czwartek, 5 września 2013

Żary w szczególe, czyli - miasto, widzę cię!

 

Chodzicie czasem z głową uniesioną w stronę nieba albo przeciwnie, opuszczoną i wzrokiem wbitym w chodnik?
Ja tak i  bywa, że umykają mi różne szczegóły, bo patrzę nie w tę stronę, co trzeba;(
Ale czasem widzę to, na co inni nie zwracają uwagi, ba - spotykam się z reakcjami typu "a cóż w tym dziwnego/interesującego', jak dość eufemistycznie zinterpretuję uwagę pewnej młodej Żarowianki;)
Zanim zaproszę Was na spacer dookoła rynku, proszę - zerknijcie na Żary inaczej;)





























































;)


64 komentarze:

  1. No własnie, powiedzenie "diabel tkwi w szczegółach" pasuje jak ulał do wszystkiego, bo o uroku wielu miejsc decydują własnie te malutkie, często niewidzialne drobiazgi!
    Lubię zadzierać głowę do góry i wyszukiwać to, co gdzieś tam ukryte!
    Świetnie to zrobiłas!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?
      szczegóły często decydują o ogóle.

      Swoją drogą jakie to piękne, Ty w dalekiej Japonii, ja tutaj - i gadamy!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. bardzo ciekawe pokazanie! ciekawym spojrzeniem popatrzyłem na każdy z widoków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tego dużo dałam, nie przesadziłam aby?

      Usuń
    2. w tym wypadku nie, bo na każdym zdjęciu widać tylko kawałeczek rzeczywistości. gdyby to były plany ogólne, od takiej ilości pewnie pękła by głowa. tu nie pęka. :-)

      Usuń
  3. ta ruina to zamek? jeśli tak, to bynajmniej nie rozczarowujący.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ikroopka, ja Ci coś powiem od serca bez kokieterii!! Co Ci umyka, jak Ci nic nie umyka?!!. No chyba, że to zając jakiś przeleci. To raz.
    A dwa, ja bardzo proszę wziąc pod uwagę, że widownia sie starzeje i percepcja jej także, w zalewie tylu szczegółów w jednym poście ja juz się gubie i nie ogarniam - potem jak ze studzienkami - będzie mi się coś kołatac, tylko nie bede wiedział gdzie :))
    Po trzecie, należałoby cos napisać o fotkach ale tyle ich jest że zapomniałem co miałem na myśli... no to tylko tak: bardzo interesujące- okrągłe okno z Temidą, - drzwi do kotłowni - i to okienko niebieskie, które mi przypomniało, że kiedyś miałem coś podobnego na blogu: http://obrazek.blox.pl/2009/09/Obrazek-z-dzbanem.html
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, wiedziałam, że przesadziłam:(
      Ale wiesz, jak to jest - pozaznaczałam w albumie na picasie jedno za drugim zdjęcia i - pooooszło!
      Dopiero potem naliczyłam, że 61....:(((

      Obiecuję, że więcej nie będę:)
      A te wszystkie szczegóły będzie można, mam nadzieję, zidentyfikować w następnych wpisach, już podzielę na dwa;)

      Usuń
    2. Aha, a zając mi chyba jednak umknął, trudna rada, nie ogarniam wszystkiego:)

      Usuń
  5. Ojej, piękne! A ja dotąd nawet nie wiedziałam, gdzie te Żary się znajdują.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Absolutnie nie przesadziłaś, wręcz przeciwnie! Ja wszystkie zdjęcia obejrzałam z prawdziwą przyjemnością, zarówno z uwagi na przpiękne detale wytropione przez Ciebie, jak i na te, które trzeba potraktować jako metaforę, moim zdaniem też nie wymagające komentarza, bo "koń, jaki jest, każdy widzi". Super!
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że jak zaczęłam wyszukiwać te detale, to się okazało, że są dosłownie wszędzie!Niesamowite to miasto, ciekawe, ile osób tam mieszkających ma tego świadomość?!
      Jakaś młoda dziewczyna, widząc mnie z aparatem, rzuciła do swoich znajomych - nie powtórzę dosłownie, bo zbyt nieparlamentarnie - 'a co tu jest do oglądania?'

