Szukaniem jesieni zajęliśmy się w ubiegły weekend,
raz to w parkach, raz to w lasach,
nad wodą,
i na bagniskach - torfowiskach,
a wszystko to na Dolnym Śląsku, na pograniczu polsko-czeskim.
Jesień już jest, czasem złota słoneczna, czasem chmurna, przymglona..
.. a mnie kryzys jakiś dopada, no tak, chandra październikowa, dawna znajoma!
Co by tu na poprawę nastroju znaleźć..
;)
Ja w ubiegły weekend też szukałem jesieni w czeskich lasach i znalazłem :) Jutro znowu idę na poszukiwania :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia;)
Usuńja już znalazłam pociechę, genialnie napisaną "Wiele demonów" Pilcha :))) polecam, nigdy w Wiśle nie byłam ale czytając powieść co rusz biegnę na Czantorię, do Kubalonki, Malinki albo do zamku prezydenta i czuję się jak u siebie w domu :) jesli nie czytałas to sięgnij koniecznie, humor, filozofia, romans i kryminał w jednym - jestem zachwycona tą pozycją , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZaraz idę jej szukać w księgarni.
UsuńDobry namiar, przyznam, że Pilcha znam tylko z ekranizacji jego książek, no a jego samego z tv:)
UsuńJeśli tylko jest już ebook, czytam.
to jesieni też trzeba szukać??
OdpowiedzUsuńmyślałem, że przychodzi zawsze znienacka, niespodziewana, i czy się chce, czy nie...
jeśli zaś wyjazdy w góry nie poprawiają Ci nastroju, to co może? może morze?
To się nazywa paradoks?
UsuńUwielbiam jesień, też jej smutki, ale ja depresyjna jestem, co, nie widać?
A za morzem faktycznie tęsknię, nie byłam już dwa lata, też widać;(
nie widać! wcale!
Usuńjeżeli to tylko "jesienna deprecha", to przejdzie raz-dwa. już na wiosnę. ;-)
a jeśli to głębsze osmędusze, to są na to leki. albo świadomość, że się ma dzieci i wnuki, i to już jest pół sensu życia,
i że ma się cholernie trudne i odpowiedzialne zadanie zarazić ich swoim zachwytem nad pięknem świata i przekazać swoją niezgodę na świata zło
- i to jest drugie pół sensu życia.
O rany, ale dałeś!
Usuńidę przemyśleć, jak dotrze, wrócę;)
A na razie odpocząć po kilku godzinach włóczenia się dookoła Sokołowska;)
Wróciłam;)
UsuńJesienna nie jest taka zła, jesli tylko pogoda dopisuje, najgorzej jest tak pod koniec stycznia, w lutym i to dopiero paradoks, bo przecież zimę tez lubie, a najmniej w gruncie rzeczy lato, to znaczy lato upalne, a wtedy najlepiej psychicznie sie czuje, bo, wiadomo, światło jest, dzień długi, i takie tam.
Końca roku nie lubie od zawsze, bo urodziny:(
No i masz rację, że te dzieci i te wnuki, że sens istnienia, no masz racje, tylko czasem na duszy cięzko, dobrze, że pogadać jest z kim, tu, dzięki;)
przesoliłem?
UsuńPodniosłeś na duchu?
Usuń:)
Pięknie znalezione :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsuper jesienna seria z róznymi spojrzeniami, klimatami, jak to jesień
OdpowiedzUsuńTylko więcej światła, więcej światła;)
UsuńJest pięknie. Ja tę porę roku kocham.
OdpowiedzUsuńO.
Ja też:)
Usuńbardzo owocne były te poszukiwania:)))
OdpowiedzUsuńI dzisiaj też:)
Usuń:)
UsuńNie trzeba Jej szukać. Ona już przyszła. Dziś dzień zbierania liści wokół domu.
OdpowiedzUsuńWspółczuję?
UsuńNie, chyba nie, kolorowy zawrót głowy masz:)
Właściwie trudno się jesienią nasycić- szczególnie tą ciepłą, złotą, szeleszczącą pod stopami... BBM
OdpowiedzUsuńSzybkiego zakończenia chandry październikowej życzę! :)
Trudno, fakt:)
UsuńJa do tej październikowej jestem przyzwyczajona, byle nie utrzymywała się dłużej, do wiosny...
Ależ piękna jest jesień na tych zdjęciach.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą porą roku, jednak kolorystyka mnie zachwyca.
Ja przepadam, a kolory uwielbiam, nawet jak sa smetne, tylko ten dzień taki krótki..
UsuńAle zaraz będzie biało:)
W tym roku jesień jest kolorowa i ciepła. Miło się chodzi po szeleszczących liściach. Drugi rok z rzędu gdy nie chwyta mnie za gardlo, nie dusi mentalne, nie starzeję się w niej. Cud! :)
OdpowiedzUsuńMało intensywna w kolorach, u nas, na Dolnym Śląsku, trochę mi tych mocniejszych barw brakuje, ale co tam, najważniejsze, żeby słońca nie brakowało.
UsuńCieszę się, że masz się dobrze, tak trzymaj:)
Twoja jesień przepiękna:)
OdpowiedzUsuńNie moja, nasza;)
UsuńMoże zamiast chandry, tylko lekka melancholia wystarczy?
OdpowiedzUsuńTaki piękny ten nasz Dolny Śląsk, że chyba patrzenie na niego wystarcza za lek na smuteczki ;)
Masz rację, tylko żeby jeszcze nie było tak gorąco, nie lubię!!!
UsuńOjejej! Tylko w doły nie wpadaj!
OdpowiedzUsuńSpójrz w górę, ku jesiennemu słońcu, ku szczytom gór, ku sosnom i świerkom wysokim. A potrem otul się w mgiełkę tajemniczą, porozsnuwaj pajęcze sieci, może złapiesz krople porannej rosy! Jakby co! Wołaj! Z łopatą przybiegnę! ;-)
Na takie dictum nie ma rady - poddaję się, chandrę odganiam, dziękuję:)))
UsuńCudnie...a ten las zamglony to już w ogóle bajka :)
OdpowiedzUsuńTwoje klimaty:)
UsuńKto szuka ten zajdzie . :)
OdpowiedzUsuń