piątek, 21 listopada 2014

muzeum zamknięte, czyli jak zobaczyłam wóz Drzymały


 ...albo jego replikę, ale po kolei.
Do Rakoniewic zaglądnęłam, żeby zobaczyć bardzo chwalone w przewodnikach Muzeum Pożarnictwa; a to, że największa atrakcja miasteczka, że muzeum umiejscowione w starym i odnowionym  zborze protestanckim, że bogato wyposażone, m.in. w zbiór starych sikawek, połączone na dodatek z pracownią przyrodnicza, już nie wspomnę o pokazach..
I co? I pstro - oczywiście czynne w godzinach pracy, czyli od 8-15.00, a w niedzielę 9.00-13.00.
Nie załapałam się:(

Za to na osłodzenie łez - niespodzianka, czyli Wóz Drzymały, dokładniej jego trzecia replika, stojąca na środku ślicznie (?) zabrukowanego, uroczego ryneczku...


Oczywiście, wóz też był zamknięty;
tyle na jego temat wiem, że stanął tu w kwietniu 2012 roku, w 75 rocznicę śmierci właściciela, że w środku są głównie zdjęcia i że kosztować miał ok. 50 tys.zł, a środki pochodzić miały z darowizny i że promować ma Rakoniewice, które też w 2012 roku obchodziły 350-lecie uzyskania praw miejskich.


O Drzymale* i jego wozie słyszał każdy, wiadomo, uczyli nas w szkole, a to jedna z tych historii, które pamiętają nawet ci, co na historii nie uważali:)
Szukając w necie ciekawostek na temat, natknęłam się na różne opinie, m.in. na taką:
"Najprawdopodobniej moja prababcia (na pewno ktoś z rodziny, możemy się mylić) była jego niedaleką sąsiadką; babcia opowiadała mi, że Drzymała to był największy pijak i awanturnik w okolicy, nie miał zbyt wielu znajomych, bo mało kto go lubił, sprowadzał na wielu spore kłopoty i ogólnie bardzo niesympatyczna postać. Rozgłos jaki nabrała cała sprawa zaskoczył wszystkich okolicznych mieszkańców, którzy nie mogli się nadziwić jak taki zapijaczony krzykacz może narobić tyle hałasu. Dziś cała ta sytuacja nabrała symbolicznego charakteru, a to jest wersja, którą ja poznałem od autentycznych świadków wydarzeń :)
Oczywiście nikomu nie umniejszam zasług, napisałem to tylko jako ciekawostkę"


Sam ryneczek odnowiony, jak widać,
 jest fontanna, jest też, na szczęście, więcej zieleni niż gdzie indziej, jest kilka domków z epoki, jeszcze nieodnowionych, miło.


jest też i coś 'ku czci' - wreszcie nienachalnego;)



*Ten link szczególnie polecam, bo można na stronie wysłuchać wspomnień syna Drzymały.

44 komentarze:

  1. Historia się powtarza - przypomniała mi się anegdota opowiadana przez Ziemkiewicza.
    Był sobie taki arcy komuch, partyjny, legitymowany z dyplomami i razu jednego pojechał do Warszawy a tu pech chciał trafił w okolice demonstracji. ZOMO ruszyło, ludzie zaczęli uciekać a on nie, był w końcu partyjny i legitymowany - tylko że nim zdążył się wylegitymować został obity pałami do siności... Od tej pory inaczej niż "te sk...syny komuniści" się o władzach PRL nie wyrażał. Morał jest taki: na warchołach niejeden ruch oporu się opierał ;-)

    a miasteczko faktycznie urokliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z prawem, które mówi, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia;)

      Usuń
  2. Bardzo lubię takie miasteczka i chwała włodarzom za 'normalny' pomnik ofiar, w ludzkiej skali i bez epatowania polityką.
    A 'replika' wozu razem ze stosem 'starych sikawek' - obśmiałem się przy piątku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki Drzymała był to był, ważne, że napsuł krwi Prusakom:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech ten Drzymała:) Powiem Ci, że też się czaję na to muzeum...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się jeszcze czaję na te podobne w okolicy Krakowa...

      Usuń
  5. Dobrze, że w ogóle kiedyś jest otwarte. W Warszawie mamy takie muzeum, które jest od ok. 10 alt zamknięte "bo inwentaryzacja". Ile lat można robić inwentaryzację eksponatów?

    "muzeum umiejscowione w starym i odnowionym zboże " - pośród zboża stoi ten zbór?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłam błąd ortograficzny???
      już poprawiam, dzięki:)

      Usuń
    2. Ja też zrobiłem błąd ortograficzny (literówkę) pisząc poprzedni komentarz. Znajdziesz? :-)

      Usuń
    3. Ha, trzy razy musiałam przelecieć wzrokiem, żeby alt znaleźć:)

      Usuń
  6. No proszę i Wóz Drzymały jest i prezentuje się całkiem nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jesli bylo tak jak podaje wersja swiadkow autentycznych to michal d. mial szczescie, ze nie stracil wozu za 'jazde pod wplywem' ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. odbrązowujące (odbrązowywujące?) informacje na temat Drzymały czytałem w jakiejś gazecie w latach 90. ;-)
    to co, że lubiał wypić? :-) ciekawa legenda jest.

    a zbór i domki podcieniowe oszałamiające.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fontanna z sikawkowymi zwala z nóg! W pierwszej chwili myślałam, że to żołnierze i zastanawiałam się, jak można ich było w tak intymnej sytuacji uwiecznić... ;))) BBM

    OdpowiedzUsuń
  10. Rynek robi wrażenie, zwłaszcza ten szachulcowy kościółek.