      Niestety, nie każdy widzi, jaki koń jest:(
      ;)

      Usuń
    2. Bo pewnie pożyczył od konia klapki na oczy...albo jedyne co go kręci to neon z napisem "Bar" albo "Dyskoteka".

      Usuń
    3. Nic dodać, nic ująć:)

      Usuń
  8. Ciekawe szczegóły."Diabeł tkwi w szczegółach":)

    Dawne czasy!
    Przedstawione przez Barry Alldis!
    Niedziela,01.sierpnia 1965 rok.godz.23.00
    "www.offringa.nl/sound/top20-65.mp3"
    Zlikwidowane na zawsze,szkoda:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henryku, powtarzam po raz któryś - załóż blog/a:)))
      Będę pierwszą czytelniczką!

      Usuń
  9. Ponoć Diabeł właśnie w szczegółach tkwi? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz cudowną zdolność wyłapywania szczegółów i szczególików, które tak bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie duzo, ale fajnie.
    Do tej pory nie mialam pojecia, ze Zary istnieja:(
    Wiem, wiem....wstyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam wstyd, musiałabym się wstydzić nieustannie, tyle jest miejsc, o których istnieniu nie wiem, albo wiem, że nic nie wiem:)

      Usuń
    2. Ok. Proponuje wiec powstydzic sie razem;)

      Usuń
  12. Dziękuję, przywołałaś wspomnienia młodości i lata praktyki w tym mieście. Niedaleko chodziłam do szkoły i mieszkałam. piękne wspomnienia dzięki Twoim zdjęciom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie i zapraszam na ciąg dalszy:)

      Usuń
  13. Pięknie. Brawa za spostrzegawczość. Odkryłaś wiele ciekawych szczegółów. Ja ciągle w naszym Wrocławiu też takie szczegóły dostrzegam i nie mogę się im nadziwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie mów o Wrocławiu!Dopiero oglądając go "oczami aparatu" innych, widze, jak mało go znam:(

      Usuń
  14. Zabawne, to już drugi blog na którym autorka pokazuje detale architektoniczne, które wszyscy widzimy, ale nikt na nie nie zwraca uwagi. Tam były drzwi w Dublinie, tutaj dachy w Żarach :D. Jak zwykle zachwyca mnie Twoja dbałość o szczegóły w fotkach One są krystalicznie czyste i ostre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzwi w Dublinie mówisz?Widziałam chyba;)

      Nie zawsze mozna sie skupic na detalach, ale jak można..?
      W Żarach miałam komfortową sytuację - nikt mnie nie poganiał, mogłam się włóczyć jak i gdzie chciałam, oczywiście w pewnych granicach, zawsze jakies są...
      Moja znajoma robiła zdjęcia 'niepotrzebnych elementów metalowych' - to dopiero trzeba miec oko!

      Dzieki za dobre słowo, poza tym:)

      Usuń
  15. Ja tam na detale zawsze patrzę :-) fajne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  16. W szczególe przyjrzałaś się Żarom. I ładnie Ci to wyszło. Nie ma miejsc nieciekawych, są tylko ci, którzy nie widzą, choć patrzą.

    OdpowiedzUsuń
  17. ...jako, że uwielbiam detale jestem zachwycona żarskimi!
    Co niektóre powinny(!) zostać odnowione...by na wieki wieków zachować je dla potomności!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, można by władzom podpowiedzieć:)
      Serdeczności wzajemnie:)

      Usuń
    2. ...władze wiedzą tylko udają, że nie wi(e)dzą...
      Serdeczności:)

      Usuń
  18. Tak, detali jest mnóstwo, czasami nawet o tym nie wiemy. Warto rozglądać się w górę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Zeżarło mi komentarz, więc krótko: super fajny fotoreportaż! :)) BBM

