Stosowna tablica wita nas w Parku Piszczele, źródła podają, że to wąwóz, a co widać?
Alejki wyłożone kostką, schodki, ławeczki, ogródek dla dzieci, figury szachowe, kawiarnia;
latem imprezy plenerowe tu się odbywają, zima można pojeździć na nartach.
Cytuję za sandomierskim PTTK:
"Pomiędzy wzgórzem staromiejskim, a centrum miasta, krajobraz przecina rozległy wąwóz lessowy nazywany "Piszczelami". Nazwa pochodzi od kości ludzkich wydobywanych w trakcie prac rolniczych. Prawdopodobnie, były to kości mieszkańców miasta, którzy ginęli w trakcie trzech kolejnych najazdów tatarskich, zaś tam zostali pochowani.
Według legendy, to tu właśnie znajdowały się podziemia, którymi Halina Krępianka wprowadzić miała Tatarów do miasta."
Latem 2011 ulewy zniszczyły część parku, nie bez udziału 'czynnika ludzkiego', jak wynika z filmiku zamieszczonego na YT;
latem 2012 park był już odnowiony, czego dowodem moje zdjęcia, proszę;)
regulaminu zbraknąć nie może;)
czy ktoś mi wyjasni, po co te 'odbojniki'?
uwielbiam brzozy, ale to wierzby wywołują u mnie 'skurcz serca'...
Park-wąwóz kończy się niemal u stóp zamku,
ale zanim do niego dojdziemy, mamy okazję wejść do p r a w d z i w e go wąwozu,
kryjącego się pod nazwą ul.Podwale Dolne,
prowadzącego do kościoła św.Jakuba,
przy ul.Staromiejskiej,
(ale zanim, zanim, to jeszcze rzucimy okiem na panoramę miasta!)
którą z kolei dojdziemy do Wąwozu św.Jadwigi;
(tu też na chwilę zaglądniemy do zabytkowej świątyni,
ale o tym potem).
Jak widać, można się i wózkami poruszać, mimo braku bruku...
A my wychodzimy z wąwozu, witamy się po drodze z Frasobliwym
i już jestśmy ponownie u stóp sandomierskiego zamku,
a nawet nad Wisłą...
I, oczywiście tu wrócimy, tylko pospacerujemy sobie jeszcze po wąwozach w Kazimierzu Dolnym:)
A za oknem znów szaro i gdyby nie zima na pięknych zdjęciach Jacka, to zwariowałabym:( Tegorocznej zimy nie byłam prawie w ogóle w górach, jeśli nie liczyć styczniowego wypadu w G.Izerskie
i z Kornelem na sanki do wąwozu Myśliborskiego,
jakby nie było, w górach:)
A, gdyby ktoś chciał o Piszczelach więcej przeczytać - tu można.