czwartek, 29 maja 2014

Z Gruszkowa na Małą Ostrą, czyli niedziela w Rudawach Janowickich


Z Gruszkowa, dokładniej z parkingu na Przełęczy pod Średnicą, u wejścia na szlak prowadzący na Małą Ostrą, widok jest taki, 


 a taki z Małej Ostrej,
a w zbliżeniu jeszcze taki;

nieco w bok - taki,


a nieco w drugi i nieco bliżej - o;)



Tak było kilka dni temu, czyli w niedzielę, słoneczną i niemal upalną, w co pewnie trudno uwierzyć dziś, kiedy za oknem deszcz i chłód.
Gwoli prawdy, wybieraliśmy się w zupełnie inne góry, czyli w Izery, ale że po drodze były Rudawy...?
Nie my jedni wybraliśmy ten kierunek, więc na Małej Ostrej nie zabawiliśmy zbyt długo - tłumu nie lubimy - i  spacerkiem udaliśmy się Czarnowa, który już Państwu pokazywałam, Państwo sobie przypomina może?


Zieloną porą jest tu nieco inaczej,


w każdym razie - kot wygląda na zadowolonego:)




Wracamy przez Przełęcz pod Bobrzakiem;


 napis na kamieniu głosi, w języku polskim i niemieckim, iż rosnący obok od 2004 roku buczek ma być symbolem "przyjaźni budującej mosty oraz zgodnego współżycia jednoczących się Narodów Europy".


Idziemy, podpatrując, co też w lesie słychać i widać..


Nie kojarzy się Wam ta skałka z... lazanią?
bo mnie tak;)


Grzyby się pokazały, co prawda w skali, jak widać, ale są;)


 ... ludzie dziwnie się czasem zachowują, kiedy sądzą, że nikt ich nie widzi;
 wydaje im się, że moc z drzew pobrać się uda?
:)


pod warunkiem, że ich, tych drzew, nie wytną,
 jak np. w niedalekiej przyszłości te daglezje;(

 Rudawy bez widoku Śnieżki?
nie ma takiej opcji;)


A my już z powrotem na Przełęczy pod Średnicą;
nawiasem mówiąc i gwoli przypomnienia, zwłaszcza tym, którzy lubią widoki zimowe, na Małej Ostrej byliśmy już i to nie raz!
I widoki były ciekawsze, bo zimową porą powietrze przejrzystsze -  tu można porównać, zapraszam.

.............

W najbliższym czasie zapraszam do Bytomia Odrzańskiego, czyli na ciąg dalszy ubiegłorocznych letnich wojaży:)



środa, 21 maja 2014

LIST OTWARTY DO PANA PREZYDENTA RP BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO W SPRAWIE RATOWANIA DZIEDZICTWA DOLNEGO ŚLĄSKA


Szanowny Panie Prezydencie!

Zwracamy się do Pana Prezydenta z apelem o pomoc w ratowaniu zagrożonych unicestwieniem zabytków Dolnego Śląska. Jako obywatele, nie możemy spokojnie patrzeć, jak na naszych oczach, w sposób z niczym nie porównywalny, niszczeje i rozpada się bogata, wielowiekowa spuścizna tego regionu.

Dolny Śląsk jest najbogatszym w zabytki polskim regionem, co Pan sam podkreślił podczas swojej niedawnej wizyty w opactwie w Lubiążu, mówiąc o „klęsce urodzaju” pod tym względem. Znajduje się tu wiele przykładów wybitnej architektury i sztuki z różnych epok. Nierzadko też, podobnie jak w przypadku Lubiąża, obiekty te pod względem artystycznym reprezentują poziom światowy. Ze względu na swoje walory historyczne i krajobrazowe, a także położenie geograficzne, kraina ta ma ogromny potencjał turystyczny.

Niestety, dziedzictwo to – z wielu powodów - jest obecnie zagrożone zniszczeniem na skalę dotychczas niespotykaną. Dewastacja ta postępuje w szybkim tempie nie pozostawiając złudzeń: jeśli natychmiast nie podejmiemy zdecydowanych działań zaradczych, większość historycznych obiektów i krajobrazów, zwłaszcza tych oddalonych od większych centrów, jest skazana na zagładę! W tym sezonie turystycznym wielu z nas obejrzy, sfotografuje i udokumentuje zabytki na granicy unicestwienia, o których już dzisiaj wiadomo, że bez podstawowego choćby zabezpieczenia nie wytrzymają następnej zimy...

