poniedziałek, 14 grudnia 2015

nad Bobrem, czyli Zapora Pilchowice albo czego to ludzie nie wymyślą...


 Jak to jest - u nas trzydzieści lat i wciąż zapora w budowie, a Niemcy potrzebowali ledwie dwunastu (na same prace ośmiu), żeby większą postawić...? Dziś jest drugą co do wielkości w Polsce, po solińskiej, jak podają źródła ;
 zbudowana przez firmę B. Liebold & Co. AG (Holzminden/Berlin) pod kierownictwem Alberto Cucchiero, według projektu profesora Otto Intze oraz dr. Curta Bachmanna, jest też najwyższą w Polsce zaporą kamienną oraz łukową.

Bardzo 'pouczający' opis znalazłam na stronie budowle.pl:
 "Pierwsze zapory znajdujące się na terenie Polski zbudowali Niemcy w czasach kiedy część naszego kraju znajdowała się pod ich zaborem. Dlatego też najstarsze polskie tamy znajdują się na zachodzie kraju, a dokładnie w Województwie Dolnośląskim. Znajduje się tam miedzy innymi Zapora Leśna (najstarsza w Polsce) a także niezwykle wysoka Zapora Pilchowice."

 Śmiać się, czy płakać? 
Podziwiać:)
 

Można tu dojechać też pociągiem, który rzadko, ale wciąż kursuje...

 

Tyle na dziś,
 nad Bóbr jeszcze wrócimy, w ramach wspomnień z 'letnich wojaży'.
Przyznam, że tak absorbuje mnie to, co się dzieje w świecie polityki, że zamiast obrabiać zdjęcia, siedzę z nosem w internecie i telewizorze, omal nie zapomniałam, że święta za pasem...
:)

Nawiasem mówiąc, byłam tu kilka lat temu,
wiosną 2008,
 tylko pogoda nie dopisała:)

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Świnna Poręba, czyli o zaporze, która jest, a jakoby jej nie było, lub odwrotnie



Niekończąca się budowa, inwestycja, która trwa dłużej niż III RP, najdłużej trwający projekt hydrotechniczny w Polsce - tak nazywana jest w mediach budowa zapory w Świnnej Porębie.
Trudno się dziwić;
prace,  które rozpoczęto w 1986 roku (sama idea powstała ponoć jeszcze w latach dwudziestych ubiegłego wieku), po 89 r., w związku z przemianami gospodarczymi państwa, mocno się opóźniły. Potem, w pierwszej dekadzie nowego wieku, zabrakło funduszy, ostatecznie w 2010 ustalono, że zbiornik oddany zostanie w 2015 i -  został, 10 października, tyle że nadal jest nieczynny, cytuję za wikipedia.pl:

" Inwestycja jednak pozostawała w tym momencie niedokończona i nie było możliwe zalewanie zbiornika. Konieczne jeszcze było umocnienie osuwisk, wybudowanie nowych dróg omijających zalewany teren, rozbiórka mostu położonego na tym terenie i wysiedlenie ostatniej rodziny zamieszkałej na obszarze przyszłego zalewu.
 Otwarcie zapory w chwili, gdy do końca inwestycji było jeszcze daleko, wywołało zdziwienie mieszkańców i spotkało się z zarzutami o działanie propagandowe w okresie przedwyborczym."

Gdzie, komu i po co ona?
Na Skawie, gdzieś pomiędzy Wadowicami a Suchą Beskidzką;
 najpierw miała przede wszystkim dostarczać wodę mieszkańcom Śląska, potem, czyli teraz, pełnić funkcję przeciwpowodziową, czyli chronić Kraków, co już zdążyła zrobić, w 2010 roku. Szczegóły techniczne - tu.

 
Na razie trwają spory, jaką przyjmie nazwę, jak już będzie naprawdę - czy Jeziora Wadowickiego, z racji sąsiedztwa, czy Jeziora Mucharskiego, z racji przynależności do gminy, czy może po prostu Zbiornika Świnna Poręba...