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajne detale wypatrzyłaś. Takie smaczki często "robią" klimat miasta :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jako, że w poprzednim poście zapomniałem napisać kilka słów o samym mieście, to muszę tu o tym napomknąć. W Twoim obiektywie miasto wygląda bardzo ładnie, widać, że ktoś wkłada dużo starań w to, aby miasto było tak odbierane. Rynek, to zawsze wizytówka miasta - tu jest piękny, a detale złapane na Żarskich kamienicach są szczególne. Zastanawiam się, czy nie zacząć kolekcjonować takie perełki - tak dla siebie :) Tak.., to ciekawy pomysł, muszę to rozważyć.
    Trochę się uśmiałem, jak zobaczyłem pokrywę włazu w poprzednim wpisie - fakt że jest świetnie wykonana. Skojarzyłem sobie jeden z postów Ani z Japonii, tam były też oryginalne włazy do studzienek. Zainspirowany tak niby banalnym tematem, też je fotografowałem na Mazurach - nie wiem, czy w takiej sytuacji jeszcze je pokaże? :))
    Jest to przykład na to, że tematy fotograficzne są nieskończone, jedynie nasza wyobraźnia może być ograniczona :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc, mnie Żary zafascynowały, chętnie wrócę tam za jakiś czas, żeby się przekonać, czy to było tylko ulotne wrażenie, czy trwałe.

      Co do włazu:)
      Pomysł na ten post, łącznie z tytułem, miałam tak mniej po pół godzinie włóczenia się po Żarach, więc jak zobaczyłam wpis Ani, to po prostu się ucieszyłam, że nie ja jedna mam bzika;))

      Dawaj swoje włazy i inne detale, może teraz Ty nas zainspirujesz?

      Kupą raźniej w tym świecie osobnych ludzi:)

      A, już wcześniej napisałam, powtórzę - moja współtowarzyszka podróży uwieczniała... zbędne żelastwo na budynkach!Trzeba mieć oko, nie sądzisz?
      No, ale ona się zna, zawodowo:)

      Usuń
    2. Zostawię sobie takie detale na zimę :)
      Jak je śnieg przykryje, nikt nie sprawdzi, czy to aby właz z Olsztyna czy Pcimia? :)

      Usuń
  22. Bardzo fajne fotografie, ciekawe detale wypatrzyłaś. Jeśli miałbym wyróżnić któreś zdjęcie, to będzie to zdjęcie okna z kratą i niebieską rameczką :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie urzekł ten smok na szczycie dachu: taki zadziorny i odważny:-)
    A tak w ogóle to chyba zbyt rzadko jesteśmy w stanie w codziennym pędzie dostrzec takie detale, jak na powyższych zdjęciach. Zbyt duża codzienna gonitwa przesłania nam oczy.

    OdpowiedzUsuń
  24. To prawda, mało tego - przestajemy widzieć to, co mamy na co dzień, najbliżej, dlatego bywa, że 'cudze chwalimy', a swojego nie zauważamy:(
    :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ponieważ nie zwiedzam kraju, tylko Niemcy - czasami - mam całą masę pogrupowanych tematycznie detali, przeze mnie sfotografowanych. Może powinnam zacząć publikować?
    Pozdrawiam pieknie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawie, ale... gdzie zamek? - Zapytam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamek nie jest szczegółem, będzie w... ogóle;)

      Usuń
  27. Szacunek wielki za te zdjęcia!!!!
    I pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  28. Niekiedy oglądając zdjęcia, dostrzegam coś ciekawego, co wcześniej przeoczyłem, bywa i odwrotnie, robię zdjęcie zafascynowany, a później wielkie rozczarowanie, oko widziało inaczej. Często mam dylemat - dokładnie oglądać, czy robić djęcia, bo na jedno i drugie nie starcza czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się zdarza, pewnie każdemu.
      Miło Cię znowu widzieć:)

      Usuń
  29. Nie wiem czy ktoś już zwrócił uwagę czy też nie, ale jest to na tyle ważne, że warto podkreślić ponownie.
    Pochodzę z Żar i jestem ŻARANKĄ :) Nie Żarowianką. Ten mały bazyliszek wkradł się już na samym początku opisu.

    Pozdrawiam
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu - Diabeł tkwi w szczegółach, a nam się te szczegóły Żar na fotografiach Ikroopki diablo podobają...A mi się żar ani z żaranką nie kojarzy ani z żarowianką jeno z iskierkami...;-)

      Usuń
    2. Gosiu, masz rację - przejęzyczyłam się, zapewne przez skojarzenie z Żarowem, wybacz:)
      Mam poprawić w tekście?

      Usuń


Wszystkim dziękuję pięknie za komentarze, bez nich blog nie byłby tym, czym, mam nadzieję, jest - rozmową.
Staram się odpowiadać na bieżąco, czasem jednak nie mogę, ale zawsze - chcę;)


A, i czytam komentarze do starych postów:)