środa, 1 czerwca 2016

Urban Forms, czyli szlakiem łódzkich murali

 Urban Forms to fundacja, która swoje działania ogniskuje wokół szeroko pojętej kultury miejskiej, za swoją podstawową misję uznając, jak czytamy na stronie:

"
nasycenie łódzkiej tkanki miejskiej, kreatywną, wielowymiarową, nowoczesną sztuką, która pozwoliłaby znacznie poprawić obecny wizerunek Łodzi, nadając jej prawdziwie artystyczny i oryginalny walor. Głównym narzędziem do realizacji tego celu jest wielkoformatowe malarstwo, tworzone bezpośrednio na elewacjach budynków, które w permanentny sposób zmienia oblicze danej przestrzeni."

Murali jest już w Łodzi około 70; zdaje się, że to wciąż mniej niż we Wrocławiu, ale nie w liczbach przecież zabawa, chociaż nie wszyscy uważają, że jest ich w Łodzi za mało... Murale, jak każda sztuka, wzbudzają kontrowersje, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że ubarwiają 'tkankę miejską'...? 
Ja - nie mam i przyznam, że w czasie ostatniego pobytu, spacerowałam po Łodzi z mapką murali w ręce; oczywiście, wszystkich nie udało mi się zobaczyć, ale kilka kilometrów (w poszukiwaniu) zrobiłam, a to plon tej wędrówki:)



Te dwa pierwsze już pokazywałam w nieco innym ujęciu, dziś w wersji prawie 'en face':)
ten trzeci, to jeden z najnowszych, w Manufakturze; krakusy pewnie się ucieszą, kiedy powiem, że autorem jest Mikołaj Rejs z Krakowa.


 Ciekawa jestem, czy/które będą się Wam podobały....


Wrzucam te graffiti, bo mam wrażenie, że są dość charakterystyczne dla miasta...


                                    Może nie wielki format, ale też mural:)


 Rubinsteina też już pokazywałam, ale w wersji nocnej, tym razem - na dzień dobry:)


I jakie wrażenia?
.......

Po przeczytaniu komentarza Artura zorientowałam się, że zapomniałam o jednym muralu; jest ważny, bo przypomina, że niegdyś, za PRL- u, murale pełniły w Łodzi funkcję reklamy - dziś też nieźle by się w tej roli sprawdziły, zamiast tych szmat, którymi zasłania się budynki, nie sądzicie?




42 komentarze:

  1. kobietawbarwachjesieni
    Ja pewno jestem tradycjonalistką, ale nie przepadam za muralami na budynkach, a jeżeli już, to jakieś bardzo spokojne. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie wolę ścianę ozdobioną nawet największym bohomazem, niż odlatującym tynkiem:)

      Usuń
  2. Jestem rodowitym Łodzianinem, myślałem, że prawie wszystkie murale w Łodzi znam, ale... zaskoczyłaś mnie, muszę swoją wiedzę o muralach uzupełnić :-)
    Niestety w Łodzi trwa wojna między zasłużoną fundacją Urban Forms i urzędnikami miejskimi, którzy uznali, że po co im fundacja, sami się zajmą malowaniem, to znaczy sami sobie znajdą malarzy murali, a co... Jak za coś się biorą urzędnicy, to jak zwykle za chwile będzie klapa lub katastrofa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam wrażenie, że widziałam niewiele, ba, mieszkając na 6 Sierpnia, nie zaliczyłam kilku murali w sąsiedztwie! Co prawda, pojęcie sąsiedztwa ulicznego w Łodzi jest nieco inne, niż np. w Krakowie, ale:)
      Co do urzędników - co tu gadać:(

      Usuń
  3. Generalnie jestem fanką murali. Myślę, że swietnie wzbogacają szarzyznę murów. Tu nie wszystkie mnie wbijają w pokład, ale przeczytałam wpis Hegemona i pomyślałam, że coś w tym jest. Władza zna się na wszystkim w myśl zasady: co by tu jeszcze spieprzyć , panowie... U nas też jest nowy mural :((( BBM
    p.s. Zajrzyj na pocztę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie wbijają, ale, jak piszesz, swietnie wzbogacają szarzyznę murów, a o to chodzi.
      Pocztę odebrałam, odpowiedziałam:)

      Usuń
  4. Mnie się artystyczne murale podobają.W Krakowie jest ich mało, bo wolne ściany są zazwyczaj wykorzystywane na reklamy.Wolałabym w tym miejscu ładne murale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie mało, ale może tym bardziej trzeba by je znaleźć i pokazać?
      :)

      Usuń
    2. Proponuję spacer śladem murali krakowskich.Dwie wyprawy zainicjowane na fb udały się nam super. Dla niewtajemniczonych wyjaśnię, że pobyt w Kołobrzegu i potem wspólny powrót do Wrocławia zrodził się z wymiany zdań na fb: "ale ci zazdroszczę!"-"to przyjedź do mnie",a potem już przez telefon "wiesz a może to nie jest głupi pomysł?". Podobnie było z wspólnym wyjazdem do Łodzi.

