdy nie byłam tam zimą. A warto, jak widzę. Tylko jak znam życie, ja takiego bezchmurnego nieba nie trafię ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekne zdjęcia, z przyjemnością pospacerowałam z Tobą mimo zimna :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książ zimą jest fajny; też parę lat temu byłem o tej porze, choć nie miałem takiego ładnego słońca ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No, tak. Daliśmy podobny post i nawet podobne ujęcia. Moje letnie, Twoje bardziej aktualne. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do punktu widokowego, bo brakło czasu. Trzeba to nadrobić i najbliższej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż mi smutno, że to nie mój zamek.
    Ale mój to jest malusieńki drewniany i ma niecałe 30 m.kw.i stoi na malutkiej działce.
    No ale to była prawdziwa Księżna Stokrotka.
    To i cudny zamek miała.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, byc może jesteś dużo szczęśliwsza w swoim niezamku, niz w Książu i Pszczynie była Daisy;)

      Usuń
    2. Wpadłam jeszcze żeby zapodać nowy adresik.

      Usuń
  11. Zamek jest piękny, ale kasę jaką sobie życzą za zwiedzanie... - prędko tam nie pojadę

    OdpowiedzUsuń
  12. Byłam tam w scenerii deszczowego, ubiegłego czerwca, ale ta jest bardziej piekna! :-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpiękniej jest chyba jesienią, ale są tacy, co mowią, że wiosną:)

      Usuń
  13. Uwielbiam aurę tajemniczości zamku jak i terenu wokoło. Mam nadzieję, że kiedyś uda się odnaleźć ukryte skarby z czasów II wojny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lavinko, Ty powinnaś mieszkać na Dolnym Śląsku, miałabys pole do eksploracji pod ręką:)

      Usuń
  14. Piękny jak zawsze. Zimową pora jeszcze tam nie byłem, ale jak widać ten zamek każdą porą roku wygląda wspaniale. Bardzo miła wycieczka :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Urokliwe miejsce. Az się prosi, by w środku łaskawy gospodarz czekał z grzanym winem lub piwem, na turystów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekają, czekają, może nie w zamku, ale w hotelu obok i każą sobie słono płacić:(

      Usuń
  16. twoje fotki sa super ( jak zwykle), ale komentarz stokrotki na temat slaska dolnego tez calkiem niezly :)

    OdpowiedzUsuń
  17. To drugie zdjęcie z zamkiem super. Taki wyraźny zamek, a w okolicy bezlistne drzewa podświetlone przez słońca. Podoba mi się bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) To pewnie jedyna pora roku, kiedy drzewa nie zasłaniają widoku.

      Usuń
    2. Generalnie tak, pozostaje jeszcze późno jesień i wczesna wiosna. Ja wybrałem się w tą okolicę właśnie późną jesienią i też miałem okazję oglądać ładny widok na Książ. Latem niestety to miejsce może dużo tracić właśnie przez drzewa

      Usuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)