piątek, 7 sierpnia 2015

upał, czyli pozdrowienia z Krakowa



Na więcej nie mam siły,
 jak przeżyję, odezwę się.
Trzymajcie się :)

43 komentarze:

  1. ja to dopiero czuję, że żyję.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chudzielec, za przeproszeniem?
      :)

      Usuń
    2. Niskocisnieniowiec?
      jakies wytlumaczenie musi być;)

      Usuń
    3. U nas w domu same chudzielce, na upał umieramy. Tomi dla odmiany niskociśnieniowiec, cały dzień z twarzą w wiatraczku. :)

      Usuń
    4. Lavinko, wiem, żartowałam, ale prawdą też jest, że im człowiek grubszy, tym gorzej znosi upały, a znów przy niskim ciśnieniu ponoć się szybciej marznie, stąd obiegowe opinie, itp.
      Ja upałów nigdy nie lubiłam, ale kiedy byłam młodsza, znosiłam je dobrze, teraz - zdycham:( Nie wiem, jak wytrzymam najbliższe dwa tygodnie, bo na tyle, jesli nie na trzy, prognozują wysokie temperatury. Dodatkowo żal mi upływającego czasu, czytaj - miałam plany związane z wakacjami, a te się zaraz kończą i dupa, za przeproszeniem:(
      Trzeba by uciec nad morze, tam lepiej:)

      Usuń
  2. Ja jestem z ciepłolubnych, ale ostatnie upały nawet mnie dają w kość.
    Zatem, ze wzglądu na pogodę, pozdrawiam chłodno ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Holka, 20 lat temu i więcej, ja tez upały znosiłam całkiem dobrze;)

      Usuń
  3. Przeżyjesz! Łączę się w bólu - też nie znoszę takiego skwaru. Moja ulubiona temperatura to 20 stopniaczków:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w klubie:) Mało nas, ale się rozumiemy:)

      Usuń
  4. kobietawbarwachjesieni:
    To i ja wpisuje się do klubu tych, co nie znoszą upałów, ani zadnych ekstremalnych temperatur.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie przyjmują zapisy do klubu upałomalkontentów! Może jakąś partię założymy i wyślemy upały na Madagaskar? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Problemem jest susza.Upały dają się we znaki ludziom starszym i chorym.
    A są takie miejsca na ziemi gdzie ludziom bardzo brakuje Słońca i instalują sobie...sztuczne.
    W pewnej włoskiej wiosce po zainstalowaniu"słońca-lustra"wszystkim jej mieszkańcom pozytywnie poprawił
    się nastrój.Linki w tekście!
    www.amusingplanet.com/2015/07/the-giant-sun-mirrors-of-rjukan.html

    vimeo.com/124139626
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie słońca nie brakuje, jesli czegos, to owszem - słonecznego, CHŁODNEGO dnia, do szczęścia :)

      Usuń
    2. To samo mówi moja żona:)Cierpi,ale w góry dopiero o 19.00 na krótkie spacery chodzi z koleżankami.Wiek jednak robi swoje,i co pewien czas któraś z pań rezygnuje.

      Kto ma rację?Ci naukowcy co straszą globalnym ociepleniem,czy rację mają ci,którzy twierdzą,
      że nastąpi mała epoka lodowcowa?
      Pewne jest,że Persefona wkrótce wróci pod ziemię:)
      www.youtube.com/watch?v=_SGlPnA_iCk
      :)

      Usuń
  7. Cierpliwości, już niedługo. Jeszcze tylko z miesiąc:)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie upałów nie ma, współczuję Ci serdecznie bo i ja ich nie znoszę, na szczęscie u nas były naprawdę 2 może 3 dni ale wieczory i tak były chłodne, wracam pojutrze do Tokio i już sie boję tych japońskich upałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym wróciła nad morze, zwłaszcza na hel, tam zawsze jest bryza;) I nawet ta ogołocona z drzew Kaperska mogłaby byc...

      Usuń
  9. Też tak mam, nawet na wycieczki nie mam ochoty w takie upały. Pojechałem na tydzień do Italii, było 32-34°C. Wracałem z myślą, że teraz odetchnę, a tu jeszcze większy skwar. Może jesień będzie łaskawsza ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś chodziłam w góry nie zważając na pogode, ale teraz...? Nie da rady:(
      Jesień zapowiadają ciepłą, jest nadzieja, że nie za bardzo:)

      Usuń
  10. Alle Menschen klagen über die große Hitze und jeder wünscht sich Abkühlung durch einen schönen Landregen. Dabei entstehen wunderschöne Pfützen und wer ganz viel Glück hat, der kann so schöne Spiegelungen fotografieren, wie es dir gelungen ist.

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stimmt, Pfützen können schön sein:)
      ... nach dem Regen sehne ich mich!

      Usuń
  11. Woda!!! Wodę widzę! Nie jest tak źle! ;))
    Zdjęcie rewelacyjne! Masz Ty, dziewczyno, oko! :) BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, bo to jest taka magiczna kałuża, którą zna każdy namiętnie fotografujący krakowski rynek:)

      Usuń
  12. Nie daję się upałom i weekend spędziłam na wyjeździe w Warszawie. Wykorzystywałam klimatyzowaną komunikację miejska i chętnie odwiedzałam inne klimatyzowane miejsca.:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że ja też, więc byłam ostatnio z wnuczkiem w kinie - niemal zmarzłam:)

      Usuń
  13. I w tym upale zrobiłaś takie wspaniałe zdjęcie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym upale;
      wyobraź sobie, poprzedniego dnia była ulewa i burza, i tyle z nich na krakowskim Rynku zostało...

      Usuń
  14. A ja w góry i lasy uciekłem, a tu wczoraj W Jiczynie 33 stopnie o 18:30

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja szukałam ochłody nad Rabą, ale już całkiem pod wieczór, w ciągu dnia siedzę w domu. Obłęd;(

      Usuń
  15. "Niech zywi nie traca nadziei".

    W Belgii CHLODNIEJ:)))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szykuj miejsce, już sie pakuję:)
      (jeśli dożyję...)

      Usuń
  16. W mieście takim jak Kraków upał dokucza bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ty też się trzymaj!
    Pozdrowienia serdeczne posyłam znad jeziora - dla ochłody! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  18. A może wodospad Cię ochłodzi???? Zajrzyj do mnie!!!!
    Swoją drogą - ale nam się upały latoś trafiły!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jeszcze na szczęście trochę sił mam :-)
    Niestety muszę przyznać, że z wiekiem coraz bardziej nie lubię upałów.
    Już od dawna wiem jaka jest najgorsza dla mnie pora roku.
    P.S. U mnie zaraz będzie na przekór pogodzie za oknem (będzie zimowo)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cudowne, genialne zdjęcie! Gratuluje pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pytanie, czy to tak Kraków wymęczył, czy upały :D
    Miasto obszerne w zwiedzaniu, a podejrzewam, że ktokolwiek tam jedzie, to nie po to, by wylegiwać się w hotelu i podlegającym mu jacuzzi :) Takie wakacje przynajmniej się zapamięta.

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)