piątek, 10 października 2014

słoń w Trzebiatowie albo rozczarowanie w Trzęsaczu


Zawsze, czyli od kiedy zobaczyłam ją na zdjęciu (a może rycinie?) w szkolnym podręczniku, chciałam zobaczyć ruinę kościoła w Trzęsaczu, najwyraźniej podziałała na moją wyobraźnię.Kto się zdziwi, że rozczarowała mnie i to bardzo? Nie wiedzieć czemu, spodziewałam się czegoś bardziej tajemniczego, monumentalnego, niezabezpieczonego, wreszcie nie sąsiadującego z komercją pod tytułem budki z ciuchami tudzież zabawkami, że pominę sąsiedztwo płatnego parkingu, cóż - naiwność nie jest, najwyraźniej, przypadłością tylko nastolatek... No, ale sama rozumiem, że inaczej być nie może;(
I tyle na temat.

W drodze do Trzęsacza wstąpiłam do Trzebiatowa, żeby zobaczyć... słonia.


Sgraffitowy słoń jest atrakcją miejscową od lat wielu, dokładnie od  roku 1639, ale skąd i dlaczego wzięło się  i zwierzę, i jego wizerunek w Trzebiatowie, ówczesnym Treptow an der Rega, nie było wiadomo, aż do roku 2010, kiedy to miejscowy badacz historii regionu Wojciech Jarząb znalazł rozwiązanie zagadki - zainteresowanych odsyłam do artykułu.Dodatkowego smaczku historii dodaje fakt, że teraz Trzebiatów jest obok Katanii na Sycylii drugim miastem na świecie, którego symbolem jest słoń oraz że jego miniaturka, ofiarowana w prezencie angielskiej parze książęcej z okazji zbliżających się narodzin ich dziecka została przez beneficjentów zauważona i stosownym listem dziękczynnym do władz Trzebiatowa wyróżniona..
Uff;)


Sam Trzebiatów, ciekawie położony nad  Regą i jej dopływem, Młynówką, ze Starym Miastem wpisanym do rejestru zabytków, pozostałościami murów obronnych jest niewątpliwie wart chwili uwagi; trzeba też  wspomnieć, że w 1996 roku został włączony do programu Ministerstwa Kultury i Sztuki „Ratowanie miasteczek historycznych".

 

 A my - w drogę;
przed nami spacerek po Niechorzu, a jeszcze dachy Koszalina i jego okolice czekają, zapraszam, zapraszam...

35 komentarzy:

  1. Bo w Trzęsaczu jeszcze kilkadziesiąt lat temu była praktycznie cała nawa, wtedy było tajemniczo i mniej komercyjnie - zresztą chyba nawet Tyrmand w noweli "siedem dalekich rejsów" i tym miejscu pisał.
    Po prostu zaspałaś z odwiedzinami ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. przykro mi z powodu rozczarowania ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowieść o słonicy ogromnie ciekawa! I jak tu nie wierzyć, że słonie szczęście przynoszą?.../nawet niezależnie, że z trąba do dołu!/ ;) BBM

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłem, nie widziałem, miło zobaczyć. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też podoba się ta opowieść słonicowa:) Dzięki za tą wyprawę, miło wspominam tamte rejony! Niestety zdjęcia straciłam z tamtych czasów:( Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzebiatów bardzo mi się podoba jako miasto warto się tam przespacerować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto, ja miałam zbyt mało czasu, ale i tak sie ciesze, że coś zobaczyłam.W każdym razie - mam pojecie;)

      Usuń
  7. Piękne to martwe już drzewo! Tutaj inne,także można się w nim ukryć.W niedzielę w towarzystwie kilku dam,idę zobaczyć jak wygląda ten staruszek-symbol Sierpnicy-zapomniany,podpalany.Pioruny także go nie oszczędzają bo stoi na dość wysokim wzgórzu w pobliżu Grządek.
    "www.wuestewaltersdorf.de/de/eule/geschichten-sagenbuche.htm"
    Ciekawsze ruiny? "vimeo.com/16414140"

    Noktilucent Clouds(NLC),czyli obłoki srebrzyste.W tym roku takich chmur było bardzo dużo.Obłoki srebrzyste są najwyższymi chmurami widzianymi z Ziemi.Znajdują się na granicy kosmosu-75-80 km.nad Ziemią w mezosferze.Nazywa się je też"duchami".
    "www.youtube.com/watch?v=7d3t1_l4bcw"
    "Obrazy dla Noctilucent Clouds"
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Owszem komercja przy ostałej ścianie kościoła,a le i ogromny wysiłek, by je zachować. Stając tam patzre w kierunku morza i wyobrażam sobie ląd sięgający 2 kilometry dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie trudno było sobie to wyobrazić, komercja zbyt bliska.

      Usuń
  9. Dobrze, że w ogóle cokolwiek zobaczyłaś! ;-) Jeszcze pare dziesięcioleci i prawdopodobnie nie będzie co ogladać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, ale czy to nie jest, z drugiej strony, proces naturalny?