Póki co - wygląda,
zwłaszcza w jesiennym entourage'u;)

 
 
 

(więcej zdjęć w albumie, zapraszam chętnych)
***
Ciekawie opisuje i pokazuje zaporę Marek Lasyk, krakowski reporter, polecam.

niedziela, 29 listopada 2015

pod górkę, czyli czas na Wieliczkę


Wieliczka, Wieliczka...
Tak blisko Krakowa, a byłam w niej raptem kilka razy, kojarzę dwa - raz w kopalni, kiedy jeszcze nie miałam klaustrofobii, drugi raz u znajomych, na (po)ślubnej imprezie, więcej, wysoki sądzie, nie pamiętam, choć powinnam, bo mieszkały tu też znajome 'Panie', jak je nazywano w rodzinie, przyjaciółki mojej ulubionej ciotki, stare panny (kiedyś nie było singielek, sorry), nobliwe wielce 'osoby z towarzystwa' (kiedyś było takie kryterium, proszę młodzieży), zaliczające się, siłą rzeczy, do elity miasta; nie przynudzam?
 To teraz trochę faktów i ciekawostek, ale bez przesady, wszak wszystko jest pod ręką, czytaj w internecie, zatem w punktach i tylko kilku, i nie po kolei.

W 1978 UNESCO postanowiło wpisać wielicką kopalnię soli na listę światowego Dziedzictwa Kultury;
w 1994 miasto zostało uznane za pomnik historii.

Sól była tu od wieków, wydobywano ją już w epoce środkowego neolitu, czyli 3 tys. lat p.n.e., ale pierwsze warzelnie soli, czerpiące solankę ze źródeł, powstały w IX wieku, kiedy, prawdopodobnie, mieszkali tu przedstawiciele plemion celtyckich.W 1252 odkryto pokłady soli kamiennej i od tej pory zaczęto wydobywać sól metodą głębinową.

 Dla zwiedzających otworzyła się Kopalnia już na przełomie wieków XV i XVI - jednym z pierwszych wizytujących był ponoć Mikołaj Kopernik.

  Od XIX wieku miasto uznawane jest za uzdrowisko, 
w 1964 otwarto tu pierwsze w Polsce podziemne sanatorium dla chorych na astmę.

W XVI w. stała się Wieliczka największym miastem przemysłowym na terenie Polski;
z osady górniczej, jaką byłą pierwotnie, zamienia się w miasto (prawa miejskie od 1290 r.) o coraz większym znaczeniu - okres świetności przypada na czas rządów Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły. Schyłek gospodarczego rozwoju miasta następuje po Potopie szwedzkim, przyczynia się też do tego spadek cen soli.
Od 1772 do 1918 roku w granicach Galicji.

Miłośników przyrody zainteresuje zapewne informacja, że w Parku Adama Mickiewicza znajduje się staw, w którym żyją szczeżuje, a entuzjastów folkloru - Siuda Baba...
;)

Rynek Górny w Wieliczce oddalony jest od Rynku Głównego w Krakowie o 13 km w linii prostej. Miasto leży w kotlinie między dwoma grzbietami wzgórz; pomimo małej powierzchni, różnice względne wynoszą ponad 137 m. Rozciągłość zabudowań miejskich w kierunku południkowym wynosi ok. 6,2 km; a w kierunku równoleżnikowym ok. 3,7 km.
 
To co, połazimy trochę?


Rynek Górny, czyli centrum;
 w tym różowym (?) budynku, kiedyś Pałacu Przychockich, mieści się  szkoła zawodowa.

 

Świat solny w 3D;
 największe (350 mkw) malowidło w Polsce wykonane w technice 3d street art, autorstwa Ryszarda Paprockiego.


Muzeum Żup Krakowskich, po drugiej stronie kościół św.Klemensa.


Mijamy miejsce historyczne, czyli Szyb Wodna Góra,
  przed nami Szyb Regis, najstarszy istniejący - tu zaczyna się trasa górnicza.


Wreszcie jakiś pomnik! I nie JPII...?



Przed nami - Pałac Konopków, obecnie siedziba IPN.



... i znów 'miejsca historyczne', a my pod górkę, szukamy kościółka św.Sebastiana;
jest, oczywiście zamknięty, za to widoki na Wieliczkę i Kraków - otwarte;)

Schodzimy do Rynku, po drodze wstępując do Zajadalni, na naprawdę dobre, domowej roboty pierogi; kawę piliśmy już wcześniej, w Rynku, w Cafe Kultura, też nam smakowała;) 

 Ciekawe szyldy tu mają..;)
 
Przechodzimy znów przez Rynek,
mijamy znów zamek, i aleją Jana Pawłą II, 
(o, jednak pomnik jest)
 zmierzamy w kierunku Kopalni, uzdrawiać się w Tężni.
 I by było na tyle...
Wszystkie zdjęcia, jak zwykle w albumie, zapraszam:)
....

Tak nawiasem mówiąc, byłam w Wieliczce 13 listopada 2015 roku... 
że  c o ś  się dzieje, dowiedziałam się dopiero po powrocie do Krakowa.