wtorek, 27 października 2015

No i pięknie jest wreszcie...


 tej jesieni;
cieszmy się zatem, póki słońce i liście złote, 
zanim zima śniegiem je przykryje, zanim wiosna i lato...
Albo coś w tym rodzaju;)


A ja, dla nerwów ukojenia, wyskoczyłam sobie dziś do Paszkówki, pałac jesiennie i w blasku zachodzącego słońca uwiecznić, co udało mi się połowicznie. W restauracji pałacowej pierogi ruskie zjadłam smaczne, herbatą popiłam, szarlotką z lodami doprawiłam i - jestem w Krakowie wreszcie!
Pozdrawiam serdecznie:)

sobota, 17 października 2015

dwa słowa o manipulacji, czyli zdjęcia (nie) kłamią?


  Czym się różni manipulacja od interpretacji? Intencją?
Czy powyższe zdjęcie jest ilustracją tej (nie)śmiałej tezy - oceńcie sami:)


Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, to cmentarz żołnierzy radzieckich poległych, jak czytamy na stosownych tabliczkach "w walce o wyzwolenie narodów od niemiecko-faszystowskiego ucisku" oraz "za wolność i niezależność narodów Związku Radzieckiego i Polski".
Cóż, słowa słowami, poległym miejsce spoczynku się należy, ich rodzinom świadomość, że gdzieś, ktoś uszanuje tę śmierć.


Kilka lat temu cmentarz został odnowiony, z inicjatywy i na koszt ambasady rosyjskiej.

niedziela, 4 października 2015

Światowy Dzień Zwierząt, czyli co myślę o wrocławskim ZOO


Źle myślę i już tłumaczę dlaczego.

Otóż jestem przekonania, że jeśli zwierzęta, z różnych powodów, żyć mają w niewoli, to niewola ta powinna być osłodzona dobrymi, najlepszymi z możliwych, warunkami. W moim rozumieniu oznacza to, że powinny mieć nie tylko dostęp do karmy i wody, opiekę weterynaryjną, ale przede wszystkim - przestrzeń! Wrocławskie ZOO chwali się posiadaniem 7808 zwierząt (nie wliczając bezkręgowców) z 1082 gatunków na 33 hektarach; kalkulator pokazuje mi, że na jedno zwierzę (nie licząc bezkręgowców) przypada średnio, bagatela - 42, 26 m²!
Ja wiem, że to jest ogromne uproszczenie, że jedne zwierzęta mają wybiegi, inne klatki, że wybieg wybiegowi, a klatka klatce nie równa, ale... 

Czy i co z tego rachunku wynika?  Moim zdaniem - potrzeba powiększenia ogrodu zoologicznego. Wrocławskie ZOO powiększa się, owszem - przez zagęszczenie:( Afrykarium, jest niewątpliwie ogromną atrakcją, ściągającą tysiące gości, ale - czy na pewno powinno było tu i teraz stanąć? Już za słynnych państwa Gucwińskich była ponoć koncepcja, żeby przenieść ZOO pod Wrocław. Dlaczego upadła, nie wiem, mogę się domyślać, że władzom miasta zabrakło i odwagi, i wyobraźni, a pieniędzy było żal;
 pieniędzy - wiadomo, zawsze są ważniejsze rzeczy, choćby fontanna multimedialna vis-à-vis, odwagi - bo przecież 'tradycja', bo już 'za Niemca' itd., wyobraźni - bo kto mógł przewidzieć, że ludzie tak stadnie będą nawiedzać ZOO, że kolejki ciągnąć się będą do Mostu Zwierzynieckiego, a korki do Grunwaldzkiego...? 
I że może najpierw trzeba było wybudować nowy most, a dopiero potem Afrykarium, fontanny, że nie wspomnę o imprezach w Hali Stulecia, ściągających tłumy, które skutecznie utrudniają przejazd mieszkańcom Wyspy? Bo, proszę państwa, ZOO i Hala znajdują się na Wyspie, na którą wjeżdża się mostem, który 'już za Niemca' planowano rozbudować/przebudować...
Na marginesie dodam, że Miasto zatroszczyło się o parking, jedyny słuszny i prywatny, Budimexu, pod Halą Stulecia, na którym godzina postoju kosztuje - bagatela i już po obniżce! - jedyne 50zł za dzień, a za godzinę kolejno 5-4-3-5 zł, likwidując jednocześnie wszystkie bezpłatne w okolicy; ostatecznie, po licznych pretensjach kierowców oddano miejsce, na którym można samochód zostawić bez opłat, co prawda jakieś pół kilometra od ZOO i jedynie na 80 miejsc, ale; nie wszyscy wiedzą, że tuż za ZOO jest jeszcze jeden prywatny parking, na którym za pozostawienie auta na cały dzień płaci się jedynie 10 zł - sprawdziłam:)

Ale ad rem, czyli mam postulat:
 wyprowadzić wrocławskie ZOO za miasto!

 Zostawcie Afrykarium, skoro już jest, zostawcie terraria, małpiarnie i ptaszarnie, a wszystkie zwierzęta mniej lub bardziej kopytne i kotowate przenieście pod Wrocław!

Zwierzęta dostaną przestrzeń (iluzoryczną wolność), ludzie rozrywkę - dojadą, bo chętnie spędzą dzień nie w korkach i kolejkach, a na łonie przyrody, obserwując zwierzęta;
 znajdą się zaraz chętni do stworzenia infrastruktury gastronomiczno-rozrywkowej, wreszcie - hasła głoszone wszem i wobec o miłości do zwierząt, o trosce o nie i ochronie znajdą uzasadnienie. Mają Czesi Safari-ZOO, dlaczego my nie możemy?