Dlaczego zwracamy się z tym problemem właśnie do Pana Prezydenta?

Robimy to, ponieważ od kilku lat bezskutecznie staramy się zwrócić uwagę władz różnego szczebla na katastrofę dolnośląskich zabytków. Dolny Śląsk jest pod tym względem regionem szczególnie zaniedbanym. Społeczna świadomość wartości tego dziedzictwa jest tu jeszcze bardzo niska, co przekłada się na brak presji społecznej i, co za tym idzie, obojętność władz różnego stopnia. Zabytki dolnośląskie znikają, bo są niedoceniane, niewystarczająco chronione, zostawiane na pastwę żywiołów, wandali i złodziei. Inwestorów odstrasza skala degradacji, obojętność mieszkańców oraz niedostateczna pomoc państwa.

Problem Dolnego Śląska jak w soczewce ogniskuje braki i niedostatki polskiego systemu ochrony dziedzictwa. Jest on źle zorganizowany i niedoinwestowany, co przekłada się na brak standardów i małą skuteczność działań. Aktualnych przykładów rażącej bezsilności państwa mamy wiele: wymieńmy chociażby skandal z nielegalnym wyburzeniem cennego zabytku poprzemysłowego, jakim była przędzalnia w Mysłakowicach, albo porzucenie zjawiskowego pałacu w Bożkowie przez jego właściciela na pastwę wandali. 


 

Wiemy, że Pan Prezydent, Dolnoślązak z urodzenia i historyk z wykształcenia, rozumie wyjątkowe znaczenie dziedzictwa Dolnego Śląska dla Polski i Europy. W dniu 16 kwietnia br., zwiedzając opactwo w Lubiążu, powiedział Pan o tym obiekcie: „To niezwykły zabytek. Dziedzictwo polskie i niemieckie, europejskie. Jesteśmy za nie odpowiedzialni.” Z kolei, jako strażnik Konstytucji RP i inicjator wielu ustaw, także w zakresie ochrony zabytków, jest Pan świadomy zobowiązań, jakie ustawa zasadnicza, a także prawo polskie i międzynarodowe, nakładają na państwo polskie w zakresie ochrony dóbr kultury i dziedzictwa.

Zwracamy się zatem do Pana Prezydenta z prośbą o pilną interwencję w celu uratowania tego, co jeszcze da się uratować z dziedzictwa Dolnego Śląska. Nie żądamy, aby Pan wyręczał w tym względzie kompetentne organy Państwa. Przeciwnie, uważamy, że inicjatywa taka powinna powstać pod Pana patronatem, lecz przy współpracy wszystkich tych podmiotów, od których zależy los zabytków i które są nim zainteresowane. Niech to będzie na początek jakiś projekt pilotażowy, na wybranym obszarze lub wybranej grupie zabytków, który można powielić dalej, a przy okazji zbudować podstawy do bardziej poszerzonego działania (jak w załączonych tu naszych Propozycjach do Projektu Krajowego Programu Ochrony Zabytków na lata 2013-2016).
Uważamy, że rola Pana Prezydenta, z racji swojej rangi i funkcji, będzie tutaj nieoceniona.

Jak Pan Prezydent zauważył podczas swojej wizyty w Lubiążu, „jest on dziedzictwem europejskim”. Przebogata spuścizna wielu pokoleń mieszkańców Dolnego Śląska jest właśnie tym, co symbolizuje opactwo w Lubiążu - skarbem wszystkich Polaków i Europejczyków, a nie jedynie problemem gmin, właścicieli czy fundacji zajmujących się poszczególnymi obiektami. Pomóżmy więc razem uratować ten skarb, a wzbogacimy nie tylko ten region, lecz cały kraj, przy okazji wzmacniając dobrą markę Polski w świecie.