    OdpowiedzUsuń
  11. Szachulcowy dom urokliwy bardzo! Szkoda, że nie udalo Ci się tam wejść, ale w końcu, jeszcze tyle podróży przed nami razem z Tobą! :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda mi się tam z wnuczkiem dotrzeć.

      Usuń
  12. No niestety z tymi muzeami tak jest, że nie są dla zwiedzających, tylko aby dawać pracę ludziom. Takich frontem do klienta jest niewiele, chociaż ich liczba rośnie.W święto państwowe pojechałem na zamek w Janowcu, gdzie okazało się, że nie tylko turyści mają wolne, obsługa też. I muzeum kowalstwa koło Lublina - dwa razy pocałowałem klamkę...
    A Drzymała - słyszałem, że z tym wozem było więcej pieniactwa, niż walki o polskość, ale w naszej historii sporo różnych postaci dość przypadkowo trafiło na świecznik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamietam, jak się swego czasu wkurzyłam we Fromborku, kiedy w środku wakacji okazało się, że wejście jest do 16.00!!!
      A Zdrojewski, jak został ministrem od kultury, obiecywał, że placówki muzealne będa dłużej otwarte, i co? i pstro:(

      Usuń
    2. A Ty jeszcze wierzysz politykom? Oni są od składania obietnic, a nie od realizowania :-)

      Usuń
  13. Miasteczko ma coś w sobie. A co do muzeów różnej maści - i ja często całuję klamki ;)
    Pocieszam się wtedy, że następnym razem się uda...
    O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to okropnie irytuje, bo powinny byc pieniądze na kulture i edukację, a więc i na muzea - i one powinny byc otwarte dłużej, a w sezonie w ogóle dwuzmianowo - tylko oczywiscie, na to pieniędzy nie ma, a potem utyskuje sie, że młodziez jest niedouczona:(

      Usuń
  14. Ładny ryneczek,a"muzeum szachulcowe"(nie mylić z pruskim murem) to mój ulubiony"styl"budownictwa.
    Świetny pomysł fontanny.
    Takie wozy były dwa,i były wykonane w Poznaniu.
    Tu smutna uroczystość:
    "www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/166584/9f6992966d4c363ea0162a056cb45fe5"
    Mój dziadek został wcielony do Grenzschutzu.Doszło do buntu Polaków w batalionie dziadka,wszyscy Polacy zawiesili karabiny na ramieniu kolbami do góry,co oznaczało nieposłuszeństwo wobec dowództwa pruskiego.
    Gdy próbowano Polaków rozbroić,uciekli pod osłoną nocy do Krotoszyna.
    "www.youtube.com/watch?v=z6-poUU6Rac"
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niniejszym melduję, że wszystkie zaległości nadrobiłam:-)))
    A z tym Drzymałą to faktycznie ciekawa historia.

    OdpowiedzUsuń
  16. No faktycznie - rewelacja z tymi godzinami otwarcia.
    Tutaj banki sa zamykane dla klientow o godz.16.00. Glupta do potegi.
    Jedynie w czwartek parcuja dluzej ZA NASZE PIENIADZE:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żartujesz?
      Rozumiem, że nie, ale uwierzyć trudno:(

      Usuń
    2. No niestety nie zartuje:(

      No i mailo byc "pRAcuja".

      Usuń
  17. Co do Drzymały to zamiast trzymać sie pierdół usłyszanych w szkole polecam zapoznać sie z taką pozycją: Ludwik Stomma "Polskie złudzenia narodowe" tam też gdzie to polska miała Drzymałe i jego wóz, a jak o niego zadbali Prusacy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po chwili zastanowienia, autor na pewno Ludwik Stomma ale mogła to być równiez pozycja "A jesli było inaczej... Antropologia historii " wszystko jedno obie warte przeczytania.

      Usuń
  18. Ładnie, szczególnie te drewniane domy.
    Godziny pracy muzeum cokolwiek dziwne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to mała mieścina, kto tam przychodzi do muzeum?pewnie grupy zorganizowane, a jak zorganizowane, to umówione.
      Ale z drugiej strony - muzeum powinno być otwarte w tych godzinach, w których potencjalny zwiedzacz może przyjśc, więc na pewno nie do 15.00.

      Usuń
  19. kobietawbarwachjesieni:
    Bardzo lubię takie odbrązowianie postaci historycznych. Ważne są nie legendy tylko rzeczywistość. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?I na ogół po odbrązowieniu jawią się ciekawsze, bo mniej posągowe;)
      Pozdrawiam i ja:)

      Usuń
  20. Pięknie... Na siódmym zdjęciu kościółek i domki przepięknie się prezentują (świetnie zauważone :-) )
    Pozostałe zdjęcia również super, ale obiekt - ryneczek sam w sobie jest ładny (trochę nawet faktycznie zielony!).
    Ale ten kościółek w połączeniu z tymi domkami... :-) Rewelacja! :-)
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja żałuje, że jak zwykle było 'po rynku' tylko;(

      Usuń
  21. Mnie też bardzo spodobał się ryneczek i kościółek. Jesteś prawdziwym odkrywcą pięknych polskich zakątków :-) Życia mi nie wystarczy, żeby to wszystko zobaczyć ;-)

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)