      Usuń
  5. Pięknie tam! Wiadomo, nie wszystko się podoba każdemu - mi też nie - ale jest kilka na prawdę świetnych, które z chęcią przygarnąłbym na jakąś wrocławską ścianę ;)

    Murale w miejskiej przestrzeni to super pomysł, fajnie urozmaicają i dekorują okolicę. A nie tylko pusta ściana, czasami zaklejona reklamą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?

      A swoją drogą, Łódź w czasach PRL-u byłą znana z murali reklamujących - w tej chwili zauwazyłam, że jednego takiego nie zamieściłam, już poprawiam:)

      Usuń
    2. No właśnie, mi murale też kojarzą się z reklamami. Fakt, teraz często po prostu pokazują jakiś obrazek, ale te pierwsze, które kojarzę, były właśnie reklamowe.

      Usuń
  6. Nie uważam, żeby wszędzie pasowały murale, ale uznaję ich wartośc artystyczną, sa ciekawe i niezwykłe... tylko, żeby nie przesadzono z ich ilością, bo to bedzie niestrawne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, przesada nam raczej nie grozi, nie wszyscy lubią, a ci pozostali nie zawsze mają podobne wizje...

      Usuń
  7. Jeśli nie można odnowić kamienic, to dobrze, że chociaż jest przestrzeń dla murali.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wolę oglądać ładny mural niż odrapaną ścianę, ale prymitywnych graffiti na świeżo odnowionych ścianach nie uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prymitywnych graffiti nie lubimy, pełna zgoda;)

      Usuń
  9. Juz kiedys wspominalam, ze fanka murali nie jestem.
    Ciekawe skad sie akurat w Polsce ta moda wziela?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moda jest chyba na całym świecie, widziałam zdjęcia fantastycznych murali autorstwa zagranicznych artystów - u nas i u nich.
      Mnie sie ta moda podoba:)))

      Usuń
    2. No to sie dziwie, ze tutaj ich nie ma.

      Usuń
  10. Jestem bardzo za! I nie mylić proszę murali z syfiastymi tagami maźniętymi hejterską łapą, co jest zwykłym wandalizmem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam uważam, że miasta bez parków, tramwajów i muralów być nie może. No i uwielbiam Szwedzkiego. Łódź i Wrocław nie mają Szwedzkiego.
    http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,400086,20130707,spolem-bo-sie-przepracowolem.jpg
    http://surviocdn.com/s1/user-img/img/6ae/6aecf338b390d2c290f21193021733f5a93c5b01.jpg

    Nie wielkość się liczy, tylko pomysłowość :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki, rzeczywiście, pomysłowy facet:) Czytałam też o jego 'wojnie' z Moną Tusz:)

      Usuń
  12. lepsze to, niż odrapany mur. Niektóre, to prawdziwe arcydzieła. Fajna podróż ulicami miasta.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslę sobie, że nawet całkiem nowa i gładka ściana wygląda lepiej z muralem niż bez:)

      Usuń
  13. w większości pokazane przez Ciebie to prawdziwa sztuka - ale niestety w naszych miastach przeważają jednak bohomazy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie co innego martwi - stan niektórych, naprawde interesujących murali, niektórych już zresztą nie ma:(

      Usuń
  14. Mir gefallen solche künstlerisch gestalteten Hausgiebel sehr gut. Der alte Mauerputz bildet eine feine Leinwand oder einen gut geeigneten Untergrund für das Projekt. Auch in Dresden finden sich solche Hausgiebel. Leider sind es nur wenige.

    vielen Dank für das Zeigen dieser Häuser,
    egbert

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ich habe etwas gefunden, guck mal:
      https://www.google.pl/search?q=mural+drezno&client=firefox-b&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwi9uvHri47NAhUkMJoKHbvvAJ8QsAQIGw&biw=1600&bih=741#tbm=isch&q=murale+drezno
      :)

      Usuń
  15. Faktycznie jest tych murali w Łodzi bardzo dużo.
    Ale wszystkie te co pokazałaś podobają mi się.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ich więcej, i chciałabym je jeszcze znaleźć i pokazać. Teraz jestem w Krakowie, tu też kilka już widziałam, a kilka jeszcze przede mną. No, i Wrocław cały!
      Lubię i już:)