Jako grupa społecznościowa skupiająca miłośników i propagatorów dziedzictwa kulturowego w Polsce, reprezentujemy różnorodne umiejętności i wiedzę. Nasi członkowie prowadzą strony internetowe, piszą blogi, artykuły, publikują zdjęcia i filmy, a w 2013 r. wzięliśmy jako grupa udział w Konsultacjach w Sprawie Projektu Krajowego Programu Ochrony Zabytków na lata 2013-2016.

Jesteśmy otwarci na współpracę. Możemy zaoferować nasze doświadczenie (nie tylko z Polski), pomysły i świeże spojrzenie, a nade wszystko naszą wrażliwość i entuzjazm. 

..............

Obywatelska Grupa Społecznościowa "Ratujemy Polskie Zabytki” reprezentuje opinie szerokiego grona miłośników zabytków w Polsce

 

piątek, 16 maja 2014

piątek, 9 maja 2014

kawa z widokiem na Śnieżkę, czyli na Grodną i do Staniszowa


... a tydzień wcześniej, zachęceni wpisem na blogu "Góry sercu bliskie "- polecam wszystkim, którzy szukają inspiracji wycieczkowych! - wybraliśmy się w niższe okolice Śnieżki, na Grodną.To najwyższe wzniesienie Wzgórz Łomnickich, nad Sosnówką (vis a vis Królowej Karkonoszy, której stąd zresztą nie widać), zaliczane do Korony Sudetów Polskich.Wchodzi się na nią łagodnie od strony Marczyc;
szlak prowadzi liściastym lasem do grupy skalnej, z której widoki - na zalew Sosnówka, na Chojnik, na stawy okoliczne. Tuż obok całkiem nowożytne ruiny, zbudowane w pierwszej połowie XIX wieku przez księcia von Reuss "romantyczna budowla w formie ruiny gotyckiego zamku z okrągłą wieżą widokową z blankami i dwiema izbami, pełniącymi funkcję schronu myśliwskiego. Jest to pseudogotycka baszta obronna, która w XIX w. stanowiła modne, romantyczne urozmaicenie krajobrazu.", cytuję za wikipedia.pl
To co, zapraszam, ale uprzedzam - spacer będzie długi!







W ruinkach najwyraźniej ktoś się wspina, bo przecie nie wisielczy ten sznur...?


Stąd już tylko skok do Staniszowa, wsi na trasie Doliny Pałaców i Ogrodów;
znajdziemy w niej zabytkowy kościół oraz dwa pałace, w jednym z nich wypijemy tytułową kawę z widokiem na Śnieżkę;)


 Sielskie widoki..?
 krówki przy bliższym podejściu okazują się być rodzaju męskiego...


 a zabytkowy kościółek ma zabytkowe, mało estetyczne sąsiedztwo, aż dziw bierze;(





uważni zauważą 'wpis sponsorowany';
już mówiliśmy, że lubimy fundować nieanonimowo, wpisując się na listę obok wielkich i historycznych:)


ten niby-pałac jest na sprzedaż, ktoś jest chętny?


 A oto i pałac główny, pierwotnie siedziba właścicieli Staniszowa,  wspomnianych książąt von Reuss.
Po 1945 roku w pałacu były różne instytucje państwowe, mi.in. sanatorium przeciwgruźlicze, straż pożarna, obecnie w rękach prywatnych, funkcjonuje jako hotel i spa.
Ciekawostką niewątpliwą jest fakt, że w 2012 roku obiekt uznany został przez prezydenta Komorowskiego za Pomnik Historii i ,jak czytamy na stronie ,"tym samym został włączony do elitarnego grona zabytków o szczególnej wartości historycznej, które stanowią dziedzictwo kulturowe Polski."




Rozległy park jest jednym z pierwszych na Dolnym Śląsku założeń w stylu angielskim, warto byłoby poświęcić więcej czasu na spacer..





 

 

 Rzeźba przedstawia.. Kleopatrę z niewolnikiem:)



 Zmęczeni nieco spacerem, pijemy kawę;)
W drodze powrotnej zatrzymujemy się na chwilę na drugim końcu wsi, przy Pałacu na Wodzie, młodszym o jakieś dwa wieki, teraz też hotelu, który kusi majowymi spotkaniami literackimi i kulinarnymi:)




A my w drogę powrotną, w końcu do domu dobrze ponad sto kilometrów..
I znowu nie udało mi się uwiecznić pól rzepakowych...