      Usuń
  10. W Trzebiatowie byłam kilka razy za czasów kołobrzeskich, że tak napiszę, ale o słoniu... nigdy nie słyszałam, ani go nie widziałam :)
    A do Trzęsacza kiedys sie wybraliśmy, jednak na mnie te ruiny kościoła nad urwiskiem zrobiły wrażenie niesamowite, no ale to nie tak wyglądało jak teraz, odniosłam wtedy wrażenie, że lada moment wszystko runie do morza... ale były to lata 90-te. Nie było gdzie postawić samochodu, wiatr wiał i gdyby mnie ktoś zapytał o wrażenia z tego miejsca w tamtym czasie, to czułam się jakbym była na "Wichrowych Wzgorzach"... wiatr wiał bo była jesien i ruiny robiły upiorne wrażenie, słowo daje...

    No więc chyba wolę widok współczesny, nie jest taki straszny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, a ja zapewne oczekiwałam takiego własnie wrażenia, a zobaczyłam wspólczesnie zabezpieczony, 'uładzony' kawałek muru - żadnej magi;(((
      No, ale rozumiem, ze uratowany dla potomności...

      Usuń
  11. A ja, poniewaz codziennie "walcze" z jezykami obcymi dodam, ze ten tytul jest wprost rewelacyjny wlasnie dla cudzoziemcow;)
    Kazdy Flamand (i pewnie nie tylko) polegnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. no bo slon to bardzo madre zwierze :) mnie sie tam te ruiny podobaja choc ich nie wiele ;) i piekne zakatki tez uchwycilas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słonie lubimy, nie przeszkadza nam tez, jak sobie kopulują w zoo;)

      http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,16725082,Warszawskie_slonie_przebily_osly_z_Poznania.html

      Usuń
  13. Trzęsacz widziałem po raz pierwszy (i na razie ostatni) ze dwie dekady temu - trochę, ale tylko trochę lepiej to wtedy wyglądało, głównie dlatego, że nie było tego szajsu wokoło. A Trzebiatów za to bardzo mi się podobał, i widzę po Twoich zdjęciach, że nadal by mi się tam widziało :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzęsacza nie widziałam, bo nie byłam. A Trzebiatów wygląda bardzo interesująco. Ale mnie najbardziej podobało się to uschnięte drzewo ...
    Pozdrówki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzewo budzi zainteresowanie, jak widać na zdjęciu:)

      Usuń
  15. Wiele z magii Trzęsacza ubyło po zabezpieczeniu brzegu. Pamiętam go z lat 70 - tych, wtedy rzeczywiście ruiny kościoła prezentowały się bardzo malowniczo. A Trzebiatów wypiękniał. Spacer po mieście musiał być bardzo malowniczy. A kursuje jeszcze kolejka wąskotorowa do Niechorza i Pogorzelicy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejka kursuje, niestety, nie udało mi się jej złapać.

      Usuń
  16. Mnie też rozczarował kościół w Trzęsaczu, nawet nie poświęciłam mu z tego powodu miejsca na blogu ;) W dodatku, kiedy ja tam byłam, był akurat ogrodzony z powodu konserwacji bodajże, więc widok wybitnie nieatrakcyjny...
    A z tym słoniem to ciekawa rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak bardzo chciałam ten Trzęsacz zobaczyć, że miałam za duże oczekiwania, w sam raz, żeby się rozczarować:(

      Usuń
  17. Ehh, sam miałem w głowie "wizje" ruin nad pionowym klifem. Jakoś tak mi się utrwaliło ze zdjęć, które kiedyś widziałem. Jak widac czasy się zmieniają, a "główną atrakcję rejonu" trzeba chronić, by za kilka lat turyści nie przestali przyjeżdżać :-P

    OdpowiedzUsuń
  18. Nad morzem chyba inaczej się nie da Albo atrakcja z parkingiem, albo krzaki i pokrzywy po szyję. A słoń zacny, nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. "spodziewałam się czegoś bardziej tajemniczego"
    - Gdyby było tak tajemnicze, nie pojawiłoby się na rycinie :-)

    "monumentalnego" - Na starych rycinach często monumentalizowano budowle.

    "niezabezpieczonego" - Gdyby było niezabezpieczone, to pewnie już byś się z nim nie zapoznała

    "wreszcie nie sąsiadującego z komercją pod tytułem budki z ciuchami tudzież zabawkami" - tu akurat pełna zgoda, choć muszę przyznać, że ludzie zawsze, jak gdzieś jadą, to chcą coś kupić. Ale powinno to być estetyczniej zorganizowane.

    "że pominę sąsiedztwo płatnego parkingu" - A jaki miałby być? Bezpłatny? Czy może nie powinno być żadnego?

    Ale żeby nie było, że wyłącznie się czepiam w tym komentarzy, to dodam, że Trzebiatów ma coś wspólnego historycznie z Warszawą - księżnę Marię Wirtemberską. Warto poczytać o historii jej życia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Poczytam.
    Czepiasz sie, ale sama sie prosiłam;(
    na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, ze wszelkie 'spodziewałam sie/nie spodziewałam sie nie maja podparcia merytorycznego, zaznaczyłam przeciez, że 'nie wiedziec czemu';)

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)