sobota, 15 lutego 2014

nie ma zimy w Górach Sowich


  
Dziś wyskoczyliśmy w Góry Sowie;
pogoda dopisała, zima nie - w dolinach wiosna, w górach śniegu ilości śladowe, takiej zimy nie pamiętam, jak żyję!Na szlaku ludzi trochę, w schronisku tłum, w końcu ferie..



Śnieżkę widać:)


Tym razem pojechaliśmy w zestawie trzypokoleniowym, trzeba dziecko zarażać miłością do gór od dziecka;)


Na wieżę można było wejść, ale komu by się chciało przy tym wietrze...
Sprawdziłam, byliśmy tu dokładnie trzy lata temu - wtedy też na wieżę nie weszłam, ale nie z powodu wiatru, a 'oblężenia':)







Do samochodu, który został na parkingu w Sokolcu wróciliśmy Drogą Półkorcową;
bywała o tej porze roku zasypana na metr śniegiem, a dziś? proszę..
Toż tu kiedyś w kwietniu bardziej zimowo było, niż teraz...



A jutro obieram kierunek Kraków i mam nadzieję, że wreszcie uda mi się zrobić kilka zdjęć na Kazimierzu...

51 komentarzy:

  1. Kazimierz, Kazimierz..., a już wiem! Kluczbork!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dziś wyskoczyliśmy w Góry Sowie."

    weź, już nie dręcz człowieka takimi zdaniami ;-)
    zresztą... i do Krakowa bym chętnie zajechał. już dawno sobie go nie aplikowałem i zaczynam być na głodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję, że to (przed)ostatni raz, tej (nie)zimy;)
      A do Krakowa trzeba zajechac, koniecznie, nie możesz wiecznie tkwic na tym głodzie, odbije Ci się na zdrowiu..

      Usuń
    2. wybieram się na wiosnę. chybamożenapewno.

      Usuń
    3. Do Krakowa się wyskakuje też na jeden dzień i w dodatku (jeszcze) da się pociągiem. Kiedyś wyskoczyłem pociągiem na jeden dzień nawet do Wrocławia, ale dziś już nie miałoby to sensu. Tzn. teraz w weekendy pierwszy (bardzo wczesno)poranny z Warszawy przyjeżdża do Wrocławia o 11:58, a ostatni, który przyjeżdża do Warszawy przed północą, wyrusza z Wrocławia o 15:40.

      Usuń
    4. Można na jeden dzień, czemu nie, tylko nie lepiej na, na przykład, tydzień?
      :)

      Usuń
    5. Nie zawsze się tak da. Ale udało mi się w styczniu na 5 dni. Wkrótce relacja (pierwszy odcinek już jest) na wynurzenie.blogspot.com

      Usuń
    6. Już się cieszę:)

      Usuń
  3. W tym sezonie zimy trzeba szukać albo w górach u naszych słowackich sąsiadów (ale to też dopiero na większych wysokościach), albo w Tatrach, gdzie coś tam tego śniegu leży... Ciekawe, czy taki stan utrzyma się już do wiosny, czy jednak zima się zreflektuje w kwietniu? :) Wieża widokowa bardzo ładna, jakby skrywała jakąś księżniczkę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczesniejsze zapowiedzi niosły element nadziei, że się wyraże, ale zdaje się, że na tym sie skończy, chyba że sypnie jeszcze jakimś sniegodeszczem:(

      Wieża, po jej otynkowaniu kilka lat temu, przestała byc ładna, była jakiś czas odnowiona, teraz zaczyna byc widoczne na niej działanie wiatrów i deszczów.
      Ale 'w ogóle', to lubie to miejsce bardzo, pod warunkiem, ze nie jest to niedzielna słoneczna i upalna, a na polanie grilluja setki nibyturystów;(

      W Tatry mi troche daleko, a i z kondycją nie najlepiej ostatnio, poczekam jeszcze..;)

      Usuń
  4. Tegoroczna zima przypomina mi te z lat 90. Co niestety wróży 40 stopniowe upały latem na zmianę z ulewami (czyli żadnej normalnej pogody). Oby nie. A wejście do wieży bardzo przypomina mi warszawski most Poniatowskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie strasz, nienawidzę upałów i źle je znoszę:(
      Wieża była kiedys absolutnie stylowa, jakis debil konserwator ją ubrał w tynk, niestety.

      Usuń
    2. jeszcze na Kalenicy jest (była?) wieża widokowa, bardziej "dizajnerowata" tzn. współczesna.

      Usuń
    3. Jest i ma sie dobrze, a widoki z niej, ze ho,ho:-)

      Usuń
  5. Noo... czyli na rower by można :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny wypad :)
    I trzymam kciuki, żeby udało Ci się wybrać z aparatem na Kazimierz (trzymam kciuki interesowanie, bo bardzo lubię sposób, w jaki pokazujesz świat :) i czekam na wpis o Kazimierzu Twoimi oczami :))
    O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oho, bierzesz mnie pod włos:))
      Dzieki za dobre słowo, moze sie uda, byle pogoda dopisała.

      Usuń
  7. melduję, ze dzisiaj zjechałam z rodzimego stoku i wyglądał on znacznie zimowiej niż Góry Sowie :) czekam na ukochany Kazimierz, który mnie w te ferie ominął... liczę na liczne wzruszenia po Twojej wędrówce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastepna!
      mam nadzieje, że uda mi sie wywiązac z obietnicy, ale jesli nie, to dostane rozgrzeszenia, a przynajmniej prolongatę?
      :)

      Usuń
  8. Rzeczywiście, nawet w widocznych na horyzoncie Karkonoszach nie widać zimy. Takie anomalie pogodowe stawiają pod znakiem zapytania pogodę w letnich miesiącach. Najważniejsze, że miałaś możliwość pobycia na świeżym powietrzu. Pociecha chyba tez zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta zima jest absolutnie nietypowa, starch pomyslec, jakie będzie lato.