      Usuń
  16. O, kiedy byłaś w Łodzi? Bo my przejeżdżaliśmy chyłkiem w poniedziałek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja już byłam w Krakowie:) Spędziłam w Łodzi dwa długie weekendy majowe i mam zamiar wrócic jeszcze tego roku:)

      Usuń
  17. A jak podoba Ci się ta kreska?Okazuje się,że można na świeżo odnowionym tynku:)
    Kopiuję to drzewko-tylko nie mam takiej"ścianki",może na tamie w Zagórzu Śl.:)
    bialczynski.pl/2016/05/23/warszawa-slowianski-poganski-polski-mokotow-nadeslal-tomek-ciesielski/

    To wydarzenie leciało na żywo w niemieckiej TV:
    www.youtube.com/watch?v=PbsNRRGeVTs
    www.youtube.com/watch?v=inR9gKNhhsU
    Z Krakowa rzut kamieniem:)

    Byłem,widziałem,ale aż tak nie przeżywałem jak ten zmęczony młodzieniec,bo już widziałem trzykrotnie spuszczoną wodę z Jeziora Bystrzyckiego.Teraz już wszystko jest zakryte naniesionymi osadami.Pierwszy raz gdy spuścili wodę(1959 r)widoczne były kikuty drzew i ruiny wioski Schliesertal.Drugi raz gdy spuszczono wodę po powodzi w 1977 r.już nie było śladu po drzewach i ruinach.
    Okolicę i dno jeziora posprzątano,deszczyk pada,jeziorko wkrótce wypełni się wodą-oby tylko tama wytrzymała:)
    www.youtube.com/watch?v=8GuNO6xiDcc
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kreska mi sie podoba, bardzo:)
      Eko Mural - świetny!
      Zagórze - zerknij tu:
      http://dziennik.walbrzych.pl/resztki-miasta-na-dnie-jeziora-w-zagorzu-woda-odslonila-kawalek-historii/
      Dzieki za świetne, jak zawsze, linki:)

      Usuń
    2. Właśnie takich murów,jak w podanym przez Ciebie linku,można było w 1959 roku zobaczyć więcej.Wszystko jest teraz zakryte osadem naniesionym z gór i z zakładów włókienniczych w Walimiu i Głuszycy.Każdego dnia w rzece Walimce i Bystrzycy płynęła woda o innej barwie...z pianką-bywał także kolor brown:)Dzierżoniów jest zaopatrywany w wodę z Jeziora Bystrzyckiego.W Jugowicach jest oczyszczalnia,zakłady włókiennicze także już nie"farbują"wody.A na małe z pianką...w pobliskiej Jedlince jest mały browar:)
      Drugi raz spuszczano wodę po powodzi w 1997 roku,nie w 1977 roku.
      W 1977 roku także była powódź.Zbliża się 2017:)

      Łódź bierze przykład z Filadelfii?
      ldk.lodz.pl/street-art-sztuka-miasta.aspx

      Serfer,artysta-Sean Yoro(Hula)-uzbrojony w deskę surfingową,kilka wiader farby maluje kapiące się kobiety.Każda grafika tworzy iluzję większej kompozycji.
      Żeby zobaczyć co kryje się pod lustrem wody trzeba zaczekać na odpływ?:)Hula maluje nawet na lodowcach!
      www.streetartnews.net/2015/05/hula-paints-series-of-stunning-sea.html

      sztuka podziemia-wpisz:underground

      Najbardziej niebezpieczna tama na świecie:
      www.youtube.com/watch?v=b5XTXUKx5GA
      Wybudowano ją na niestabilnym gruncie.Cały czas jest wzmacniana tysiącami ton betonu.Pilnuje tej tamy kilkuset włoskich żołnierzy z jednostki specjalnej-40 km od zapory znajdują się oddziały ISIS.

      W niedzielę idę na górę Garncarz w G.Sowich-jeszcze tam nie byłem-może spotkam tam takiego rycerza rozbójnika...
      www.youtube.com/watch?v=xGQExgOxZMQ

      :)


      Usuń
  18. a ja, jeśli państwo pozwoly, wolę odrapaną ścianę niż krearywne malowidło.
    http://1.bp.blogspot.com/-X8J1winVsJE/VcDhXQ0YFyI/AAAAAAAAJ9w/BuYeqhm27Rs/s1600/pzw02.jpg

    OdpowiedzUsuń
  19. Łódż, raz na parę lat, oglądam rzem z dawną stylowiczką - Ewą Muminką! Własnie dwa lata temu zaczęłam wypatrywać murali. Nie mam ich na swoim koncie tyle, co ty, ale co tam! Ponoc jest ich wiecej jak 200! Będzie jeszcze co odkrywać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, mniej, około 70, ale mam nadzieję, źe jeszcze przybedzie.

      Usuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)