      A wnuczek z wypadu zadowolony, nawet obiecał, że sie z nami jeszcze wybierze;)
      Był juz kilka razy w górach, mam nadzieję, że złapie górskiego bakcyla.

      Usuń
  9. A mi się udało złapać dużo, dużo śniegu tej zimy!!! W końcu nazwa Śnieżnik do czegoś tą górę zobowiązuje, no nie :)
    http://prawiezegory.blogspot.com/2014/02/wyprawa-aby-podeptac-snieg.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę!
      ale to było w grudniu, nie spodziewałam się, że to koniec zimy!

      Usuń
  10. Znowu piękna wycieczka! Kiedy znajdujesz/-cie czas na te eskapady??? Chyba każdy weekend to wędrowanie? Cudowny sposób spędzania czasu! :) BBM

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyskakujesz w te góry, jak ja rano po bułki :) Ale Twoje widoki znacznie piękniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zimy może tam nie ma, ale przynajmniej trochę śniegu można spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zresztą mniejsza juz o te zimę - w górach jest po prostu pieknie, zawsze!

      Usuń
  13. To się rozminęliśmy.Ja wdrapałem się na Włodykę(hałdę) i wpadłem jeszcze na"Muchołapkę".
    "muzeummolke.pl" Odbędzie się tutaj kilka ciekawych imprez w tym roku.
    Wieża na Wielkiej Sowie miała mieć po lewej stronie identyczne schody(lustrzane odbicie)ale zmieniono plany(pieniądze).W 1968 roku w czasie"Praskiej Wiosny"stacjonujący tu sowieci zwiększyli wysokość wieży drewnianą nadbudówką,ok.10 m.Zrobiłem wówczas zdjęcie zimą,będąc na nartach(jeszcze poniemieckich).Sowieci prowadzili na Wielkiej Sowie nasłuch radiowy,a stacje radiolokacyjne ustawili nad Sierpnicą,między Grządkami a Sokołem.
    Nadbudówka w czasie huraganu runęła i przydała się jako opał na ogniska.Sowiety gościli na W.Sowie kilka razy,interesowali się "Riese"i nie tylko.
    Na Kalenicy były dwie wieże,stalowa i drewniana triangulacyjna.Drewniana była wyższa,spotkał ją taki sam los jak nadbudówki na W.S.
    Na zdjęciu nr.7 widać resztki starego lasu zniszczonego przez kwaśne deszcze,dwa pożary i pruską gospodarkę lasami-tak pruską nie polską.Izerskie to też nie jest wina tylko kwaśnych deszczy.Ale szczegóły innym razem.Izery chyba widać też na 3-ładne zdjęcie.
    W tym roku naprawili wiele kilometrów dróg leśnych,zrobili to solidnie.Ale rowerzyści(ja również)nie lubią szutrowych w górach.Ale remonty dróg prawdopodobnie się skończyły,bo Lasy Państwowe będą musiały płacić jałmużnę Tuskowi.Będą chcieli zadłużyć LP tak jak całą Polskę.Nie odpuszczą.No,to już defetyzm z mojej strony:)
    "www.youtube.com/watch?v=km0B3p14KKM"
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Henryku, jesteś istną kopalnią wiedzy, dzieki za wszystkie informacje:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale fajna trzypokoleniowa wycieczka. Dziwnie tylko, że bez śniegu o tej porze roku, bywałam tam na biegówkach w lutym.
    To miejsce z ostatniego zdjęcia fotografowałam w zeszłym roku we wczesnojesiennej szacie, też mnie zauroczyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, pejzaż zimowy, zwłaszcza w górskich okolicach, bez sniegu jest czymś przedziwnym!
      Sokolec jest moim ulubionym miejscem, jak pójdziesz 'za linkami', to zobaczysz go w późnoletniej krasie:)

      Usuń
  16. Fakt - nie ma zimy, jest tylko niezwykle piękny teren do łażenia.
    Ps. takiej wierzy nigdy bym nie odpuścił - no może z powodu "oblężenia" ale nigdy wiatru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja na niej byłam iks razy, a widoczność wcale nie była zachwycająca, bo gdyby, to weszłabym, oczywiście!

      Usuń
    2. To zmienia postać rzeczy - a propos przepraszam za orta. Tak już mam z nimi, i mój starszy syn też tak ma.

      Usuń
    3. Nie mylą sie tylko ci, co nic nie robią/piszą:)

      Usuń
  17. Piękne krajobrazy w tych Sowich :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też tam chcę, ja też tam chcę!

    OdpowiedzUsuń
  19. Serce się kraje, kiedy człowiek patrzy na te kikuty drzew (szóste zdjęcie od dołu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kraje.Ale jest chyba coraz lepiej, mam nadzieję.

      Usuń
  20. 2 tyg temu na wycieczce w Chochołowskiej ..bez śniegu, też jakoś tak nieswojo ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podobają mi się widokowe wieże, i zawsze na nie wchodzę, chociaż mam pietra na Wieżycy, Ciut się kolebie i odchyla od pionu! ;-))))

    OdpowiedzUsuń
  22. A! Tutaj przebisniego kwitna jak głupie i sasanki też!

    OdpowiedzUsuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)